Full Moon - isaac lahey

By AnabelleNoraColdwell

370K 21.7K 3.6K

Siedemnastoletnia Rosalie Clear mieszkająca w Beacon Hills od urodzenia nie ma nawet pojęcia co dzieje się w... More

FAZA PIERWSZA
PROLOG
1. Podwózka
2. Tajemnice
3. Książka
4. Redding
5. Derek
6. Sen
7. Reakcja
8. Impreza
9. Doktor Deaton
10. Kolejne Spotkanie
11. Zakład
12. Poszukiwanie
13. Zrozumienie
14. Zdolności
15. Loft
16. Norna
17. Brett Talbot
18. Carter
19. Atak
20. Telefon
21. Motel
22. Strach
Epilog: Złota nić życia
FAZA DRUGA
Prolog
1. Bal
2. Pełna rodzina
3. Urodzinowe prezenty
4. Starzy znajomi
5. Zwątpienie
6. Theo
7. Kotwica
8. Szczenięca miłość
9. Rozczarowanie wśród intryg
10. Gra zwana życiem
11. Ciemność
12. Prywatni ochroniarze
13. Golden Gate
14. Poświęcenie
15. Nadzieje
16. Przebudzenie
17. Niewiedza
18. Myśli Lydii Martin
19. Piekielny Ogar
20. Sinderella
21. Wysoka stawka
22. Trudny wybór
Epilog: Niebijące serce
FAZA TRZECIA
Prolog
1. Wybudzanie się
2. Komplikacje
3. Tracenie rozumu
4. Powrót
5. Drapieżnik
6. Instynkt
7. Test
8. Mniejsze zło
9. Więzienie we własnym ciele
10. Odsiecz
11. Najlepsze cechy
12. Kolejne brzemię
13. Jasnowidz
LA
14. Zdania niewypowiedziane
15. Zemsta
16. Drwi z blizn, kto nigdy nie doświadczył ran
17. Los kocha grać z nami w pokera.
18. Życie i śmierć.
19. Fala granatu i srebra
Epilog: Całkiem szczęśliwe zakończenie
WYZWANIE FULL MOON
Nowi Jeźdźcy Beacon Hills (bonus, wyzwanie teen wolf)
Od Rosalie Clear
FAZA CZWARTA
Prolog
1. Głosy
2. Płynna śmierć
3. Utracone skarby
4. Piekielni wysłannicy
5. Jeszcze bardziej martwy trup
6. Sposób na Jordana Parrisha
7. Koszmary, które wracają
8. Furia
10. Prośba
11. Opowieść Maureen
12. Tower
13. Łowcy
14. Nic nie może pójść nie tak/Wszystko może pójść nie tak
15. Pułapka
16. Motel Glen Capri
17. Kotłownia Glen Capri
18. Stracona Siódemka
19. Ludzkie/Nieludzkie problemy
20. Kolejność
21. Chronieni i ochroniarze
22. Początek
23. Buntownik
24. Tartak
25. Niezgoda
26. Bezbrzeżny gniew
27. Joanna d'Arc
28. Ofiary
29. Pustka i cisza
Epilog: Drogi Stada
WYJAŚNIENIA/WAŻNE INFORMACJE
!WAŻNE! ATENCJA! NIE IGNORUJCIE!
Informacje!
wolves of shadow & fire
Faza Piąta
Prolog
1. Mroki
2. Powroty
3. Byliśmy tu już

9. Ofiara

548 40 3
By AnabelleNoraColdwell


Isaac Lahey skoczył sprężyście do przodu na Aarona. Maureen rzuciła się zaraz za nim tnąc mieczem, niedaleko niej walczył jej brat. Właśnie rozrywał Garetha na strzępy. Brett Talbot umykał dwóm wampirzycom, wdzięcznie poruszającym się po okręgu. Jednej skręcił kark, kiedy druga rzuciła mu się na plecy. Liam odpierał ataki. Myślał, że siedzę w samochodzie.

Patrzyłam na to i z każdą chwilą, coś pękało we mnie coraz bardziej. Chciałam krzyknąć, albo im pomóc, ale mój krzyk nie przedarłby się przez odgłosy walki. Aaron zniknął, kiedy Isaac urwał głowy dwóm wampirom w tym samym czasie. Rzucił się do przodu.

Wielki Zimny o posturze niedźwiedzia złapał Maureen jak szmacianą lalkę i chyba próbował jej zmiażdżyć żebra. Wierzgała i wymachiwała nożem, aż w końcu sięgnęła sztyletu i wbiła go w gardło potwora. Zawył i zatoczył się do tyłu ciężko upadając na plecy, a ona zeskoczyła z wdziękiem baletnicy na ziemię i jednym wprawnym ruchem odcięła nogi dwóm Zimnym, próbującym na nią natrzeć.

Nikt mnie nie zauważył. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, choć tak bardzo wszyscy byli zakochani w życiodajnym płynie krążącym w moim ciele. Chciałam im pomóc, ale nie miałam jak. Nie byłam nawet w pełnej sprawności, a z moją godną pożałowania koordynacją, mogłam jedynie wjechać w nich samochodem. Choć może to nie był znowu taki zły pomysł.

Już miałam biec do samochodu. Odwracałam się by uciec z boiska i zaraz wrócić w moim mustangu. I wtedy to się wydarzyło. Maureen leżała przywożona do ziemi, jej sztylet został kopnięty gdzieś poza jej zasięgiem, a Zimna, która zawisła tuż nad niewielkim ciałem, złamała jej długi nóż. Isaac był trzymany przez dwa wampiry. Jeden z nich był chudy, ale nie wpływało to na jego nieludzką siłę, a drugi był atletycznej budowy. W oddali zobaczyłam ciało Liama leżące bez ruchu i oznak życia. Razjel właśnie przeciął pionowo ciemnoskórego Zimnego, ale to nie wystarczyło. Dziewczyna o kocich oczach kopnęła go w gardło, tak, że odebrało mu oddech i splunął krwią, padając na trawę. Brett szarpał się w niedźwiedzim uścisku blondyna o czarnych jak smoła oczach. Było za późno. Przegrywaliśmy.

- I to już? Tak ci zależało na twojej dziewczynce, Lahey? – Aaron zeskoczył ze szczytu trybun. – Czy ty kiedyś ogarniesz swoją impulsywność kretynie? – spytał i wskazał palcem na mnie.

Stałam tam, kawałek od nich, żywa. Oczy Isaaca błysnęły, kiedy na mnie spojrzał, a potem zgiął się z bólu. Aaron wyprowadził bezbłędny cios.

Noc była ciepła i wilgotna. Ciuchy kleiły się do mojego ciała. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Gapiłam się na tą paskudną scenę, jakby nie działa się naprawdę.

Z gardła Isaaca wyrwał się dziki warkot. Wampiry wzmocniły uściski, kiedy Aaron przysunął twarz do jego twarzy. Zamarłam. Chciał go zabić. Wiedziałam jak wygląda Aaron, który chce komuś zrobić krzywdę. Już raz chciał skrzywdzić Isaaca, a ja nie mogłam pozwolić mu na to drugi raz.

- Nie. – szepnęłam, ale to wystarczyło. Aaron spojrzał na mnie. – Nie.

- Co mówisz Rosalie? – ruszył w moją stronę.

- Rosalie, nie mieszaj się do tego! – wrzasnął Isaac a potem zawył z bólu. – Uciekaj!

- Już nie ma gdzie uciekać. – odparł Aaron zbliżając się do mnie. Dotknął lodowatymi palcami mojego policzka, a potem rozbawiony spojrzał na Isaaca. – Ona już prawie mnie spacyfikowała, ale przylazłeś, Lahey. Ty zawsze przyłazisz, żeby ją ratować. Kiedy ona doskonale radzi sobie bez ciebie.

Maureen wiła się, kiedy wampirzyca obnażyła zęby tuż przy jej tętnicy szyjnej. Patrzyłam na Razjela, który próbował podczołgać się do siostry. Wyciągał ku niej ręce plując krwią. Wstrzymałam oddech. Aaron uniósł moją lewą dłoń, kompletnie bezwładną. Uśmiechnął się szyderczo.

- Nadal nie wpadliście, jak to wyleczyć? – puścił moją dłoń a ta opadła bezwładnie jak kawałek mięsa. Zrobił kilka kroków na przód.

Wtedy w mojej głowie pojawił się pomysł. Nie sądziłam, że to zadziała, ale widziałam to w Zmierzchu, a w tak patowej sytuacji, musiałam spróbować wszystkiego. W tej sytuacji byłam gotowa nawet rozdrapać sobie skórę, byle tylko jakkolwiek móc uratować moich przyjaciół.

Nóż Maureen leżał kawałek ode mnie. Był jedyną ostrą rzeczą w otoczeniu. Aaron szedł znów w stronę Isaaca i naszego stada przygwożdżonego przez lodowate potwory. Przesuwałam się powoli w stronę opalizującego noża, spoglądając co chwila na zgromadzenie.

Zwarłam się z Isaacem wzrokiem. Chyba zrozumiał, co chcę zrobić, ale nic nie powiedział. Jedyne spojrzeniem próbował mi wyperswadować to z głowy. Wiedział, że gdyby Aaron zrozumiał, co kombinuję, już byłoby po mnie. I ja wzrokiem przekazałam mu, że mnie nie zatrzyma, że nie pozwolę zrobić mu krzywdy.

- Wiecie, że to ją w końcu zabije, prawda? To co pełznie po jej organizmie przebije się do serca. – Aaron kucnął przy Maureen, bezceremonialnie kopiąc Razjela, który już prawie dosięgną siostry. – Halle, nie gryź jej. Ich krew jest święta, ciebie zabije prędzej niż ty ją, głupia. Znowu ty. Panna Kavanaugh. Dziwne, że tym razem nikogo nie przyprowadziłaś. Jak on się nazywał? Jace... John... Niee... Boyd... Boy... A, Billy.

Maureen wydała z siebie wściekły okrzyk i chciała wyszarpnąć się z wampirzycy.

- Nie wymawiaj jego imienia. – warknęła. – Nie waż się o nim mówić!

- Już dobrze.

Złapałam krótki sztylet należący do Maureen i przesunęłam się w to samo miejsce, w którym stałam wcześniej. Trzymałam go w prawej dłoni, uścisk miałam mocny i pewny. Jeszcze raz spojrzałam na Isaaca. Błagał, żebym tego nie robiła.

Aaron podszedł do mojego chłopaka rozbawiony. Wyciągnął zza paska coś błyszczącego i ostrego i przyłożył do koszuli Isaaca w miejscu jego serca.

- Mam nadzieję, że lubisz tojad.

Wciągnęłam ze świstem powietrze. Wsunęłam sztylet do rękawa.

- Zostaw go! Nie o niego ci chodziło. Od początku nie chciałeś jego! Nie pamiętasz? Zabij mnie! – błagałam. – Zabij mnie.

- Cicho Rosalie, ty jeszcze mi się przydasz.

Nie miałam wyboru. Przysunęłam sztylet do prawego uda. Poczułam tylko piekący ból. Krew pociekła mi po nodze wprowadzając zamęt wśród przeciwników. Aaron jedynie odwrócił się na pięcie i spoglądał, jak stróżka krwi skapuje na trawę boiska.

- Głupiutka Rosie. – powiedział. – Ale jaka szlachetna w swojej głupocie.

- Jak coś działa, to nie jest głupie.

W tej samej chwili Maureen zepchnęła z siebie Zimną, i wbiła w jej ciało coś co najwidoczniej miała na palcu. Skoczyła na równe nogi i rozejrzała się, jakby oceniała swoje szanse. Isaac, nadal nie wiem jak tego dokonał, rozerwał dwóch trzymających go zimnych na pół. Jakiś wampir rzucił się w moją stronę, ale uwolniony Brett złapał go i cisnął nim o trybuny. Maureen spróbowała podnieść Razjela, ale bezskutecznie. Chłopak leżał jak wór kości.

- O. Czy to nie wasz Prawdziwy Alfa? – spytał Aaron z trudem opanowując obłęd spowodowany moją krwią.

Z parkingu pędził ku nam Scott w towarzystwie Malii i Dereka. Za nimi pojawiła się Lydia ze Stilesem.

- Nie wiem po co tu przylazłeś McCall, skoro już po zabawie. I jak ty to robisz, że zawsze wiesz, gdzie najbardziej cię nie chcą i właśnie tam przyłazisz.

Scott i Derek zasłonili mnie, a Lydia objęła mnie ramieniem. Kazała Stilesowi zdejmować koszulkę, z której zawiązała opaskę uciskową na moim udzie. Malia osłaniała nas z tyłu, a Stiles podszedł do Scotta. W ogóle się nie bał. Ja trzęsłam się z przerażenia.

- Zabawa kończy się, kiedy my o tym decydujemy, Lockwood. Masz dwa wyjścia, zabierać swoje pijawki i nigdy się tu nie pokazywać, albo zginąć. – warknął Derek napinając mięśnie.

Część wampirów na widok Scotta odsunęła się i wycofała z boiska.

- Bardzo zabawne Hale. – Aaron uśmiechnął się, ale jego dobry humor zniknął, kiedy tylko zorientował się, że część jego popleczników jest martwa, a część uciekła. – Banda klaunów.

Isaac złapał go za szyję, nie mógł się wywinąć. W oczach, które tak bardzo kochałam widziałam furię. Aaron cały zesztywniał. Ja straciłam już sporo krwi i chyba miałam stracić jej jeszcze więcej. Opaska i tak przesiąkała czerwonym kolorem. Czułam jak opuszczają mnie wszystkie siły.

- Możecie mnie jeszcze kiedyś potrzebować. – rzekł Aaron. – Nawet nie wiecie, jak bardzo mogę się wam przydać.

Wspierałam się na Lydii.

- Isaac, puść go. – powiedział Scott. – My nie zabijamy, a on faktycznie może okazać się potrzebny.

Isaac zrobił to niechętnie, ale zanim zwolnił uścisk, szepnął coś na ucho Aaronowi a potem pchnął go.

- Idź. Dzisiaj dobroczynnie daruję ci życie, ale do czasu. Znajdę cię, kiedy okażesz się potrzebny. – Scott stał wyprostowany.

- Miło było cię spotkać, Rosalie. – powiedział Aaron, uśmiechnął się i spojrzał na niewielką, ledwie liczącą cztery wampiry grupkę, a potem wszyscy popędzili gdzieś przed siebie.

Isaac natychmiast przepchnął Scotta i Dereka i złapał mnie w ramiona. Czułam jak pozwalam swoim mięśniom przestać walczyć. Przytulał mnie tak mocno i tak czule. Nie mogłam utrzymać się na nogach, więc bezwładna jak kluska polegałam tylko na nim. Derek i Brett podnieśli Razjela i zawlekli go do samochodu Maureen, która biegła za nimi przerażona. Lydia przytulała się do Stilesa, kiedy Malia zbierała Liama. Chyba powoli odzyskiwał przytomność.

- Więcej nie zgrywaj bohaterki. – poprosił Isaac biorąc mnie na ręce. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Chciałam zostać tak przytulona już na zawsze. Powolne kołysanie było zbawienne, gdy szliśmy do samochodu. Maureen już odjechała z Razjelem, i Derekiem.

Isaac już chciał położyć mnie na tylnym siedzeniu, ale wczepiłam się paznokciami w jego koszulkę, zmuszając, by mnie nie zostawiał. Brett wsiadł więc za kierownicę, a Isaac pozwolił mi cały czas wdychać jego perfumy na tylnym siedzeniu mustanga. Albo zasnęłam, albo straciłam przytomność.



Powiem tak, mam tak genialny pomysł na tą fazę, i najchętniej wszystko bym wstawiła od razu, albo w przeciągu tygodnia, ale nie mogę wam pozwolić tak szybko wrócić do spokojnego życia! 

Co sądzicie? Jak wam się podoba? Polubiliśmy się z Maureen i Razjelem? 

Mam nadzieję, że faza czwarta sprosta oczekiwaniom po poprzednich fazach! Enjoy kochani!!  

Continue Reading

You'll Also Like

43.8K 2.4K 86
PART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skompli...
920K 101K 124
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...
46.8K 3.4K 146
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
144K 3.9K 172
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...