Suzanne Dumbledore: Zapomnian...

By panienka_dumbledore

496K 26.4K 6.3K

Co by było gdyby do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie zawitała nowa uczennica? Kim jest dziewczyna, k... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Podziękowanie
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Dodatek
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 89
Rozdział 90 (Koniec TOM 1)
TOM 2 - ZAPOWIEDŹ
TOM 2 - Rozdział 1
TOM 2 - Rozdział 2
TOM 2 - Rozdział 3
TOM 2 - Rozdział 4
TOM 2 - Rozdział 5
TOM 2 - Rozdział 6
TOM 2 - Rozdział 7
TOM 2 - Rozdział 8
TOM 2 - Rozdział 9
TOM 2 - Rozdział 10
TOM 2 - Rozdział 11
TOM 2 - Rozdział 12
TOM 2 - Rozdział 13
TOM 2 - Rozdział 14
TOM 2 - Rozdział 15
TOM 2 - Rozdział 16
TOM 2 - Rozdział 17
TOM 2 - Rozdział 18
TOM 2 - Rozdział 19
TOM 2 - Rozdział 20
TOM 2 - Rozdział 21
TOM 2 - Rozdział 22
TOM 2 - Rozdział 23
TOM 2 - Rozdział 24
TOM 2 - Rozdział 25
TOM 2 - Rozdział 26
TOM 2 - Rozdział 27
TOM 2 - Rozdział 28
TOM 2 - Rozdział 29
TOM 2 - Rozdział 30
TOM 2 - Rozdział 31
TOM 2 - Rozdział 32
TOM 2 - Rozdział 33
TOM 2 - Rozdział 34
TOM 2 - Rozdział 35
TOM 2 - Rozdział 36
TOM 2 - Rozdział 37
TOM 2 - Rozdział 38
TOM 2 - Rozdział 39
TOM 2 - Rozdział 40
TOM 2 - Rozdział 41
TOM 2 - Rozdział 42
TOM 2 - Rozdział 43
TOM 2 - Rozdział 44
TOM 2 - Rozdział 45
TOM 2 - Rozdział 46
TOM 2 - Rozdział 47
TOM 2 - Rozdział 48
TOM 2 - Rozdział 49
TOM 2 - Rozdział 50
TOM 2 - Rozdział 51
TOM 2 - Rozdział 52
TOM 2 - Rozdział 53
TOM 2 - Rozdział 54
TOM 2 - Rozdział 55
TOM 2 - Rozdział 56
TOM 2 - Rozdział 57
TOM 2 - Rozdział 58
TOM 2 - Rozdział 59
TOM 2 - Rozdział 60
TOM 2 - Rozdział 61
TOM 2 - Rozdział 62
TOM 2 - Rozdział 63
TOM 2 - Rozdział 64
TOM 2 - Rozdział 65
TOM 2 - Rozdział 66
TOM 2 - Rozdział 67
TOM 2 - Rozdział 68
TOM 2 - Rozdział 69
TOM 2 - Rozdział 70
TOM 2 - Rozdział 71
TOM 2 - Rozdział 72
TOM 2 - Rozdział 73
TOM 2 - Rozdział 74
TOM 2 - Rozdział 75
TOM 2 - Rozdział 76
TOM 2 - Rozdział 77
TOM 2 - Rozdział 78
TOM 2 - Rozdział 79
TOM 2 - Rozdział 80
TOM 2 - Rozdział 81
TOM 2 - Rozdział 82

Rozdział 88

2.6K 150 27
By panienka_dumbledore

Czas nie był łaskawy, szczególnie dla uczniów, którzy przystępowali do egzaminów. Każdemu siódmoklasiście mogłoby się wydawać, że przecież dopiero co wczoraj został przydzielony do swojego domu, a tu nagle zdaje OWTMy i kończy szkołę. Była już połowa maja i tego konkretnego dnia odbywały się ostatnie testy szóstoklasistów.

Huncwoci czekali na ten dzień z niecierpliwością. Planowali go od miesięcy i nic nie mogło tego zniszczyć, oprócz pewnej Różowej Ropuchy. Suzanne jednak nie za bardzo się nią przejęła, nie to co Harry, który był wręcz przerażony wizją Umbridge na karku. Mała obiecała sobie, że zemści się na tej kobiecie, a konkretniej, że pozbędzie się jej ze szkoły. Miała już swój prywatny plan działania.

Zaraz po napisaniu egzaminu z Historii Magii, który był ostatnim testem choć nieobowiązkowym dla szóstego roku, Huncwoci udali się do kwater Suzanne. Wszystkie plany, potrzebne zaklęcia oraz niedozwolone w szkole przedmioty znajdowały się właśnie w jej salonie. Kiedy upewnili się z pomocą Mapy Huncwotów, że żaden uczeń, nauczyciel czy duch nie znajduje się w strategicznym dla nich miejscu rozpoczęli swój nikczemny plan. Rogacz i Jackie podjęli się tej trudniejszej części zadania, a mianowicie musieli przedostać się niezauważeni do Wielkiej Sali i rozstawić tam swoje "zabawki", w tym samym czasie Pers musiała zająć się nałożeniem potrzebnych zaklęć w różnych częściach zamku. W niektórych przypadkach potrzebna jej była pomoc Kieł, niestety Hogwart nie pozwalał jej na rzucenie pewnych zaklęć, głównie tych, które miały coś wspólnego z zabezpieczeniami szkoły. Jako przykład można tu podać drzwi do Wielkiej Sali, które miały na sobie dodatkowe osłony nałożone przez dyrektora, a takich miejsc w zamku jest o wiele więcej.

Jeśli chodzi o Kieł to nie brała ona czynnego udziału w pracach nad tym żartem. Suzanne ustaliła sobie za główny cel, pozbycie się Umbridge z Hogwartu. Chciała się zemścić za wszystko co zrobiła jej i jej przyjaciołom. Musiała zapłacić za swoje czynu, a Suzanne miała zamiar wymierzyć jej karę. Złota Trójca obiecała się nie wtrącać. Zrozumieli, że jest to coś pomiędzy nimi dwiema.

Czas ich gonił, a i tak nie mieli go dużo. Ostatni egzamin zakończył się o 14, a kolacja na której miało mieć miejsce przedstawienie zaczynała się o 19. Wielka Sala była gotowa pół godziny wcześniej. Zgodnie stwierdzili, że mają niesamowite szczęście, ponieważ nikt ich nie złapał.

Kieł miała masę rzeczy do zrobienia. Uświadomiła sobie, że jest tylko jeden sposób na pozbycie się Umbridge, po prostu kobieta musi zwariować. Nie było to proste, jednak możliwe. Kiedyś doprowadziła ją do szaleństwa, ale tylko na pewien czas. Żeby Landryna straciła zdrowe zmysły na stałe potrzeba czegoś mocniejszego. Istniały dwie opcje. Pierwsza polegała na tym, że zacznie wmawiać kobiecie różne bzdury od tych najlżejszych po te absurdalne, mogłaby zabierać jej rzeczy i chować w całkiem innym miejscu, gdyby inni uczniowie jej pomogli to całkiem możliwe, że pozbyli by się Ropuchy do końca czerwca. Pierwsza opcja odpada od razu przez brak czasu, Suzanne bardzo zależało, żeby kobieta zniknęła już dziś. Została jej tylko druga opcja, czyli Eliksir Totalnego Obłędu. Jest całkiem niewykrywalny. Osoba, która go zażyje ma niepokojące halucynacje, słyszy głosy, pojawiają się luki w pamięci, nie ma kontaktu z rzeczywistością, najprościej rzecz ujmując zaczyna tracić zmysły, ale nie na zawsze. Zwykle jakiś miesiąc zajmuje dojście do siebie osobie poszkodowanej, Ci słabsi psychicznie całkiem wariowali. Jednak sam eliksir nie sprawi, że Umbridge magicznie zniknie. Wiedziała o tym już wcześnie, dlatego solidnie się przygotowała. Miesiąc wcześniej napisała skargę do Ministerstwa i prośbę do św Munga o zbadanie Umbridge na podłożu psychicznym. Oba wniosku zostały rozpatrzone pozytywnie i to właśnie dziś na kolacji mają się pojawić uzdrowiciel z Oddziału Psychiatrycznego św Munga wraz z dwoma aurorami i Ministrem Magii. Jedyne co musiała zrobić to podać kobiecie eliksir.

Grupka Ślizgonów szóstego roku wychodziła właśnie z Pokoju Wspólnego na kolację, kiedy nagle prosto na ich głowy wylała się dziwna, różowa substancja. Kiedy próbowali ją usnąć ta zmieniła kolor na pomarańczowy i stała się twarda jak głaz. Inni uczniowie mijając ich chichotali pod nosem lub otwarcie się śmiali, ciesząc się, że to nie im się to przytrafiło. Jednak nie była to jedyna taka sytuacja. W całym zamku, na każdym piętrze, przed wejściem do każdego Pokoju Wspólnego, czy gabinetu nauczycieli, pracownika szkoły znajdowała się inna niespodzianka. Uaktywniała się ona tylko raz, przez co uczniowie, którzy pierwsi chcieli opuścić Pokój Wspólnych kończyli pokryci pierzem, szlamem lub miodem. W przypadku nauczycieli wyglądało to podobnie tylko niespodzianki były bardziej kreatywne. Nikt z nich nie dowie się co takiego ma się stać dopóki nie przekroczy progu Wielkiej Sali, wtedy czar zacznie działać, a z pomieszczenia nie będzie można wyjść. Większość zaklęć powodowała zmianę wyglądu lub odzieży, w krytycznych przypadkach płci, ale tylko na czas kolacji. Istniał jeden warunek któreś z Huncwotów musi wypowiedzieć hasło, tylko wtedy wszystkie zaklęcia zostaną cofnięte.

Huncwoci czekali w Wielkiej Sali na kolację. Spodziewali się, że ta może się ciutkę opóźnić. Na szczęście nie czekali zbyt długo kiedy to pierwsi uczniowie zaczęli siadać na swoich miejscach. Jednak Gryfoni najbardziej nie mogli się doczekać przyjścia nauczycieli. Jak na zawołanie w progu Sali staną nie kto inny, jak Nietoperz z Lochów. Gdy tylko wszedł do środka, jego nieśmiertelne czarne szaty zmieniły się w szmaragdową sukienkę z żakietem w tym samym kolorze, kapelusz który spoczywał na jego głowie był ozdobiony wypchanym sępem, a to wszystko dopełniała czerwona torebka do kompletu z butami. Pomysł na tę niespodziankę zaproponował Harry, który marzył o tym, żeby zobaczyć prawdziwego Snape' a w ubraniach babci Neville' a. Cała sala zaniosła się śmiechem ku zgorszeniu Mistrza Eliksirów. Ten ignorując hałas w pomieszczeniu próbował cofnąć zaklęcie, jednak na nic, kiedy chciał wyjść z Sali zatrzymała go niewidzialna bariera. Zmarszczył brwi, po czym przeniósł swój wściekły wzrok na blondwłosą Gryfonkę z szóstego roku.

- Dumbledore. - powiedział przez zaciśnięte zęby. - Ściągnij zaklęcie.

- Skąd Pan wnioskuje, że to ja? - zapytała niczego po sobie nie pokazując.

- Ktoś zablokował przejście. Wyczuwam silną barierę, której nie mogę ściągnąć. - odparł. - W tym zamku są tylko dwie osoby, które mogłyby to zrobić, a jedną pozwolę sobie od razu odrzucić, więc pozostajesz tylko ty.

- Przykro mi profesorze, ale to nie ja. - odpowiedziała, po czym olała profesora i zaczęła dyskutować o czymś zażarcie z Harrym.

W Snape' ie aż się gotowało, jednak nie chcąc dać jej satysfakcji, nie zważając na nic udał się w stronę stołu nauczycieli. Po chwili zauważył, jak przez drzwi przechodzi Minerwa, którą spotyka podobny los co niego. Jednak musiał przyznać, że wyglądała przezabawnie. W jej przypadku pojawiły się kocie uszy oraz ogon. Kobieta także nie dała sobie rady z zaklęciem, zrezygnowana usiadła obok niego. Do Sali wchodziło coraz więcej osób, w tym i nauczyciele, których spotykał podobny do nich los. Severus ledwo opanował śmiech kiedy zobaczył, jak Black wchodząc do Sali zamienia się w kobietę. Brakowało tylko dwóch osób. Dyrektora i Umbridge.

Albus Dumbledore siedział w swoim gabinecie i rozmyślał. Odkąd razem z Suzanne i Harry' m zobaczyli wspomnienie Slughorn' a w jego głowie zrodziła się pewna myśl. Szukał, zbierał informację i w końcu mu się udało. Znalazł kolejnego horkruksa. Wiedział gdzie jest dokładnie, miał wszystko dopięte na ostatni guzik. Zostało tylko jedno, wybrać kogo ma zabrać. Suzanne jest zdolna i na pewno sobie poradzi nawet jakby miała tam się udać sama. Harry ma mniejsze doświadczenie, jeśli zginie w przyszłości to chłopak nie będzie wiedział co robić. Nie poradzi sobie wtedy sam. Wybór był prosty. Kiedy spojrzał na zegar zdał sobie sprawę, że jest już spóźniony na kolację. Szybko wyszedł z pomieszczenia i ruszył do Wielkiej Sali. Wszedł do środka, a pierwsze co rzuciło mu się w oczy to dziwny wygląd grona pedagogicznego. Na początku pomyślał, że ma zwidy, ale po chwili uświadomił sobie, że to jest prawdziwe. Lekko oszołomiony zbliżył się do mównicy i zabrał głos.

- Bienvenido! - zawołał. Po chwili zrozumiał, że coś jest nie tak. - Was passiert ist? Ist meine Stimme anders.

Huncwoci nie mogli się powstrzymać i głośno się roześmiali. Wściekli nauczyciele spojrzeli na grupę żartownisiów z mordem w oczach. Tylko Dumbledore nie za bardzo wiedział co się dzieje.

- A więc jednak to wy, miau! - krzyknęła McGonagall, a po chwili zakryła usta dłońmi, to ostatnie jej się wymsknęło. Gryfoni tylko jeszcze głośniej się śmiali. Nagle przez próg Wielkiej Sali wbiegła Dolores Umbridge, nie wyglądała ona najlepiej. Jej włosy były w okropnym nieładzie, a ubrania wyglądały jakby jakieś drapieżne zwierzę się na nią rzuciło. Nauczyciele lekko się zaniepokoili. Nie przejęli się stanem kobiety, raczej tym, że coś może zagrażać uczniom.

- Struś, struś! - wrzeszczała. Podbiegła do Albusa i się za nim schowała. Po chwili do Sali wszedł Minister Magii w eskorcie dwóch aurorów i uzdrowiciela.

- Vad tar dig till oss, Scrimegeour? - zapytał dyrektor.

- Proszę? - Minister wyglądał na skonfundowanego. - Po jakiemu to było?

- Szwedzki. - odparła Gryfonka zwracając na siebie uwagę wszystkich w Sali. - Dzień dobry panie Ministrze. To ja do Pana napisałam. Suzanne Dumbledore. - przywitała go i podeszła bliżej.

- Miło mi panienkę poznać. - powiedział i uścisnął jej dłoń. - Na początku nie mogłem uwierzyć w to co panna mi napisała, jednak chwila rozmowy z Dolores uświadomiła mi, że niestety miała panienka rację i biedaczka rzeczywiście oszalała.

- Przykro mi. - odparła i zwróciła się do uzdrowiciela.- Mam nadzieję, że dobrze się nią zajmiecie.

- Oczywiście! Całkiem możliwe, że ją wyleczymy. - próbował pocieszyć dziewczynę.

- Nie należy się spieszyć. - wtrącił Harry. - Ważne, żeby wróciła do siebie.

- Będzie nam jej brakować. - dodał Ron idealnie grając smutnego.

- Na pewno. - stwierdził Minister. - No dobrze, teraz Dolores.

Niestety nie obyło się bez zbędnych problemów. Umbridge na początku uczepiła się szaty Dumbledore' a, jednak kiedy to nie pomogło zaczęła uciekać. Tu pomocna okazała się bariera, która nie pozwoliła jej wybiec z Wielkiej Sali. Po około godzinie Minister wraz z obstawą i nieprzytomną kobietą opuścili pomieszczenie.

- Będziemy za Panią tęsknić! - zawołała Suzanne na pożegnanie. Gdy upewniła się, że opuścili zamek zaczęła skakać uradowana w ogóle nie zwracając uwagi na otoczenie. - Udało się! Myślałam, że zaczną mnie przepytywać. Uff...

- Khm, khm... - Kieł obróciła się w stronę nauczycieli i spojrzała wprost we wściekłe tęczówki swojej babci. - Zechciałabyś ściągnąć te zaklęcia?

- Oczywiście. - odparła pokornie. - Hermiono, czyń honory. - Pers spojrzała na nią, po czym uśmiechnęła się i powiedział głośno.

- Koniec psot. - na raz każde nałożone przez nich zaklęcie opadło i wszystko wróciło do normy.

- Chce Was widzieć w moim gabinecie. - powiedział surowo Dumbledore, jednak jego oczy go zdradzały, widać w nich było szczere rozbawienie. W ten sposób Huncwoci w ogóle nie obawiali się wizyty u dyrektora.

Continue Reading

You'll Also Like

126K 9.4K 55
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
62.8K 2.1K 122
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
18.5K 3.2K 20
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
179K 10.2K 130
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ZASTRZEŻENIA • Proponuje czytać wszystko po kolei aby zrozumieć niektóre wątki, rozdziały tworzą his...