Niepokorna

By mleczarkaGerda

745K 25.6K 1.8K

Czy warto zadzierać z mafią? Giovanna zostaje wplątana w sprawy mediolańskiej mafii, której Ojciec Chrzestny... More

Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział jedenasty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Rozdział czternasty
Rozdział piętnasty
Rozdział szesnasty
Rozdział siedemnasty
Rozdział osiemnasty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty trzeci
Rozdział dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty szósty
Rozdział dwudziesty siódmy
Rozdział dwudziesty ósmy
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Rozdział trzydziesty
Rozdział trzydziesty pierwszy
Rozdział trzydziesty drugi
Rozdział trzydziesty trzeci
Rozdział trzydziesty czwarty
Rozdział trzydziesty piąty
Rozdział trzydziesty szósty
Rozdział trzydziesty siódmy
Rozdział trzydziesty ósmy
Rozdział trzydziesty dziewiąty
Rozdział czterdziesty
Rozdział czterdziesty drugi
Rozdział czterdziesty trzeci
Rozdział czterdziesty czwarty
Rozdział czterdziesty piąty
Rozdział czterdziesty szósty
Rozdział czterdziesty siódmy
Rozdział czterdziesty ósmy
Nowa książka

Rozdział czterdziesty pierwszy

9.2K 365 23
By mleczarkaGerda

Vinz potarł czoło i chcąc unieść rękę, poczuł, że coś na niej leży. Zamrugał, będąc ranionym przez promienie słońca, usłyszał, że na dworze zerwał się wiatr i obija liśćmi o szybę. Przekręcił głowę, czarna czupryna leżała obok jego klatki piersiowej, prychnął pod nosem i zakładając czarne włosy dziewczyny za ucho, powoli zszedł z łóżka. Rozejrzał się, a potem skierował do łazienki. Przemył twarz wodą, sięgając biały ręcznik, zatrzymał strumień, obwiązał nagie pośladki bawełnianym materiałem. Wrócił do sypialni, otworzył szufladę i przekopał się przez stertę ubrań, w końcu znalazł najwygodniejsze spodnie, jakie miał i zakładając wcześniej bokserki, wsunął na tyłek czarny dres. Przeciągnął się i podszedł do szyby we framudze, spojrzał na ciemne chmury, marszcząc brwi, otworzył okno. Usiadł na skraju łóżka, wysunął szufladę i przesuwając klucz, sięgnął czarne okulary. Założył je na nos i otworzył książkę, po gołych plecach przeszedł go dreszcz wywołany zimnym wiatrem z zewnątrz. Oparł łokcie o kolana i polizawszy opuszek, przekartkował lekturę, odwrócił powoli głowę, słysząc pomruki Giovanny, zdjął swojej drugie oczy, westchnął i zamknął książkę, odkładając na zawalony stolik. Położył się na boku i podparł na ręce, czule pocałował nagą łopatkę brunetki, kiedy ta zła mruknęła, Vinz uśmiechnął się szerzej i zaczął scałowywać nagie plecy dziewczyny leżącej na brzuchu. Giovanna uniosła się i obejrzała za siebie zaspana, Ojciec Chrzestny przesunął się wyżej, łapiąc dziewczynę za żuchwę i całując krótko.

- Spać... - jęknęła i zarzuciła ręce wokół karku Białookiego.

- Ile można? - zaśmiał się i okrył ją szczelniej pościelą.

- Długo - odparła, po czym legła plecami na materac. - Dawno wstałeś?

Vincenzo zaprzeczył głową i położył obok ukochanej, która oplotła go nogą wokół uda i bawiła jasnymi, błyszczącymi włosami Ojca Chrzestnego. Przyglądał się spokojnej twarzy dziewczyny i delikatnemu profilowi.

- Vinz! Rusz tu tę dupę! - Beatrice wrzasnęła ze schodów.

Białooki przyłożył usta do czoła brunetki i chwytając luźną koszulkę, zamknął drzwi. Zbiegł uśmiechnięty na dół i oparł o ścinę, mówiąc:

- Czego?

- Może milej? - odparł rudowłosa. - Tu masz bilingi Inquinatori - rzuciła stosem kartek na stół. - Paolo życzy miłej lektury.

Białooki chwycił plik dokumentów i zmarszczył brwi, usiadł na krześle w kuchni i szepnął:

- Co za kutas.

Do pomieszczenia wszedł Franc z papierosem w ustach.

- Młody! - Vinz wyjął skręta z jego warg. - Mówiłem ci tyle razy, że w domu nie palimy - uniósł brwi.

Farbowany westchnął i popijając kawę z białego kubka, usiadł obok przyjaciela.

- Co jest? - zaczął wpychać w siebie ciastka, ledwo co mieszcząc je w buzi.

Vinz uniósł wzrok znad bilansu i posłał pytające spojrzenie.

- No boou... jestews jakiśmm wkurwnniony - dokańczał paczkę okrągłych słodkości.

- Muszę to przeczytać - pomachał stosem papierów. - A chce mi się tak, jak tobie pieprzyć Paolo.

Ojciec Chrzestny został zdzielony w tył głowy i złapał za pulsującą potylicę.

- Pieprzyć to on może tylko mnie - powiedziała Beatrice i oparła pośladkami o krawędź blatu.

Franc prawie opluł się czekoladą i zakasłał.

- Ja z góry podziękuję - Francesco uniósł ręce w obronie. - Nawet jeśli byście mi kazali, w życiu bym tego nie zrobił.

- Czego? - zapytał się Roberto i przysiadł do stołu, odbierając od rudowłosej talerz z kanapką.

- Niczego - warknął Vinz. - Nie wkurwiajcie mnie.

Pochylił się nad dokumentami i wziął dużego łyka mocnej kawy. Franc otworzył kolejną paczkę ciastek.

- Przestań ich tyle żreć - westchnęła kobieta.

- Nie będę gruby - odpowiedział farbowany.

- Wiem, chodzi mi raczej o to, że to niezdrowe - dokończyła.

Mężczyzna wstał i wyjmując eklera z lodówki, odpowiedział:

- E tamm...

Usiadł z powrotem i wsadził go do ust, ugryzł i dopchał bitą śmietaną, która skapnęła na talerz. Uniósł wzrok i zerknął na stojącą w progu Giovanne, wpatrującą się z uśmiechem na zaczytanego Ojca Chrzestnego. Oparła głowę z nieładem o framugę, z jej ramionach zwisała za duża szara koszulka Vinza, zakrywająca połowę szarych dresów, którymi przydeptywała grube skarpety grzejące jej stopy. Ziewnęła przeciągle i stanęła obok ukochanego, on uniósł wzrok i zrobił jej miejsce, żeby usiadła na jego udzie. Dziewczyna oparła łokcie na blacie i wzięła kubek z kawą Ojca Chrzestnego, upiła trochę i sięgnęła po dzisiejszą gazetę.

- Giov, nie wierć się tak - powiedział i przewrócił kartkę.

Dziewczyna wywróciła oczyma i sięgnęła jogurt, maczając łyżeczkę w opakowaniu.

- Giovanna prosi... - nie dokończył, bo brunetka włożyła mu łyżkę do buzi.

- Ty też nie marudź - zaśmiała się.

Białooki oblizał wargę i odłożył kartki, oplótł czarnowłosą rękoma w talii i położył żuchwę na czubku jej głowy.

- Ominęło mnie coś? - rzekł Palolo, wchodząc do jasnego pomieszczenia i ucałował narzeczoną.

- Tylko to, że Franc cię przeleci - zaśmiał się Vinz i został znów uderzony gazetą przez rudowłosą.

Brunetka szerokimi oczyma spojrzała po wszystkich, zmarszczyła brwi i wróciła do kończenia śniadania.

- Macie dziwne fetysze - prychnął młodziaczek i wkładając dłoń do kieszeni spodni Beatrice, dodał. - Wolę nie znać szczegółów, za to musimy gdzieś jechać.

- Mogę z wami!? - wydarła się Giovanna, prawie rozlewając kawę.

- Pewnie - uśmiechnął się farbowany.

- Zapomnij - odrzekł Vincenzo.

Dziewczyna westchnęła i podparła głowę na dłoni.


Vinz z grymasem usiadł za kierownicą i zerknął na uśmiechniętą brunetkę, siedzącą obok. Dziewczyna odwróciła się i powiedziała:

- Właściwie to, gdzie jedziemy?

Paolo siedzący na tylnej, czarnej kanapie wozu, objął ramieniem Beatrice.

- Parę dokumentów, nie da się tak łatwo usunąć, więc musimy je kulturalnie zabrać.

Dziewczyna pokiwała głową i włączyła radio, zerknęła na lusterko i próbowała się nie uśmiechać, widząc na szyi zaczerwienienie.

- Mogę ci zrobić gdzie indziej? - szepnął jej do ucha Vincenzo, stojąc na czerwonym świetle.

Czarnowłosa zaczerwieniła się i zaprzeczyła szybko głową. Pogłośniła muzykę i zerknęła przez okno, zatłoczone ulice były kolorowe od parasolek, obrusów stolików, kwiatów w wazonach; butiki otworzone od samego rana, zapraszały ozdobnymi bilbordami, żeby to właśnie u nich wydać swój majątek. Auto skręciło w wąską uliczkę, której Giovanna nie znała, Vinz zaparkował i wysiadł, rozglądając się.

- No ruszajcie tyłki - powiedział i kiedy wszyscy wysiedli, zamknął samochód. - Nie oddalaj się ode mnie - nachylił się nad brunetką.

Przeszli kawałek, w tym czasie Giov jako jedyna cały czas śmiała się z nieśmiesznych żartów Franca. Doszli do jakiejś rudery i skierowali na zaplecze, brunetka złapała za dłoń Vinza.

- Ilario? - spytała, kiedy ktoś przemknął pomiędzy drzewami.

Continue Reading

You'll Also Like

132K 7.6K 30
"I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należ...
225K 5.8K 28
Thomas-samotny ojciec dorastającej córki, prawnik i wykładowca prawa, nie dopuszcza do siebie żadnych kobiet oprócz tych z rodziny. Czy jego serce zd...
25.7K 2.5K 14
(okładka ulegnie zmianie) 16 - letnia Anthea Scoot od zawsze była otoczona miłością, przez rodziców i starszych braci, którzy stanowili też jej ochro...
255K 32K 35
Lana Lexington to cicha, nieco nudna księgowa, która pragnie jedynie spokojnego życia. Unika mężczyzn, a zwłaszcza swojego sąsiada, potężnego, dobrze...