懇意 i'm close。 yoonmin ✓

By jamiehhurt

67.4K 6.4K 784

» travel → Norway, Sweden, Finland... with Bangtan Boys « 懇意 - bliskość pjm + myg ⚣ ~switch ❝stay with me Jim... More

o n e
t w o
t h r e e
f o u r
f i v e
s i x
s e v e n
e i g h t
n i n e
t e n
e l e v e n
t w e l v e
t h i r t e e n
f o u r t e e n
f i f t e e n
s i x t e e n
s e v e n t e e n
e i g h t e e n
n i n e t e e n
t w e n t y
t w e n t y. o n e
t w e n t y. t h r e e
t w e n t y. f o u r
t w e n t y. f i v e
t w e n t y. s i x
t w e n t y. s e v e n
t w e n t y. e i g h t
t w e n t y. n i n e
t h i r t y
e p i l o g u e
INNE PRACE:

t w e n t y. t w o

1.6K 203 5
By jamiehhurt

22

Jimin był pierwszym, który otworzył rano oczy. Wszyscy jeszcze smacznie spali, a ciszę w mieszkaniu zakłócał jedynie odgłosem ruszających się wskazówek zegara, jaki wisiał na kuchennej ścianie.

Przez zasłonięte rolety przebijały się promienie słońca, będące dużo lepszym budzikiem, niż ten ustawiony na telefonie Jimina.

Chłopak już miał przecierać dłońmi swoją twarz, by pozbyć się z niej oznak snu, gdy poczuł jak coś uniemożliwia mu ruch ramieniem. Spoglądając w dół, ujrzał lekko opuchniętą twarz Yoongiego, którego policzki przypominały dwie, małe ryby nadymki. Min wyglądał rozkosznie, wtulając się w jego bok i zaciskając białe palce na dekoldzie koszulki. Włosy miał w nieładzie, powieki zamknięte, a z bladoróżowych, rozchylonych ust uchodziły ciche westchnienia. Jimin wolną dłonią pogłaskał jego odsłonięty bark i naciągnął na niego materiał kołdry.

— Yoongi — wyszeptał czule, obserwując jak chłopak przenosi przedramię na jego brzuch i ściska go w talii. Ten gest sprawił, że serce młodszego zabiło szybciej, a dłonie stały się odrobinę spocone.— Jest już dziewiąta, hyung. Pora wstawać — dodał, zbliżając usta do odkrytego czoła rapera.

— Yhymm... — wymruczał raper, przerzucając kolano na udo Parka i jeszcze bardziej się w niego wtulając.

— Y-yoongi — wyjąkał Park, czując jak gorąco wypełnia całe jego ciało, a tym bardziej miejsca, gdzie dotykał go chłopak. — J-ja muszę... my musimy wstać.

— Jeszcze pięć minut.

5 MINUT? W TAKIEJ POZYCJI? Czy śmierć czeka go tak szybko?, pomyślał i westchnął głośno. Nie mógł uwierzyć, że został przyszpilony do wyra ciałem swojego hyunga, który najwidoczniej nie do końca kontaktował z otaczającym go światem.

— Hyung, wiesz gdzie jesteś? — zapytał.

— Yhym, w łóżku.

— Ale wiesz, że to nie twoje łóżko?

— Yhym, to twoje łóżko — Park zmarszczył brwi. Nie spodziewał się, że odpowiadanie na jego pytania sprawi starszemu taką łatwość.

— Spałeś tutaj całą noc — stwierdził, przygotowując się mentalnie na gwałtowne poderwanie się Mina do góry i usłyszenie serii przekleństw i oskarżeń.

— Wiem, zaproponowałeś mi to — Usłyszał, by następnie poczuć, jak jego oczy rozszerzają się z niekontrolowaną szybkością. — Pomogłeś mi zasnąć — dodał Yoongi, zadzierając głowę do góry, przez co parę odstających kosmyków włosów pogilgotało Parka w brodę. — Pamiętam wiele rzeczy z wczoraj.

— Naprawdę?

— Tak, nie mam jeszcze Alzheimera — mruknął raper, wykrzywiając usta w półuśmiechu.

— Ja nie mówiłem, że...

— Wiem — uciął, wbijając w Chima zaspane spojrzenie. — A ty, pamiętasz cokolwiek?

— Tak sądzę — przyznał wokalista, czując silny ucisk w gardle.

— To dobrze. A teraz daj mi te cholerne pięć minut — burknął starszy, zakopując się dokładniej w pościeli.

Czy Suga znowu był chory? W każdej innej sytuacji Jimin byłby w siódmym niebie, ale zachowanie starszego lekko go niepokoiło. Czuł się, jakby czekał na wybuch bomby, której czas zbliżał się do końca.

— Jimin, zimno ci? — zapytał po chwili Yoongi, nieco się rozbudzając. — Cały drżysz.

— Nie, hyung.

Park nie panował nad swoim ciałem. Chłodne opuszki starszego sunęły wzdłuż jego mięśni, doprowadzając do błędnego koła następujących po sobie napięć i rozluźnień. Chłopak czuł się dziwnie, a wrażenie to podwoiło się, gdy nakrył swoją dłonią tą Yoongiego. Raper zamarł natychmiast. Uniósł głowę do góry i wbił zaskoczone spojrzenie w wokalistę.

Żaden z nich się nie uśmiechał. Leżeli sztywno, patrząc na siebie. Źrenice Yoongiego rozszerzyły się i zaczęły szybko przeskakiwać, jakby chłopak w krótkim czasie chciał dostrzec wszystkie szczegóły na twarzy wokalisty. Ten robił to samo.

Min był dla Parka przepiękny. Nie jak obraz z milionem barw, wzorów i przedstawiający coś konkretnego. To było raczej piękno zawarte w prostocie. Gładka, blada skóra, prosty nos, lekkie cienie pod ciemnymi, orzechowymi oczami i delikatnie zaróżowione usta. Ciało szczupłe, okryte białym podkoszulkiem, dłonie chłodne, z wystającymi żyłami i szybko poruszająca się klatka piersiowa.

— Jimin — zaczął starszy, powoli wyswobadzając dłoń spod tej chłopaka — dziękuję, że ze mną zostałeś.

— Hyung, to dla mnie przyje...

— Wiem — przerwał mu. — Dla mnie też.

Jimina zatkało.

Suga uśmiechnął się szeroko, eksponując drobne ząbki i dziąsła. Chłopak cieszył się z jego obecności. Pobudka przy Parku okazała się, ku jemu zdziwieniu, o wiele lepsza, niż ta codzienna — ryk budzika, zimna połowa łóżka i lśniące ślepka Kumamona. Jimin był ciepły, troskliwy i niesamowicie czuły, co mimo wszystko było dla starszego dużym zaskoczeniem. Min wiedział jaki jest wokalista, ale nie podejrzewał że te trzy cechy mogą przybrać na sile.

— Powinniśmy iść coś zjeść — wyjąkał brunet, by po chwili odchrząknąć, słysząc nienaturalne brzmienie swojego głosu.

— No tak, dzisiaj mamy iść do miasta.

— My - miasto, a Namjoon ambasada.

— Jest liderem, na pewno sobie poradzi.

— Masz rację.

— Bardziej martwiłbym się o Taehyunga, Hoseoka lub ciebie, niżeli o niego — przyznał z rozbawieniem Min.

— Mnie? Bez przesady, hyung. Poradziłbym sobie tak samo dobrze, jak Namjoon.

— Kogo ty chcesz oszukać? Świrowałeś w sprawie walizki, więc świrowałbyś tak samo, albo bardziej jakbyś zgubił paszport.

Jimin zmarszczył czoło i udał, że ignoruje jego obecność.

— Nie obrażaj się — Yoongi szturchnął go łagodnie w bok.

— Wcale tego nie robię — burknął, przenosząc wzrok na gołą ścianę.

— Widzisz tam coś? — Raper zbliżył się do niego i spojrzał w to samo miejsce. — Bo ja nic.

Jimin przewrócił oczami i westchnął. Dlaczego starszy się tak zachowywał? I czemu to było takie urocze?

Suga wiedząc, że chłopak tylko udaje niezadowolenie, uśmiechnął się pod nosem i czując jak szybko bije mu serce, dotknął wargami lekko szorstkiego policzka młodszego. Całus był krótki i czuły, przez co wyczuł w brzuchu przyjemne trzepotanie.

Nie chcąc wdawać się z młodszym w dyskusję na ten temat, poderwał się do góry i podbiegając niezgrabnie do drzwi, zawołał:

— Powinieneś się ogolić. A teraz chodź, bo jestem głodny.

Continue Reading

You'll Also Like

5.2K 664 12
Przed skokiem powstrzymuje go jedynie cisza, która niczym stara przyjaciółka radzi, co Jungkook ma zrobić. Szepcze mu cicho, że ma zaczekać, jednak n...
49K 2.6K 17
Coraz więcej presji, obaw i stresu powoduje, że Jeongguk podejmuje decyzję, jakiej Taehyung ani trochę się nie spodziewał. Ale nawet jeśli młodszy ch...
1.9K 101 12
„- Od teraz już nigdzie mi nie uciekniesz, rozumiesz? - Powiedział poważnie unosząc mój podbródek do góry na co delikatnie kiwnęłam głową nie odrywaj...
65.6K 7.5K 17
☼ gdzie taehyung ma kontrakt ze śmiercią tags: au!angst!; fluff!