blah blah ❧ kth · jjk

By milkiepie

717K 78.9K 19.2K

❛Roses are red You are stupid I don't know rhymes I hate you, cupid❜ gatunek: fluff, komedia, chat, slow burn... More

0'1
0'2
0'3
0'4
0'5
0'6
0'7
0'8
0'9
1'0
1'1
1'2
1'3
1'4
1'5
1'6
1'7
1*8
1'9
2'0
2'1
2'2
2'3
2'4
2'5
2'6
2'7
2'8
2'9
3'0
3'1
3'2
3'3
3'4
3'5
3'6
3'7
3'8
3'9
4'0
4'1
4'2
4'3
4*4
4'5
4'6
4'7
4'8
4'9
5'0
5'1
5'2
5'3
5'4
5'5
5'6
5*7
5'8
5'9
6*0
6'1
6'2
6'3
6'4
6'5
6'6
6'7
6'8
7'0
7'1
7'2
7'3
7'4
7'5
7'6
7*7
7'8
7'9
8'0
8'1
8'2
8'3
8'4
8'5
8'6
8'7
8'8
8*9
9'0
9'1
9'2
9'3
9'4
9'5
9'6
9'7
9*8
10'0
dodatek pt.1
dodatek pt.2
sextaśma taekooków
część druga 0'1
część druga 0'2
banana milk

9*9

9.6K 676 646
By milkiepie

Oczy Jungkooka momentalnie poszerzały, a oddech przyspieszył. Jeszcze kilka chwil po usłyszeniu słów z ust młodszego, po prostu leżał na materacu, wpatrując się w jego buzię, na której malowały się rozkoszne rumieńce.

Już od kilku dni myślał, jak będzie wyglądał ich pierwszy raz. Nawet powiedział sobie, że jeśli jego Taehyungie nie będzie chciał być na dole, dla niego nie będzie to problemem i pozwoli mu dominować. Nie przypuszczał jednak, że ten złoży mu taką propozycję.

Przez moment jeszcze analizował wszystko w swojej głowie, jednak musiał szybko się pozbierać, aby jego chłopak nie musiał czekać w niepewności na odpowiedź.

Nie użył do tego słów. Nagłe przewrócenie szarowłosego na plecy i zajęcie miejsca między jego nogami było dla młodszego najlepszą formą potwierdzenia. Kim rozszerzył delikatnie nogi, zginając je w kolanach, stopy opierając na materacu, aby Jungkook miał więcej miejsca. Przez moment wpatrywali się w swoje oczy, jednak kiedy tamten przegryzł wargę, obejmując go w szyi, Jeon nie mógł wytrzymać i wpił się w jego usta, rozpoczynając kolejny, mokry pocałunek.

Tym razem jego dłonie jeździły po nagim torsie młodszego, pozostawiając na nim palące, ale niewidzialne ślady. Przygryzł delikatnie jedną z warg chłopaka, pociągając ją w swoją stronę, na co otrzymał z jego ust rozkoszne westchnienie. Zassał się na niej, przez co Taehyung aż wsunął palce w jego włosy, pociągając za ich końcówki. Przez moment zagryzał się na niej delikatnie, jednak zaraz powrócił do pocałunku, raz napierając językiem na jego wargi, raz na ten drugi, należący do Kima.

Obaj czuli się tak, jakby ktoś podwyższył temperaturę w pokoju kilkukrotnie. Pierwsze kropelki potu pojawiły się na ich czołach, kiedy Jungkook odrywał się od drugiego, aby pozbyć się swojej koszulki, która była teraz tylko niepotrzebnym obciążeniem.

Jego usta czuły taki niedosyt, że nie był w stanie utrzymać ich zbyt długo od tych szarowłosego. Powrócił zaraz do nich, jednak przez nagłość, z jaką to zrobił, zderzyli się zębami, co nie było zbyt przyjemne, ale żaden tego nie skomentował, za bardzo pragnąc po prostu rozkoszy płynącej z ich bliskości.

Teraz nie tylko Jungkook znaczył dłońmi ciało młodszego, ale i vice versa. Badali nawzajem swoje klatki piersiowe opuszkami palców, ale te taehyungowe zaraz zmieniły się w całe dłonie. Przejeżdżał nimi po torsie starszego, aż zahaczał o krawędź jego jeansów, póki co nie mając zamiaru zejść niżej.

Póki co.

Jeon nie był w stanie skupić się na jednej rzeczy, rozpraszany zbyt wielką dawką przyjemności. Z jednej strony usta Kima na tych jego, ciche westchnienia, słodki zapach szamponu, dłonie na jego ciele, a do tego skóra gładka jak aksamit pod jego palcami. To było zbyt dużo.

Taehyung był zbyt.

Brunet wędrował dłońmi w coraz odleglejsze rejony, raz zaciskając się na biodrach młodszego, raz gładząc jego szyję, w końcu nie wytrzymując i zatrzymując się na sutkach. Potarł jednego z nich między kciukiem a palcem wskazującym, na co Taehyung nie wytrzymał i oderwał się od jego ust jako pierwszy, wydając z siebie przeciągły jęk.

To był jeden z ulubionych dźwięków Jungkooka.

Pragnął wywołać go jeszcze raz, a dzisiejszego wieczoru stworzyć całą pięciolinię pełną najróżniejszych reakcji swojego chłopaka. Unosząc głowę na kilka centymetrów, uchylił powieki, aby obserwować zamknięte oczy szarowłosego, rozchylone, wilgotne od śliny i napuchnięte od pocałunków usta wydające z siebie kolejne westchnienia i zaróżowione policzki. Powtórzył wcześniejszą czynność, zaciskając się tym razem nieco mocniej na brodawce, uzyskując dzięki temu oczekiwany efekt.

– Kookie – jęknął, kiedy jego ciało wygięło się w łuk, a dłonie zamarły na barkach starszego. Ten jak na zawołanie obniżył się odrobinę, ustawiając się buzią naprzeciwko jego klatki piersiowej, w następnej chwili chwytając już jego sutka między swoje wargi. Nie pozwolił, aby drugi pozostał niedopieszczony, pozostając na nim jedną z dłoni i powoli pocierając go między palcami.

Pragnął wypieścić całe jego karmelowe ciało. Ustami, dłońmi, czym tylko się da.

Wysunął czubek języka, trącając nim czubek zaróżowionej brodawki, następnie delikatnie ją przygryzając, jednak w taki sposób, aby na pewno nie zrobić młodszemu krzywdy. Chciał dla niego tylko przyjemności. Dłonie Taehyunga wplatały się w jego włosy, dociskając mocniej do jego piersi. Ten zrozumiał ten pośredni przekaz połączony z kolejnym jękiem, zaczynając muskać go nieco intensywniej, ssąc co jakiś czas.

A kiedy ten myślał, że lepiej już być nie może, poczuł dość mocny uścisk na swoim kroczu. Jungkook masował powoli ale intensywnie twardego już penisa chłopaka przez bokserki, nie przerywając przy tym pracy swoich ust, przez co Kim aż wił się pod nim z rozkoszy.

Wypychnął biodra w jego stronę, jeszcze bardziej zwiększając siłę, z jaką dłoń starszego na niego napierała. Pragnął sprawić równą przyjemność i jemu, ale z tak drżącymi dłońmi i rozdygotanymi myślami nie był w stanie zrobić nic innego niż reagować na przyjemności ofiarowane z jego strony.

Jednak mimo to Jeon nie narzekał. Wystarczył mu widok swojego chłopaka doprowadzonego do takiego stanu, a zwłaszcza przez niego samego, aby czuł niesamowite podniecenie.

Wypuścił już jego sutka spomiędzy ust, dając na moment odpocząć lekko opuchniętej brodawce, samemu przenosząc się nieco wyżej na obojczyki i szyję szarowłosego.

W tym samym czasie jego dłoń powędrowała na rozporek chłopaka, szybko odpinając go razem z guzikiem i nie zdejmując póki co jego jeansów, ułożył dłoń bezpośrednio na jego bieliźnie. Zdziwił się jednak, kiedy został nagle odepchnięty.

– J-ja chcę to zrobić – mruknął niewyraźnie młodszy, ledwo łapiąc oddech, a Jungkook niewiele rozumiejąc, pozwolił przenieść się na materac. Usiadłszy na jego krawędzi, jak pokierował go Taehyung, patrzył, jak ten powoli podnosi się z łóżka i robi kilka kroków naprzód. Stanął tyłem do niego, a płuca Jeona nagle odmówiły mu posłuszeństwa, kiedy ten zaczął powoli zsuwać swoje spodnie, wypinając pośladki w jego stronę.

Spodziewał się wszystkiego, ale nie koronkowej bielizny, w którą ubrany był chłopak.

Niepewność i pewnego rodzaju strach aż biły od Kima, jednak kontynuował to, co sam zaplanował, odrzucając jeansy na bok, dalej pozostając tyłem do starszego. To wcale nie tak, że kilka dni temu wyczytał w Internecie, że nie ma lepszego sposobu na rozpalenie partnera niż rozbieranie się przed nim i ładna bielizna. Co prawda artykuł tyczył się to głównie par heteroseksualnych, ale czy Jungkook nie chciałby zobaczyć go w ozdobnych, czarnych majteczkach?

Brunet siedział wyprostowany na łóżku, starając się pochłonąć wzrokiem każdy fragment jego cudownego ciała. I kiedy Taehyung zaczął powoli zsuwać także swoją bieliznę, szybko wyciągnął dłonie w jego stronę, a ułożywszy je na biodrach chłopaka, przyciągnął go w swoją stronę.

Obrócił go przodem do siebie, a że dalej siedział, był twarzą na wysokości brzucha Kima.

– Wyglądasz pięknie, Taehyungie. Pozwól mi się nimi nacieszyć – mruknął nisko, przejeżdżając nosem od jego podbrzusza aż po żebra.

Młodszy zakrył usta dłonią, kiedy patrzył z góry na to, jak Jungkook składa pocałunki zaraz nad koronką, aby nie wydobyć z siebie żadnego niepożądanego dźwięku. Jednak aż pisnął, kiedy ten nagle pociągnął go za biodra, zmuszając do zajęcia miejsca na jego udach okrakiem. Schował się w zagięciu jego szyi, jakby chcąc ukryć w ten sposób zawstydzenie spowodowane dłońmi nagle zaciskającymi się na jego pośladkach.

Dla tej chwili robił przysiady ostatnie dwa miesiące.

I Jungkook wyraźnie zauważył efekty, mrucząc rozkosznie zaraz przy jego uchu.

– Gdzie schowałeś? – zapytał cicho młodszego, a ten przez moment zastanawiał się, o co może mu chodzić. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę.

– Pod poduszką... – odpowiedział mu cicho, a Jeon nawet nie musiał się za bardzo gimnastykować, aby dosięgnąć małej reklamówki ukrytej za pościelą.

Jedną dłonią wysypał jej zawartość na łóżko, drugiej nie odrywając od pupy młodszego. Na razie jeszcze zostawił je na boku, przerzucając Taehyunga na drugą połowę łóżka, jednak w taki sposób, aby leżał na brzuchu. Zrobił to jednocześnie tak szybko, ale i delikatnie, jakby młodszy był nic nieważącą zabawką.

Kim ułożył się wygodniej na pościeli, zaciskając dłonie na kołdrze, a kiedy delikatnie poruszył biodrami, aż jęknął cicho, kiedy jego zaróżowione przyrodzenie otarło się o szorstki materiał.

Poczuł uginający się między jego rozchylonymi nogami materac i aż przymknął oczy, kiedy duże dłonie znowu znalazły się na jego pośladkach. Tym razem nie zostały tam na długo, bo zaraz ich miejsce zajęły usta Jungkooka, powoli muskające wzorki na bieliźnie chłopaka.

– Uhm... K-kookie... – wysapał, wiercąc lekko biodrami i ostatecznie unosząc je nieco do góry, podkurczając przy tym nogi.

Nagle poczuł, jak ucisk na jego kroczu znika i dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że to za sprawą zsunięcia jego majtek przez starszego. Momentalnie spłonął rumieńcem, zdając sobie sprawę, że mimo tego pocałunki nie ustają.

Zaciskał mocno powieki, czując jakby ktoś rzucał w jego podbrzusze wybuchającymi granatami. Wszystko odczuwał kilkukrotnie intensywniej, niż był w stanie to znieść, przez co o mało nie zaskomlał, kiedy usta Jungkooka znalazły się bezpośrednio na jego wejściu, całując je delikatnie. Wypuścił głośno powietrze przez usta i dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że przez jakiś czas je wstrzymywał.

Dotyk nagle zniknął przez co mruknął niezadowolony, słysząc przez to cichy śmiech kilka centymetrów od siebie.

Otworzył oczy, a widząc Jungkooka, wybierającego coś pomiędzy rzeczami, które dopiero wyrzucił z reklamówki na łóżko, spiął się odrobinę.

Starszy jakby od razu widząc jego reakcję, uśmiechnął się do niego ciepło, biorąc w końcu jakieś podłużne opakowanie. Dopiero po chwili, kiedy jego wzrok się wyostrzył, Kim zauważył, że była to tubka lubrykantu.

– Muszę cię rozciągnąć, skarbie, żeby było ci jak najprzyjemniej – wytłumaczył, ale Taehyung doskonale o tym wiedział. – I-i wyczytałem, że właśnie w tej pozycji jest najlepiej – dodał po chwili, zajmując ponownie miejsce między łydkami chłopaka.

Szarowłosy ponownie przymknął powieki, starając się oddychać głęboko. Wszystko było w jak najlepszym porządku, póki Jungkook był obok niego.

– Ufam ci – powiedział tylko tyle, ale dla starszego nie potrzeba było niczego więcej. Pochylił się jeszcze na moment, aby złożyć kilka pocałunków na pośladkach chłopaka, a następnie ignorując ucisk spowodowany ciasnymi spodniami, otworzył niewielkie opakowanie.

Wylał dość sporą ilość żelu na swoje palce w prawej ręce, rozsmarowując go dokładnie, aby następnie opuszkiem naprzeć na wejście młodszego. Ten starał się zrelaksować najbardziej jak potrafił, ale mimowolnie spiął całe swoje ciało, kiedy kilka centymetrów paliczka znalazło się w jego wnętrzu.

Nie bolało go to, jednak ten dziwny dyskomfort nie pozwolił mu na inną reakcję.

– Rozluźnij się, Taehyungie... – mruknął cicho starszy, mimo wszystko stresując się równie mocno, co on sam. W końcu co, jak będzie okropny? Jak tylko sprawi swojemu chłopcu ból i żadnej przyjemności? Cholernie się ty denerwował, starając zrobić wszystko jak najlepiej.

Kim tylko przytaknął skinieniem głowy, naprawdę próbując wykonać jego polecenie. I o dziwo po kilkudziesięciu sekundach, podczas których Jungkook poruszał swoim palcem w jego wnętrzu, udało się, pozwalając mu na wsunięcie go do samego końca.

Wolną dłonią cały czas gładził bok młodszego, chcąc chociaż trochę odwrócić jego uwagę od tej nieprzyjemnej części ich zbliżenia. Obserwował przy tym cały czas mimikę jego twarzy i dopiero kiedy jego rysy złagodniały, a brwi przestały się spinać, zdecydował się dodać do rozciągania drugiego palca. Przed tym użył aż zbyt dużej ilości nawilżacza, dzięki czemu nie miał zbyt dużych trudności z wejściem w niego do połowy, jednak wtedy Taehyung znów spiął mięśnie, przez co nie mógł wykonać żadnego ruchu.

Knykcie Kima pobielały od tak silnego zaciskania dłoni na pościeli. Sam już nie wiedział, czy to przez dyskomfort, czy przez sam stres, tak na to wszystko reagował. Jednak ani przez chwilę przez jego głowę nie przeszła myśl, żeby się wycofał.

Znowu potrzebował odrobiny czasu na przystosowanie się do nowej wielkości, po mniej więcej minucie rozluźniając się na tyle, aby Jungkook wsunął dwa palce do samego końca, krzyżując je w jego wnętrzu. Obracał nimi na różne strony, starając się pokazać Taehyungowi także przyjemną część rozciągania.

Starał się wywołać jak najwięcej rozkoszy, jednak nagie ciało zaraz przed nim czasami powodowało, że się zatracał. I tak było i tym razem, kiedy obserwując napinające się mięśnie ud szarowłosego, wsunął palce nieco głębiej i nieco zbyt mocno.

Jednak nie spodziewał się, że wywoła tym tak nagły, niespodziewany, gardłowy jęk leżącego przed nim. I sam Kim też się tego nie spodziewał. Widząc w tym swoją szansę, wykonał kolejny, taki sam ruch dłonią, na co Taehyung zaskomlał kolejny raz, czując tak dziwne, tak nowe uczucie, kiedy opuszki palców ocierały się o splot nerwów w jego wnętrzu.

– T-tutaj, Jungkookie... – wysapał drżącym głosem, momentalnie otwierając oczy. Jednak mimo że dyskomfort przestał grać główne skrzypce, zacisnął dłonie jeszcze mocniej, wtulając policzek w poduszkę.

Starszemu nie trzeba było dłużej powtarzać. Za każdym kolejnym wsunięciem się w jego wnętrze, starał się celować pod tym samym kątem, widząc, jak przez to drżą uda chłopaka. W końcu i sam się rozluźnił, już tak nie martwiąc o samopoczucie chłopaka i pozwolił sobie na moment zatracenia, kiedy twarz Taehyunga układała się w tym słodkim wyrazie rozkoszy.

Po krótkim czasie i sam Kim zaczął poruszać biodrami, nabijając się na jego palce, nie szczędząc sobie wydawania kolejnych odgłosów rozkoszy. Wszystkie poprzednie myśli odeszły w zapomnienie, skupiając się teraz tylko na odczuwalnej przyjemności.

A po chwili pomyślał nawet, że dwa palce to znacznie za mało i pragnie więcej. Teraz, w tym momencie.

– Jungkookie... proszę, już... – zaskomlał, wybudzając tym starszego z letargu. Momentalnie poczuł jak napływające w jego podbrzusze ciepło wybucha niczym wulkan. Wykonał kilka ostatnich ruchów dłonią, w tym samym czasie wędrując już do swojego rozporka. Niepotrzebnie wziął dzisiaj tak ciasne spodnie.

Kiedy tylko wysunął palce z wnętrza swojego chłopaka, zszedł z kanapy, aby szybko pozbyć się spodni razem z bielizną. Nie było czasu na ociąganie się, kiedy oboje byli tak napaleni. Wiedział, że dwa palce nie były wystarczające, aby odpowiednio przygotować Taehyunga, ale nie mógł tak po prostu nie wysłuchać jego prośby.

W tym czasie Taehyung, słysząc szeleszczenie gdzieś obok siebie, nawet nie otwierał oczu, jedynie zmieniając lekko pozycję. Położył się całkowicie na brzuchu, rozsuwając nogi. On też miał swoje za uszami i zdążył wyczytać, która pozycja jest wygodna przy pierwszym razie.

Jungkook szybko wziął mały kwadracik z łóżka, rozrywając go, kiedy już pozbył się niewygodnego materiału uciskającego jego stojącego członka.

Nawet nie wiedział, że młodszy otworzył oczy akurat w momencie, kiedy nakładał prezerwatywę na penisa, i aż oblizał wargi, wiercąc się na swoim miejscu.

Dopiero kiedy brunet podniósł wzrok na niego, a ich spojrzenia się spotkały, poczuł jak kolejna fala gorąca w niego uderza. Wszedł na materac, ponownie sięgając po tubkę lubrykantu, a kiedy ustawił się już między udami Taehyunga, wylał sporą ilość na swoje palce, tym razem rozsmarowując żel po całej swojej długości.

Kim zerkał na niego przez ramię, nie będąc w stanie pojąć, jakim cudem wygląda tak gorąco. Nie oderwał od niego wzroku, nawet kiedy ten pochylał się nad jego ciałem, opierając dłońmi po obu stronach jego ciała. Praktycznie opadł na jego plecy, a młodszy aż jęknął, czując jak penis bruneta znajduje się między jego pośladkami, nie wchodząc w niego jeszcze.

Kilkukrotnie poruszył biodrami, przez co szarowłosy był w stanie poczuć to, co czuł Jungkook tydzień temu. I mógł przysiąc, że pokocha to uczucie.

– Teraz może troszkę zaboleć, Taehyungie – mruknął cicho, zaraz obok jego ucha, składając krótkiego całusa na chrząstce. Od razu wiedział, do czego starszy ma zamiar teraz przejść, więc sięgnął dłońmi do swoich pośladków, rozsuwając je odrobinę, aby ułatwić mu do siebie dostęp, a już w następnej chwili Jeon wsunął się w niego, wywołując głośny jęk. Niestety spowodowany przede wszystkim bólem i uczuciem rozrywania.

I mimo że znajdowała się w nim ledwie główka jego penisa, Kim wtulił twarz w poduszkę, starając się nie martwić starszego tym, że zaszkliły mu się oczy.

– Przepraszam, skarbie, przepraszam... Zaraz będzie lepiej, obiecuję – szeptał cicho Jungkook, składając kolejne pocałunki na barkach swojego chłopca. Wiedział jednak, że przedłużając wchodzenie w niego, wywoła więcej bólu. Zmusił się więc do powolnego wsuwania się coraz głębiej, aż doszedł do mniej więcej połowy swoich możliwości, póki co się zatrzymując.

– N-nie przepraszaj... – mruknął cicho Taehyung, siląc się na w miarę normalny głos, jednak mimo prób, ten zadrżał. Starał się rozluźnić najbardziej jak potrafił, co powoli przynosiło skutki, ale niewielkie.

Starszy zaczął wykonywać powolne ruchy w jego wnętrzu, ani nie wychodząc za bardzo, ani nie wsuwając się za głęboko. Kiedy czuł, że ucisk dookoła jego penisa staje się mniej bolesny, decydował się na odrobinę więcej. Jednak dopiero po kilku minutach powolnych, płytkich ruchów połączonych z obcałowywaniem pleców młodszego, był w stanie zrobić coś więcej, a dokładniej po cichych słowach leżącego pod nim.

– M-możesz przyspieszyć...

Dzięki dużej ilości czasu, jaką Jungkook mu dał na przyzwyczajenie się do jego wielkości, i tym wszystkim czułościom, jakimi go obdarowywał, był w stanie rozluźnić się do tego stopnia, aby nie tylko nie czuć aż takiego bólu, ale i pragnąć więcej.

Jeon postanowił spędzić jego prośbę, jednak nie od razu, stopniowo przyspieszał ruchy swoich bioder. Taehyung ponownie zaciskał dłonie na pościeli, przymykając też powieki. Odbierając sobie zmysł wzroku, wszystkie inne stały się znacznie bardziej intensywne. Dotyk bruneta, zapach truskawkowego lubrykantu, westchnięcia zaraz nad nim. Było idealnie.

I nie był ważny już nawet wcześniejszy ból.

– D-dobrze ci? – zapytał drżącym z nadmiaru emocji głosem Jungkook, a Kim obróciło drobinę głowę, aby kątem oka być w stanie spojrzeć na jego twarz zroszoną kropelkami potu.

Potwierdził mu jedynie gardłowym pomrukiem, zagryzając swoją wargę. A w końcu widząc bezpośrednio jego buzię i słysząc, że po wcześniejszym dyskomforcie zaginął ślad, wykonał kolejne pchnięcie, tym razem wchodząc w niego do samego końca. Nie mógł wymarzyć sobie lepszego widoku niż wykrzywiona w przyjemności twarz Taehyunga zaraz pod nim. I może widział tylko jego profil, ale w tym momencie nie śmiał prosić o nic więcej.

Na moment zatrzymał się w nim, dociskając jądra go jego pośladków, aby młodszy dokładnie poczuł go całego, po chwili zaczynając wykonywać kolejne ruchy, tym razem pewniejsze, głębsze i szybsze.

Taehyung w końcu zaczął wydawać z siebie te same jęki, które uciekały spomiędzy jego ust podczas rozciągania, co było największym komplementem dla Jeona. Chciał jednak sprawić mu jeszcze więcej rozkoszy, więc wychodząc z niego na moment, zmienił pozycje ich nóg, przez co te młodszego były złączone, a on siedział okrakiem na nich. Pomagając sobie jedną dłonią, rozsunął jego pośladki, wchodząc w niego ponownie do samego końca.

Penis Kima wraz z ruchami bruneta był dociskany do materaca, ocierając się przy tym o pościel, co w połączeniu z poruszającym się w nim Jungkookiem, było aż zbyt dużą dawką rozkoszy.

Wchodził w niego do samego końca, rytmicznie uderzając o jego pośladki, a palące uczucie w podbrzuszu dawało o sobie znać. Coraz bardziej zbliżał się do spełnienia, więc robił wszystko, aby doprowadzić do niego i swojego chłopaka.

Na moment kompletnie się zapomniał, zasysając się na szyi szarowłosego, ale sina plama powstała w tym miejscu na tyle go satysfakcjonowała, że nie przejmował się teraz jej konsekwencjami.

Obaj dyszeli ciężko, a całe łóżko skrzypiało od silnych ruchów Jeona. Kompletnie zgubił gdzieś delikatność, jednak ani jemu, ani Kimowi to nie przeszkadzało.

Poczuł, że jest już naprawdę blisko, jednak dosłownie chwilę zanim doszedł, dłonie Taehyunga zacisnęły się na jego pośladkach przyciskając go do jego ciała, przez co nie mógł wykonać żadnego ruchu, po kilku sekundach dochodząc za gardłowym jękiem.

Dopiero po chwili, kiedy opanował ciężki oddech, zdał sobie sprawę, że młodszy zagryzał się na poduszce, a po jego policzku spływa pojedyncza łza.

Całe ciało Kima stało się wiotkie niczym żelek i nie miał nawet siły się ruszyć. Pozwolił Jungkookowi opuścić jego wnętrze i położyć się obok, a wykorzystując resztki energii, ułożył głowę na jego nagiej piersi. Dość długą chwilę zajęło im przywrócenie normalnych oddechów i rytmów serc, jednak spędzenie tego czasu w swoich objęciach sprawiało, że minęło to jak sekundy.

Jeon rysował różne znaki na plecach Taehyunga, a ten z kolei obrysowywał opuszkami zarys jego mięśni. Nikt nawet nie próbował przerwać ciszy, która była przerywana jedynie ich oddechami i dźwiękami deszczu uderzającego w okno.

– Wesołych walentynek, Jungkook.

– Nawzajem, kochanie.


___________

A/n: razem z poprzednim rozdziałem, ten smut ma 5400 słów. Chyba najdłuższy w mojej karierze, damn

mam nadzieję, że nie zawiodłam, bo siedzę przy tym od 18 i dalej nie jestem w pełni zadowolona, ale dam wam, bo czekaliście cierpliwie

1

Continue Reading

You'll Also Like

12K 442 23
Rodzina monet napisana na nowo, z inną, lepszą bohaterką! Rozdziały we wtorek oraz czwartek! Jakiś czas temu natrafiłyśmy na Rodzinę Monet i chociaż...
74.9K 9.1K 31
Właściwie Yoongi i Jimin nie są tym, co można by nazwać mianem dobrych przyjaciół. Jimin jest popularny w szkole i zawsze w dobrym humorze, podczas g...
87.1K 2.3K 32
Hailie ma 4 lata kiedy jej dwie najbliższe osoby- babcia i mama- umierają. Między nią a rodzeństwem jest duża różnica wieku. Czy przyjmą Hailie? Czy...
31K 2K 31
•jikook• "you can't give up on love, when time is your enemy"