Dlaczego życie jest takie powalone.
Wszystko to tylko ciąg chorych wydarzeń.
Wszyscy dookoła postradali rozum i teraz pędzą
do przodu jak pendolino.
Mam już tego dosyć, ciągle coś jest nie tak.
Moje życie sypie się jak piasek w klepsydrze.
Ale co mogę poradzić?
Wszystko wciąż się zmienia, ale ja pozostaje stała.
Dość już mam łez przelanych, pora to zakończyć.
Pora przyłożyć lek na moje rany.
Ale kto mi w tym pomoże?
Wszyscy chcą najlepiej, ale ja już nie wytrzymam.
Ciągle coś ukrywam.
Mam za sobą długą,
krętą drogę i się tej myśli trzymam.
Lecz wszystko przede mną.
Czas leczy rany.
Mam tylko nadzieję, że to nie omamy.
Gratuluję sobie w duszy, że się jeszcze trzymam.
Bo gdybym się puściła to nie wiem co bym zrobiła.