HetaOni (Hetalia x Reader x 2...

By Nukatsu

8.7K 873 779

Oglądałaś filmy, grałaś w grę i wiesz, jak to wszystko się rozegra ... Ale co jeśli byłabyś tego częścią? ... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3 ( część 1 )
Rozdział 3 ( część 2 )
Rozdział 4 ( część 1 )
Rozdział 4 ( część 2 )
Rozdział 4 ( część 3 )
Rozdział 5 ( część 1 )
Rozdział 5 ( część 3 )
Rozdział 6 ( część 1 )
Notka Autora / Wywód + Spoilery...może.
Rozdział 6 ( część 2 )
Rozdział 6 (część 3)
Rozdział 6 ( część 4 )
Rozdział 7 ( część 1 )
Rozdział 7 ( część 2 )
Rozdział 7 ( część 3 )
Kolejna notka i możliwe spoilery hehehe~
Rozdział 7 ( część 4 )
Rozdział 8 ( część 1 )
Rozdział 8 ( część 2 ) -- Hetalia x Reader x 2p!Hetalia
Rozdział 8 ( część 3 )
Rozdział 9 ( część 1 )
A/N: Wyjaśnienia i wypowiedzi na temat Rozdziału 9 (część 1 )
Rozdział 9 ( część 2 )
Rozdział 9 ( część 3 )
Rozdział 9 ( część 4 )
Rozdział 10 ( Część 1 )
Rozdział 10 ( część 2 )

Rozdział 5 ( część 2 )

283 30 22
By Nukatsu

---Rozdział V: Trzy ścieżki ( Część 2 )---

~ PoV Reader ~

Podczas gdy Japonia i inni rozpraszali uwagę potwora, my ruszyliśmy w stronę drzwi.

Kanada, Anglia i ja pobiegliśmy schodami w górę. Znajdowaliśmy się na korytarzu na trzecim piętrze. Postanowili, że najpierw powinniśmy nieco odpocząć. Zaoferowałam im kilka ciastek, które z chęcią zjedli.

Podczas gdy owa dwójka była zajęta jedzeniem, odwróciłam się od nich, udając że sprawdzam coś w torbie lecz tak naprawdę po prostu machnęłam przed sobą ręką by otworzyć małe okienko

Czarne powiadomienie pokazywało trzy opcje.

Którą grupą grać?

>Japonia, Rosja & Chiny

>Niemcy & Włochy

> Anglia & Kanada & [T/I]

Postanowiłam najpierw wybrać grupę Japonii

====

>Japonia, Rosja & Chiny<

Chiny szybko rozglądnął się po pokoju

-Wszyscy uciekli

Japonia skinął głową

-Tak. Wszyscy oprócz nas

-Rzadko mamy okazje porobić coś razem. To może być nawet zabawne~!- Powiedział radośnie Rosja

-Chciałbym ,żebyśmy byli nieco bardziej zharmonizowani- Powiedział Japonia. Chiny odwrócił się w jego stronę

- Jeśli chciałeś, żebyśmy wszyscy byli uśmiechnięci i towarzyscy to dosyć ciemno to widzę

-Przypuszczam że masz rację. Takie porozumienie będzie bardziej adekwatne- Zgodził się z nim Japonia. Rosja popatrzył na niego i odezwał się

-Japonio, nie możesz po prostu Tego zabić tą swoją niesamowitą techniką, której użyłeś wcześniej?

Japonia pokręcił głową

-Och... Cóż, słuchajcie, kiedy byłem przekonany, ze to robota Ameryki, zirytowałem się i nieco mnie poniosło. Tego było już po prostu za wiele i stąd taki efekt. Teraz, kiedy wiem, o co naprawdę chodzi, to to nie zadziała. Moja złość kompletnie wyparowała.

-Jeśli wrócimy do domu, poczęstuje cię najlepszym chińskim daniem. Póki co, daj z siebie wszystko!- Chiny starał dodawać mu otuchy. Twarz Japonii nieco się rozjaśniła

- Och! Nie mogę się doczekać. To mnie na pewno zmotywuje do ucieczki.

-Też chcę tego spróbować~Jak już stąd wyjdziemy to mogę po drodze do domy wpaść do ciebie? Nie będziesz miał nic przeciwko, prawda?- Rosja zapytał Chin

- Jeśli wydostaniemy się stąd żywi, pomyśle o tym- Odpowiedział nerwowo Chiny

-... Ruszajmy!- Krzyknął Japonia

Ich trójka walczyła z potworem i po długiej, męczącej walce, ich drużyna wygrała

Znaleziono: Onigiri!

-------------------------------

-Nie przegramy drugim razem! Jednak to dziwne, że zniknął ot... tak. Nie wiadomo czy wygraliśmy, czy nie- Powiedział Chiny z nieco wątpliwym spojrzeniem

- No cóż, ostatecznie nie zanieczyści nam środowiska, nie?- Powiedział niepewnie Japonia

-Nie bardzo~A może to się nigdy nie skończy i będzie się tak ciągle pojawiał. To się robi męczące- Powiedział Rosja dysząc lekko. Chiny podszedł do Japonii

-Nie jesteś ranny, prawda?

- Nie, świetnie mnie wspieraliście. Ale i tak przeciwnik obrósł w siłę od ostatniego razu. Nie miałbym szans, gdybym walczył sam. Bardzo wam dziękuje za pomoc- Powiedział Japonia, z rzadkim u niego, uśmiechem. Chiny pstryknął palcami

-Och! Przy okazji, dlaczego tamte ubrania były wysmarowane pomidorami?! Myślałem, że to krew!

- Widzisz, po tym jak się obudziłem rano, znowu spotkaliśmy tego stwora... Włochy dopiero się obudził i był bardzo zaskoczony, zaczął wrzeszczeć i rzucać w To pomidorami żeby sobie poszło, ale ostatecznie to mnie się oberwało. Po tym jak To pokonaliśmy, ciągle czułem ich zapach, więc wyrzuciłem ubrania do kominka- Wytłumaczył Japonia. Podczas gdy kontynuowali rozmowę, Rosja podszedł do szafki, w poszukiwaniu czegoś

- Och, jak dobrze pamiętam to zmieniłeś ubranie ponieważ nocowałeś u Niemiec przed zebraniem, tak?- Zapytał Chiny.

Nagle można było usłyszeć głośny dźwięk. Okazało się że to Rosja uderzył w coś swoją bronią

-Och

Japonia odwrócił się w stronę Rosji

-Co się stało, Rosjo?

- Um, tam był zegarek, który tykał jak szalony... Przepraszam, ale to tyk tyk było takie irytujące że stłukłem go moim kranem.- Odpowiedział mu Rosja

-Zegarek?- Zapytał zaciekawiony Japonia podchodząc do Rosji.

Obserwował zegarek i złapał się lekko za podbródek

-Przepraszam, jeśli mógł być jakimś śladem, ale był zbyt hałaśliwy...

-Zegarek... Teraz, gdy o tym wspomniałeś, nie wiemy nawet, która jest godzina. Nasze zegarki nie są zsynchronizowane.

-To naprawdę dziwne. Nawet jeśli przyszliśmy tu przed grupą Japonii, to oni byli tu dłużej. Słuchajcie... na moim zegarku jest 11:42- Powiedział Chiny podnosząc nieco dłoń by spojrzeć na swój zegarek. W jego ślady poszedł Japonia

-Och! Na moim też jest 11:42! Ale przed chwilą była 6:00...- Powiedział zaskoczony. Rosja wyprostował się.

-Myślicie, że to dlatego, że zbiłem zegarek?

-Całkiem możliwe. Przynajmniej w tym pokoju czas się zgadza. Może jeśli zbijemy więcej zegarków, to przywrócimy normalny czas- Zauważył Chiny. Japonia skinął głową

-Zatem zbijmy wszystkie zegary w każdym pokoju. Jeśli to zrobimy, to może---

-Może....

-Zdołamy pomóc... Francji... i Ameryce... prawda?- Powiedział powoli

Nagle, w pokoju dało się usłyszeć dzwonek telefonu

-Rosja, to twoja komórka- Powiedział Chiny. Rosja wydawał się promienieć jak dziecko

- Niesamowite! Gdy tylko czas wrócił do normy, komórki też zaczęły działać-albo nie. Antena nie jest wyciągnięta.

W każdym razie odbiorę. Włączę głośnik, żebyście też mogli słyszeć-

-Kto tam?

Nikt nie odpowiedział, jednak po drugiej stronie słuchawki, dało się usłyszeć dźwięk pianina.

Zaraz potem połączenie się zakończyło.

-... Chyba przerwało- Powiedział Rosja

- To głuchy telefon!- Krzyknął Chiny. Japonia pokręcił głową

-Nigdy nie odebrałem 'głuchego telefonu'. To chyba był dźwięk pianina

-Pianino... W każdym razie nie mamy tu już nic do zrobienia. Wracajmy do Anglii- Zasugerował Rosja

-Dokładnie. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to Niemcy i Włochy powinni tam do nas dołączyć. Posprzątajmy tu i pośpieszmy się- Powiedział Japonia

------------

-Powiedz, [T/I]? Wszystko w porządku?-Zapytał Anglia

Machnęłam znowu dłonią menu zniknęło

-O-Och. W jak najlepszym- Powiedziałam nieco nerwowo.

Anglia wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, jednak zrezygnował z tego pomysłu.

-Okej... W każdym razie, dzięki za ciasteczka... Uhm, chyba czas przerwać ten odpoczynek. Chodźmy przeszukać kilka pokoi- Powiedział po czym wstał i wyciągnął dłoń w moim kierunki. Chwyciłam ją z uśmiechem i podziękowałam mu. Kanada również się podniósł i otrzepał się z kurzu. Zaraz po tym weszliśmy do pierwszego pokoju.

=================

W pokoju z pianinem...

>Anglia & Kanada & [T/I]

-Okej, sprawdźmy ten pokój, zanim przyjdą tu pozostali- Polecił nam Anglia. Kanada skinął głową

- No dobrze. Najpierw, umm, pianino...

Tu są jakiejś cyfry, widzisz?

-Nie jestem pewien co mają znaczyć. Czy do czegoś potrzebowaliśmy numerów?- Zapytał Anglia

-Nie- Odpowiedział Kanada. Następnie Anglia podszedł do półek by poszukać czegoś wśród książek.

-Hmm...

Kanada, natomiast, zaczął krążyć po pokoju zawzięcie myśląc.

-Numery... Muszą być kodem lub czymś takim. Coś, do czego są potrzebne numery...

Numery... Zagadki... Bezpieczeństwo też. Może klucz bezpieczeństwa... Ale ten dom nie jest taki nowoczesny... sejf, albo...

-Hej! Między tymi książkami nie ma nic ciekawego, więc poczekaj tu na mnie, a ja sprawdzę następne pomieszczenie.

Było tam sporo książek. Przejrzę je- Powiedział Anglia. Kanada odwrócił się w jego stronę i kiwnął głową.

-Och, dobrze. Tylko bądź ostrożny

Anglia wyszedł z pokoju i skierował się na drugi koniec korytarza. Chciałam zobaczyć jak miewają się inny, po za tym wiedziałam co ma się stać tutaj... więc musiałam wyjść jak najszybciej. Podeszłam do głęboko zamyślonego Kanadyjczyka

-Uhm, Kanado?

Chłopak odwrócił się w moją stronę

-Tak, [T/I]?

-Ja, uhm, chyba zostawiłam coś gdy szukałam czegoś w torbie. Pójdę poszukać, jeśli ci to nie przeszkadza- Powiedziałam mu wskazując na drzwi.

-Och. W porządku. Uważaj i wróć tak szybko jak to tylko możliwe, okej?- Powiedział. Uśmiechnęłam

-Okej. Dziękuję

Nacisnęłam na klamkę, gdy sobie coś przypomniałam. Odwróciłam się w stronę Kanady.

-Och i... Kanado?

Usłyszał mnie i odezwał się

-Tak?

-Jesteś pianinem- Powiedziałam, chichocząc lekko

-Co...?- Kanada miał zamiar się do mnie odwrócić, jednak szybko wybiegłam z pokoju, by uniknąć dalszych pytań

---------------------------

Podczas gdy byłam w korytarzu, podglądnęłam co robi Anglia. Czytał jakieś książki i podpierał półkę. Zamknęłam drzwi niezauważona.

Postanowiłam pójść na schody i usiąść na jednym ze stopni.

Gdyż i tak nikt nie mógł mnie zobaczyć, machnęłam przede mną dłonią, by ponownie ukazało się menu. Zdecydowałam zobaczyć jak miewają się Niemcy i Włochy

--------------------------

>Niemcy & Włochy<

-Ten stwór był nieco większy niż poprzednio, nie sądzisz? Może jednak powinniśmy wrócić i im pomóc...- Powiedział Włochy z ponurym wyrazem twarzy. Niemcy zmarszczył brwi.

- Nie, najpierw musimy wypełnić zadanie, które nam powierzono... Japonia umie o sobie zadbać
Musimy też postarać się zrozumieć ten dom, żeby określić naszą pozycję

-Vee~ W porządku. Ale jeśli wpadniemy na To, to najchętniej bym uciekał- Powiedział Włochy z charakterystycznym lekko przerażonym tonem głosu

-Słusznie. W każdym razie, przeszukajmy te pomieszczenia jeszcze raz a potem... umm... zdajemy raport Anglii- Powiedział Niemcy. Włochy, jakby nieco się ożywił

- Dajmy z siebie wszystko, Niemcy!

Dwójka ruszyła na dół, na pierwsze piętro. Skierowali się do pokoju tatami

Użyto: Klucz do korytarza

Nagle zaczął ścigać ich demon, więc pobiegli do toalety. Kiedy wróg zniknął z ich pola widzenia postanowili odpuścić na chwilę wcześniejsze pomieszczenie i poszukać gdzieś indziej. Swoje kroki skierowali do spiżarni, by tam znaleźć sejf.

-To sejf! Och, ale zamknięty- Powiedział zawiedziony Włochy. Niemcy obejrzał ów sejf

-Byłoby bez sensu, gdyby nie był. Wygląda na to, że mamy do czynienia z czterocyfrowym kodem...

Nadal mamy za mało informacji. Poszukajmy jeszcze trochę

-Szkoda~ - Powiedział Włochy

Wrócili z powrotem na korytarz pierwszego piętra. W jednej z szaf znaleźli kawałek papieru

-Hmm~ Kolejna kartka- Powiedział Włochy

-Jest podobna do tej, którą znaleźliśmy wcześniej. Pokaż- Powiedział Niemcy, wyciągając rękę po kartkę

-...Wygląda jak przekrój przez pastę lub coś w ten deseń!- Powiedział Włochy obojętnym tonem. Niemcy podniósł jedną brew.

-Dlaczego...?

Włochy przechylił nieco głowę

-Myślisz, że to coś innego? No cóż, na mapę to mi to nie wygląda. Zastanawiam się co to jest...

Po ponurej ciszy, dzwonek telefonu nagle zadzwonił

Niemcy podskoczył zaskoczony

-Moaargh!!

Włochy natomiast wystraszył się reakcji swojego przyjaciela

- Iiiiiii! N-Nie strasz mnie tak, Niemcy!

-P-Przepraszam. Ten dźwięk- czy to nie jest twoja komórka?- Zapytał Niemcy

-Co? Och, m-masz rację. Ale jak? Przecież nie mamy tutaj zasięgu!- Powiedział zaskoczony Włochy. Niemcy się skrzywił

-A skąd mam wiedzieć?! Nieważne, spróbuj odebrać

Włochy wyciągnął komórkę i sprawdził numer telefonu

-Vee~ To numer zastrzeżony ....

C... Ciao...

Nikt nie odpowiedział, oprócz pojedynczego odgłosu pianina.

-...Uh?- Powiedział Włochy gdy tylko połączenie zostało przerwane

-Co jest?- Zapytał Niemcy. Włochy ponownie schował telefon do kieszeni.

-Nie jestem pewien. Usłyszałem dźwięk pianina i połączenie zostało przerwane.

-Dźwięk?- Zapytał Niemcy, nakłaniając Włocha do dalszych wyjaśnień. Włochy kiwnął głową.

-Dźwięk pianina. Tylko jedna nuta. Ciekawe o co chodziło?

Niemcy dalej nie był pewny tego co się stało.

-Dźwięk pianina? Hmm... Skoro mamy kartkę, wracamy do Anglii. Jeśli wszystko poszło dobrze, Japonia i pozostali powinni do nas dołączyć

-Racja. Wracajmy zatem do pokoju z pianinem- Powiedział Włochy

---------------

Gdyż część dwóch grup była skończona, przełączyłam widok na Kanadę by zobaczyć jak on się sprawuje

---------------

Pokój z pianinem

Kanada odwrócił się w stronę drzwi, ale wybiegłam szybko na korytarz, więc wrócił do swojego rozmyślania

-Umm... O czym myślałem?- Powiedział Kanada, stukając palcami o pianino.

-Najpierw pianino. Boże, ten Ameryka zawsze pakuje nas w kłopoty. Dlaczego nie może być trochę rozsądniejszy? To znaczy...- Przestał mówić o siebie gdy usłyszał dźwięk powolnie otwieranych drzwi

-Och, [T/I] znalazłaś to czego szukałaś? Jeszcze się nie rozglądałem. Hej! Nie mieliśmy się trzymać razem? Zostań tym razem ze mną. Powinniśmy też pójść po Anglię- Powiedział.

Kanada odwrócił się i zobaczył, że tak naprawdę przy wejściu stał Steve. Wielki szary potwór

-Whoa!- Krzyknął zaskoczony

-C-C-C-C-Co?

Pojawiło się kilka opcji z pośród których mogłam wybrać oczywiście tylko jedną. Cóż, czyż to nie interesujące?

>Porozmawiaj z tym

>Stój spokojnie

> Polej syropem klonowym

Oczywiście, wybrałam 'stój spokojnie'

Potwór rozglądnął się po pokoju

Kanada toczył ze sobą bitwę w swoich myślach

-D-D-D-D-Dlaczego to musi się dziać kiedy jestem sam?! A może wszyscy już zostali zabici? Nie, Nie mogę tak myśleć

C-C-C-Co ja mam zrobić?

>Udawaj pianino

>Zemdlej

>Pędź jak wiatr!

-H-Hę? Czy to w ogóle... mnie... widzi?

Kanada wtedy przypomniał sobie co mu powiedziałam

-[T/I] wspomniała coś, że jestem pianinem, racja? ... Więc... To znaczy, że... Powinienem udawać pianino?... Co...

Postanowił po prostu stać nieruchomo w miejscu

>Osuń się powoli

>Rozmawiaj z tym

>W każdym razie udawaj pianino!!

>> W Każdym razie udawaj pianino!!

Kanada zamknął swoje oczy i w myślach powtarzał dwa słowa jak jakąś musztrę

-
Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem... Jestem pianinem...

-U-Um... Er... Ja... Azz...

Ja... Nic nie widzę

... Nic po za ciemnością

Zaraz po tym, Kanada zemdlał

W tym samym momencie machnęłam ponownie dłonią

-O boże. Muszę mu pomóc

Zeszłam ze schodów i pobiegłam w kierunku biblioteki gdzie znajdował się Anglia

-A-Anglio!! Pomocy! Kanada zemdlał!- Powiedziałam mu niemal od razu po wbiegnięciu do pokoju.

Anglia upuścił książkę, którą czytał

-C-Co? Gdzie on jest?

-Dalej w pokoju z pianinem!- Odpowiedziałam mu

-Okej, już idę- Powiedział Anglia wybiegając z biblioteki.

Wiem, że Kanada, tak naprawdę nie jest w niebezpieczeństwie, więc nie panikowałam tak jak Anglia. Skorzystałam z okazji by przemyśleć kilka spraw.

... Myślę... może powinnam powiedzieć im to co wiem? Powinnam powiedzieć im wszystko? Może powinnam powiedzieć im o linie zanim to coś do niej się zbliży? Tak... może powinnam... Tak będzie najlepiej...

Zamierzałam wyjść z pokoju kiedy nagle poczułam parę rąk łapiących mnie wokół pasa. Byłam zaskoczona

-C-Co do...- Nie mogłam odwrócić mojej głowy by zobaczyć kto... mnie przytulał. Wierciłam się by się uwolnić.

Wtedy postać za mną się odezwała.

-Już, już. Poppet*. Jesteś pewna, że chcesz żebym przestał cię przytulać? To bardzo relaksujące- Chłopak zaczął chichotać

Moje oczy się rozszerzyły

... On nazwał mnie... 'Poppet' ...

Nie...

Nie ma mowy...

Oni... Oni nie są częścią tego!

-... Proszę... puść mnie...- Poprosiłam go.

Nagle, zadrżałam, kiedy wtulił twarz w zagłębienie mojej szyi.

- Kogo o to prosisz, poppet?- Zapytał, drocząc się ze mną.

Przegryzłam nieco dolną wargę błagając o tym bym się myliła. Mimo że rezultat będzie taki sam jak wtedy, z Japonią. Ale to... to jest inne... Ten facet jest tak samo... jeśli nie... bardziej... niebezpieczny niż potwór tu grasujący

Otworzyłam powoli usta by odezwać się cicho

-Proszę... puść mnie... Anglio...

Puścił mnie i odwrócił tak żebym stała wprost na przeciwko niego. Spojrzałam natychmiast w dół. Nie chce potwierdzić moich obaw.

-Obserwowałem cię, poppet. Zdążyłem się nauczyć, że w twoim świecie mam własne imię. Imię którego nie dzielę z tym gburem~

-...........O-Ol..- Powiedziałam pod nosem.

-No dalej, poppet. Powiedz mi~

Złapał mnie za podbródek i zmusił bym spojrzała mu w oczy.

Zobaczyłam dwie niebieskie tęczówki z przebłyskami różu.

Posłał mi uśmiech niczym Kot z Cheshire. Wzięłam głęboki oddech i odezwałam się powoli

-Oliver

============

*Poppet - dziecinka / złotko / słodkie maleństwo

Continue Reading

You'll Also Like

67.6K 1.2K 97
Continuation of Modesto story who happens to intercourse with friends,mature,classmates,strangers and even family...
129K 1.6K 51
𝐈𝐭𝐬 𝐭𝐡𝐞 𝐟𝐢𝐫𝐬𝐭 𝐝𝐚𝐲 𝐛𝐚𝐜𝐤 𝐭𝐨 𝐬𝐜𝐡𝐨𝐨𝐥 , 𝐀𝐚𝐥𝐢𝐲𝐚𝐡 𝐢𝐬 𝐧𝐨𝐰 𝐢𝐧 𝟏𝟎𝐭𝐡 𝐠𝐫𝐚𝐝𝐞, 𝐰𝐡𝐢𝐥𝐞 𝐬𝐡𝐞𝐬 𝐭𝐡𝐞𝐫𝐞 𝐬𝐡...
19.3K 633 28
روايه اماراتيه تتكلم عن مثايل وحيده امها وابوها الي عانت من الم الانفصال الام : نوره الاب : محمد تاريخ الكتابه : 19/3/2023 تاريخ التنزيل : ..