skaza!taekook

De elysianme

51.4K 3.3K 523

❝Dla Taehyunga, blizna na jego ciele była największą skazą. Dla Jungkooka blizna na ciele Taehyunga, była zna... Mais

pain
trap
they
hell
ownership
enemy
gift for you, baby
pearl
sweets and tears
the beauty of death
from forbidden love
casino
daddy?
Rose
banquet
daddy, it hurts
autumn trees
sweet lips
welcome in Japan, honey
i am powerless
i'm a mess

you're like angel

2.4K 138 12
De elysianme

Pomieszczenie było niemal puste. Taehyunga otaczały białe ściany, świecące jasnym światłem reflektory, krzesełko, na którym obecnie siedział i biała kotara tuż za nim. Nawet jego strój, składający się z butów, materiałowych spodni i koszuli był biały. Jedynym co wyróżniało się była jasno karmelowa skóra chłopca oraz jego włosy, które były koloru jasnego brązu z blond pasemkami. Zostały one lekko podkręcone, co w połączeniu z czerwonymi ustami i rumianymi policzkami, które błyszczały się na licach tworzyło niebiańską, nieskazitelną otoczkę przynajmniej według Jeongguka, który przyglądał się młodszemu i określał go w myślach ,,aniołkiem''. Taehyung był tak niewinny i czysty, dlatego biały kolor był dla niego najodpowiedniejszym.

Kim niespokojnie wiercił się na krześle, będąc niesamowicie zestresowanym. Miał być dzisiejszym modelem do najnowszej kolekcji jednego z projektantów ,,Rose'', zawierających jedynie białe, eleganckie stroje, głównie garnitury i koszule. Oczywiście, był to pierwszy raz, kiedy dostał taką możliwość. Właściwie nie możliwość, a rozkaz od Jeona...Niemniej jednak czuł się niepewnie w tym co miał robić, w dodatku patrzący na niego wyczekująco i uważnie sam twórca stroi, jego dwoje asystentów oraz Jungkook bardzo go krępowali.

Cała czwórka oraz fotograf, która teraz majstrowała coś przy dużym aparacie widzieli stres Taehyunga.

– Taehyung, nie denerwuj się. Nie masz czym. Zrobimy kilka zdjęć, ty kilka poz i będzie po wszystkim. – powiedziała fotograf o imieniu Amber, ustawiając się za aparatem. – Odetchnij głęboko i zaczynamy, okej?

Tae skinął głową oraz nabrał głębszego oddechu, wypuszczając go mocniej przez nos.

– Dobrze, najpierw proste, podstawowe zdjęcie – wyprostuj się i spójrz w obiektyw spokojnym wzrokiem. – poinstruowała Amber.

Chłopak wyprostował się, spojrzał w obiektyw, lecz:

– Dlaczego masz taki niespokojny wzrok, Taehyung?Wyglądasz na przerażonego. – spojrzała na niego łagodnymi oczyma. – Spokojnie. Odpręż się. Wdech i wydech.

Zacisnął mocniej palce na swoich kolanach, spoglądając ukradkiem na Jungkooka, marząc by ten przerwał całą tę sytuację.

– Jeszcze raz. Gotowy?

Wcale nie był gotowy, dlatego nawet nie kiwnął głową, tylko ponownie spojrzał na Jeona.

– Będziemy tu siedzieć do wieczora. – powiedział zirytowany asystent projektanta. – Prezesie Jeon, on jest tak zestresowany, nie da rady.

– Dajcie nam chwilę. Masz czas Amber?

– Do przerwy obiadowej. Macie sporo czasu.

Jeongguk posłał jej uśmiech i podszedł do Taehyunga, mówiąc do niego, że wyjdą na korytarz. Moment później już stali na holu piętra.

– Wiem, że jesteś zestresowany, kochanie, ale nie masz czym. Nikt na ciebie nie będzie krzyczał, a ty dobrze wyjdziesz na zdjęciach. Przecież jesteś taki piękny. – mężczyzna złapał jego dłoń w swoją, głaszcząc jej zewnętrzną stronę kciukiem.

– Nie nadaje się do tego...

– Nie myśl tak. Uwierz w siebie, w to, że jesteś piękny, że dasz radę, że potrafisz stać się modelem. Musisz tylko w siebie uwierzyć. Mi zawsze to pomaga.

Tae uniósł kącik ust, ale zaraz go opuścił, nie będąc przekonanym.

– Jeśli to zrobisz, dam ci nagrodę.

– Jaką? – spytał zaciekawiony.

– Lubisz wycieczki, prawda?

– Lubię. – odparł szybko z entuzjazmem.

– To uwierz w siebie, dobrze? – Jeon wiedział, gdzie są czułe punkty Taehyunga i zamierzał to wykorzystywać, by zdobyć jego zaufanie.


– Gucci... – Taehyung przeczytał na głos czarny, lśniący napis na jednym ze sklepów, patrząc w niego jak zaczarowany.

– Nie znasz tej marki?Jest bardzo sławna.

– Znam, mama uwielbia Gucci, każde jej ubranie jest od Gucci.

Jeongguk uśmiechnął się, słysząc jak uroczo chłopiec wymawia ,,Gucci''. Sylabizował wyraz, mocniej naciskając na ,,cci''.

– Czyli lubisz stroje Gucci?Co najczęściej kupowałeś?Ciepłe bluzy?Mówiłeś, że lubisz grube bluzy. – Jeon zasypywał go pytaniami, w międzyczasie otwierając drzwi do sklepu i przepuszczając w nich nastolatka.

– Emm...ja nie miałem żadnego ubrania od Gucci, tylko mama.

– Dlaczego? – zapytał, chociaż podejrzewał, że Sora żałowała własnemu dziecku nawet na dobre ubrania.

– Ja prawie nigdzie nie wychodziłem, więc nie były mi potrzebne. Nie mieliśmy też dużo pieniędzy... – wszedł razem z mężczyzną głębiej do odzieżówki.

– Rozumiem. – mruknął, nie mogąc pojąć jak z tak wyrafinowanej kobiety jak Sora wyszło tak niewinne dziecko jak Taehyung. – Wybierz co ci się podoba i nie zwracaj uwagi na ceny. Kupię ci, co zechcesz.

– Ale nie chcę, żebyś wydawał dużo pieniędzy. Nie dostałeś ich znikąd, tylko ciężko zarobiłeś. Właściwie nie powinieneś mi nic kupować, bo to twoje pieniądze. Zresztą ja nie potrzebuję ubrań, przecież mam. Już wcześniej mi ich tak dużo kupiłeś, a ja nawet nie wiem jak ci oddać pieni –

– Skarbie. – starszy powiedział stanowczo, patrząc z taką samą stanowczością w oczach na drugiego. – Nie będziesz mi oddawał żadnych pieniędzy. Nie chcę ich. Kupuję ci wszystko z własnej woli i nie obchodzi mnie ile to kosztuje. Nie czytasz książek, które ci dałem?Częścią naszej relacji jest to, że kupuję ci twoje zachcianki i potrzeby, dlatego teraz wybierzesz sobie ubrania, które ci się podobają, nie patrząc na cenę, a ja ci je kupię bez żadnego zwrotu pieniędzy, dobrze?

– Dobrze. – zgodził się, mimo że sumienie nakazywało mu się kłócić. Nie chciał naciągać Jeongguka na koszty.

Przechadzali się między stojakami, wieszakami, manekinami. Taehyung nie mógł się zdecydować, czego by chciał, więc postanowił wybrać to, co jest mu potrzebne. Zbliżała się zima, zaś on nie miał na tyle ciepłej kurtki. Przeszli się do działu z tą odzieżą, jednak Kimowi nic nie odpowiadało. Jungkook zarzucił sugestią kupna płaszcza, co spotkało się z kiwaniem głową i proszącymi oczkami młodszego.

– Może któryś z tamtych? – Jeon wskazał na eleganckie, ozdabiane płaszcze w ciemnych kolorach.

– Nie.

– Nie podobają ci się?

Chłopiec zamilkł na moment, patrząc na odzienia. Nie były brzydkie, lecz zbyt przesadzone. W dodatku na pewno bardzo drogie.

– Nie patrz na cenę. – powtórzył Jungkook.

– Nie umiem tak. – burknął i szybko rozejrzał się po sklepie, zauważając duży szyld ,,wyprzedaż'' i kilka płaszczy. – Chodźmy tam.

Poszli w tamtym kierunku. Tae jeszcze dobrze nie obejrzał części płaszczy, a co dopiero wszystkich, lecz już jeden zachwycił go na tyle, żeby stanąć przed nim i zacząć go oglądać z każdej strony. Spojrzał na Jungkooka z lekkim uśmiechem.

– Ten mi się bardzo podoba.

– Jesteś pewny?Obejrzyj jeszcze pozostałe. – polecił Jeon, chcąc by chłopiec dobrze wybrał i z radością nosił odzież.

Taehyung rozejrzał się, oceniając pozostałe płaszcze. Może były ładniejsze dla innych osób, bardziej zdobione, w lepszych kolorach czy z lepszym krojem, jednak nie dla niego.

– Chciałbym ten. – chwycił za materiał wybranego płaszcza. – Mógłbym ten?

– Jeśli ci się podoba i jesteś pewny, nie mam nic przeciwko, ale najpierw go przymierz.

Kim z szerokim uśmiechem zdjął odzienie z wieszaka, po czym założył je na siebie, uprzednio zdejmując kurtkę. Zapiął guziki, poprawił kołnierzyk i zapytał Jeongguka:

– Pasuje mi?

Mężczyzna przyglądał się przed chwilę drugiemu. Płaszcz był w kolorze jasnego brązu, sięgający Tae prawie do kolan. Był ocieplany od środka, i kiedy przejechał po nim dłonią był miły w dotyku. Nastolatek prezentował się w nim pięknie.

– Bardzo, skarbie. – posłał mu uśmiech, który młodszy odwzajemnił. – Podejdźmy do lustra, musisz przecież jeszcze sam ocenić.

Przeglądając się w lustrze, Taehyung czuł się olśniewająco w tym płaszczu. Dla niego było on z wysokiej półki, pierwszy raz w życiu mógł nosić coś tak drogiego, ładnego i od znanego projektanta. Trzy w jednym.

Jungkook marszczył brwi, skanując wzrokiem odzież. Tae to zauważył.

– Coś nie tak?

– W 100% ten? – dopytał. – Możesz wybrać lepszy i droższy.

– Ale ten mi się podoba. Jest taki prosty, wygodny i dla mnie piękny.

– W porządku... – mruknął, patrząc na nastolatka, który ponownie zaczął przeglądać się w odbiciu. To nie tak, że płaszcz nie był dość urodziwy czy nie wyglądał na jego chłopcu dobrze, bo obydwie rzeczy się zgadzały, ale Jeongguk nie mógł zrozumieć postępowania Taehyunga. Dał mu przyzwolenie, można by powiedzieć, że nawet rozkaz, by wybrał to, co chce i za ile chce, bo Jeon jasno mu oznajmił, że ma dużo pieniędzy, a Tae wybrał coś tak mu potrzebnego, prostego i niezbyt drogiego, patrząc na markę Gucci. Mężczyzna się tego nie spodziewał. Każda inna osoba, którą znał, i której by pozwolił na coś takiego, mówiąc, że on za wszystko płaci – prawdopodobnie by chciała mieć to, co jest najmodniejsze, najpiękniejsze, a co za tym idzie najdroższe. Być może było spowodowane to tym, że otaczał się wokół ludzi, którym nie brakowało pieniędzy na zachcianki, które nauczone były życia w luksusie, zaś Taehyung wychował się w domu, w którym nigdy nie było dużo pieniędzy. Nawet jeśli było, to Sora ukrywała to przed synem i dbała tylko o swoją wygodę. Do Jeongguka dotarło, że nastolatek nauczył się skromności, lecz także z nią się urodził. Już dawno nie miał do czynienia ze skromnością, a kiedy drugi ukradkiem spojrzał na cenę płaszcza i otworzył szeroko oczy, szybko puszczając metkę, na jego twarz wpłynął rozczulony uśmiech.


Po zakupieniu płaszcza, bluzy typu oversized z kapturem w kolorze białym z logiem Gucci oraz kolczyków z diamencikami z logiem Chanel, mogli wracać do apartamentu Jeona. Siedzieli już w samochodzie, lecz zanim Jeongguk odpalił silnik, ułożył dłoń na jednym z ud Taehyunga i złożył buziaka na jego słodkich ustach. Odkąd chłopiec pozwolił mu na te niewinne złączanie ich warg, korzystał z tego jak najczęściej. Oczywiście, Tae często uciekał od tego, czując się niesamowicie zawstydzonym tą bliskością.

– Świetnie poradziłeś sobie na sesji. Wyglądasz pięknie na zdjęciach. Jestem z ciebie dumny, kochanie.

– Dziękuję. Za te ubrania i kolczyki też. – powiedział nieśmiało z rumieńcami.

– Nie masz za co, kochanie. To ja ci dziękuję za to, że uwierzyłeś w siebie i stałeś się profesjonalnym modelem. – pogładził kciukiem wewnętrzną część jego uda, będąc mu naprawdę wdzięcznym. Kiedy Choi zobaczą, że ten piękny młody mężczyzna stał się modelem ,,Rose'', oszaleją z zazdrości. Jeon miał ochotę tak bardzo utrzeć Choi nosa i dzięki Taehyungowi mu się to uda. – Jesteś bardzo grzecznym chłopcem tatusia, dlatego zabieram cię na wycieczkę, do Japonii.

– Do Japonii?D – do Japonii? – na twarzy chłopca zagościło zszokowanie.

– Tak, do Tokio i do miasta bądź miejsca, które sam wybierzesz.

– Naprawę?

– Naprawdę. – ułożył swoją dłoń na policzku Kima, patrząc w jego niedowierzające oczy, w których zaraz zagościły łzy.

– Nie kłamiesz? – dopytał szeptem.

– Nie, aniołku.

Młodszy bez zastanowienia rzucił się na szyję Jeona, oplatając ją rękoma i mocno przylegając do jego ciała. Był tak szczęśliwy. Wybuchła w nim euforia, rzeka uczuć i emocji. Ile on marzył o zobaczeniu na żywo Japonii, jak przeglądał zdjęcia Japonii, ile on o niej wiedział...

– Dziękuję, tatusiu. Tak bardzo dziękuję. Kocham Japonię. T – to najlepsza rzecz jaką dostanę, to jak najlepszy prezent...

– Nie dziękuj, zasłużyłeś na to. – kolejny raz połączył na krótko ich usta. Za każdym razem, gdy to robił musiał powstrzymywać się od kąsania tych usteczek, a następnie wsunięcia pomiędzy nich języka, ale na to przyjdzie jeszcze czas i miał nadzieję, że już za kilka dni jego kochanie mu na to pozwoli.





jestem zmęczona, ponad tydzień pisałam tą część, ale w końcu się udało

dziękuję za wsparcie jakie od was dostałam pod ostatnim rozdziałem, i purple you 💜

Continue lendo

Você também vai gostar

24.6K 1.6K 40
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
4.3K 356 18
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
41.1K 2.5K 42
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
53.3K 2K 44
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...