horror vacui ֍ taekook

sotagi द्वारा

294K 30K 26K

⌊zakończone⌉ Jeongguk to na pierwszy rzut oka zwyczajny osiemnastolatek, lecz od typowego rówieśnika odróżnia... अधिक

1. Kolorowe sny, kiedy ja dotykam ciebie
2. Głuchy czy głupi
3. Głębia oceanu
4. Największy koszmar
5. Nikt nie jest idealny
6. Film o gejach
7. Poka poka sowę
8. Vmin is real
9. Koncert
10. Cute focia
11. Blisko sceny
12. Butelka wody
13. Filmik na twitterze
14. Czy widać moją mordę?
15. Śledztwo
16. Dwa bottomy i lody
17. Miłośnik ornitologii
18. Yeontan
19. Kup mi bejbe yorka
20. Ślub za maczka
21. Słodka kluseczka
22. Niespodziewane spotkanie
23. Wyznanie miłości
24. Katastrofa lotnicza
25. Wizyta u babci
26. Ufoludek
27. Za dużo mpregów
28. Przydeptane pięty
29. Monolog Tae
30. Jedyna, prawdziwa miłość
31. Po prostu zdechnij
32. Człowiek niezwykły
33. Zaręczyny vminów (feat. Tsanuka)
34. Moment oświecenia
35. Lek na bezsenność
36. Nauka przebaczania
37. Duży ptaszek
38. Podship
39. Też mogę być cute
40. Chwila prawdy
41. Ideał faceta
42. Nieopanowana zazdrość
43. Motylki w brzuchu
44. Apetyt na wciśnięte gruszki
45. Wspólny pokój, wspólne łóżko
46. Problematyczny podział
47. Przyzwoitka do tulasków
48. Niebezpieczne turbulencje
49. Pożarta twarz i tajemniczy ship
50. Nielegalny zakład
51. Buziak dla słodziaka
52. Randka w ciemno
53. Dakimakura
54. Miłościometr
55. Największy przystojniak na świecie
56. Stara miłość nie rdzewieje
57. Braki w doświadczeniu
58. Masz chłopaka?
59. Porwany przez kosmitów
60. Lato na horyzoncie
61. Tymczasowy opiekun
62. Złamana obietnica
63. Nieprzemyślane pytanie
64. Zbyt obcisłe jeansy
65. Pochwycający jastrząb
66. Maraton horrorów
67. Masaż plecków
68. Nowy ochroniarz
69. Niespodziewany atak
70. Zemsta
71. Mały szantażysta
72. Odbita piłeczka
73. Złodziej serc
74. Dwie parszywe bestie
75. Run BTS
76. Zbezczeszczony blat
77. Pakt z diabłem
78. Bułeczkowate polisie
79. Wolna chata
80. Wyślij mi nudeska
81. Fetysz Taehyunga
82. Desperacja
83. Niebezpieczeństwo na horyzoncie
84. Oczekiwanie na tatusia
85. Tae vs Yeonjun
86. Ganguro
87. Wyrzuty sumienia
88. Brak zaufania
89. Bójka w restauracji
90. Randka w dormie
91. Prorocze sny
92. Decyzja, która wszystko zmieniła
93. Plany na wakacje
94. Jak Reksio szynkę
95. Różowy bambi
96. Rekompensata
97. Kłopotliwe pytania
98. Tatoubranko
99. Pocałunek z szarlatanem
100. Dwa namioty
101. Arbuzowy cukier
102. Team bottom Tae
103. Koreańska Nicki Minaj
104. Edukacja seksualna
105. Najintymniejszy etap relacji
106. Kochać pomimo, a nie za
107. Malinowa chmurka
108. Kara za nieposłuszeństwo
109. Miłosne naleśniczki
110. Tożsamość niegrzecznego poety
111. Narzeczona oppy
112. Nowa ścieżka kariery
113. Polizane zaklepane
114. Taebooty rozpruwacz
115. Powód nienawiści
116. Sekret Jimina
118. Spektakularne wyjście z szafy
Epilog i posłowie

117. Jedna taka szansa na sto

2.6K 240 262
sotagi द्वारा

Tuż po powrocie Jeongguka oraz Tae do Seulu z ich krótkiej, ale niezmiernie uroczej i romantycznej wycieczki, w domu państwa Jeon rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi i ciche pukanie. Hyejin nigdy nie zachowywała się w ten sposób, ale tym razem okoliczności były zupełnie inne. Zamiast wtargnięcia do środka bez najmniejszej zapowiedzi, dwudziestolatka stała przerażona przed drzwiami wejściowymi i starała się zachować względny spokój. Bała się jak cholera, była bliska zwymiotowania na schludnie przystrzyżony przez pana Jeona żywopłot, a gdy tylko usłyszała w korytarzu czyjeś kroki, schowała się za ścianą budynku. Wzięła głęboki oddech, będąc święcie przekonaną, że tym, kto otworzył drzwi, z pewnością nie jest Gguk. Przecież nie mógł on usłyszeć dźwięku dzwonka, a poza nim w domu znajdował się tylko Taehyung — jej najukochańszy idol, słodziutka bułeczka, najniewinniejsze słoneczko i najprzystojniejszy facet, z którym właśnie miała się poznać.

Hyejin starała się traktować Tae jak zwykłego chłopaka swojego najlepszego przyjaciela, ale po prostu nie mogła. Nie po tylu latach wzdychania do Kima, czytania fanfików z nim w roli głównej czy jarania się potencjalnym związkiem jego i Jimina. Po tym wszystkim nie wiedziała, czy będzie w stanie traktować Taehyunga jak normalnego człowieka, ale przecież nie miała innego wyboru. Musiała wziąć się w garść, ale gdy tylko tajemnicza dłoń z całej siły pociągnęła ją za wystające spod bezrękawnika ramiączko od stanika, omal nie umarła na zawał.

Co ty odwalasz? — wskazał zirytowany Gguk, z dezaprobatą spoglądając na wystraszoną przyjaciółkę. — Dlaczego się przede mną chowasz?

— O mój boże... — rzuciła mimowolnie, kontynuując w migowym: — Myślałam, że to Tae. Prawie zafajdałam gacie... Gdzie on jest?

W łazience, farbuje Tanniego. — Jeongguk przewrócił oczami. — Dalej, właź i nie rób mi siary. Masz się zachowywać normalnie, jasne?

Dziewczyna pokiwała twierdząco głową i choć przed oczami miała mroczki, a żołądek wraz z całą resztą wnętrzności wywijały fikołki w jej brzuchu, to nadal starała się sprostać temu trudnemu wyzwaniu, jakim było poznanie Kim Taehyunga. Zacisnęła palce na ramiączkach ciężkiego plecaka i powędrowała za Ggukiem do salonu, w pośpiechu ściągając skórzane klapki w przedpokoju.

Jeongguk, ja nie dam rady — wskazała spanikowana, gdy tylko usiadła na kanapie i zaczęła wyciągać na stolik do kawy przyniesione materiały, potrzebne do stworzenia transparentu. — Co, jeśli zrobię coś głupiego? Nawet nie wiem, o czym miałabym z nim rozmawiać.

Szatyn westchnął głośno, ale zanim zdążył zastanowić się nad odpowiedzią i tym, w jaki sposób przekonać Hyejin, że Tae nie jest wcale taki straszny, w pomieszczeniu pojawił się dwudziestopięciolatek z zawiniętym w ręcznik Yeontanem. Piesek szczeknął energicznie, a dziewczyna ze strachu wręcz skamieniała. Nie była w stanie odwrócić się w stronę, z której dochodziły do niej dźwięki alarmujące o obecności Tae w pokoju. Dopiero nieco zbyt silne uderzenie z otwartej dłoni w ramię przez Jeongguka w jakiś sposób sprawiło, że oprzytomniała.

— Cześć — rzucił wesoło Taehyung, z uśmiechem spoglądając w stronę dwudziestolatki, która podniosła się z kanapy jak poparzona.

Hyejin czuła się tak, jak w swoim kolejnym dziwnym śnie. Mogła tylko cieszyć się, że nałożyła na twarz sporą ilość podkładu, który zakamuflował jej pobladłe lice, ale nawet to nie pomogło jej ukryć skrajnego przerażenia. Stał przed nią najprawdziwszy w świecie Kim Taehyung, ze swoim urokliwym, kwadratowym uśmiechem, bez zbędnej biżuterii i nieco rozczochrany, ubrany w wymięte dresy Jeongguka oraz szmaragdową koszulę od piżamy. Mimo tego nadal wyglądał jak pieprzony cherubinek zesłany z niebios, by swą perfekcyjną urodą oślepiać wszystkich ludzi znajdujących się w jego pobliżu. Jego beztroskie zachowanie jeszcze bardziej onieśmielało Hyejin. Nie potrafiła mu nawet spojrzeć w oczy, więc od razu, po szybkim, niespełna sekundowym zlustrowaniu jego sylwetki, wlepiła wzrok w podłogę i czekała na cud.

— J-j... — Hyejin naprawdę chciała wydusić z siebie jakąś konstruktywną wypowiedź, ale nagle poczuła się niczym syrenka Ariel, której odebrano głos. — C-cześć...

— Nie masz pojęcia, jak bardzo nie mogłem doczekać się momentu, w którym poznam najlepszą przyjaciółkę Gguka — odpowiedział, chichocząc słodko, a dziewczyna w ostatnim momencie powstrzymała się od wybiegnięcia z domu z dzikim wrzaskiem.

Jeongguk bacznie obserwował każdy, nawet najmniejszy ruch warg Hyejin i Tae, co nie było jakoś szczególnie trudne, zważając na to, że dziewczyna praktycznie nie była w stanie wydusić z siebie prawie żadnych słów. Za to sam Taehyung po prostu stał w bezpiecznej odległości, pouczony wcześniej przez Jeongguka, że Hyejin jest jego wielką fanką i jej serce może nie znieść zbyt dobrze tego spotkania. Czuł się trochę nieswojo, widząc przestraszoną minę brunetki, ale starał się okazać jej wyrozumiałość.

— Jestem... — Skrzyżowała ręce na piersi, zaciskając je z całej siły i przyjmując wycofaną postawę. — J-jestem Ahn H-hyejin.

Dziewczyna ukłoniła się nisko, nadal unikając kontaktu wzrokowego z blondynem.

— A ja jestem Kim Taehyung i miło mi cię poznać — odpowiedział zadowolony z siebie, dopiero po chwili orientując się, że z jego strony raczej nie było to konieczne.

Jakbym, kuźwa, nie wiedziała... — pomyślała, zmuszając się do nieznacznego uniesienia kącików ust ku górze.

— Noona. — Jeongguk przerwał niezręczną sytuację, muskając palcem ramię dwudziestolatki. — Mieliśmy robić transparent.

Przepraszam, już się ogarniam — odpowiedziała pospiesznie, nerwowo szczerząc się do Gguka.

Za to z twarzy Tae wraz z postępującą rozmową przyjaciół zaczął stopniowo i sukcesywnie znikać jego charakterystyczny, kwadratowy uśmiech. Już po tej krótkiej wymianie zdań Taehyung poczuł się nieco wykluczony. Wiedział, że Hyejin zna migowy i potrafi się nim posługiwać, ale rzeczywistość okazała się dla niego brutalniejsza, niż sądził. Tae nie był zawistny czy zazdrosny, ale zwyczajnie gdzieś w środku bolało go, że nie jest w stanie komunikować się z Jeonggukiem tak, jak Hyejin.

— Nie rozumiem, co mówicie — powiedział smutno, sadzając Yeontana na fotelu. — Czy to byłby duży problem, gdybyś... jednocześnie wypowiadała się na głos i tłumaczyła słowa Jeongguka?

— S-spoko — odbąknęła w nerwach, maskując swoje przerażenie dziwnie brzmiącym śmiechem. — Rozmawialiśmy o tym, że mieliśmy robić transparent. Chcesz n-n... nam pomóc?

Chce pomóc, a teraz przestań go podrywać! — wskazał zamaszyście Gguk, a następnie chwycił Tae za dłoń i usadził go obok siebie na kanapie.

— Co powiedział Jeonggukie? — zagadnął Tae, spoglądając na dwudziestolatkę, która nie odważyła się usiąść na jedynym wolnym w salonie miejscu, tuż obok swojego idola.

No siadaj! — Wymachy dłoni Gguka w tle skutecznie rozpraszały wystraszoną Hyejin, która bała się usiąść obok Taehyunga. — Co ty odpierdalasz?!

Na twarzy Kima pojawił się kolejny serdeczny uśmiech i brunetka już wiedziała, że nie będzie w stanie przetłumaczyć głupkowatych słów przyjaciela. Poza tym nie chciała też siadać obok Tae. Obawiała się dosłownie wszystkiego, począwszy od tego, że przypadkowo smyrnie go swoim baleronkowatym udem i skończywszy na strachu przed zsikaniem się z ekscytacji od nadmiernej bliskości idola. Była wręcz rozgoryczona, że Jeongguk zdecydował się usiąść w rogu kanapy i na środku posadzić Taehyunga, ale przecież nie zamierzała się o to kłócić i robić z siebie wredną małpę przed Kimem.

— Poprosił mnie, żebym poszła zaparzyć herbatę — rzuciła bezmyślnie i skierowała się prosto do kuchni, czując, jak pochłania ją poczucie kompromitacji.

W ostatnim momencie Jeongguk powstrzymał się od sprzedania sobie plaskacza w twarz, a następnie spojrzał na Tae, który wyglądał na nieco zmartwionego. Widząc zachowanie Hyejin, osiemnastolatek uświadamiał sobie, że on wcale nie zachował się tak źle w trakcie pierwszego spotkania z Kimem. Tak właściwie, to w porównaniu do swojej przyjaciółki, potraktował Taehyunga kompletnie normalnie. Racja, był zestresowany jak nigdy, ale jakimś cudem potrafił to zakamuflować. Hyejin zaś wyglądała tak, jakby lada moment miała zemdleć z przerażenia i ten stan nie poprawiał się niemalże przez dwie pierwsze godziny spotkania. Atmosfera rozluźniła się wraz z wyciągnięciem przez dwudziestolatkę trzech butelek wina musującego z plecaka, na widok których oczy Gguka zabłysły z ekscytacji, a żołądek Tae zaczął skręcać się w bolesny sposób.

— Przygotowałam po jednym na osobę — zaśmiała się, prezentując na stoliku do kawy trzy butelki wina. — Którego chcecie?

Zanim Taehyung zdążył powiedzieć, że Jeongguk jest niepełnoletni i nie powinien spożywać alkoholu, dłoń nastolatka czmychnęła mu przed oczami i sięgnęła po musujące wino o smaku pineberry.

— Chwila, ale... — zawahał się, nie chcąc zabrzmieć jak stary gbur. — Gguk, jesteś jeszcze niepełnoletni.

Powiedz mu, że ja przynajmniej nie upijam się po dwóch łykach szampana — wskazał szybko, oczekując od Hyejin, że przekaże wszystko Tae.

— Gguk powiedział, że ma mocny łeb i nie musisz się o niego martwić — skwitowała, czując na sobie wyczekujące spojrzenie dwudziestopięciolatka. — O-oppa... Wolisz truskawkowego czy brzoskwiniowego?

Nie mów tak do niego! — Wymachy rąk Jeongguka były tak zamaszyste, że niemal uderzył nieświadomego Kima, który beztrosko czytał etykiety obu win, nie mogąc zdecydować się na jeden smak.

— Skoro Jeonggukie jest niepełnoletni, a ja nie przepadam za alkoholem, to może my wypijemy we dwójkę tego, który wybrał Ggukie, a ty będziesz miała oba dla siebie — zaproponował Kim, który w rzeczywistości nie miał ochoty przez resztę wieczoru krzywić się przez gorzki smak wina. — Co ty na to?

— Jak sama wypiję dwa wina, to wam tu zezgonuję — odbąknęła, sięgając po brzoskwiniowe wino. — Najwyżej jedno zostanie na później.

Szatyn bez zapowiedzi otworzył musujący napój alkoholowy, palcami powstrzymując korek przed energicznym wystrzeleniem w powietrze, a następnie wyciągnął butelkę w stronę Tae. Ten spojrzał na niego niezrozumiałym wzrokiem, zastanawiając się, jak ma napić się wina bez pomocy kieliszka. Nawet fakt, że Hyejin przytachała ze sobą trzy osobne butelki, nie rozjaśnił w umyśle Kima tej dziwnej sprawy.

— A kieliszki? — zapytał beztrosko, spoglądając na Jeongguka, a w odpowiedzi otrzymał tylko cichy śmiech brunetki zwieńczony hukiem otworzonego przez nią wina.

W reakcji na pytanie Tae nastolatek ujął jego podbródek w dłoń i przysunął mu do ust szyjkę sporej butelki. Ten wymowny ruch uświadomił Taehyungowi, że naiwnie liczył na kulturalne picie alkoholu w gronie młodszych i najwyraźniej nieco bardziej zwariowanych niż on osób. Tak właściwie, to Gguk oraz Hyejin zawsze spożywali wino prosto z butelek i nigdy nie wydało się im to jakoś szczególnie dziwne. Jednak wraz z mijającym czasem nie tylko Tae przyzwyczajał się do nietypowego sposobu picia alkoholu, ale również sama Hyejin zaczynała czuć się w jego towarzystwie coraz swobodniej. Po sukcesywnym dokończeniu transparentu i wypiciu niemalże połowy zapasów wina, cała trójka zaczęła odczuwać skutki szybkiego spożywania procentów.

Najgorzej wyglądał Taehyung, ale z czasem przynajmniej przestał krzywić się przez gorzki smak napoju, który i tak okazał się dla niego zaskakująco słodki, jak na alkohol. Był za to wystarczająco mocny, aby zaburzyć umiejętności prawidłowego poruszania się, gdy Tae skierował swoje kroki do łazienki. Mimo tego czuł się jakoś dziwnie szczęśliwy. Trochę kręciło mu się w głowie, a załatwienie potrzeby fizjologicznej okazało się trudniejsze, niż zazwyczaj, ale nawet to nie było w stanie popsuć mu humoru. Cieszył się, że udało mu się poznać Hyejin i że z czasem, powoli zaczynała zachowywać się w jego towarzystwie coraz swobodniej. Poza tym trochę martwił się tym, że dostanie od niej opieprz za opublikowanie jej coveru, ale dwudziestolatka zdawała się unikać tego tematu.

Taehyung wrócił więc do salonu prężnym, energicznym i nieco koślawym krokiem, ale jego humor zmienił się diametralnie, gdy tylko zobaczył przytulającą się do Jeongguka Hyejin. Siedziała na miejscu, które wcześniej zajmował Tae i razem z Ggukiem oglądała jakieś głupkowate filmiki na telefonie. Blondyn poczuł wszechogarniającą go zazdrość, choć doskonale wiedział, że nie łączy i nigdy nie łączyło ich coś więcej. Jednak właśnie wtedy Taehyung po raz pierwszy zobaczył Jeona obejmującego jakąś inną osobę i nie spodobało mu się to nawet w najmniejszym stopniu — ba, on po prostu zrobił się irracjonalnie wściekły. Przez kolejne sekundy spoglądał nienawistnym wzrokiem na chichoczącą dwójkę, a gdy uznał, że ma dość biernego gapienia się i pozwalania swojemu partnerowi na obściskiwanie Hyejin, postanowił wkroczyć do akcji.

Pijany umysł Tae nie podpowiedział mu jednak nic rozsądnego, ani tym bardziej mądrego. Po głośnym odchrząknięciu, które miało zaalarmować jego obecność w pokoju, zwyczajnie podszedł do rozbawionej dwójki i wgramolił się na kolana Jeongguka, sukcesywnie odseparowując go swoim ciałem od zdezorientowanej dwudziestolatki. Duma i poczucie wyższości, które rozpierały Tae, gdy tylko Gguk zacisnął dłonie na jego talii i przysunął go bliżej siebie, były wręcz nieopisane. Czuł się tak, jakby wygrał miłość i uwagę osiemnastolatka w niebezpiecznej walce, kompletnie nie zdając sobie w tamtym momencie sprawy, że tak naprawdę był oczkiem w głowie swojego chłopaka. Nie musiał upominać się o uwagę Jeongguka, bo posiadł ją już dawno temu, ale pomimo tego nadal był o niego irracjonalnie zazdrosny.

— Taehyung oppa, dlaczego nie było cię tak długo? — zachichotała Hyejin, dopijając do końca swoje wino. — Robiłeś kupę?

— Noona! — uniósł się Gguk, nie dowierzając, że jego durna przyjaciółka zapytała o coś takiego.

— To, że jest ładny, nie znaczy od razu, że nie robi kupy — odbąknęła, przewracając oczami. — Oppa, przyznaj się!

Weź, skończ. Najebałaś się — dodał Jeongguk, a od razu potem zaczął głaskać Tae po brzuchu, wtulając go w siebie.

— Byłem tylko siku... — skwitował zażenowany Kim, choć przez alkohol w organizmie nie czuł już zawstydzenia. — Trochę dłużej mi to zajęło, bo kręci mi się w głowie.

— Może jesteś jak Jeongguk i nie potrafisz się wykupać u obcym domu? Wiesz, przez pierwsze pięć lat znajomości, jak Gguk u mnie nocował, to...

Mocny kopniak w piszczel zamknął niewyparzoną jadaczkę Hyejin, ale było już za późno, aby Taehyung odsłyszał jej słowa. Nieumiejętnie powstrzymywał się od śmiechu przez tę głupią rozmowę, jednocześnie mając nadzieję, że Gguk nie poczuje pod palcami jego nieopanowanych skurczów mięśni brzucha.

— Przez większość dni w roku nocuję w hotelach, więc chyba nie mógłbym mieć takiego problemu — odpowiedział bez ogródek, opierając się plecami o ciało osiemnastolatka.

Noona, spadaj do domu — przerwał im Jeongguk. — Narąbałaś się, poza tym jest już późno.

Liczysz na seks i dlatego mnie wyganiasz? — rzuciła, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że Taehyung ostatnimi czasy intensywnie uczył się migowego.

Tae w niewielkim stopniu zrozumiał wypowiedź siedzącej obok brunetki, a szczególnie jedno słowo z pierwszej jej części. Nie potrafił pojąć całego kontekstu, ale wystarczyło, że wiedział, iż Hyejin nawiązała do seksu.

— O czym rozmawiacie...? — zapytał niby niewinnie, robiąc maślane oczka do dwudziestolatki. — Mogłabyś przetłumaczyć?

— Gguk zaproponował mi, żebym tu nocowała — skłamała z uśmiechem na ustach, przez co Tae jakby zmarkotniał.

Racja, nie czuł się dobrze z faktem, że dziewczyna z pewnością okłamała go choć w pewnym stopniu, a zakładając, że przetłumaczyła mu prawidłowo tylko część ich wypowiedzi, nadal nie był zbyt usatysfakcjonowany. Przez ostatni tydzień Taehyung liczył, że zrobią z Jeonggukiem coś... więcej. Z początku panicznie bał się tej wizji, ale święcie przekonany, że jest obiektem westchnień Gguka, liczył na jakiekolwiek propozycje z jego strony. Okazało się jednak, że nastolatek zachowywał się całkowicie odwrotnie — nawet na ich wspólnym wyjeździe nie zrobił nic, co mogłoby doprowadzić do zbliżenia, przez co Taehyung robił się coraz bardziej zdezorientowany i, o irono, sfrustrowany. W końcu był tym, który chciał jak najbardziej uniknąć seksu na początku związku, a z dnia na dzień okazywało się, że zobojętnienie Jeongguka na jego wizualne, okrąglutkie atuty, obudziło w nim dziwne, niezrozumiałe potrzeby seksualne.

W tym wszystkim najgorsze było to, że Taehyung nie potrafił powiedzieć Jeonowi wprost, że chciałby spróbować zrobić z nim coś nowego. Krępował się myślą, że miałby sam zainicjować zbliżenie, siadając uwodzicielsko na kolanach szatyna, ocierać się o jego krocze czy usadowić się wygodnie między nogami chłopaka i zaproponować seks oralny. Tae wydawało się, że przez coś takiego zrobiłby z siebie debila. Wyglądałby śmiesznie, żałośnie, wzbudzając w Gguku jedynie rozbawienie, a nie chętkę na seks. Blondyn nie miał jednak pojęcia, że zachowanie Jeongguka było tylko sprytną strategią — subtelnie nieczystą i o dziwo skuteczną grą, która była ostatnim kołem ratunkowym dla zdesperowanego Jeona.

S P I E P R Z A J  S T Ą D — przeliterował Jeongguk, nienawistnym wzrokiem spoglądając na Hyejin.

— Ale nie martwcie się, nie mam zamiaru wam przeszkadzać — kontynuowała, zbierając ze stołu przyniesione przybory potrzebne do stworzenia transparentu. — Nie zapomnijcie, że widzimy się jutro o czternastej, więc nie szalejcie zbyt długo w nocy.

Hyejin puściła oczko do Gguka i podniosła się z kanapy, chwiejnym krokiem kierując się w stronę drzwi wyjściowych.

— Nie powinniśmy jej chociaż odprowadzić do drzwi? — zaproponował Tae po wstaniu z kolan nastolatka, a następnie wyciągnął do niego dłoń. — Wstawaj, leniuchu.

Jeongguk westchnął i podreptał na korytarz, by prawidłowo pożegnać się z przyjaciółką. Dopiero wtedy poczuł niewielkie zawroty głowy, przed którymi nie uchroniła go rzekomo mocna głowa. Mimo tego starał się utrzymać siebie i Taehyunga w pionie, co wcale nie było takie proste, patrząc na bujającego się we wszelkie możliwe strony dwudziestopięciolatka. Mimo tego udało im się pożegnać z Hyejin bez większych komplikacji, lecz już droga powrotna do salonu okazała się dla Tae nie lada wyzwaniem. Niedopilnowany przez Jeongguka blondyn przewrócił się na niewielkim schodku oddzielającym część wypoczynkową pomieszczenia od kuchni, lądując plackiem na puchatym dywanie. Taehyung jęknął z bólu, jednocześnie śmiejąc się z własnej niezdarności, a następnie zaczął rozmasowywać obolałą kostkę, która najbardziej ucierpiała podczas upadku.

Musisz bardziej uważać, niezdaro... — rzucił Gguk, pomagając Tae podnieść się z podłogi, by od razu potem zmusić go do usadzenia tyłka na kanapie. — Boli?

— Nic n-nie rozumiem — wybełkotał nieco niewyraźnie, robiąc smutną minkę, a potem wskazał palcem na uderzoną stopę. — Boli bardzo, Ggukie.

Jeongguk jakimś cudem domyślił się, co usiłował przekazać mu Taehyung, bo z ruchów jego warg nie był w stanie odczytać nawet połowy wypowiadanych słów. Mimo tego, że sam nie czuł się do końca trzeźwy, to w porównaniu do Kima był wręcz w rewelacyjnym stanie.

Jak dam buzi, to przestanie?" — Zapisał w pośpiechu na telefonie, a następnie pokazał go Tae, który wyglądał tak, jakby zaraz miał się popłakać.

Blondyn pokiwał twierdząco głową i zmierzył wzrokiem klęczącego przed nim osiemnastolatka. Chłopak ujął w dłonie stopę Taehyunga i delikatnie pogłaskał ją kciukami. Od razu potem złożył na niej kilka leniwych całusów i choć Tae z początku czuł tylko drażniące łaskotanie, to z czasem zaczęło zamieniać się ono w dziwną, nieznaną przyjemność. Gguk błądził ustami po kostce, smukłej łydce i stopie blondyna, ani przez chwilę nie przyspieszając tempa i rozkoszując się nieopanowanym, chaotycznym drżeniem jego ciała. Za to sam Taehyung odnosił wrażenie, że lada moment jakaś wewnętrzna siła rozsadzi go od środka z nadmiaru emocji. Był skrajnie zawstydzony tą niecodzienną pozycją, w której się znajdowali, jak i spojrzeniem Jeongguka, które dokładnie badało jego twarz. Jednocześnie czuł dziwną ekscytację i ulgę, uświadamiając sobie, że wcale nie znudził się Ggukowi i chłopak nadal był nim zainteresowany.

Jeongguk nigdy nie dał Tae do zrozumienia, że przestał mu się podobać, ale mimo tego w umyśle dwudziestopięciolatka pojawiały się tego typu absurdalne myśli. W końcu w trakcie całego, długiego tygodnia tylko raz robili bardziej nieprzyzwoite rzeczy, a groźba pod postacią zamiany tyłka Taehyunga w malinkowy las, ku największemu zdziwieniu Kima, nie została spełniona po dziś dzień. I to nie tak, że Tae nie chciał pozwolić Jeonggukowi na wycałowanie swoich bardziej lub mniej intymnych części ciała. On zwyczajnie bał się o to upomnieć, a im dłużej Gguk udawał obojętnego czy cierpliwego w tej kwestii, tym bardziej Taehyung nie mógł doczekać się momentu, w którym chłopak spełni swoje erotyczne groźby rzucane w jego kierunku.

— Łaskocze... — wymamrotał cicho, gdy spojrzenie jego i Jeona spotkały się na niezręcznie długi moment.

Nadal boli? — zapytał powoli i oparł głowę na udzie starszego, ocierając się nosem o jego wewnętrzną część.

— Boli — skwitował, chowając twarz w dłoniach, które Gguk automatycznie zsunął z jego policzków.

Tutaj? — Jeongguk wskazał palcem na wycałowaną stopę Taehyunga, na co ten pokiwał przecząco głową, czerwieniąc się z zawstydzenia.

Już w tamtym momencie szatyn domyślił się, w co próbuje pogrywać z nim Tae. Cieszył się, że zastosowana przez niego w ostatnim czasie taktyka przyniosła zamierzone skutki, ale jednocześnie miał ochotę zapiszczeć jak mała dziewczynka, spoglądając na Kima, nieśmiało, niebezpośrednio i uroczo proszącego go o seks. Gguk już wcześniej zastanawiał się, co powinien zrobić, aby skonsumować swój nowy związek wcześniej niż za dziesięć lat i jedynym, co przyszło mu na myśl, okazało się ignorowanie w tym temacie Taehyunga. Uznał, że będzie zachowywał się tak, jakby kompletnie nie interesował go temat seksu i już po krótkim czasie ta taktyka okazała się skuteczna. Gdy Tae nie pozwolił mu dotykać swojego tyłka, z bólem serca przytakiwał i nawet nie próbował namawiać go do zmiany zdania, przyglądając się jego markotniejącej minie. Jeongguk wiedział, że często Taehyung nie chciał z nim czegoś robić, bo zwyczajnie się wstydził, szczególnie powiedzieć o swoich potrzebach wprost. 

Tym sposobem Gguk wręcz zmusił Tae do nieudolnego zainicjowania zbliżenia, do którego nie mógł przemóc się przez kolejne dni. Jednak po wypitym winie coś w nim pękło. Poczuł się odrobinę bardziej śmiały, a przynajmniej było tak do momentu, w którym nie zobaczył pod sobą Jeongguka z tym pewnym, erotycznym spojrzeniem, wiercącego mu dziurę w twarzy i wyglądającego w tej pozycji zdecydowanie zbyt dwuznacznie. Wtedy Taehyung zrozumiał, że nie ma w sobie tyle odwagi, aby wprost powiedzieć o tym, co chodziło mu po głowie przez kilka ostatnich dni. Nie był w stanie sięgnąć po dłoń osiemnastolatka i ułożyć ją na swoim kroczu, ani w żaden inny, werbalny czy niewerbalny sposób, zaalarmować, jak bardzo był niedopieszczony.

— W-wyżej... — odpowiedział po chwili zawahania, a szatyn skierował swój palec na jego kolano.

Jeongguk ułożył dłoń na udzie Taehyunga, chcąc podrażnić się z nim jeszcze choć przez chwilkę, ale gdy zobaczył jego zdesperowaną minę i rozpaczliwe, przeczące kiwanie głową, postanowił okazać mu litość. Przesunął palcem po odznaczającym się wzwodzie blondyna i westchnął z zadowolenia, gdy Tae wydął biodra i zacisnął dłonie na luźnej koszuli od piżamy.

Czyli tutaj? — wskazał, od razu potem wrócił do muskania palcem członka Taehyunga.

— Tak... — pisnął, kiwając twierdząco głową i z całej siły zaciskając powieki, by w jakiś sposób uciec od wzroku młodszego. — Boli bardzo, Ggukie. Pomóż...

Mam pocałować? — dopytywał, sprawiając, że Tae wręcz płonął z zawstydzenia.

Dwudziestopięciolatek zebrał się w sobie i pokiwał twierdząco, kolejny raz ukrywając twarz w dłoniach. Jednak tym razem Jeongguk tylko powoli zdjął z Taehyunga znoszone dresy wraz z bielizną, a potem zaczął muskać ustami wewnętrzną część jego ud. Rozchylone nogi Tae automatycznie zacisnęły się na głowie Gguka pod wpływem łaskoczących całusów, jednak osiemnastolatek uparcie przytrzymywał je dłońmi za każdym razem, ilekroć Taehyung się zapominał. W momencie, w którym blondyn przyzwyczaił się wreszcie do dotyku w tak nietypowym miejscu, Jeongguk pozwolił sobie na objęcie dłonią jego męskości. Powoli pogłaskał palcem mokry od preejakulatu czubek i zaczął nieznacznie poruszać nadgarstkiem, na co Tae zareagował słodkim, cichym westchnięciem.

Tak, jak wcześniej obiecał Gguk, niedługo potem jego wargi wylądowały na spragnionym uwagi penisie Taehyunga. Jednak chłopak zostawiał na nim tylko leciutkie pocałunki, z trudem powstrzymując się od pochłonięcia całej długości członka jednym, szybkim ruchem. Oczywiście, że Jeongguk marzył o porządnym obciągnięciu Tae i było to tylko jedno z wielu erotycznych pragnień, które zamierzał urzeczywistnić u boku Kima. Mimo wszystko starał się wyzbyć w swoim zachowaniu wszelkiego pośpiechu i z każdym pozostawionym na ciele Taehyunga pocałunkiem udowodnić mu swoją miłość oraz oddanie. Chciał, żeby Tae czuł się w jego ramionach dopieszczony w każdym calu — aby wyzbył się skrępowania, rozluźniając spięte mięśnie, pozwolił sobie na uzewnętrznienie drzemiących w nim emocji, a przede wszystkim, żeby doznał niezapomnianych, uzależniających przyjemności cielesnych.

Dlatego też Jeongguk stronił od pospiesznego, chaotycznego obchodzenia się z Taehyungiem. Zamiast tego pozwolił przyzwyczaić się jego nieobytemu z dotykiem ciału do subtelnych, rozkosznych pieszczot. Już w momencie, w którym Gguk nieznacznie wsunął jego męskość między wargi, Tae wyglądał tak, jakby miał się rozpłynąć. Kompletnie zapomniał o zasłanianiu swojej twarzy i zaciskając palce na wolnej dłoni osiemnastolatka, nieśmiało spoglądał na jego poczynania. Głowa Jeongguka powędrowała w dół, a Taehyung jęknął przeciągle, odnosząc wrażenie, że roztapia się w gorącym, mokrym wnętrzu ust chłopaka. Było to uczucie nieporównywalne do zabawy w pojedynkę, które wręcz odbierało Tae rozum. Nie potrafił myśleć o niczym innym, niż o przyjemności, której doświadczał, jak i nie był w stanie protestować, gdy Gguk ujął jego rozchylone nogi pod kolanami i uniósł je ku górze.

Nadal poruszając wargami wzdłuż członka Taehyunga, delikatnie przejechał zwilżonym śliną palcem między jego pośladkami. Tae wzdrygnął się w reakcji na niespodziewany dotyk, ale nie protestował. Nie odepchnął od siebie Gguka ani nie ułożył stóp na podłodze, odbierając chłopakowi dostęp do swoich tylnych partii ciała. Doświadczał niewielkiego zawstydzenia, ale przede wszystkim czuł dziwne pulsowanie we wnętrzu swojego tyłka, ilekroć koniuszek palca Jeongguka niby od niechcenia zataczał drobne kółeczka na jego wejściu. Przez ten cholerny palec z każdą mijającą sekundą Taehyung odnosił wrażenie, że robi się coraz większym zbokiem. Nie potrafił wypędzić z umysłu wizji seksu z Ggukiem. W przerażającym stopniu kręciła go myśl, że ich ciała byłyby tak blisko siebie i wprawione w miarowe ruchy, tworzyłyby pełną erotyzmu, lecz zarazem miłosną symfonię.

To było coś, czego Taehyung pragnął i obawiał się w równym stopniu. Chciał sprawić przyjemność swojemu partnerowi i odwdzięczyć się za to wszystko, co robił z jego ciałem, ale jednocześnie bał się, że okaże się to tylko przykrym, bolesnym doświadczeniem. Jednak czy w ramionach tak urokliwego i troskliwego chłopaka Tae mógł spodziewać się jakiegokolwiek cierpienia? Do tej pory wszystko to, co zrobił dla niego Jeongguk, okazało się bardziej niż przyjemne, a powolutku poruszające się po penisie Taehyunga usta Jeona wręcz zmuszały go do myślenia, że to praktycznie niemożliwe. No i w dodatku ten cholerny palec. Wbrew założeniom Tae, wcale nie sprawiał mu bólu, tylko wyzwalał w nim małego, ale nadal niewinnego zboczeńca. Gorzej było tylko w momencie, w którym wargi Gguka wylądowały między pośladkami Kima.

— N-nie! — Taehyung naparł dłońmi na głowę nieugiętego nastolatka, który nawet nie drgnął. — Nie tam...

Jeongguk westchnął, czując opór ze strony swojego chłopaka i spojrzał na niego pytającym wzrokiem.

— Nie całuj tam, to dziwne... — dodał, gdy wreszcie udało mu się zdobyć uwagę osiemnastolatka.

Przepraszam — odpowiedział, uśmiechając się uroczo, a następnie ujął dłoń Tae i złożył na niej kilka przepraszających całusów.

— W porządku, nic się nie stało, ale... teraz ja chciałbym zrobić coś dla ciebie.

Gguk zmarszczył brwi i przez chwilę sam nie wiedział, co powinien odpowiedzieć. Racja, może i liczył na moment, w którym Taehyung zdecyduje się na coś takiego, ale w tamtym momencie był zbyt zaaferowany sprawianiem mu przyjemności. Sam czerpał z tego ogromną satysfakcję i, prawdę mówiąc, liczył na to, że tego wieczoru znów zobaczy jego piękną twarz zatraconą w słodziutkim orgazmie.

Najpierw ja dokończę, dobrze? — zaproponował, powoli i dokładnie pokazując każde słowo.

— Dobrze, ale potem ja chcę — rzucił niby nadąsany, pozwalając Jeonggukowi wrócić do przerwanej czynności.

Tym razem jednak chłopak nie był tak łaskawy i zaczął zdecydowanie energiczniej poruszać głową, obejmując wargami penisa Tae. Nadal nie było to jakieś przerażająco szybko tempo, ale okazało się wystarczające, by wykrzesać z Taehyunga możliwości wokalne, o których nie miał dotąd pojęcia. Pomimo tego, że byli z Jeonggukiem sami w domu, to nadal usiłował pohamować się przez zbyt głośnymi jękami, jakby bał się, że któryś z sąsiadów mógłby go usłyszeć. Jednak wnętrze ust Gguka było tak milutko gorące, a ruchy języka zbyt podniecające, by Tae mógł z łatwością powstrzymać się od uzewnętrzniania doświadczanych emocji.

Po chwili nieudolnego powstrzymywania się od pojękiwania i tłumienia zbliżającego się nieuchronnie szczytowania, Taehyung zdecydował się odpuścić. Był to moment, w którym poczuł się u boku Jeongguka na tyle bezpiecznie i swobodnie, by zapomnieć o wszystkich dręczących go obawach. Przestał myśleć o tym, czy przypadkiem nie wygląda kretyńsko, gdy nie potrafi pohamować się przed jęczeniem, zapomniał o wstydzie i skrępowaniu przez swoje dziecinne zachowanie, a przede wszystkim przestał zakładać, że Gguk będzie niezadowolony, gdy dojdzie tak szybko i to w dodatku w jego ustach. Jednak w tamtym momencie było nieco za późno na jakąkolwiek próbę zaalarmowania zbliżającego się orgazmu. Taehyung oparł bezwiedne, drżące nogi na ramionach osiemnastolatka i z całej siły zacisnął powieki, pozwalając pochłonąć się paraliżującemu szczytowaniu, ogarniającego jego ciało od stóp po sam czubek głowy.

Jeongguk przedłużył nieco ten szczególny moment ich zbliżenia, nie odrywając ust od męskości Tae jeszcze przez dłuższą chwilę, a następnie podniósł się z kolan i zaczął sunąć wargami po jego brzuchu i klatce piersiowej, sukcesywnie rozpinając każdy kolejny guzik szmaragdowej koszuli, aż wreszcie dotarł do twarzy dwudziestopięciolatka, na której malowało się zmęczenie i swego rodzaju zszokowanie. Ich usta jakby automatycznie złączyły się w urokliwym pocałunku, pełnym miłości i oddania, ale dalekim od nachalności czy pośpiechu. Dla Jeongguka była to po prostu kolejna chwila adoracji cudownego partnera, a dla Tae okazja, by okazać swoją wdzięczność.

Kocham cię — wskazał powoli Gguk, a następnie ujął w dłonie twarz Kima, głaszcząc jego mokre od potu policzki palcami.

— Ja ciebie też, skarbie — odpowiedział i posłał mu nieśmiały, ale nadal cudowny uśmiech, a po dłuższej chwili wziął głęboki oddech i kontynuował: — Tak sobie myślałem... Nie wiem, c-czy się nam uda, ale może chciałbyś dziś spróbować...

Taehyung przerwał w połowie zdania, a jego twarz wypełniło dziwne przerażenie. Blondyn zamarł na chwilę, a następnie ze strachem w oczach obejrzał się za siebie, co zdziwiło Jeongguka, który nie widział powodu, dla którego Tae miałby spoglądać w tamtą stronę.

— Gguk... — wyszeptał Kim, zaciskając dłonie na barkach nastolatka. — Ktoś dzwoni do drzwi.

🍑🍑🍑

Zostały dwa rozdziały :<...
Jak się z tym czujecie?

पढ़ना जारी रखें

आपको ये भी पसंदे आएँगी

393K 28.8K 110
II część Vante Główny : Taekook Pobocznie: Yoonmin ; Namjin ↠ smut ↠ fluff ↠ angst ↠ top th 24.10.2018 - 03.12.2018
22.3K 3.8K 23
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
3.8K 306 10
Stary Testament, Księga Kpł 20,13 "Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śm...
7.8K 565 16
[🎌] w trakcie ❞don't try to play with me because when it's my turn you won't like the game❞ ✏︎ Kim Taehyung dostał przydomek "diabelskiego...