Growth (tłumaczenie) sequel C...

By blackieblack93

5.7K 345 12

Przedstawiamy wam tłumaczenie Growth pisane przez WallflowerPower. Oryginał znajdziecie tutaj: http://www.wat... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Untitled Part 19
Info #1

Rozdział 18

219 13 0
By blackieblack93

PERSPEKTYWA ZAYNA

-Kochanie, wszystko tam u ciebie w porządku? - stałem przed drzwiami łazienki, pytając dość niepewnym głosem. Nerwowo uderzyłem  kostkami palców w drzwi.

-Kochanie? - powtórzyłem kiedy znowu nie dostałem odpowiedzi.

-Jest ok. - odpowiedziała, ale czułem ze coś jest na rzeczy. Pół godziny temu powinniśmy być już na lotnisku, a ona wciąż siedziała w tej łazience.

-Siedzisz już tam od -

-Zayn. - ucięła mi nagle.

Spędziliśmy cudowne wakacje na Bora Bora, jedne z najlepszych w moim życiu, mimo ogarniającej mnie zewsząd wody. Eve, na szczęście nie ciągnęła mnie do niej, za co byłem ogromnie wdzięczny. Mimo że ten miesiąc miodowy był cudowny, tęskniłem za Anglią i wiedziałem ze ona też tęskni. Spędziliśmy kilka dni po prostu odpoczywając, trochę pozwiedzaliśmy i oczywiście robiliśmy pewne rzeczy, przeznaczone dla nowożeńców (IYKWIM ^^). To było świetne, jak zwykle.

-Jestem w ciąży.

To były słowa na które czekałem, słowa które chciałem usłyszeć z jej ust, mając nadzieję że to będzie prawda. Eve miała rację, kiedy powiedziała mi, że trochę za bardzo naciskam, że kiedy będzie czas, to usłyszę te słowa, na które wiem, że było warto czekać.

-Jesteś pewna? - wyszczerzyłem się, jednocześnie trochę zaniepokojony. Chciałem żeby Aiden miał małego braciszka lub siostrzyczkę, chciałem razem z Eve mieć dziecko,które byłoby idealną kombinacją nas dwojga. Może to dziecko, będzie miało jakieś cechy Eve, których nie odziedziczył Aiden?

Drzwi otworzyły się szybko ukazując moją żonę z zarumienionymi polikami i z trzema ciążowymi testami w dłoni, zmuszając mnie do cofnięcia się.

-Wszystkie pozytywne. - uśmiech na jej twarzy odzwierciedlał mój, kiedy przyciągnęła mnie do mocnego uścisku. Oboje śmialiśmy się i (może) nawet płakaliśmy przez chwilę z tego wszystkiego, z tego ze będziemy mieli dziecko.

-Jak się Czujesz? Potrzebujesz czegoś, zanim pojedziemy na lotnisko? - spytałem kładąc dłonie na jej brzuchu. Na oko, Eve była normalną kobietą z normalnym ciałem,  ale w środku niej, rozwijało się nowe życie, któremu pomogłem się stworzyć.

-Wszystko w porządku, jestem trochę spocona,  ale myślę że to dlatego, że jesteśmy na wyspie tropikalnej. Mówiąc i tym, nie powinniśmy już tu być, Chodźmy. - powiedziała. Patrzyłem na jej rozbrajający uśmiech,  lekka przechodzący w szalony.

-Bagaże są już w limuzynie, kochanie. - uświadomiłem jej, zanim zaczęłaby się spieszyć żeby ze wszystkim zdążyć. Odetchnęła i położyła dłoń na moim ramieniu.

-Jesteś niesamowity, kocham cię.

-Ja ciebie tez. Teraz lecimy do domu, mamy nowiny do ogłoszenia.

***

-Mam nadzieję, że to dziewczynka. - powiedziała Eve nagle, kiedy wchodziliśmy na pokład samolotu. Przez cały czas była cicho, odkąd opuściliśmy hotel i to była doskonała chwila żeby przełamać swoje milczenie. Dobrze było wiedzieć że myślała o tym samym co ja.

-Amelia Luna. - powiedziałem. Takie piękne imię.

-Ale jeśli to chłopiec, to będę go tak samo kochać. - dodała.

-Na jakie imię dla chłopca się zdecydowaliśmy?  - zmarszczyłem brwi próbując sobie przypomnieć.

-Nawet nie pamiętam. Moja głowa jest too jumbled. Nie mogę przestać myśleć o tym co wszyscy powiedzą. Twoja rodzina będzie taka szczęśliwa,  pomyśl jaka twoja mama będzie szczęśliwa! Boże Zayn, to cudowne.  - cieszyła się. Biorąc jej dłoń w swoją, nie mogłem powstrzymać kolejnego ogromnego uśmiechu cisnącego mi się na usta.

-Nie mogę się doczekać naszego ślicznego malucha.

-Tak jak i ja. - westchnęła.

***

Kiedy wylądowaliśmy, pojechaliśmy do domu Liama I Danielle. Oczywiście na lotnisku czkało wiele fanów by nam pogratulować. Niektórzy dawali nawet Eve kwiaty. Było tak jakby wiedzieli, że jest w ciąży, ale oni tylko gratulowali ślubu.

-Więc jak im to powiemy? - spytała Eve, kiedy staliśmy przed drzwiami.

-Myślę, że po prostu. Powiemy Aidenowi że będzie miał braciszka lub siostrzyczkę a Liamowi i Danielle że znowu jesteś w ciąży. - wzruszyłem ramionami i nacisnąłem dzwonek, zanim zaczęła by to analizować.

Liam otworzył drzwi, z Aidenem który był jakby na szpilkach, krzycząc w podekscytowaniu przypiął się o Eve z całąswoją silą.

- Tęskniłeś za mną? - Eve zachichotała.

- Bardzo! - wykrzyknął, a ja spojrzałem na Liama.

- Głodziłeś go czy co?

Uniósł swoje dłonie w obronie, a Danielle pojawiła się obok niego.

- Karmiłam go, było cudownie mieć go u siebie.

- Był grzeczny? - zapytała Eve podnosząc naszego syna ze swoich nóg.

- Oczywiście, myślę że bardzo za wami tęsknił. - poinformowała nas Danielle. - To zabawny mały chłopiec, prawda? - odwróciła się do Liama, który pokiwał głową na zgodę, obejmując swoją żonę w talii.

- Byłoby fajnie mieć swoje własne. - kontynuowała, uśmiechając się do Liama, który delikatnie położył swoje dłonie na jej brzuchu, dokładnie tak jak ja dzisiaj rano.

- Nie wierzę. - wymruczała Eve, myśląc o tym samym co ja. - Jesteście*-

- W ciąży? Tak! - uśmiech na twarzy Liama mówił wszystko. Byłam taka szczęśliwa z ich szczęścia, a nawet jeszcze bardziej podekscytowana, żeby ich poinformować o tym samym.

- To niesamowite! - wykrzyknęła. - Gratulacje!

- Dzięki. Jesteśmy tacy podekscytowani. Dowiedzieliśmy się trochę wcześniej, ale chcieliśmy powiadomić was osobiście. - wyjaśnił Liam, całując Dani w pliczek.

- Dowiedzieliśmy się dzisiaj rano. - wygadałem się.

- Yeah, właśnie teraz. - kiwnął powoli głową, zdezorientowany.

- Nie nie, my -

- O mój boże. - Danielle westchnęła, przerywając moje wyjaśnienia.

- Jesteście w ciąży?

Z uśmiechem, Eve przytaknęła.

- Dowiedzieliśmy się dzisiaj rano.

- Jak fajnie! Co za przypadek! - Danielle przyciągnęła Eve w słodkim, ciążowym uścisku. Liam, pełny emocji, podszedł do mnie by zrobić to samo.

- Co to znaczy? - Aiden jakby wyskoczył znikąd i zapytał.

- Będziesz miał małego braciszka lub siostrzyczkę. - Eve wyjaśniła delikatnie.

- Cholera! (Sick!- nie mam pojęcia co to może dokładnie znaczyć, gdyż nigdzie nie mogę tego znaleźć, ale jeśli ktoś ma jakiś pomysł, proszę piszcie w komentarzach, to poprawimy :)- rozciągnłą usta w uśmiechu. Nigdy nie słyszałem żeby tak mówił, ale wiedziałem że wziął to ode mnie. Wszyscy skierowali swoje spojrzenia na mnie, a ja pokręciłem głową mojemu słodkiem maluchowi, którego pomogłem wychować.

- Zastanawiam się, gdzie się tego nauczył... - powiedziała sarkastycznie.

- Powinniśmy się zbierać. - zignorowałem jej uwagę i zmieniłem temat, dopóki jeszcze mogłem.

- Masz rację. - zgodziła się. - Musimy zadzwonić do twojej rodziny. - piękny uśmiech wypłynął na jej usta, kiedy przypominała sobie, jakie mamy nowiny do ogłoszenia. Nie mogłem sobie nawet wyobrazić, jak szczęśliwi wszyscy będą, kiedy się dowiedzą i kiedy dziecko przyjdzie a świat. Wprawdzie dopiero w lutym.

- Dzięki za opiekę, mamy u was dług. - powiedziałem naszym przyjaciołom, kiedy stali w drzwiach, machając na do widzenia.

- Dzięki wujku Liamie! Dzięki ciociu Danielle. - Aiden krzyknął, zmuszając ich do śmiechu.

- Nie ma za co! - Danielle odpowiedziała, kiedy wsiadaliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę naszego domu

* w krajach anglojęzycznych, często mówi się, że para jest w ciąży i oboje, spodziewają się dziecka, nie tylko sama przyszła mamusia :)

Tłumaczenie by blackieblack93

Continue Reading

You'll Also Like

67.7K 2.4K 41
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
101K 7.7K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
3.4K 252 21
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w ktorym mieszkal cale swoje zycie, wiec m...
7.4K 362 18
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...