Dzisiaj nastał dzień, w którym miałem odejść.
Cały czas czułem się strasznie dziwnie.
Jakby coś miało się stać.
I tak nagle przestałem wierzyć w moje szanse, ale to nie trwało długo.
Przyszłaś.
Przeprosiłaś mnie i powiedziałaś, że zareagowałaś zbyt pochopnie.
Potem przyznałaś, że nie chodziło o to co zaszło między mną a tym chłopakiem.
Bałaś się, że coś mi się stanie.
Ale wszystko jest dobrze.
Zostałaś u mnie do samego rana.
Wspólnie przetrwaliśmy ten cholerny dzień.
Teraz mogę zacząć wszystko od nowa.
Z tobą, aniele.
JB
********
To co, dobijamy dzisiaj do 50 rozdziałów?