Rozdział 19 - Dobry jest? + DODATEK

6.8K 356 31
                                    

30 vote i 14 komentarzy, kolejny rozdział ;))) Dodaję rozdział ale mam nadzieję na to, że podbijecie te vote i komentarze. To nic wielkiego dla was!!! ;))))))

Lily: Masz czasami takie wrażenie, że jakaś wstrętna mucha ciągle Ci brzęczy koło ucha? Jesteś taką muchą!

Niall: Ała, zabolało. Chodzi Ci o ten żart z penisem? Przepraszam.

Lily: Nie jesteś romantyczny... Zboczeniec :-(

Niall: Chcesz żebym był?

Lily: Tak... Chociaż bardzo w to wątpie

Niall: Lecę na ciebie, jak deszcz na chodnik podczas ulewy.

Lily: Ha, Ha. Jesteś romantyczny jak moja babcia pod prysznicem.

Niall: To może to? To słońce tak świeci, czy to blask twojej zajebistości mnie tak oślepia.

Lily: Im szybciej to zakończymy, tym będzie dla nas lepiej. Ćpałeś?

Niall: Nie.. Dlaczego tak uważasz? :(( Co robisz słoneczko?

Ja: Świecę na niebie, ale nie dla ciebie....


***

Gdy nie dostaję odpowiedzi, cholerne 15 minut się nudzę, czekając na mame. Nagle gdy usłyszałam szybkie stukanie obcasów, podniosłam głowę. Mama ubrana jest w obcisłą, granatową sukienkę i czarny płaszcz a do tego wysokie czarne koturny.

-Witaj Lilliah- mama cmoka mnie w policzek i przytula- długo czekałaś?

-Uh... 30 minut?- bardziej pytam a mama mamrocze przekleństwa

-Przepraszam, że tak długo, ale przeklęty klient był bardzo wybredny.- uśmiecha się

-W porządku mamo!- lekko ją od siebie odpycham i siadam na krześle.

- Jak na randce z uh, Niallem?- Nie ukrywa krzywego uśmiechu suki

-Zabrał mnie do wesołego miasteczka a później na kolacje ze świecami do jakiegoś domku.- bawię się pierścionkiem, nie dodając żadnych scen.

-Uprawiałaś z nim seks.- wysyła we mnie mordercze pioruny

-Nie- odpowiadam od razu. Za szybko. Wie, że tak.- tak.

-Dobry jest?- co?

-Uh... Chyba...

-Inaczej... doszłaś?-przerwa mi

-No tak.

-Cholera. Dobry jest. Ja jak się kochałam z chłopakiem, to za pierwszym razem nie doszłam.- śmieje się

-Ale to nie jest mój pie...- gryzę się w język, cholera- Pierwsza randka.

-Kto był twoim pierwszym?- pyta z bacznym spojrzeniem

-Uh, na..nauczyciel?- błagam, nie krzycz.

-Ten, ten przystojny, z liceum?- klaszcze w dłonie i piszczy- Mathew czy coś?

-Nooo- przeciągam literki- We własnej osobie.

-Zazdroszczę, sama bym go ...

-MAMO!- krzyczę na co połowa ludzi zgromadzonych w kawiarni patrzy na nas złowrogo.- Ugh, zapomnij.

-Dlaczego nie umówisz się z kimś takim Jak Matt?- pyta i robi dziubek, który bardzo mnie denerwuje.- Mogę Cię umówić z Justinem, widział twoje zdjęcia i mówił, że jesteś śliczna.

DOPE - You are my drugHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin