i hate u express ﻬ taekook

By kiviaok

1.4M 157K 200K

Jungkook i Taehyung są od kilku miesięcy rozwiedzeni. I kiedy wszystko zaczyna się powoli układać, los splata... More

ten przeklęty karaluch (1)
chęci to też zdrada (2)
obyś się utopił (3)
niezłe jaja (5)
majtki w dół (6)
pasta z mango (7)
jimin i szczoteczka (8)
kac morderca i yoongi bez serca (9)
high school musical (10)
kurnik na kółkach (11)
sfrustrowany tae (12)
kawałek domu (13)
sekretny wywiad #1 (14)
fantazje męskiego jungkooka (15)
leśna higiena (16)
test ufności (17)
rzeka zapomnianych uczuć (18)
fochy i życiowe błędy (19)
wracaj do mnie (20)
sekretny wywiad #2 (21)
mistrz ujeżdżania (22)
twitter (23)
poznajmy yoongiego (24)
nieodsłuchane wiadomości (25)
sekretny wywiad #3 (26)
śniadanie mistrzów (27)
doradca od spraw sercowych (28)
back to black (29)
czy te oczy mogą kłamać? (30)
taehyung zaczyna rozumieć (31)
skrzydła, pianki i wolność (32)
mięsożerna koala (33)
tonący brzytwy się chwyta (34)
największy fan ariany (35)
social media i rafa koralowa (36)
pierwszy krok w stronę lepszego jutra (37)
prawdziwy horror (38)
sex shop (39)
australijska piękność (40)
sekretny wywiad #4 (41)
kocham cię (42)
skin (43)
cigarettes after sex (44)
koniec niedomówień (45)
niespodzianka (46)
ten ostatni raz (47)
zaręczyny (48)
po raz drugi i ostatni (49)
finał #1 (50)
finał #2 i dom (51)
epilog
last xmas

wielkie dupsko (4)

25.1K 2.9K 4.3K
By kiviaok

(A/n z okazji mikołajek, miśki 🌟 ten rozdział to chyba mój ulubiony, a wy zrozumiecie czemu w kolażu akurat to zdjęcie jk jest jako pierwsze... humor trochę rakowy i zboczony, ale mam nadzieję, że chociaż u części z Was wywoła uśmiech 💓)

          Jungkook, zaraz po tym, jak udzielił krótkiego wywiadu, skierował swoje kroki w stronę bufetu. W sumie, to nie wydarzyło się tam nic ciekawego, poza tym, że zjadł te kilka klopsików za dużo i poznał jedną z par. Byli to Hoseok i Yeri, dwójka kompletnie sobie obcych ludzi. Jak się okazało, to oni wygrali dzisiejszy bieg do kurortu i kolejnego dnia mogli obijać się do woli w swoim luksusowym pokoju. Proponowali Jungkookowi wspólne picie, które z baru przenieśliby do apartamentu, ale Jeon stanowczo odmówił.

Sam nie wiedział dlaczego, więc postanowił tłumaczyć to chęcią wyspania się przed zawodami, a kac raczej by mu nie pomógł.

Na pożegnanie obydwoje go przytulili i życzyli powodzenia, zwłaszcza że Jungkook streścił im historię o byłym mężu, w którą zwyczajnie nie mogli uwierzyć.

Cieszył go fakt, że zyskał nowych znajomych, bo jednak świat nie kręci się wokół Taehyunga, a on nie zamierzał mieć zniszczonych, jakby nie było, wakacji.

*

          Okej, Jungkook miał słabą głowę, może i nawet bardzo słabą, bo wypił z Hoseokiem i Yeri dosłownie po trzy piwa, a już jego chód zrobił się nieco chwiejny. Dochodziła północ i nie marzył o niczym innym, jak o rzuceniu się na łóżko i chrapaniu aż do budzika. Miał nadzieję, że Taehyung już śpi, bo to zaoszczędziłoby mu wielu zmartwień i niezręczności. Zwłaszcza, że był lekko podchmielony i mógł palnąć jakąś głupotę.

Wszedł po cichu do pokoju i odetchnął z ulgą, bo było w nim ciemno. Odłożył komórkę na szafkę nocną, zdjął adidasy i koszulkę i w samych dresowych spodniach wsunął się pod kołdrę. Prędko przerzucił się na lewy bok i pozwolił sobie beknąć, skoro ponad litr piwa mieszał się w jego żołądku z mięsnymi klopsikami. Lecz nie minęła sekunda, jak poczuł na swoim policzku siarczyste uderzenie, przez które podniósł się do siadu i zapalił lampkę.

– Taehyung, co do chuja?! – wrzasnął, przytrzymując swój piekący policzek.

– Beknąłeś mi centralnie na twarz – powiedział, starając się, by jego głos brzmiał oschle i nie złamał się w połowie.

Leżał już obrócony w drugą stronę, lecz Jungkook, mimo że nie miał z nim kontaktu prawie pół roku, a także nie należał w aktualnej chwili do najtrzeźwiejszych, wszędzie poznałby ten głos, tylko z pozoru normalny.

– Czemu płaczesz? To dlatego, że się na ciebie zbekałem?

– Wcale nie płaczę. Idź spać, jesteś pijany i zaczynasz pierdolić jakieś farmazony – powiedział, teraz już nawet nie kryjąc swoich łez, co wyglądało jednocześnie słodko, jak i żałośnie.

– Nie chcesz, to nie mów – mruknął, przypominając sobie, że jest to najlepsza taktyka na małomównego Kima. Nie żadne prośby, namowy czy wiercenie dziury w brzuchu, a zwyczajna obojętność.

Taehyung pociągnął nosem i poczekał, aż Jungkook zgasi lampkę i położy się z powrotem.

– Zadzwoniłem po wywiadzie do Jihana i powiedziałem mu o tobie.

– Mhm. Zważywszy na fakt, że ryczysz, to chyba nie przyjął tego najlepiej.

– Powiedział, że jestem paskudny i pewnie celowo to wszystko uknułem, bo wciąż cię kocham. Co za stek bzdur, Jungkook. Czemu Jihan ma mnie za takiego potwora? – zapytał płaczliwym głosem, wycierając nos w rozmiękłą chusteczkę.

– Czyli kochanie mnie robiło z ciebie potwora? Auć.

– Przepraszam, głupio zabrzmiało... Wiesz, o co chodzi.

Jungkook zagryzł dolną wargę i zamyślił się na chwilę.

– Nie wiem, co mógłbym zrobić czy powiedzieć, żebyś przestał płakać.

– A co masz do zaoferowania? – zaśmiał się Taehyung, któremu, szczerze powiedziawszy, zrobiło się lepiej po tej krótkiej rozmowie.

– Stojącego na baczność penisa, całuśne usta i silne ramiona, wybieraj.

Taehyung zmarszczył brwi i głośno parsknął, unosząc głowę do góry. Spojrzał na byłego męża, nawet jeśli widział tylko kształt jego twarzy, jakby próbując się dowiedzieć, czy robi sobie jaja.

– Ty tak na serio teraz?

– Jak najbardziej.

– Z tym penisem też, tak?

– Mhmm.

– Mogę wiedzieć, czemu ci stoi?

– Bo jestem podniecony.

– Tak po prostu?

– Nie. Napiłem się, zrobiło mi się gorąco i kiedy wracałem do pokoju, to myślałem o tym, czy będziesz już w łóżku, czy też gdzieś wyjdziesz. I kiedy tak sobie myślałem o tobie w łóżku, to przypomniał mi się twój tyłek i-

– Jungkook, może już wystarczy, co? Jesteś pijany, rano będziesz żałował tych słów, a ja nie wiem, czy chcę tego słuchać – wtrącił Taehyung, jednak mimo wszystko był ciekawy. To naturalne, że chcemy wiedzieć, co myślą o nas inni ludzie. Zwłaszcza, gdy jest się z nimi w łóżku, kilka miesięcy po rozwodzie.

– Nie chcesz, to nie słuchaj, ale muszę to powiedzieć, bo... Kurwa, masz najlepszą dupę na tej planecie i nigdy, przysięgam, nigdy nie widziałem równie zajebistego tyłka. Takie wielkie dupsko, że no... ruchałbym, co nie.

– Jungkook, przepraszam bardzo, ale "wielkie dupsko" to raczej obelga, a nie komplement. I lepiej zamilknij, bo zamiast poprawiać mi humor, tylko się pogrążasz.

– Wiesz, za czym najbardziej tęsknię?

– Nie wiem, nie jestem jasnowidzem. – Taehyung westchnął i przewrócił oczami, bo doprawdy sam już nie wiedział, co myśleć, i czy powinien się z całej tej sytuacji śmiać. Dlatego szybko wysunął spod poduszki telefon i włączył dyktafon. Jeśli kiedyś go wkurwi, przynajmniej będzie miał czym go szantażować.

– Tęsknię za twoim tyłkiem na mojej twarzy. Za tym, jak się wtedy poruszałeś, jak mnie nim pieprzyłeś i jęczałeś... Ja pierdolę, zaraz pójdę sobie zwalić, bo nie wytrzymam – stęknął, a Taehyung momentalnie wyłączył dyktafon.

To było... mocne.

To było tak mocne, że Taehyung musiał wziąć kilka głębszych oddechów, by opanować własny wzwód. Nienawidził tej świadomości, że właśnie podniecił się przez zwykłe słowa Jungkooka, podczas gdy kochający go Jihan leżał sam w ich wielkim łóżku i zapewne czuł się okropnie.

– Powiedz mi, Taehyung, czy przy Jihanie też tak odlatujesz, jak kiedyś ze mną?

I to wystarczyło, by całe to napięcie wyparowało, a zastąpiła je złość.

– Powiedz mi, Jungkook, dlaczego czekałeś z takimi wyznaniami aż do teraz, co? Czemu przez te wszystkie miesiące, gdy wszystko już się sypało i waliło, a ja nie czułem się atrakcyjny choć w małym stopniu, nie mogłeś powiedzieć mi czegoś takiego, jak teraz, hm? Bo mogłeś uratować nasze małżeństwo tyle razy, na tyle sposobów, a...

W pokoju zapanowała przeraźliwa cisza, a Taehyung poddał się, nie słysząc żadnej odpowiedzi. Wstał z łóżka i skierował swoje kroki w stronę drzwi.

– Gdzie idziesz?

– Zapalić.

– Przecież ty nie palisz.

– Czas najwyższy zacząć.

*

Q: Jungkook, to prawda, że łączy cię z innym uczestnikiem ciekawa przeszłość?

– Masz na myśli Taehyunga, tak?

Q: Dokładnie.

– Tak się jakoś stało, że los sobie ze mnie zadrwił i wylądowałem w parze z byłym mężem. Taka oto ciekawa historia – sarknął, drapiąc się nerwowo po karku.

Q: "Zadrwił"? Czyli mam rozumieć, że nie jesteście ze sobą w najlepszych stosunkach?

– Nie ma żadnych stosunków, przecież się rozwiedliśmy, a on ma nowego faceta. – Jungkook wzruszył ramionami, jakby oburzony, że pozwalają im na zadawanie tak intymnych pytań już podczas pierwszego wywiadu.

Q: Źle mnie zrozumiałeś... Nie chodziło mi o seks, tylko to, czy się ze sobą dogadujecie.

Mężczyzna zachichotał, widząc jak Jungkook cały czerwienieje.

– Aha. No to faktycznie źle zrozumiałem.

Q: To jak? Dogadujecie się czy nie?

– Teraz chyba nie mamy wyboru – zaśmiał się, nawet jeśli na dłoniach pojawiła się cienka warstwa potu.

Q: Nie jest to dla ciebie niezręczne? No wiesz, przebywanie z byłą miłością całodobowo, mając tę świadomość, że Taehyung należy teraz do kogoś innego...

– Co to za idiotyczne twierdzenie? Taehyung nie jest niczyją własnością. A to, że jest w związku, to chyba nic złego, nie? Chyba lepiej, że znalazł szczęście u boku innego faceta, zamiast płakać i jeść lody przy łzawych dramach... Jest młodym, atrakcyjnym mężczyzną, to logiczne, że-

Q: Użyłeś słowa "atrakcyjny". Rozwiniesz?

– A co tu niby rozwijać? Jest przystojny i chyba nikt nie zaprzeczy. Zaprzeczysz?

Q: No nie.

– No właśnie. – Jungkook wypchnął językiem prawy policzek i popatrzył na sufit. Zdenerwował go ten wywiad, nawet jeśli dopiero się zaczął. Chciał opowiadać o sobie, swoich pasjach i powodach, dla których poszedł do programu, a nie opowiadać o byłym mężu. Nikt nie lubi takich pytań, takiego rozgrzebywania przeszłości.

Q: Czyli akceptujesz jego związek z... Jihan, tak? Z Jihanem.

– Oczywiście. To jego życie, jego sprawa i jego wybory.

Q: Nie jesteś zazdrosny?

– Niby czemu?

Q: Bo to twój były mąż, jakby nie było, spędziliście razem dużo czasu, przeżyliście wspólnie wiele cudownych chwil... Tymczasem ty, pozwoliłem sobie sprawdzić twój kwestionariusz, nie masz ani chłopaka, ani dziewczyny. Mogę zapytać czemu?

– Bo nie spotkałem właściwej osoby.

Q: A może po prostu dalej kochasz Taehyunga?

Jungkook przeniósł wzrok z kamery na mężczyznę i popatrzył na niego z mordem w oczach.

– A może darowałbyś sobie takie żałosne insynuacje bez żadnych dowodów? To są bardzo osobiste sprawy.

Q: Nie odpowiedziałeś.

Blondyn przeczesał palcami włosy i westchnął.

– Jak się kogoś naprawdę kochało, to się będzie kochać już zawsze.

Q: Kochasz Taehyunga?

– Nasza historia miłosna już dawno temu się zakończyła i trzeba żyć dalej. Nie pasowaliśmy do siebie i lepiej dla nas, że doszliśmy do tego wniosku wspólnie i teraz się nie ranimy. Taehyung jest szczęśliwy z kimś innym. Ja też kiedyś będę.

Q: Rozumiem.

– Zapytasz mnie w końcu o coś, co nie dotyczy mojego eks?

Continue Reading

You'll Also Like

133K 15.2K 32
[zakończone] "- Myślisz, że jesteśmy dobrymi rodzicami? - Oczywiście. Dlaczego miałbym myśleć inaczej? - Ponieważ nasze dzieciaki właśnie dokopały si...
4.2K 248 11
Wydawałoby się, że Taehyunga i Jeongguka nie łączyło nic. Byli zupełnymi przeciwieństwami, lecz ku ich zaskoczeniu połączyła ich jedna rzecz. A racze...
20.6K 743 34
Viki i jej ukochana siostra chodzą do szkoły w której jest gang przyjaciół....
204K 8.9K 40
16-letnia Lilianna Herman zawsze była tą cichą i bezproblemową córką, matka dużo imprezowała i w końcu musiało się to skończyć, szkoda, że w tak okru...