i hate u express ﻬ taekook

By kiviaok

1.4M 157K 200K

Jungkook i Taehyung są od kilku miesięcy rozwiedzeni. I kiedy wszystko zaczyna się powoli układać, los splata... More

ten przeklęty karaluch (1)
chęci to też zdrada (2)
obyś się utopił (3)
wielkie dupsko (4)
majtki w dół (6)
pasta z mango (7)
jimin i szczoteczka (8)
kac morderca i yoongi bez serca (9)
high school musical (10)
kurnik na kółkach (11)
sfrustrowany tae (12)
kawałek domu (13)
sekretny wywiad #1 (14)
fantazje męskiego jungkooka (15)
leśna higiena (16)
test ufności (17)
rzeka zapomnianych uczuć (18)
fochy i życiowe błędy (19)
wracaj do mnie (20)
sekretny wywiad #2 (21)
mistrz ujeżdżania (22)
twitter (23)
poznajmy yoongiego (24)
nieodsłuchane wiadomości (25)
sekretny wywiad #3 (26)
śniadanie mistrzów (27)
doradca od spraw sercowych (28)
back to black (29)
czy te oczy mogą kłamać? (30)
taehyung zaczyna rozumieć (31)
skrzydła, pianki i wolność (32)
mięsożerna koala (33)
tonący brzytwy się chwyta (34)
największy fan ariany (35)
social media i rafa koralowa (36)
pierwszy krok w stronę lepszego jutra (37)
prawdziwy horror (38)
sex shop (39)
australijska piękność (40)
sekretny wywiad #4 (41)
kocham cię (42)
skin (43)
cigarettes after sex (44)
koniec niedomówień (45)
niespodzianka (46)
ten ostatni raz (47)
zaręczyny (48)
po raz drugi i ostatni (49)
finał #1 (50)
finał #2 i dom (51)
epilog
last xmas

niezłe jaja (5)

26.1K 2.9K 3.6K
By kiviaok

(A/n uwaga. zrobiłam sama obiad i musiałam się pochwalić, bo ja plus gotowanie równa się spalona kuchnia)

          Blondynka od dobrych dwudziestu minut siedziała na kanapie w przestronnym hallu kurortu, bawiąc się swoimi długimi paznokciami i zamkiem od bluzy. Miała rewelacyjny humor i uczestnicy już plotkowali między sobą, jakim zadaniem ich zaraz zmiażdży. Jakby nie było, obserwowanie zmagań tych szajbusów było dla niej nie lada atrakcją.

– Czy już wszyscy są? – zapytała, gdy zegar na ścianie wybił godzinę szóstą rano, a sofy i fotele na korytarzu zapełniły się.

W chwili, w której radośnie podskoczyła z miejsca, na korytarz wyleciał sapiący Taehyung, przepraszając za swoje kilkusekundowe spóźnienie. To była dla niego nieludzka godzina, a on miał ochotę udusić Jungkooka za to, że go nie obudził i poszedł na zbiórkę bez niego. Mieli współpracować, a coś im chyba nie wyszło.

– W takim razie, dzień drugi, start! – krzyknęła do kamery, a uczestnicy się ożywili i zrobili w hotelu niemały hałas. – Jesteśmy w górach, a czym byłyby wycieczki w góry bez wspinaczek?

Hyuna podeszła do stolika i podniosła stojące na podłodze reklamówki. Wysypała na blat ich zawartości, a wszyscy zlecieli się jak najbliżej mebla, próbując odgadnąć, na czym polegać będzie ich zadanie.

– Zanim wszystko wytłumaczę, prosiłabym, byście stanęli w parach, tak, by stykać się z partnerem plecami – poleciła, a zebrani momentalnie ruszyli do swoich drugich połówek, posłusznie robiąc to, co kazała blondynka.

Hyuna zgarnęła ze stolika długie, grube przepaski, po czym ze złośliwym uśmieszkiem zaczęła chodzić od pary do pary, wiążąc ich w pasie.

– W materiale znajdują się specjalne nadajniki, więc jeśli jakaś para postanowi zerwać przepaskę, to żegna się z programem bez szansy na wyspowiadanie się. Od teraz, aż do północy, stajecie się nierozłączni.

– Że co? – pisnęła drobna brunetka na drugim końcu korytarza, więc wszystkie spojrzenia przeniosły się na nią. – Faceci może i mają spoko, ale my? Jak mamy niby sikać?

– Użyj wyobraźni, słodziutka. – Hyuna puściła jej oczko, lecz dziewczyna dosłownie się w sobie zagotowała.

– Mam wejść na ścianę za kiblem, czy jak? Bo ja też tego nie widzę – warknął jej partner, na co prowadząca  zachichotała.

– Można i tak – odpowiedziała, podnosząc z ziemi kolejną torbę. – Ale żebyście nie mieli za łatwo, musicie zdecydować, która osoba z pary będzie chodzić przodem, ponieważ osobom z tyłu zaraz ubiorę na oczy przepaski.

Taehyung, choć była dopiero szósta rano, już nienawidził tego dnia.

– Jungkook, ubieraj przepaskę.

– Posrało cię. To ja tu jestem jaskiniowcem i liderem drużyny.

– Niby na jakiej podstawie się nim mianowałeś?

– Oglądałem wszystkie sezony i jestem największym fanem Bear Gryllsa, więc sorry, ale beze mnie byś tu zginął.

Kim zazgrzytał zębami, zwłaszcza kiedy Hyuna do nich podeszła, a Jungkook wskazał palcem na byłego męża.

Tak właśnie Taehyung wylądował w przepasce na oczach i z wytłaczanką jajek w rękach.

– Kto wymyśla te popierdolone zadania? – syknął, gdy Hyuna ogłosiła, że ich misją jest dotarcie na szczyt najwyżej góry w okolicy, bez zbicia ani jednego jajka.

Mieli na to cały dzień, choć oczywistym było, że im szybciej wykona się zadanie, tym szybciej będzie można pozbyć się jajek i przepasek, ale tylko tych z oczu.

– Na szczycie góry są flagi z symbolami waszych drużyn, które musicie odnaleźć. Każda para ma przydzielonego kamerzystę, więc nawet nie próbujcie oszukiwać. I, wiadomo, ostatnia para wylatuje! Resztę czeka nagroda w postaci wypasionej kolacji. Uwierzcie mi, widoki z restauracji sprawią, że zmiękną wam kolana. W takim razie, do dzieła! Mapy okolicy znajdziecie w recepcji – to powiedziawszy, posłała uczestnikom potężny uśmiech i zniknęła za drzwiami do strefy saun.

– Jungkook, błagam, poddajmy się już teraz. To zadanie jest chore...

– Jest zajebiste! Boże, pierwszy raz wymyślili coś takiego... Ale będzie jazda!

– Ta, powiedział ktoś, kto nie ma opaski na oczach i tuzina jaj w łapach.

– Tuzina może i nie, ale jak mi się zachce, to mogę mieć dwa – prychnął, a Taehyung kolejny raz powstrzymał przy nim odruch wymiotny. – Dobra, nie ma co się opierdalać. Lecimy.

To powiedziawszy, ruszył żwawym krokiem naprzód. Jednak nie zaszedł daleko, słysząc burzę wyzwisk z ust Taehyunga.

– Ty pojebańcu, przecież wiesz, że niosę te zasrane jajka! Już prawie je przez ciebie upuściłem, ugh.

– Dobra, przepraszam, będę chodził wolniej i nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów – zapewnił, przesuwając się w kierunku recepcji spokojniejszym krokiem.

– A co jeśli wyprowadzisz mnie w jakieś gęstwiny i zgwałcisz w krzakach?

– A co jeśli zgwałciłem cię kiedy spałeś?

– Wiesz, chyba bym poczuł, jakby twój kutas próbował wcisnąć się w moje "wielkie dupsko" bez zaproszenia – warknął, przewracając teatralnie oczami. I miał ochotę się zabić, kiedy usłyszał cichy śmiech kamerzysty koło siebie.

Albo nie, miał ochotę zabić Jungkooka, bo dobrze wiedział, że to wszystko jest nagrywane, a mimo to celowo go podpuszczał i rozwijał takie, a nie inne tematy.

Co pomyśli sobie Jihan, kiedy to zobaczy?

*

– Jungkook, jestem głodny.

– Zjedz sobie jajko – powiedział, by po chwili mocno zgnić wewnętrznie ze swojego wybitnego żartu.

– Oto on! Król chujowego dowcipu! – Taehyung, gdyby mógł, klasnąłby w dłonie i dźgnął byłego męża w brzuch. – Ale ja mówię serio... jesteśmy na nogach od piątej rano i jeszcze nic nie jedliśmy.

– Zaraz znajdę jakiś lokal, poczekaj, bo aktualnie znajdujemy się na jakimś wypizdowiu.

– A daleko jeszcze do tego wierzchołka?

– Nie wiem.

– Czy my w ogóle idziemy w dobrą stronę?! Ja pierdolę, mówiłem, że to ja powinienem prowadzić – syknął, kopiąc blondyna piętą w kostkę.

– Myślisz, że to taka bułka z masłem, zwłaszcza jak tu nie ma żadnych znaków, a jedynie same drzewa? Na dodatek z taką wiecznie narzekającą kulą u nogi, jaką jesteś ty – odgryzł się, skręcając na rozdrożu w lewo.

– Wiesz, może bym nie narzekał, gdybym chociaż widział, co się dookoła mnie dzieje. Może bym nie narzekał, gdybyś tak mną nie szarpał, a w moich rękach nie byłoby pieprzonych kurzych dzieci!

– Zawsze byłeś zrzędą, która strzela fochy, gdy tylko coś idzie nie po twojej myśli.

– Nieprawda – spierał się, słysząc dobiegające gdzieś z daleka krzyki innych uczestników. To był dobry znak.

– Prawda. Nawet nie masz pojęcia, ile razy miałem ochotę udusić cię gołymi rękoma.

– Może trzeba było.

– Zabić cię?

– Nie. Może trzeba było pojechać mi czasem po ambicji, to chociaż próbowałbym wyłapać w sobie błąd by go zmienić. Jesteś masochistą, czy co? Naprawdę tak lubiłeś siedzieć z gębą na kłódkę, bojąc się mi dowalić, tak jak teraz się nie krępujesz?

– Byłeś moim mężem i nie chciałem cię ranić, okej?

– Takie coś by mnie nie zraniło, a wręcz przeciwnie... mogło uratować nasze małżeństwo.

– Przestań w końcu zwalać wszystko na mnie, dobra? Bo jesteś równie winny, nawet jeśli nie bardziej. Akurat z naszej dwójki to ja byłem tym, który próbował cokolwiek naprawić i walczyłem o nas do dnia rozwodu. Ty wyleciałeś z urzędu cały w skowronkach, bo wreszcie mogłeś pieprzyć się z Jihanem bez wyrzutów sumienia, a ja poszedłem się napierdolić w pojedynkę do jakiejś meliny. Fajnie, prawda? – wyrzucił z siebie pełen żalu mężczyzna, widząc na horyzoncie niewielką restaurację z punktem widokowym.

Taehyung prędko pozbył się z głowy poczucia winy, jakie nagle się w nim zrodziło. Nie mógł pozwolić Jungkookowi, by tak nim manipulował.

– Walczyłeś, ta? Wskażesz przykład? Jeden. Wystarczy jeden przykład i się zamknę.

– No pewnie! O, ten... jak wtedy tego... zapomniałem nazwę, ale wiesz co mam na myśli!

Taehyung zmarszczył brwi i prychnął.

– Nazwę czego?

– Dobra, kurwa, nie wiem czego! Ale co, myślisz, że jakbym kupił ci pierdolone kwiatki, to nagle wszystko byłoby między nami zajebiście? Nie, nie byłoby, i doskonale o tym wiesz – sapnął, dochodząc do drzwi lokalu.

– Nie musiałeś kupować mi kwiatów, ani żadnych innych pierdół. Wystarczyłoby powiedzieć raz na jakiś czas, że mnie kochasz, albo tak jak wczoraj, że podnieca cię mój tyłek... Słowa nie kosztują, Jungkook – wyszeptał z żalem, dopiero po chwili łapiąc się na tym, że znów zapomniał o obecności kamery.

O tak, już wiedział, że każdy odcinek w trzech czwartych poświęcony będzie ich jakże barwnej relacji, pełnej wzajemnych docinek i brudów z przeszłości.

I wiedział też, że będzie musiał błagać Jihana na kolanach o przebaczenie.

– Było minęło – skomentował Jungkook, któremu niewidzialna pętla zacisnęła się na szyi. – Uwaga na schody, wchodzimy do lokalu.

– Super...

*

          – Ludzie patrzą się na nas jak na debili, prawda? – zapytał starszy, kiedy jedli na stojąco zapiekanki. Wytłaczanka jajek była przynajmniej dobrą podporą dla wypieczonej bułki z serem i pieczarkami.

– Właśnie, o dziwo, nie. Pewnie inne pary już tutaj były i po prostu przywykli.

– Albo górska ludność jest tolerancyjna jeśli chodzi o mężczyzn, którzy wyglądają jak zrośnięte tyłkami bliźniaki syjamskie, gdzie jeden ma przepasane oczy i lubi spacerować z jajkami w ręce.

– Kurde, pewnie masz rację – przytaknął Jungkook, a po chwili wspólnie zanieśli się szczerym śmiechem. – Dobra, jak skończysz jeść to mów i idziemy dalej. O ile się nie mylę, to zostały nam tylko trzy kilometry średnio trudnym szlakiem i koniec! Będziesz mógł podziwiać widoki ze szczytu razem ze mną.

– A co potem? Bo Hyuna mówiła, że musimy być tak złączeni do północy...

– Jak już zgarniemy naszą flagę, to wrócimy do hotelu trochę odpocząć. Możesz, no nie wiem, zadzwonić do Jihana i zapytać, czy nadal ma wkurwa, a potem muszę wziąć prysznic.

– Jungkook. – Taehyung wziął głęboki wdech i pomasował wolną dłonią skroń. – I niby jak ty to sobie wyobrażasz? Po pierwsze, nie mam zamiaru gadać przy tobie z Jihanem, bo będziesz wpieprzać się co zdanie z jakimś głupim tekstem albo wydawał jakieś dziwne dźwięki. A po drugie... jaja se robisz z tym prysznicem?

– O! Właśnie, nie wyrzucajmy tych jajek, to zrobię nam w hotelu jajecznicę. Bez kiełbasy, tak jak lubisz – zaoferował, a Taehyung przybił sobie piątkę z czołem.

– Super, zajebiście, tylko ja teraz na poważnie pytam, czy cię coś przypadkiem nie boli, skoro myślisz, że się przy tobie rozbiorę.

– I tak będziemy stać do siebie tyłem, no Jezu! A mi już pot ścieka po plecach, także powodzenia, bo jednocześnie ścieka także na ciebie – Jungkook poruszył brwiami i uśmiechnął się złośliwie, nawet jeśli czarnowłosy nie mógł tego zobaczyć. – Poza tym, nie będziemy patrzeć na swoje kutasy, nawet jeśli widzieliśmy je milion razy i robiliśmy z nimi miliony rzeczy.

– Ale będziemy dotykać się gołymi tyłkami!

– Jeśli ten cały Jihan nie zaraził cię jakąś wenerą, to nie widzę problemu. Nie brzydzisz mnie, Taehyung – zaznaczył, odszukując właściwą ścieżkę po wyjściu z restauracji.

– Nie o to chodzi... Po prostu mam chłopaka i sam nie chciałbym, by Jihan brał prysznic ze swoimi byłymi, nawet jeśli to nic nie znaczy. A-ale... zobaczymy. Jeśli sam spocę się jak prosiak, to będziemy musieli. Nie chcę dostać potówek na plecach – westchnął, a Jungkook zaśmiał się pod nosem.

I nie wiadomo czemu, ten pomysł lekko go ekscytował.

– Ja pierdolę, ten odcinek będzie miał tyle wyświetleń, że szef mnie ozłoci. Jesteście najlepszym, co mi się w życiu przydarzyło – powiedział niespodziewanie kamerzysta, ocierając teatralnie kąciki oczu.

– No, nie zesraj się – rzucił przez ramię Jungkook i wsłuchując się w uroczy chichot Taehyunga, ruszył w kierunku pewnej wygranej.













________________

napisałam w nocy notkę na prawie 500 słów, ale rano stwierdziłam, że jestem żałosna i ją usunęłam XD powiem tylko, że miłej niedzieli wszystkim i całego kolejnego tygodnia 💓  i że bardzo się cieszę, że mogę od ponad dwóch lat dzielić się z Wami swoją twórczością.

PS pisałam to już kiedyś, ale uprzedzam, że bardzo rzadko czytam wiadomości z wattpadowej skrzynki, bo nie dość, że nie dostaję powiadomień, zacina mi się telefon gdy tylko tam wchodzę, to jeszcze zwyczajnie pokazuje nieprzeczytane wiadomości jako przeczytane. dlatego odsyłam na swoje inne sociale albo tablicę, albo po prostu proszę się na mnie nie gniewać, jeśli odpiszę po bardzo długim czasie, albo zdarzy mi się nie odpisać wcale. nie robię tego ze złośliwości czy lenistwa, jak już ktoś zdążył mi zarzucić...

Continue Reading

You'll Also Like

74K 8K 26
❝give me a fragrant garden of flowers at dawn where I can walk undisturbed❞ Jeongguk, jako młody, korzystający z życia pełnymi garściami tatuator, k...
8.1K 464 17
Bo takie "zing" zdarza się tylko raz... w większości to jest FLUFF, lecz wystąpują wrażliwe tematy, te rozdziały będą oznaczone ! BRAK scen 18+, mogą...
133K 15.2K 32
[zakończone] "- Myślisz, że jesteśmy dobrymi rodzicami? - Oczywiście. Dlaczego miałbym myśleć inaczej? - Ponieważ nasze dzieciaki właśnie dokopały si...
50.4K 3.6K 28
Taehyung prowadzi proste życie nastolatka, dopóki nie zostaje ofiarą wypadku samochodowego wraz ze swoim kuzynem, na wskutek którego traci słuch. Mus...