Nie jestem zadowolona,znowu nie idzie mi pisanie,przepraszam za rozdział.😞
Rosa tak dawno dobrze nie spała,gdy otworzyła oczy i lekko poruszyła się poczuła że nie jest sama.Męski zapach drażnił jej zmysły i palił policzki.Czuła wyraźnie dotyk ręki na swojej tali.Uświadomiła sobie że leży rozebrana tylko nie pamiętała kto to zrobił.W jej głowie zapaliła się czerwona lampka że mógł to zrobić Julian i że widział ją w bieliźnie.
Próbowała nieco odsunąć się by rozprostować kości jednak mężczyzna nadal trzymał ją zaborczo w swoich objęciach.
Zdenerwowana chciała by wreszcie obudził się ,zaczęła uderzać go ręką po plecach.
-Obudź się,chce wstać.
-Mmmy....
-No puszczaj mnie cała zesztywniałam-warknęła zła.
-No już moja złośnico-zaśmiał się.
Gdy usiadła zasłoniła ciało kawałkiem pościeli a wtedy Julian podszedł i złożył soczystego buziaka na jej ustach na który odpowiedziała czując jak jej serce chce wyskoczyć z piersi.
-Teraz możemy wstać ukochana,nie zakrywaj tego pięknego ciała .Już niedługo go zobaczę niczym nie okryte-powiedział prowadząc ją do toalety .
-Zostaw mnie samą i zawołaj panią Adele,chce wziąść kąpiel.
-Ja z tobą chętnie ją wezmę kochanie.
-Nie,chyba bym się zapadła pod ziemię niż pozwoliła na to-powiedziała czując czerwień na twarzy.
-Obiecuje że by ci się spodobało-po czym wyszedł zostawiając ją samą.
Rosa usłyszała kroki osoby zbliżającej się do niej.
-Już jestem dziecko,twój narzeczony mnie przysłał.
-Proszę pomóc mi,wczoraj szybko zasnęłam i nie zdążyłam odświeżyć się.
-Oczywiście że pomogę,zaraz naleje wody do kąpieli .
Po dość długiej toalecie Rosa zaplotła jeszcze mokre włosy w warkocz,założyła różową sukienkę i zeszła na dół .
Pani Adela podprowadziła dziewczynę do stołu by usiadła przy swoim mężczyźnie.
Julian nie mógł oderwać od niej wzroku,jej usta były takie apetyczne nie mówiąc już o ciele które miał okazję zobaczyć wczorajszej nocy.
Po zjedzeniu śniadania zabrał dziewczyne na łąkę,słonko świeciło i wiał lekki wiatr.Rosa czuła na swej twarzy ciepłe promienie i wdychała zapachy które ją otaczały.
Julian zerwał dla niej bukiet polnych kwiatów wręczając dziewczynie.
-Pięknie pachną,szkoda że nie mogę ich zobaczyć-powiedziała zmartwiona.
-Roso nie chciałem nic mówić ale jutro jedziemy do okulisty,wreszcie zbada cię i stwierdzi czy jest szansa byś widziała.
-Cieszę się,chciałabym już widzieć i zobaczyć wiele rzeczy a nie tylko je wyobrażać sobie.
-Choć kochana,usiadziemy w cieniu i odpoczniemy.
Rosa szła bez słowa za Julianem,w pewnej chwili została posadzona na jego kolanach i przyciśnięta do jego piersi.
-Puść bo mnie udusisz-powiedziała kręcąc się na jego kolanach.
-Przestań kręcić swoim tyłeczkiem bo nie powstrzymam się i zaraz wezmę cię tu na trawie-ledwo powiedział.
-Och ale ja nie wiedziałam że......
-Kusisz mnie od samego rana,twój zapach i dotyk twego ciała miesza mi w umyśle.Nie wiem jak długo wytrzymam do nocy poślubnej .
-Będziesz musiał bo nie mam zamiaru ci się oddać-warknęła .
-Sama do mnie przyjdziesz i wpadniesz w moje ramiona.
-Nigdy-próbowała wstać i by upadła gdyby nie silne ramiona jej mężczyzny.
-A nie mówiłem,jesteś na mnie skazana.
-Chyba tak-sapnęła i pozwoliła się zanieść do domu.
Przed wejściem czekał Thomas.
-Panie Julianie możemy porozmawiać,mam prośbę?
-Przyjdź do mojego gabinetu.
Thomas zapukał po czym usiadł na krześle na wprost Juliana.
Bał się co powie pracodawca i czy zgodzi się by zrobić potancówkę .
-Szefie nie będę owijał w bawełnę,chciałbym poznać jakąś kobietę dlatego pomyślałem by zorganizować tańce dzisiaj wieczorem.
-Gdzie chcesz to zrobić?
-Tu niedaleko nad rzeką.Ja wszystko zorganizuje jeśli pan się zgodzi.
-Dobrze ,sam chętnie na nią pójdę i pokaże moją narzeczoną.
-Dziękuje,zaraz skończę sprzątać w oborze i znikam.
Thomas spieszył się by wszystko przygotować na czas,drzewo na ognisko było pocięte i ułożone.Jeden z pracowników pojechał do wsi by zaprosić pary i singli na tańce.
Pani Adela i zatrudnione do pomocy kobiety przygotowały przekąski,kiełbasę,owoce , alkohol i inne smakołyki.
Muzyka brzmiała z ustawionych głośników gdy zaczęli zbliżać się pierwsi goście.
Julian ubrany w ciemną koszulę i dżinsy szedł pod rękę z urodziwą kobietą,jej rozpuszczone włosy powiewały na wietrze a krótka czerwona sukienka przylegała do jej ciała jak druga skóra.
Wszystkich zebranych powitał gospodarz wchodząc na podwyższoną platformę.
-Witam,nazywam się Julian a to oto moja piękna narzeczona Rosa.
Zapraszam do zajęcia miejsc przy ognisku i zabawy przy muzyce.
Zabawa trwała od wielu godzin,większość siedziała i jadła kiełbaski,niektórzy siedzieli i rozmawiali nawiązując nowe znajomości.Inni tańczyli albo pili.
Julian poraz pierwszy tańczył z Rosą,poruszali się do wolnej piosenki.
Zsunął swoje ręce na jej pośladki i wtedy poczuł jak cała się spieła.
Z oddali zauważył Thomasa który cały wieczór bawił się ze śliczną blondynką ,nie szczędzili sobie pocałunków i pieszczot.Wstali trzymając się za ręce i odeszli w ustronne miejsce.
Chciał tak jak on zaznać tego samego lecz będzie musiał jeszcze poczekać.
Goście powoli zbierali się do drogi,niektórzy pijani szli i śpiewali idąc do swoich domów.Ognisko powoli dogasało a Julian z Rosą wreszcie zostali sami.
Gdy spojrzał na ukochaną ledwie stała już na nogach od nadmiaru wypitego wina,wziął ją na ręce i zaniósł do domku obok.Był to letni domek dla gości pięknie urządzony z dużą ilością światła i ogromnym łóżkiem.
Ułożył dziewczynę na łóżku i zaczął ją powoli całować zaczynając od ust którymi sunął w dół.Jego język zachaczył o jej pierś,polizał brodawke przez materiał która od razu stwardniała.
Rosa wydawała ciche jęki na każde jego liźniecie,w pewnym momencie poczuła jak rozsuwa jej nogi umieszczając się między nimi i podnosząc sukienkę do góry.
-Nie ,przestań -próbowała zepchnąć go z siebie.
-Nic ci nie zrobię chce tylko cię poczuć kochanie.
-To znaczy co chcesz zrobić?
-Tylko całowanie,pozwolisz?
-Ok -odpowiedziała ze ściśniętym gardłem.
Julian zaczął składać drobne pocałunki na jej gładkim brzuchu,udało mu się rozebrać ją z sukienki i teraz leżała przed nim w samej koronkowej bieliźnie.
Sunął ustami coraz wyżej kierując je do ust a potem przenosząc do stanika.Wypchnął jej piersi i zassał brodawki.
Rosa próbowała zasłonić się ale jej na to nie pozwolił.
Następnie schodził coraz niżej na jej uda i łydki.Kąsał je i lizał.
Dziewczyna śmiała się gdy zaczął laskotać ją w stopy.
Sam był już nieco pobudzony,jego męskość nabrzmiała .Zdjął spodnie i ponownie położył się na Rosie by poczuła jego podniecenie.
-Bardzo cię pragnę,myślę że to czujesz kochanie jednak dziś cię nie wezmę.
Chce żebyś była w pełni świadoma i wszystko czuła.
-Ddobrze-czuła jak patrzy na nią a ona nie wiedziała co ma zrobić.
Po chwili ucisk na jej ciele zalżał i poczuła za sobą dotyk pobudzonej męskości a potem chrapanie mężczyzny.Odetchnęła i próbowała zasnąć ale niestety czuła pewną część ciała którą pragnęła także zobaczyć.