HANAMI (SasuSaku)

By uhggood_

16K 785 144

Minęły dwa lata od ostatniej wielkiej wojny shinobi. Wioska Ukryta w Liściach jak zawsze podniosła się po bur... More

Od autorki
Prolog
Rozdział I: Stać ramię w ramię
Rozdział II: Ofiary wojny
Rozdział III: Dla dobra wioski
Rozdział IV: Następnym razem
Rozdział V: Zgodnie z jego wolą
Rozdział VI: Demony przeszłości
Rozdział VII: Pojednanie dusz
Rozdział VIII: Bezpieczne miejsce
Rozdział X: Przychodzi nowe
Rozdział XI: Gdy topnieje śnieg
Epilog

Rozdział IX: Uczucia kruka

956 52 5
By uhggood_


 - Planujesz kiedyś wrócić? Tak na stałe? Zamieszkać tu znów? - zapytała Sakura, gdy oboje wpatrywali się w nurt rzeki.

- Właściwie to to miejsce wkrótce będzie wyburzone. Więc tutaj już na pewno nie wrócę. Ale czy do Konohy... ciężko stwierdzić. Na tą chwilę będę kontynuował swoją misję.

Dziewczyna gwałtownie spojrzała w jego stronę zdziwiona tą informacją.

- Twój dom? Będzie wyburzony? Dlaczego?

- To już od dawna nie jest mój dom. Nie czuję tego w ten sposób. Siedzenie nad tą rzeką przywołuje mi na myśl dobre wspomnienia, jednak gdy tylko spojrzę w tamtą stronę, to myślę, że to nawet lepiej, że nic z tego nie zostanie. Nie wiem na co będzie zagospodarowany ten teren, ale Kakashi zapewnił mnie, że kawałek ziemi wciąż będzie mój, jeśli chciałbym tu kiedyś coś wybudować, żeby mieć dokąd wracać.

- Ach tak... Cóż. Mimo wszystko to piękna i spokojna okolica. Myślę, że to dobry pomysł. Wyobrażam sobie tutaj taki mały, drewniany domek z tarasem, na którym można by było pić poranną kawę i napawać się odgłosami natury i tymi widokami, szczególnie wiosną. Obok mógłby być mały, tradycyjny, japoński ogródek z oczkiem wodnym, a na tych drzewach tutaj mogłaby zawisnąć huśtawka, albo hamak, a tam... - nagle Sakura zauważyła, że Sasuke wpatruje się w nią nieco zdziwiony – Um. Przepraszam. Za bardzo się wczułam. Jakoś tak... od zawsze chciałam mieć swój własny dom i cały jego plan ciągle tkwi w mojej głowie. Wybacz, że tak się rozgadałam – zaśmiała się nieco zażenowana, że pozwoliła sobie na taki potok słów.

Sasuke zwrócił wzrok w stronę drzew, na które wcześniej wskazywała Sakura i pogrążył się w myślach. Dziewczyna choć chciała jeszcze zostać , nie chciała nadużywać jego czasu i przestrzeni, którą tak sobie cenił. Choć sam ją zaprosił, czuła, że już na nią czas. Z resztą musiała już powoli wracać do swoich obowiązków. Wciąż nie widziała się także z Ino, która na pewno się martwiła.

- To... na mnie już czas – powiedziała podnosząc się z ziemi i otrzepując ubrania. Sasuke spojrzał za nią w milczeniu – Muszę wrócić do pracy. Trochę mnie nie było, a wciąż jest tyle do zrobienia...

- Tak.. też powinienem wracać do obowiązków...

- Kiedy znów zawitasz do wioski?

- Nie wiem. Nie jestem w stanie określić.

- Nie przepracowuj się za bardzo...

- To samo mógłbym powiedzieć Tobie

- Cóż. Ciężko jest myśleć teraz o sobie. Najważniejsze, to żeby przyszłość była jasna. Prawda?

- Tak... prawda.

Oboje uśmiechnęli się do siebie.

- Wiem, że nie przepadasz za takimi wydarzeniami i że prawdopodobnie widzę Cię ostatni raz na długi czas, więc od razu się pożegnam, jednak... jeśli jakimś cudem zechciałbyś... zostać jeszcze krótką chwilę... to jutro na zakończenie Hanami jest spotkanie całej naszej klasy z Akademii. Osobiście wychodzę około 19 z pracy. Oni będą w Ichiraku już od 18. Będzie też Naruto, podobno mistrz Kakashi wpadnie na chwilę. Tak tylko mówię, żebyś wiedział... ale tak czy siak... Powodzenia, Sasuke. Dbaj o siebie. I pamiętaj o swojej obietnicy. Obiecałeś, że będziesz odpisywał na listy.

Chłopak uśmiechnął się tylko, kiwnął głową i obserwował jak dziewczyna odwraca się na pięcie i odchodzi.

Co to za dziwne uczucie? Gdy mówiła o domu, o tym, jak go sobie wyobraża, o kawie na tarasie... to było całkiem miłe wyobrażenie. Widział to także swoimi oczami. Co dziwniejsze, widział tam ją. Czytającą spokojnie gazetę na tarasie, z kawą w dłoni. Roześmianą na huśtawce, gdy jej stopy prawie dotykały wody. Czytającą książkę przy drzewie, gdy wiosną kwitły kwiaty. Czekającą w oknie na...

Stop.

Co to za dziwne obrazy? Skąd się wzięły? I to nieznane uczucie, którego nie umiał nazwać.

~*~

Sasuke szedł brzegiem rzeki, nie do końca pamiętając, gdzie ta droga prowadzi. Zastanawiał się nad zaproszeniem Sakury i tym, czy właściwie byłby tam mile widziany przez resztę znajomych i czy w ogóle się tam odnajdzie. Choć jeszcze bardziej zastanawiało go to dziwne kłucie w sercu, które dawało się we znaki odkąd wrócił do wioski i stale się nasilało. Niespodziewanie z tych myśli wytrącił go dziewczęcy głos.

- Sasuke? Wciąż jesteś w wiosce?

Przeniósł wzrok z ziemi na szczupłą, blond dziewczynę, która szła w jego stronę. Ino Yamanaka. Koleżanka z klasy z Akademii.

- Um. Tak... - odpowiedział zdawkowo

- Wiesz, gdzie jest Sakura? Wiem, że wyszła już ze szpitala, ale wciąż się ze mną nie kontaktowała i trochę mnie to martwi...

- Wszystko z nią w porządku, widzieliśmy się dziś rano.

- Ach tak... A Ty? Z Tobą wszystko w porządku? Długo zostaniesz w wiosce?

- Jutro znów opuszczam wioskę.

- Ach, rozumiem...

- Mogę o coś spytać?

- Um. Tak... pewnie.. a o co?

- Czy... Sakura spędza całe dnie na pracy? W sensie... nie przepracowuje się za bardzo?

- Ojej... cóż mogę powiedzieć... całkiem sporo pracuje, to fakt. Próbuję ją odciążać jak mogę, ale jest uparta, ciągle powtarza, że Ty i Naruto tak ciężko pracujecie, macie swoje cele i zupełnie się im poświęcacie i ona robi dokładnie to samo. Z jednej strony ją rozumiem, ale z drugiej sypianie kilka nocy z rzędu z głową na biurku albo branie kilku delegacji w tygodniu każdego normalnego człowieka już by wykańczało, ale ona nigdy nie narzeka, prze do przodu. Wciąż też znajduje czas na treningi, żeby nie wyjść z formy. Ale prawdę mówiąc, to nie ma zbyt wiele okazji do odskoczni. Każdy z nas zajmuje się swoim życiem i swoimi celami. Rzadko widujemy się ze znajomymi tak po prostu, aby odpocząć. Staram się wspierać Sakurę jak mogę, jest moją przyjaciółką, ale wydaje mi się, że tym ciągłym siedzeniem w pracy próbuje też trochę zagłuszyć uczucie samotności. Ja, Shikamaru i Chouji czasem widujemy się na jakimś obiedzie, czy coś. Sakura nie ma za bardzo okazji na spotkanie się z Wami. Naruto jeśli nie jest na misji, to planuje ślub z Hinatą, a Ty...

Nagle jej wypowiedź przerwał męski głos.

- Ino! Wybacz spóźnienie, musiałem jeszcze zdać raport Hokage.

Zza drzew wyszedł czarnowłosy chłopak, którego Sasuke kojarzył, ale nie miał jeszcze okazji dobrze poznać. Był to Sai. Oboje zmierzyli się wzrokiem. Kiwnęli sobie tylko głową na znak przywitania.

- Idziemy? - Zapytał Sai, złapał dziewczynę za rękę i pociągnął za sobą. Gdy pojawił się chłopak, Ino zupełnie zapomniała o czym właściwie mówiła. Zdziwiło ją też nieco gwałtowne zachowanie Saia, ale po namyśle zdała sobie sprawę, że mógł gdzieś usłyszeć, że kiedyś była zakochana w Sasuke i może poczuł się trochę zazdrosny? To wydało jej się całkiem urocze. Teraz obchodził ją tylko Sai a od kilku dni mogła powiedzieć, że oficjalnie się spotykają, więc dobrze było wiedzieć, że traktuje to poważnie i naprawdę mu zależy.

- Miło było Cię zobaczyć, Sasuke! Nie martw się o Sakurę! Silna z niej babka! Ale na pewno będzie jej miło, jak czasem pokażesz się, gdy będziesz w pobliżu! Do zobaczenia!

Para przeszła obok niego. Odprowadził ich wzrokiem do kilku następnych drzew, gdy wciąż szli wzdłuż rzeki. Szczególnie przyglądał się ich splecionym dłoniom.

Ciekawe jak to jest. Czuć się w ten sposób. Czy rozpoznałby takie uczucie?

Pomyślał i znów ruszył przed siebie.

~*~

Sakura wróciła do domu po kilka rzeczy i aby w końcu zjeść śniadanie. Przeraźliwie burczało jej w brzuchu, umierała z głodu. Zrobiła coś na szybko, wypiła herbatę w ekspresowym tempie, chwyciła jakieś papiery z biurka, torbę służbową i wyszła z mieszkania. Spojrzała w niebo. Było czyste i zapowiadało się, że cały dzień będzie piękna pogoda. Skoro miała go całego spędzić w biurze, postanowiła chociaż przejść się bliżej rzeki. Nie był to co prawda żaden skrót, ale po dzisiejszym poranku spędzonym właśnie nad rzeką poczuła, że już tęskni za tym widokiem i przyjemnym chłodem. I za czymś jeszcze. A raczej za kimś. Musiała to w końcu przyznać, ciężko było jej zmienić uczucia względem Uchihy. Prawdopodobnie jeszcze długo będzie w to brnęła i zapracowywała się na śmierć, byleby nie czuć tej bolesnej samotności. Naruto planował Ślub, Ino i Sai mieli się ku sobie, Shikamaru i Temari już od dłuższego czasu oficjalnie randkują. A ona może i też mogłaby teraz budować jakąś relację z przyszłością z jakimiś innym facetem, a jednak w jej głowie był ten brunet z sharinganem, który nie dawał jej pójść na przód. Może to i dobrze, że nie ma go w wiosce i każdy z nich ma swoje zajęcia. Gdyby widywali się na co dzień, pewnie byłoby dużo ciężej. Widząc go od czasu do czasu mogła zdobyć się na bycie po prostu jego przyjaciółką, może nawet mogła być dla niego jakimś wsparciem. Bądź co bądź trochę się rozumieli.

Sasuke wciąż szedł wzdłuż rzeki, widział już budynek Hokage. Przystanął więc na chwilę i zastanawiał się, co właściwie zamierza włócząc się w tej okolicy. Pójść teraz do Kakashiego i dać znać, że znów odchodzi patrolować dalsze tereny, czy jednak zostać jeszcze dzień dłużej i pójść na spotkanie ze znajomymi?

Zboczył trochę ze ścieżki i podskoczył na gałąź jednego z drzew, aby rozejrzeć się po okolicy z nieco wyższej pozycji. Nagle kilka drzew dalej zauważył Sakurę idącą brzegiem, zmierzającą w jego stronę. Domyślał się, że idzie do pracy, choć była to chyba najdłuższa droga, jaką mogła wybrać. Po chwili zobaczył, jak dziewczyna przystaje i pochyla się. Przyjrzał się uważniej. Coś leżało na ziemi. Dziewczyna pochwyciła w dłonie jakieś małe stworzenie, wyglądem przypominało dorosłego kruka Tuż przy niej zaczął latać drugi kruk. Na początku bardzo niespokojnie. Sakura powiedziała „ Spokojnie. Nie skrzywdzę jej. Chcę jej pomóc „. Ptak momentalnie usiadł jej na ramieniu i obserwował jej poczynania. Przykucnęła, ułożyła dłonie nad rannym stworzeniem, rozbłysło jasne, niebieskie światło. Trwało to może trzy minuty. Chłopak wciąż ukryty w koronach drzew obserwował ją zaintrygowany. W pewnym momencie światło ustało. „ Teraz znowu możecie szybować razem po niebie, z Twoją partnerką już wszystko będzie w porządku. Już nie będziecie rozdzieleni „ Powiedziała, uniosła zwierzątko do góry i podrzuciła ku niebu. Ptak natychmiast rozpostarł skrzydła i poleciał o własnych siłach. Zaraz obok wyleczonej samicy kruka znalazł się samiec i oba zaczęły ze sobą tańczyć w powietrzu. Sakura uśmiechnęła się szeroko podziwiając ten pokaz, na co Sasuke zrobił to samo, choć gdy się na tym przyłapał, od razu ponownie spoważniał. Nawet Sasuke wiedział, że kruki to jedne z tych gatunków ptaków, które łączą się w pary na całe życie. Itachi mu kiedyś opowiadał. Strata partnerki prawdopodobnie byłaby równoznaczna ze śmiercią ptaka. Czuwałby przy rannej samicy do samego końca, donosił jedzenie i bronił przed drapieżnikami. To chyba właśnie nazywa się miłością wśród ludzi. Najwidoczniej wśród zwierząt też. Kiedy chcesz przy kimś być, troszczyć się i bronić go za wszelką cenę, kiedy ktoś jest przy Tobie gdy spadasz i tracisz możliwość latania. Nawet wtedy.

„ Tylko, że ja nie mogę przy niej być, nawet, jeśli bardzo tego chcę, a to tylko ją zrani. „

Zaraz. Czy on naprawdę to pomyślał? I to nieprzerwanie patrząc na nią, gdy znów ruszyła w jego kierunku?

„ Co właściwie mam zrobić z takim uczuciem? I czy to na pewno to, co myślę? „

Nigdy nie odwlekał odejścia z wioski tak długo. Nigdy nie miał powodów. Zawsze szedł prosto do biura Hokage i z powrotem w delegację. Teraz jednak było to jakieś cięższe. Zaczął czuć, że traci coś cennego przez ciągłą nieobecność i odsuwanie się.

Patrzył na nią jeszcze chwilę, aż minęła drzewo, na którym siedział.

Gdy była już wystarczająco daleko, spojrzał ostatni raz na jej plecy i zaczął zeskakiwać z jednej gałęzi na drugą wracając się tam, skąd przyszedł.

Nagle poczuł, że musi coś zrobić.  

Continue Reading

You'll Also Like

5.7K 200 14
Akcja rozgrywa się po wydarzeniach z Władcy Pierścieni. Legolas powraca do Leśnego Królestwa lecz czy znajdzie tam tą którą kochał?Czy wróży im szc...
120K 2.5K 100
Opisu nie ma... Bo po co?
1.2K 183 9
Wstrząsający thriller mafijny z elementami romansu erotycznego, którego akcja rozgrywa się w środowisku potężnych rodzin recenzenckich na Sycylii, w...
43K 2.3K 85
PART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skompli...