Dazai ma głupi nawyk, odkąd rzucił palenie; zazwyczaj po seksie chce mu się jeść. Najgorsze, że godzina wtedy nie ma znaczenia... Z tego powodu zaokrąglił się już tu i ówdzie....
Dazai: Zrób mi naleśniki.
Fyodor:
Dazai: Nie udawaj, że śpisz. Jestem głodny.
Fyodor: Nie udaję. Ja naprawdę próbuję zasnąć. Spójrz na zegarek...
Dazai: Nie interesuje mnie to. Chcę naleśniki.
Fyodor: Powiedziałbym, zrób sobie sam, ale chcę się jeszcze obudzić, tak więc, nie ma dojadania po nocach. Śpij. Niedługo będzie śniadanie.
Dazai: Zrób, zrób, zrób *uderza go lekko pięścią w plecy* Nie wytrzymam do rana!
Fyodor: Nie.
Dazai: Nie pytam cię o zgodę. Wydaję ci rozkaz.
Fyodor: Nie przypominam sobie, bym był twoim niewolnikiem...
Dazai: Jak to nie? To nie nad tobą wisiała kartka z napisem "Dopłacę, tylko już go weźcie stąd?"
Fyodor: Nie, była nad tobą...
Dazai:
Dazai: Proszę?
Fyodor:
Dazai: Prooooszę.
Fyodor: *burczy pod nosem, ale wstaje* Tylko mi później nie jęcz, że znowu przytyłeś...
Zrobił mu naleśniki o pierwszej w nocy, które zjedli też na śniadanie. Potem przestało mu się chcieć spać: podczas gdy najedzony Dazai drzemał na nim w najlepsze, on czytał książkę.