Standardowe i informacje :
-rozdział może zawierać przekleństwa
-może okazać się niewypałem
-Jeśli informacje podane w tym rozdziale się nie zgadzają z poprzednimi rodziałami to przepraszam.
Dobra została tylko ściąga:
Myśli bohater
Retrospekcja z poprzedniego rozdziału
Mówią do siebie po innym języku
Miłego czytania~
👡👠👡👠👡👠👡👠👡👠👡👠👡👠
Karolina p.o.v.
Reiji: Choćmy.
Wyszliśmy z rezydencji i wszyscy podeszliśmy. Najpierw do limuzyny weszłam ja, kichi i Yui a następnie bracia. Po mojej prawej stronie siedział Laito, który nie próbował żadnych zboczonych rzeczy. Natomiast po mojej lewej była oczywiście moja siostrzyczka. Mineło kilka minut a my dojechaliśmy pod szkołę. Chłopaki wyszli jako pierwsi, a następnie reszta. Yui była ignorowana jakby wogóle jej nie było. Kiedy moja siostra wyszła z auta nastała cisza. Żadna fanka/fan nic nie powiedzieli. Ona złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę wejścia do szkoły. Weszłyśmy przeznie i zaczęłyśmy iść razem w stronę sekretariatu. Po około dwóch minutach doszłyśmy i zapukałyśmy. Po chwili usłyszeliśmy cichę "proszę". Złapałam za klamkę i lekko ją przekręciłam, otworzyłam drzwi i weszłyśmy.
???: Ah! Karolina witaj!
Karolina: Dobry wieczór. Przyszłam tu razem z moją siostrą po jej plan lekcji.
???: Tak! Tak! Proszę.
Kobieta podała mi plan lekcji.
???: O! Żebym nie zapomniała to kluczyk do szafki Kichi oraz wiadomość, że jej wszystkie książki znajdują się w szafce.
Karolina: Okej.
Zabrałam kluczyk i spojrzałam na numer szafki. Jej numer to 0804 a mój to jest 0904.
Karolina: Kichi masz szafkę obok mnie.
Kichi: Naprawdę?!
W jej oczach można było zobaczyć ekscytację.
Karolina: Dziękujemy za wszystko. My już będziemy zmierzać na naszą lekcję. Miłego wieczoru.
???: Nawzajem.
Wyszłyśmy z gabinetu i zaczęłyśmy iść w stronę jej szafki. Kiedy doszłyśmy, Kichi od razu otworzyła szafkę i włożyła do swojego plecaka podręczniki jak i ćwiczenia. Zamknęła ją i podeszła do mnie orazmnie przytuliła.
Kichi: Kocham cię siostrzyczko.
Karolina: Ja też cię kocham młoda. Choć. Zaprowadzę cię do twojej sali.
Złapała mnie za rękę i poszłyśmy razem pod jej salę. Kichi potrafi wejść w Little Space czyli ona zaczyna zachowywać się jak 4 lub 8 letnie dziecko. To samo tyczy się mnie, tylko ja nie mogę tego zrobić dlatego że ktoś musi się mną w między czasie opiekować, a aktualnie.. nie mam w tym świecie żadnej osoby której ufam oprócz mojego ojca, który jest teraz w Ameryce lub świecie cieni. Justyna i Sebastian wysłali mi list w którym mówią że nie będzie ich jeszcze kilka miesięcy z powodu że muszą się zregenerować.
Kichi: One-Chan jesteśmy chyba już na miejscu.
Kiedy to powiedziała wybiła mnie z moich myśli. Spojrzałam się na numer sali i miała rację.
Karolina: To prawda więc ja idę już pod swoją klasę. Spotkamy się w czasie lunchu.
Kichi: Oki!
Jeszcze raz mnie przytuliła i wbiegłam do klasy. Ja zaczęłam zmierzać w stronę mojej pierwszej lekcji dzisiejszej nocy.
Kichi P.o.v.
Weszłam do sali i ostatni raz zerknęłam za siebie by zobaczyć że moja siostra zaczęła iść w całkowicie mi nie znanym kierunku. Odwróciłam się i usiadłam w ostatniej ławce na końcu klasy. W sali było tylko kilku uczniów ale i tak się na mnie patrzyli jak na dziwaka. Dzwonek zadzwonił a do środka weszli pozostali uczniowie a za nimi nauczyciel i dyrektor jeżeli dobrze pamiętam kto był tutaj dyrektorem.
Dyrektor: Dobry wieczór! Uczniowie to jest wasz nowy nauczyciel fizyki.
Nauczyciel: Dzień dobry wszystkim! Jestem Sung Soo-Hyun ale nareszcie mnie Mr. Sung.
Kiedy to mówił na swojej twarzy miał delikatny uśmiech. Kiedy popatrzyłam się na moją klasę wszystkie dziewczyny oraz kilku chłopaków miało serduszka w oczach.
Kichi: Ok~?? The Fuck??
Dyrektor: Mamy też nową uczennicę. Proszę wyjdź na środek.
Wstałam z mojej ławki i wyszłam na przód klasy a za mną była tablica. Cały wzrok klasy skupił się na mnie.
Dyrektor: To jest Kichi Sakamaki.
Kichi: Przepraszam ale ja nie mam na nazwisko Sakamaki. Kto panu to powiedział?
Dyrektor: Reiji Sakamaki, mówił że jesteś ich kuzynką tak samo jak Yui Sakamaki.
Kichi: Nie jestem Wogóle z nim krwią związana! Jestem Kichi Bloodmoon! Córka Wiktora Bloodmoon i Shibi Bloodmoon! Siostra Karoliny Bloodmoon następczyni tronu Hadesu! Więc nikt nie będzie mówił że jestem spokrewniona z jakimiś książętami którzy są za niską rangą.
•Autor p.o.v.•
Wokół Kichi zaczęły latać niebieskie płomienie które stawały się po upływie czasu pomarańczowe.
Kichi: Nie, nie tylko nie to!
Do klasy wbiegła Karolina i szybko przytuliła Kichi przy okazji pstrykając palcami a jej młodsza siostra zemdlała. Karolina wzięła ją na ręce i odwróciła się w stronę klasy oraz nauczyciela i dyrektora.
Karolina: Przepraszam za moją siostrę. Nienawidzi gdy ktoś mówi kłamstwa.
Dyrektor: Rozumiem. Sam bym się tak zachował jeżeli ktoś z nienacka powiedział mi że, jestem z innej rodziny a tak naprawdę nie należę do niej krwią ani nic podobnego.
Karolina: Zabiorę ją do pielęgniarki.
Najstarsza Bloodmoon wyszła z sali i zaczęła zmierzać w kierunku gabinetu higienistki. Nie spodziewała się jednak że ktoś dobrze jej znany zaskoczy ją na korytarzu.
Shu: Co tutaj robisz? Powinnaś być na lekcji. Dlaczego masz na rękach Kichi?
Karolina: 1. Idę do higienistki. 2. Mam na rękach Kichi dlatego że, twój młodszy braciszek powiedział że MOJA siostra jest waszą "daleką" kuzynką. Jak wrócimy do rezydencji to będziemy mieli pogawędkę z tobą oraz twoimi braćmi.
Karolina podarowała ostrzegawcze a zarazem groźne spojrzenie.
•Shu P.o.v.• Nareszcie kogoś innego p.o.v. XD A/N
Widziałem jak Karolina z Kichi zaczęły się oddalać.
Shu: Czemu ja się w tobie zakochałem?? A tak bo się już kiedyś poznaliśmy.. Czy mnie pamiętasz Aka-Chan??
Poszedłem na dach szkoły i spojrzałem się na księżyc który tylko, przez sekundę można było zobaczyć jak staje się czerwony.
Shu: Już nie długo się zacznie.
•Autor P.o.v.•
???: Za niedługo znów będziemy mogli być razem kochanie.
Powiedział mężczyzna ubrany w garnitur. Karolina weszła do gabinetu i zastała tam nikogo więc położyła swoją młodszą siostrę na łóżku. Podeszła do szafki z jakimiś lekarstwami ponieważ, kiedy Kichi się obudzi będzie ją bolała głowa. Wzięła lekarstwa, wzięła kubeczek i nalała do niego wody z dzbanka. Usiadła na krześle obok niej i czekała aż jej młodsza siostra się obudzi. Minęła godzina a nawet dwie. W pewnym momencie Kichi otworzyła swoje oczy i spojrzała na otoczenie wokół niej a, jej wzrom powędrował na Karolinę.
Kichi: Cz-Czy ja z-znowu...?
Karolina: Niestety tak.. Wygląda na to że nie tylko nasza ciotka doprowadziła cię do takiego stanu w jakim jesteś ale, też w jakimś sposobem zmieniła lub powiedzmy sobie szczerze. Zniszczyła twoją duszę spowrotem w jeźdźca ciemności przez to twoja moc jeźdźca aniołów staje się zanikać.
Kichi: N-nie! Nie chce przez to spowrotem przechodzić. T-to nie może dziać się naprawdę.. Jeżeli nie stanę się spowrotem jeźdźcem aniołów nie będę mogła być przy twoim boku t-tylko p-przy nim!
Nagle do pokoju w którym znajdowały się dziewczyny można było usłyszeć pukanie do drzwi.
Karolina: Kto to?!
???: To ja.
Do pokoju wszedł mężczyzna w wieku 15-17 lat. Miał na sobie uniform inny niż inni Nastolatkowie z tej szkoły. Włosy miał koloru brązowego a jego oczy miały kolor żółci lub złota.
Karolina: Li Yue, co tutaj robisz?
Li Yue: Dawno się nie widzieliśmy moje drogie siostry.
👟👞👟👞👟👞👟👞👟👞👟👞👟👞
Mam nadzieję że rozdział się podobał.
Głosujcie!
Komentujcie!
Wtedy wiem że chcecie bym kontynuowała opowieść.
1203 słów
Autor-nim: Damn. Zaczynam się powoli czuć jak jakiś youtuber albo ktoś inny. *Mruczy pod nosem patrząc się w telefon*
Ktoś zachodzi ją od tyłu i kładzie ręce na jej ramionach.
Ayato: Co robisz?!
Autor-nim: Ja Pierdolę!!
Shin: HaHahahahahha!! Ayato miałeś rację że to był dobry pomys był ją wystraszyć.
Autor-nim: Macie 3 sekundy. 3..2..
Shin: O chuj!! *biegnie po swoje życie.
Autor-nim: 1..
Ayato: Gotta go fast!!* Jest tuż za Shinem*
Autor-nim: Chodźcie tu do mnie wy małe..! *Zaczyna biegnąć ale zostaje zatrzymana w połowie przez kogoś ręce owijające się wokół jej talii*
Subaru: Nie marnuj na nich czasu.*całuje po szyi*
Autor-nim: *Burak i patelnią w łeb*
Reszta braci widząc całą sytuację: Skąd ona wytrząsnęła tą patelnię?