I tak Cię nienawidzę || ZAKON...

Par fuck__you_bitch

1M 25.4K 15.1K

"- Po co tu przyszedłeś? - zapytałam - Czemu Ci aż tak bardzo zależy, żebym się nie pocięła, zaćpała czy skoc... Plus

Prolog
O1
O2
O3
O4
O5
O6
O7
O8
BOHATEROWIE!
O9/ Instagram
1O/ Instagram
11
12/ Instagram
13
14/ Instagram
15
16/ Instagram
17
18
19/ Instagram
2O/ Instagram
21
22/ Instagram
23
24
25
26/ Instagram
27/ Instagram
28
29/ Instagram
30
31/Instagram
32
33
34
35
36
37
38
39
4O
41
42
43
44
45
46
Info!
45v2
46v2
47
48
49/ Instagram
5O
51
Info
52
54
55
56
wazne!!
57
58
59
6O
epilog
!!!
<3!!!
DRUGA CZĘŚĆ!!!!!!

53

11.4K 389 601
Par fuck__you_bitch

Poczułam kogoś ręke na swoim nadgarstku. Parker mnie przyciągnął, żebym nie wypadła, przez co spadłam na niego.

Prosto na kolana.

- Oo aż tak na mnie lecisz? - zaśmiał sie.

- Yhym chciałbyś - prychnelam.

- Nie mowie, że nie - spojrzał na mnie z tą typową mina bad boya

Ucho słonia w dupie węża

- To sobie poczekasz

- Czyli to możliwe?

OJ NO KURWA

Chciałam wstać, ale oplotl swoje rece wokół mojej talii

Cholibka

- Dobra wez, puść.

- Moge? - spojrzał na mnie pytająco, przenosząc na sekunde wzrok na usta.

Excuse me?

Może?

Nie.tak.

KURWA

Nie wiem.

Pamiętaj o zakładzie Mads

Później wyszorujesz język domestosem.

- Może możesz.

- Co to za gra słów - uśmiechnął sie.

NIE UŚMIECHAJ SIE

- Taka fajna - wzruszyłam ramionami.

Nie zdążył nic powiedzieć, bo go od razu pocałowałam.

I nawet nie zdajecie sobie sprawy jakiego miałam laga, gdy wcale nue chciało mi sie wymiotować.

Parker oddał pocałunek i wtedy - nie wierze - zwykły kiss, przeszedł w namiętność.

Lizalismy się tak chwile, az tego nie przerwałam.

- Mam ochote na imprezee - przeciągnęłam ostatnie słowo i zeszłam mu z kolan.

- Napisze do ludzi - wyciągnąć telefon. Widziałam tylko jak stukał jakąś wiadomość.

- Sam robi impreze o 20. - powiedział pp chwili ciszy, patrząc na mnie.

- A która jest?

Will spojrzał przelotnie na ekran telefonu.

- Ee dziewiętnasta czterdzieści..

- Okuurwa - akurat w tym momencie koło zatrzymało sie, więc mogliśmy już wyjść. - No i zajebiście. Zajedziemy po ekipke i lecimy - mrugnelam do niego i wyszlam z wagonika.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Weszliśmy wszyscy kilka minut temu do domu Sam. Siedziałam sobie właśnie na kanapie z Nancy i Lu.

- Dobra stara - spojrzałam na Nanc, pijąc drinka - Jak to sie stało, że przyjechałaś po nas z Willem.

- Właśnie! - odezwała się lucy - Miałaś być na randce z Niallem..

I wtedy zaczęłam im wszystko opowiadać. Oczywiście oprócz pocałunku, bo zaczęłyby te swoje przemyślenia i spojrzenia.

- Eeej boze musze kogoś wyrwać dziś - rozejrzałam się po pokoju.

- Ty nie wyrywaj, tylko bierz sie za Willa - mruknęła Nanc, biorąc łyka drinka.

Spojrzałam na nią z ironicznym uśmiechem.

- Tak tak, aby wygrać zakładzik...

czy naprawdę chodziło mi tylko o to?

nie wiem.

wkoncu dziś go pocałowałam..

a pierdolic

**

Wypiłyśmy naprawdę sporo drinków, czystej i nawet whisky. Tańczyłam właśnie z jakimś typem, ale byłam tak najebana, że praktycznie nawet nie wiedziałam co sie dzieje.

Co nie zmienia faktu, że potrzebowałam sexu.

- Eeeeej - spojrzalam na chłopaka, ale mialam rozmazany obraz, więc nawet nie widzialam jego twarzy. - Chodźmy na góre..

- Chuja pójdziesz - usłyszałam za sobą. Odwróciłam sie i mimo iż wszystko sie kręciło, wiedziałam że to Parker.

- Spierdalaj.

- Możesz iść ze mną nie z nim..

- Pierdol sie.

- Chętnie - złapał mnie w talii i przerzucił przez plecy. Kurwa jak worek od ziemniaków

- Ej kurwa jak laska mowi spierdalaj to spierdalaj..

- właśnie!! Bohaterze ratuj! - chciałam jakoś zejść z willa, ale trzymał mnie ręką.

jakoś dziwnie trzymał.

- Zamknij ryj, bo ci wpierdole - Parker zaczął iść w jakaś nieznaną mi strone.

- Wez tą reke z mojej dupy - burknęłam, obserwując interesujące schody.

Brunet nie odpowiedział, tylko wszedł do jakiegoś pokoju. Po chwili już leżałam wygodnie na łóżku.

- Nie ruszaj sie stąd i idz spać - przykrył mnie kocem i ruszył w kierunku wyjścia.

- Chyba ci sie mózg zakurzył - zaśmiałam sie i usiadłam.

- Co mi sie.. Zresztą nieważne, idz spać - odwrócił sie w moja stronę.

Nie zapalił światła, także nie widzialam jego twarzy.

I tak bym nie widziała..

- Zniszczyłeś mi plan!

- Jaki kurwa plan. Ruchania sie z jakimś obrzydliwym gościem, którego nie znasz? - podszedł bliżej, zatrzymując sie przy łóżku.

- Nie był obrzydliwy..

- Nie widziałaś go, ledwo patrzysz na oczy - prychnął.

- A wez spierdalaj.

Widziałam, tylko jak Will siada na skraju łóżka przy mnie.

- Pocałowałaś mnie dzisiaj - spojrzałam na niego i zobaczyłam, tylko ten chytry uśmieszek.

- Pierwszy i ostatni raz.

- Jesteś taka pewna?

- ty to robiłeś więcej razy i co - przewróciłam oczami.

- Czemu ty jesteś taka napalona do chuja.. Serio poszłabyś do łóżka z jakimś obcym typem?

- No kurwa chuj ci do tego.

- Odpowiedz.

- Poszłabym i co? - podniosłam brew - Zazdrośniku.. - dopowiedziałam cicho.

Ale usłyszał.

- Żaden zazdrośnik. Poprostu wiem, że rano byś żałowała.

- Tak jak tego? - nachyliłam sie i go pocałowałam

drugi kurwa raz, ale byłam najebana okej?

On oczywiście oddał pocałunek, tylko, że ja chciałam więcej..

Will po chwili oderwał sie ode mnie.

- I co, pierwszy i ostatni raz tak?

- Nooo wez..

- Nie, idz spać - skubany dobrze wiedział o co mi chodzi. Chciał wstać, ale złapałam go za reke.

- Kurwa ja ci ulatwiam życie teraz - mówiłam oczywiście o zakładzie. Ja potrzebowałam ruchania, on potrzebował mnie, aby zaliczyć zakład.

Widziałam jak zmarszczyl brwi, ale nie wypytywał. Pewnie uznał, że pierdole, bo jestem pijana.

- Nie, jesteś najebana.

- Ty też!

- Ale nie tak mocno jak ty, kretynko.

- Wziąłeś mnie od tamtego typa tutaj, więc powinieneś..

- Nic kurwa nie powinienem.

Wstałam, wciąż go trzymając.

- Pójdziesz sobie teraz do jakiejś szmaty i ją zaliczysz tak kurwa? Ona też będzie pijana, ale ją tkniesz.

- Ale ona sie dla mnie nie liczy, więc się zamknij i idz kurwa spać.

- Nienawidze cie - puściłam jego reke i sie położyłam.

dlaczego nie usłyszałam "ze wzajemnością"?

Zawsze to mówił..

- Dobranoc - usłyszałam, ale nie odpowiedziałam. Przewróciłam się na bok udawając, że go już tu nie ma.

I po chwili nue było, bo wyszedl.

- Jebany Parker. I co kurwa chuju jebany pizdus plastus..

Wyzywalam go jeszcze przez chwilę, ale wkoncu zasnelam wkurwiona.

*



Doczekaliscie się.. Czekaliście prawie dwa miesiące i ja to naprawdę doceniam. Mam cudownych czytelników.. Chcę poprostu przeprosić, nie jest najlepiej, ale stwierdziłam, że nie bede was zaniedbywac. Także przepraszam, wracam.. Kocham was bardzo i dziękuję xx

Continuer la Lecture

Vous Aimerez Aussi

282K 10.9K 35
William Edevane, świeżo upieczony młody miliarder z wpływowej rodziny próbuje utrzymać swoją pozycję. Jednak jego burzliwa dotychczas reputacja go wy...
286K 26.4K 20
Wraz z rozpoczęciem drugiego roku studiów spokojne życie Blake Howard niespodziewanie wywraca się do góry nogami. Przez nieprzyjemne doświadczenia ze...
941K 21.5K 58
-Znów musiałeś wszystko zniszczyć Chris- mówię patrząc na niego z furią w oczach. -Taaak? A co niby takiego robie, to ty wiecznie wpierdalasz się ta...
265K 7K 46
Aurora Freeman, obiecująca lekkoatletka, za sprawą stypendium zyskuje możliwość wkroczenia w mury nowego liceum. Z pozoru całkiem normalna sprawa, je...