Śnieżka

Por Viraniii

713 94 80

W prestiżowej szkole na odizolowanej norweskiej wyspie dwójka zakochanych popełnia samobójstwo - a przynajmni... Más

[wszyscy byli martwi]
-3. Sen
-2. Aiden

-4. Dom

110 14 17
Por Viraniii

Wraz z rozpoczęciem budowy szkoły na wyspie przybywało dużo nowych domów.  

Jeden, dwa... cztery... siedem... Niedługo nie będę iść na przystanek środkiem ulicy.

Westchnąłem pod nosem i naciągnąłem szalik mocniej na nos. Pamiętam, jak jeszcze rok temu ta ulica była pusta a dookoła znajdowały się pola, na których rosły owies i ziemniaki. A teraz domy, każdy identyczny, zbudowany w tym samym stylu.

Jednak zaraz minę ten jeden różniący się od reszty. Jeszcze dziesięć metrów... Jeszcze dwa..

Jest. Mimowolnie spojrzałem w lewo w stronę ogromnej posiadłości. Nie dokończyli jej jeszcze, więc mogłem zobaczyć układ pomieszczeń. Parter ma cztery pokoje z czego jeden największy zapewne stanie się salono-kuchnią. Połączony jest z garażem. Pierwsze piętro podzielono na aż sześć pokoi, a na poddaszu są jeszcze cztery. Nikt teraz nie buduje tak wielkich domów. Iluosobowa rodzina musiałaby się tu wprowadzić? I po co im dwa garaże? Jeden jest połączony z domem, drugi zaś znajduje się z tyłu podwórka. Chyba, że to jakaś szopa. Tylko po co, nikt nie założy tu gospodarstwa, działka jest na to za mała, bo całą zajmuje ten betonowy kloc. Tym bardziej nie na Krystalløy. Ta wyspa jest i tak mała.

Zwykłych domów było zaledwie sześć. A ten, siódmy, zajmuje prawie drugie tyle co sześć pozostałych.

Ten dom... po prostu mi się nie podoba. Nie wiem, dlaczego.

— Nie postawili krzyża na dachu podczas budowy. — Słyszałem raz jakiegoś nadmiernie religijnego dziada. — To zły znak.

A ja tego domu po prostu nie lubiłem. I tyle.

*****

19 grudnia 2019

— Alex... — Obudziła mnie mama.

— Cześć — mruknąłem otwierając jedno tylko oko.

Od razu tknęło mnie coś dziwnego. Otóż, moja mama płakała.

— Dziadek nie żyje — wymamrotała zapłakana.

Co ona mówi? W pierwszej chwili nie dotarły do mnie jej słowa, zresztą sam, z jakiegoś powodu nie byłem w stanie płakać. Podniosłem się z łóżka i przytuliłem swoją mamę.

Mój dziadek mieszkał naprzeciwko. Wszyscy byli zszokowani jego śmiercią, nie był jeszcze stary, miał się dobrze, pomimo, że często chorował. Wczoraj wieczorem nawet był na spacerze. Długim spacerze, praktycznie cała wioska go widziała. A w nocy już nie żył, lekarz stwierdził po prostu niewydolność serca. Był zdrów jak ryba, co czyniło jego śmierć jeszcze bardziej szokującą.

— To było niespodziewane — mówiła jakaś babcia na pogrzebie.

— To prawda — zgodziła się inna. — Arvid był taki krzepki.

— Wczoraj jeszcze poszedł zobaczyć jak budowa tego nowego domu, a dziś już go z nami nie ma.

Budowa domu? Zacisnąłem pięści.

— O, masz na myśli ten duży na końcu drogi? — spytała staruszka w okularach.

— Tak, ten — zgodziła się inna. — Dziwni ludzie, po co im taki kolos?

Zacząłem płakać, a moja ciotka natychmiast głaskała mnie po głowie chcąc mnie uspokoić. Powtarzała, że dziadek jest teraz w innym miejscu, ja jednak nie płakałem po dziadku.

Ten dom jest przeklęty. Wszystko przez niego!

W głębi serca wiedziałem, że wymyślam. Że wmawiam sobie, że to wszystko przez głupi kawał betonu, płyty i drewna. Jednak, musiałem  c o ś  obwiniać. A nienawiść do tego domu pomagała mi czuć się lepiej z wydarzeniami, które nadeszły niedługo potem.

*****

19 stycznia 2020

Gdy wróciłem ze szkoły usłyszałem przykrą wiadomość.

— Myślę, że chcę pójść do tego liceum, które budują! — powiedziałem. — Reklamowali je dzisiaj na lekcjach, podobno to będzie wyjątkowa szkoła. Zbierają tam elitę z całego kraju!

Moja mama uśmiechnęła się.

— W takim razie trzymam kciuki — powiedziała. — Alex, muszę ci coś powiedzieć...

Okazało się, że koło południa zmarł mój kot. Był już stary, ale miałem go odkąd pamiętam. Zabolało mnie to. Ale i zaniepokoiło. 

Patrząc jak tato zakopuje mojego zwierzaka w dole pod płotem powtarzałem sobie w duchu:

Cholerna dziewiętnastka.

*****

19 luty 2020

Zmarł mąż siostry mojej babci. Teraz już dwie z trzech sióstr zostały wdowami. Ostatnia siostra boi się, jestem tego pewien, ale przyznać się nie chce! To wszystko przez ten dom. Nasza rodzina jest przeklęta. Żadnego innego wniosku nie widzę.

*****

3 marca 2020

W szkole rozeszła się plotka, że ten przeklęty ten dom niemal spłonął. Wszyscy mówili tylko o tym. Niektórzy uważali, że ktoś go podpalił, inni, że przyczyną pożaru było pozostawione przez budowniczych ognisko. Czekając na przystanku zauważyłem znajomego rodziców — pana Andersena. Policjanta.

— Dzień dobry, smyku — przywitał się ze mną. — Jak w szkole?

— Jest okej — odpowiedziałem, po czym postanowiłem zaryzykować. — Czy wiecie coś może o podpalaczu?

— Tak — odparł policjant. — Wiemy, że jest nim trzynastoletni, blondwłosy piegowaty chłopiec. Jedynie motywy są ciągle niejasne!

Poczułem, że blednę ze strachu.

— Żartuję, Alex — policjant zaśmiał się serdecznie i poklepał mnie po plecach. — Ale lepiej przestań się tym interesować. Ktoś, kto cię nie zna jeszcze by pomyślał, że pytasz o śledztwo, bo to ty podpaliłeś ten dom!

— Rozumiem — odpowiedziałem wsiadając do autobusu. — Może i racja.

*****

— Hej Damian — przywitałem się z kolegą, którego do siebie zaprosiłem.

— Hej — odpowiedział ciemnowłosy.

Poszliśmy do mojego pokoju. Zamknąłem drzwi. Poczekałem, aż Damian usiądzie na łóżku i dopiero wtedy podszedłem do niego.

— Słyszałeś o tym domu, prawda? — szepnąłem. — O tym, co prawie nie spalił się na popiół.

— Tak... To było tej nocy, gdy u mnie nocowałeś, co nie? — upewnił się mój kolega.

Kiwnąłem głową.

— Policja podejrzewa, że było to podpalenie — powiedziałem. — Ale nie mów nikomu.

— Poważnie?! — chłopak połknął haczyk. —Ale to by oznaczało, że...

— Ciszej! — poprosiłem zakrywając mu usta. — Tak, dobrze myślisz. Jako, że nocowałem u ciebie, a ty jesteś jednym z sąsiadów, możemy stać się podejrzani.

— O cholera, co mamy zrobić?! — Damian wyraźnie zaczął panikować. Bał się policji odkąd został skarcony, za przechodzenie przez ulicę na czerwonym świetle.

— Musimy dać sobie nawzajem alibi — wyjaśniłem. — Który z nas zasnął pierwszy?

— No ja...

— Zgadza się. Około pierwszej. Potwierdzę, że od tej godziny całą noc grzecznie spałeś, nawet nie chrapiąc. Ja kilka razy się budziłem, więc widziałem, że śpisz. A ty wspomnij, jak obudziłeś się... hm... około trzeciej nad ranem... i zobaczyłeś, że ja także słodko śpię.

— Ale ja się nie budziłem — ciemnowłosy wyglądał na zaskoczonego. 

Westchnąłem zrezygnowany i podparłem czoło dłonią.

— Budziłeś — powiedziałem ostro. — Damian, chcesz mieć to alibi czy nie? W pace nie ma CS-a.

— O racja! — chłopak zaśmiał się nerwowo. A więc jednak załapał. — Wyleciało mi z głowy! Budziłem się, zobaczyłem, że śpisz.

— Tak — uśmiechnąłem się. — A ty jednak chrapałeś.

Nikt nigdy nie dowie się, że nocowałem wtedy u Damiana celowo.
Że wymknąłem się oknem. I że to ja podpaliłem dom. 

Byłem spokojny o mój sekret, o moje życie i moje zdrowie psychiczne przez całe dwa tygodnie.

Konkretniej, do 19 marca. Dnia, kiedy zmarł Damian.

--------
Literalnie, prawie zapomniałam to wstawić xddd
+ciągle się wahałam czy zaczynać od rozdziału -13, czy też te wydarzenia
przytoczyć później
No, w przyszłości prawdopodobnie zobaczycie, o czym mówię;)

Seguir leyendo

También te gustarán

MALBAT TOM 2 Por Zuzaannx

Misterio / Suspenso

185K 9.2K 50
Po rozpadzie Malbatu Alice szybko przekonuje się, że powrót do grzecznego życia jest bardzo ciężki. Stara się zapomnieć o wszystkich grzechach i lud...
Zagubiona Por an_nie_x

Misterio / Suspenso

87K 2.3K 45
Allyson to zwyczajna szesnastolatka z niczym niewyróżniającym się życiem. Jednak wszystko się zmienia za sprawą porwania. Czy dziewczyna poradzi sobi...
5.4K 266 48
To moja własna wymyślona historyjka, którą sama wymyśliłam. Opowiada o dziewczynie o imieniu Hailie Monet, która ma pięciu starszych od siebie braci...
6.7K 725 32
Sophie życie z pozoru mogłoby się wydawać idealne. Młoda dziennikarka, która ma zaplanowane całe życie ze swoim narzeczonym. Jej praca, mieszkanie, a...