DOPE - You are my drug

By jajestemfajna00

239K 12.5K 571

DOPE- opowiadanie NIE jest tłumaczeniem. Opowiadanie jest wytworem mojej wyobraźni, zabraniane kopiowanie fra... More

Prolog
Rozdział 1 - Nie zapukałaś
Rozdział 2 - Jesteś pijana
Rozdział 3- Kac morderca
Rozdział 4 - Muszę nauczyć się pukać
Rozdział 5 - nie jestem lesbijką!
Rozdział 6 - To twój brat?!
INFORMACJA - przeczytaj jak już jesteś.
Rozdział 7 - Gorąco
Rozdział 8- ONI BIORĄ ŚLUB!!
Rozdział 9- Nie jesteś moim ojcem
Rozdział 10- Twój zboczeniec, księżniczko
Rozdział 11- Drama Time
Rozdział 12 - Przepraszam
Rozdział 13 - Impreza
Informacja ( przeczytaj )
Rozdział 14- czy ty się słyszysz?
Rozdział 15 1/2 Jest dobrym chłopakiem
Rozdział 15 2/2 - Jest dobrym chłopakiem
Rozdział 16- mógłbym cię, umm... zaprosić na randkę?
Rozdział 17 - Jest idealnie
Życzenia kochani!! :)
Rozdział 18- Ja ciebie też
SCENA DO ROZDZIAŁU 18, której nie miałam napisać...
Nie rozdział:)))
Rozdział 20 - Larry
Precipice h.s
Rozdział 21 - Pieprzona męska solidarność
Rozdział 22 - Spacer wstydu
Epilog
Druga część DOPE
Okładka

Rozdział 19 - Dobry jest? + DODATEK

6.8K 356 31
By jajestemfajna00

30 vote i 14 komentarzy, kolejny rozdział ;))) Dodaję rozdział ale mam nadzieję na to, że podbijecie te vote i komentarze. To nic wielkiego dla was!!! ;))))))

Lily: Masz czasami takie wrażenie, że jakaś wstrętna mucha ciągle Ci brzęczy koło ucha? Jesteś taką muchą!

Niall: Ała, zabolało. Chodzi Ci o ten żart z penisem? Przepraszam.

Lily: Nie jesteś romantyczny... Zboczeniec :-(

Niall: Chcesz żebym był?

Lily: Tak... Chociaż bardzo w to wątpie

Niall: Lecę na ciebie, jak deszcz na chodnik podczas ulewy.

Lily: Ha, Ha. Jesteś romantyczny jak moja babcia pod prysznicem.

Niall: To może to? To słońce tak świeci, czy to blask twojej zajebistości mnie tak oślepia.

Lily: Im szybciej to zakończymy, tym będzie dla nas lepiej. Ćpałeś?

Niall: Nie.. Dlaczego tak uważasz? :(( Co robisz słoneczko?

Ja: Świecę na niebie, ale nie dla ciebie....


***

Gdy nie dostaję odpowiedzi, cholerne 15 minut się nudzę, czekając na mame. Nagle gdy usłyszałam szybkie stukanie obcasów, podniosłam głowę. Mama ubrana jest w obcisłą, granatową sukienkę i czarny płaszcz a do tego wysokie czarne koturny.

-Witaj Lilliah- mama cmoka mnie w policzek i przytula- długo czekałaś?

-Uh... 30 minut?- bardziej pytam a mama mamrocze przekleństwa

-Przepraszam, że tak długo, ale przeklęty klient był bardzo wybredny.- uśmiecha się

-W porządku mamo!- lekko ją od siebie odpycham i siadam na krześle.

- Jak na randce z uh, Niallem?- Nie ukrywa krzywego uśmiechu suki

-Zabrał mnie do wesołego miasteczka a później na kolacje ze świecami do jakiegoś domku.- bawię się pierścionkiem, nie dodając żadnych scen.

-Uprawiałaś z nim seks.- wysyła we mnie mordercze pioruny

-Nie- odpowiadam od razu. Za szybko. Wie, że tak.- tak.

-Dobry jest?- co?

-Uh... Chyba...

-Inaczej... doszłaś?-przerwa mi

-No tak.

-Cholera. Dobry jest. Ja jak się kochałam z chłopakiem, to za pierwszym razem nie doszłam.- śmieje się

-Ale to nie jest mój pie...- gryzę się w język, cholera- Pierwsza randka.

-Kto był twoim pierwszym?- pyta z bacznym spojrzeniem

-Uh, na..nauczyciel?- błagam, nie krzycz.

-Ten, ten przystojny, z liceum?- klaszcze w dłonie i piszczy- Mathew czy coś?

-Nooo- przeciągam literki- We własnej osobie.

-Zazdroszczę, sama bym go ...

-MAMO!- krzyczę na co połowa ludzi zgromadzonych w kawiarni patrzy na nas złowrogo.- Ugh, zapomnij.

-Dlaczego nie umówisz się z kimś takim Jak Matt?- pyta i robi dziubek, który bardzo mnie denerwuje.- Mogę Cię umówić z Justinem, widział twoje zdjęcia i mówił, że jesteś śliczna.

-Schippuje Justina z Seleną. Połączenie ich imion to Sestina. Kocham ich razem.- marudzę

-Ale on nie chce być z Seleną, a ona nie chce z nim. To było ustawione.- macha rękami- ups. Jezu

-Nie umówię się z nim mamo, koniec.- mamroczę

Chwilę później pożegnałyśmy się z mamą. Mama pojechała do domu a ja do chłopaków do bractwa, gdzie ma być Niall. Podczas drogi miałam małą atrakcję, którą widzę na parkingu jakiegoś supermarketu. Chłopak stoi bez żadnych rzeczy trzymająć tylko swoje krocze. Śmieję się głośno i chwilę później jestem już pod domem chłopaków.

-Siema chłopaki- odpowiada mi kilka głosów "siema"- Gdzie Niall?

-Chyba na górze- Taylor odzywa się- Zobacz

-Uh, dobra?

Gdy wchodzę do góry zachaczam o pokój Zayna, uprzednio pukając ale zastałam cisze więc ruszyłam do pokoju Nialla.

-NIall? Jesteś tu?- Wchodzę do środka- CO. DO. KURWY?

-Cześć, skarbie- Niall podchodzi do mnie- Nie patrz na ten bałagan, nie zdążyłem posprzątać.

-Uwierz, widać.- pokazuję palcem za plecami farbowanego blondyna.- Musisz to posprzątać

-Yhym.

Podchodzi bliżej i  całuje moje usta a gdy próbuje się odsunąć przyciągam go do siebie i całuję a później wpycham mu swój język do ust. Chłopak nie protestuje tylko pogłębia pocałunek a później rozpina mój płaszcz i rzuca go daleko za nas. Przenosi się z pocałunkami na szyję dlatego rozpinam jego rozporek a chłopak jęczy na dotyk i z powrotem przenosi swoje usta na moje. Gdy ja ściągam jego koszulke przez głowę, chłopak skopuje swoje rurki a gdy już ściągnął wszystko z siebie całuję go a teraz chłopak ściąga moje spodnie a następnie koszulke. Gdy zostajemy w samej bieliźnie już nie mogę wytrzymać.

-Niall, proszę- jęczę.- Proszę

-Co prosisz?- pyta

-Chcę Ciebie- sunę rękami po jego ciele- Tylko Ciebie.

-Kocham jak jęczysz tylko dla mnie, księżniczko- całuje moją szyje.

jego przezwisko wzbudza we mnie motylki

-Drogie gołąbeczki, cokolwiek robicie radzę wam się szybko ubrać, ponieważ właśnie przyszedł ojciec Nialla- krzyknął Louis

-Już idziemy, tylko sprzątaliśmy- odkrzyknął Niall na co zachichotałam- A byłaś już taka gotowa.- mówi cicho podając mi swoją koszulke a ja zakładam swoje jeansy. Niall nie fatyguje się ubrać koszulki, w efekcie czego zostaje w samych rurkach.- Kocham Cię bardziej nago.

Gdy schodzimy na dół na kanapie siedzi mężczyzna ubrany w czarny garnitur z telefonem przy uchu, rozmawia. Gdy nas zobaczył podnosi się z kanapy i podchodzi do nas i kwia głową a później rozłącza się.

-Witaj synu, Lily.

-Dzień dobry Panie Horan.- uśmiecham się grzecznie. Ale i tak go nie lubię. Jest burakiem. Niall nie odzywa się.

-Chciałem Ci przekazać, że za dwa miesiące odbędzie się mój ślub. Chciałem osobiście cię zawiadomić wczoraj ale z różnych przyczyn się nie zjawiłeś.- tłumaczy, a ja mimowolnie rumienię się na wspomnienie wczorajszego dnia.

-Nie miałem wcale tam przyjść.- mówi blondyn na co jego ojciec piorunuje go wzrokiem.

-Chyba powinieneś być, jestem twoim ojcem- warczy

-Nigdy nim nie byłeś.- odpowiada takim samym tonem- Wolałeś tego, uh plastika z przeterminowaną datą ważności. Taka lalka to powinna ochodzić date ważności a nie urodziny.- szydzi Niall- A teraz się wynoś.- pokazuje ręką na drzwi.

-Żegnaj- warczy i opuszcza dom

Nie odzywam się do chłopaka aby go nie zdenerwować a on tylko przyciąga mnie do siebie.

-Dziękuję, że tu byłaś.- mówi mi na ucho- Tak bardzo Cię kocham.

-Ja ciebie też.- wtulam się w niego- To nici z seksu?- unoszę na niego wzrok aby go rozbawić

-Nie chcę Cię skrzywdzić.- krzywi się

-Ty nigdy mnie nie skrzywdzisz.- uśmiecham się.

-W porządku kochanie.

DODATEK!!!!! *JEŚLI NIE CHCESZ CZYTAĆ, A WIEM, ŻE I TAK PRZECZYTASZ TO CZYTASZ TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ*

Zamykamy za sobą drzwi do pokoju i pierwsze co robimy to rzucamy się na siebie. Niall zrzuca moją koszulke a później skopuje swoje spodnie. Gdy jesteśmy już w samej bieliźnie Niall całuje mnie i wkłada mi rękę w majtki i masuje łechtaczkę, następnie wkładając w moją dziurkę palce. Och.

-N...Niall- mówię, kiedy zaczyna poruszać- Ja potrzebuję tylko ciebie

-Csii- mówi- zobaczymy czy dasz radę tak dojść a później będziemy uprawiać seks. Jak zawsze jesteś gotowa. Uhh, aż mi stanął.- Chłopak porusza coraz szybciej palcami aż w końcu dyszę jego imię a chłopak zlizuje z palców mój wytrysk. Po chwili na jego penisie znajduje się prezerwatywa a Niall pociąga mnie na skraj łóżka

-Niall proszę, pośpiesz się.- mówię szeptem.

-Gołąbeczki, przepraszam, że znów wam przeszkadzam ale przyjechały ciastka, chcecie zejść?- pyta głośno Louis

-Ja już miałem swój deser- odkrzykuje Niall na co dostaje kuksańca w bok. Chłopak wchodzi we mnie bez uprzedzenia i zaczyna się poruszać- dajemy mała. Co powiesz na kilka orgazmów pod rząd?

-Nie Niall.- mówię z groźbą w głosie ale jęczę między czasie.- Uh, Niall.

Chłopak porusza się zbyt gwałtownie na co ja jęczę z rozkoszy i lekko bólu. Ale bardziej z rozkoszy. Jego ruchy są szybkie, głębokie i dodatkowo mocne. Dosłownie łóżko rusza się w tył i przód. Tył. Przód. Tył. Przód. Tył. Przód.

-Niall- krzyczę i dochodzę a chłopak dochodzi chwilę później a później opada na mnie.- Dalej chcesz kolejną rundkę?

-Z tobą zawsze!-mówi- To co? Próbujemy spłodzić naszego potomka czy może potrójna rundka?

-Wolę potrójną rundkę- sapię- kocham Cię!

-No to jedziemy.- chłopak znów zaczyna się poruszać.

Continue Reading

You'll Also Like

458K 3K 6
~W naszym przypadku nie było anioła i diabła. Były dwa diabły doszczętnie niszczące swoje zwęglone dusze...~ I część trylogii ,,Together" PREMIERA 2...
22.9K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
53.9K 1.7K 22
tik tok mnie banuje, wiec zrobie to tu ❤️❤️
194K 4.2K 107
~Wznieciliśmy ogień, nad którym nie byliśmy w stanie zapanować~ ~I podpalę nawet piekło, aby tylko znów znaleźć się w twoich ramionach~ ~A kiedy prze...