Ta jedyna ?- ekipa roz*ierdo...

By Zarlla

1.5K 128 14

( może kiedyś ) More

-Prolog-
Who are you ?- #2
Hej ?- #3
"Pićku"- #4
Pizza #5
Info ♥
Wprowadzenie- dziewczyny #6
Jak prawie umarłam - #7

Impreza ?- #1

235 15 2
By Zarlla


* O Nie ! Ranek ! * (*...* - myśli ) * Pora znów iść do pracy.*

Wstaję powoli z łóżka, zmierzając w stronę szafy. Wybrałam takie ubranie:


Włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół. Oooo i dopiero teraz poczułam ten wspaniały zapach naleśników z syropem klonowym.

*Kto jest taki miłosierny ? * Na dole zobaczyłam Johna przygotowującego pokarm bogów.

-Jeżuuu !! Mój Zbawiciel !- krzyknęłam, a ten odpowiedział mi uśmiechem i z powrotem zabrał się do ciekawej i wymagającej skupienia pracy.

-Gdzie Nathan ? - spytałam zdziwiona.

-Ten śpioch jeszcze nie wstał.

-CO ZA LEŃ ! Nawet ja wstałam wcześniej od niego- zaśmiałam się.

-Dzięki- usłyszałam głos za sobą. Momentalnie się odwróciłam . Stal tam Nathan oparty o poręcz od schodów. Koło niego siedział Dingo.

-Cześć piesku- zignorowałam chłopaka.

-Pewnie jesteś głodny, co ? Pani zaraz Ci coś przygotuje - powiedziałam słodkim głosem, na co pies odpowiedział szczeknięciem.

Podeszłam do szafki. Wyciągnęłam karmę dla psów i wsypałam do miski. Obok do naczynia wlałam wodę. Dingo od razu rzucił się na jedzenie . Usiadłam przy stole naprzeciwko Nathana . Przyglądałam się chwilę jak mój zwierzęcy towarzysz zjada karmę i wykwintnie pije wodę. Po chwili zobaczyłam, że przed moim nosem pojawiła się wielka góra z naleśników. Obok nas usiadł John. Przez następne pół godziny obżeraliśmy się naleśnikami. Oczywiście nie obyło się od śmiechów.

-Chłopaki miło się jadło, ale ja muszę lecieć do pracy- powiedziałam trochę spokojniejszym tonem.

-Jasne, a i przygotowałem coś dla ciebie- powiedział John. Podał mi pudełko. Otworzyłam go a w środku ujrzałam pysznego rogala z czekoladą .

-Łał serio dzięki - wydusiłam przyjmując kubek kawy z ręki Nathana.

-Tylko się nie zgub -zażartował Nathan gdy wychodziłam.

-Nie obiecuje.

Wyszłam z domu . *Ach jesień, piękna jesień. Drzewa w tej porze roku wyglądają tak pięknie * Idąc przez park zachwycałam się tym cudem. Nawet nie zauważyłam, że park się skończył. Z powrotem weszłam na miejski chodnik wśród dróg. Szłam już szybciej bo zauważyłam, iż zostało mi 6 minut do pracy, a jeszcze trochę muszę iść. Doszłam do wielkiego skrzyżowania. Największe skrzyżowanie w tym mieście. Tam zawsze jest ruch, więc przygotowałam się na trochę czekania. *Tak jak myślałam* Na ulicy jak zawsze mknęły samochody. Oparłam się plecami o ścianę budynku za mną. *Jezu ile można czekać?* Ze znudzeniem spojrzałam na telefon. Zostały mi trzy minuty ! *Mógł by się ktoś zlitować i się zatrzymać! * nagle zobaczyłam,że jakiś kierowca mnie zauważył i zatrzymał się na skrzyżowaniu. *W końcu* Skinęłam do niego głową i przebiegłam przez pasy.

-Cześć -powiedziałam zasapana.

-No hej- odpowiedziała mi Weronika- Moja współpracowniczka.

Praca minęła dość szybko ponieważ stałam na kasie . W między czasie zjadłam rogalika od Johana i Nathana popijając pyszną kawkę.

-Dobra stara . Ja już lecę- odezwałam się wychodząc.

-No hej Miśka- rzekła dziewczyna.

Znów szłam tą samą trasą, jednak w połowie postanowiłam zajrzeć jeszcze na cmentarz i odwiedzić grób moich rodziców. Skręciłam w małą uliczkę i weszłam do kwiaciarni.

- Dzień dobry .Poproszę dwie różę. Białą i czerwoną- obiecałam im, że zawsze będę im takie przynosić.

-Proszę- ekspedientka podała mi kwiaty.

-Dziękuję- powiedziałam i pożegnałam się.

*Skip Time v1*

*Hej mamo, hej tato* *Przyniosłam wam róże* Położyłam prezent na płycie. *Jakoś tu dziś czysto. Ale co się mam dziwić, sąsiedzi często sprzątają i przynoszą znicze* Pomodliłam się krótko, pozapalałam male lampioniki i udałam się z powrotem.

*Skip Time v2*

-Elo!- Weszłam do domu.

-Hej - zobaczyłam chłopaków stojących przede mną z wielkim bananem na twarzy

-Co jest?

-No nic ;)

-Przecież widzę -.-

-Idź się ładnie ubierz na wieczór bo organizujemy imprę :)

-Po pierwsze ja na żadną imprezę nie idę i się nie zgadzam, po drugie z kim ta impreza?

-Ale...

-Z kim ta impreza ?

-No z kolegami z liceum. Spk będzie ich tylko dwóch

-Dobra może być ale ja nie uczestniczę.

-Ok dzięki- * ta rozmowa w końcu dobiegła końca*

-Idę na górę.

-Ok- powiedział Nathan.

Poszedł za mną Dingo. *Tylko ty mnie rozumiesz piesku*


Od autorki:

Dzięki wszystkim którzy to czytają. To dla mnie zaszczyt.

Ok ale nie jestem tu żeby się podniecać ;) W następnej części wszystko zacznie się rozkręcać więc się nie martwcie. Wkroczą tytułowi bohaterowie... ale ok ja już nic nie mówię. 669 słów z notką ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Continue Reading

You'll Also Like

579K 8.9K 86
A text story set place in the golden trio era! You are the it girl of Slytherin, the glue holding your deranged friend group together, the girl no...
393K 11.8K 80
"I'm not afraid to hit a girl," he argued, and you grinned. "I know you aren't," you said, "because you know I can fight back, and you wanna know how...
163K 17.4K 23
"𝙏𝙤𝙪𝙘𝙝 𝙮𝙤𝙪𝙧𝙨𝙚𝙡𝙛, 𝙜𝙞𝙧𝙡. 𝙄 𝙬𝙖𝙣𝙣𝙖 𝙨𝙚𝙚 𝙞𝙩" Mr Jeon's word lingered on my skin and ignited me. The feeling that comes when yo...
782K 29.2K 104
The story is about the little girl who has 7 older brothers, honestly, 7 overprotective brothers!! It's a series by the way!!! 😂💜 my first fanfic...