Anabell POV 4/5 Maraton
Siedząc na błoniach z przyjaciółmi przypomniało mi się że McGonagal prosiła mnie abym do niej przyszła po lekcjach bo musimy poważnie porozmawiać. Pożegnałam się więc z huncwotami i ruszyłam w stronę zamku. Gdy stałam już u drzwi gabinetu zapukałam .Gdy usłyszałam stanowcze ''proszę''weszłam do środka.
-O! Panienka Fork . Dłużej się nie dało?-Spytała profesorka .
-Przepraszam pani profesor ale coś mnie zatrzymało-Odpowiedziałam nieśmiało
- Chyba raczej ktoś-Odezwała się a ja popatrzyłam na nią zaskoczonym wzrokiem.-Nie ważne ,przywołałam cię tutaj ze względu na coś o czym nie wiesz za wiele-Powiedziała tajemniczo
-A mianowicie ?- Spytałam zniecierpliwiona.
-Myślę że twoja matka powiedziała ci o twojej mocy ?-Spytała
-Tak ... To znaczy ...Napisała mi o tym w liście pożegnalnym- Momentalnie posmutniałam .-A o co chodzi? Przecież moc ma się uaktywnić dopiero z dniem moich 15 urodzin.-Powiedziałam
-A kiedy są twoje urodziny ?-Spytała patrząc na mnie pogardliwie .
-5 września. -Odparłam
-A dziś jest ?-Spytała rozbawiona psorka.
-Czwarty... -Odpowiedziałam zaskoczona.
-No właśnie ... To już jutro . -Powiedziała . Całkowicie o tym zapomniałam . -W związku z tym, że nie wiemy dokładnie co to za moc. Musimy cię ostrzec . Ta moc może być bardzo niebezpieczna.
-W takim razie co mam robić-Spytałam ze strachem .
-Nic- Odpowiedziła spokojnie - Nie możesz nic zrobić jedynie musisz być ostrożna. Wiesz o której godzinie się urodziłaś?- Sptała.
-Tak ,dokładnie o 12 .00 w południe. -Odpowiedziałam .
-To dobrze się składa , akurat wtedy jest obiad więc razem z Albusem będziemy mieć cię na oku. -Powiedziała-Tylko pamiętaj uważaj na siebie . Możliwe że moc ujawni się trochę wcześniej . -Ostrzegła mnie . Możesz już odejść.
-Dziękuję i dowidzenia Pani Profesor-Powiedziałam skołowana i wyszłam . Skierowałam się w stronę PWG (Pokój Wspólny Gryffindoru ). Gdy tam doszłam , udałam się do mojego dormitorium . W pokoju nie było nikogo . Opadłam na łóżko ,rozmyślając na temat tego co przed chwilą powiedziała Minnie .... To takie skomplikowane