Oneshots ~ Soy Luna

By JustNoOrdinaryMe

5.2K 354 304

Czasami do głowy przychodzą mi różne pomysły... Oto tylko niektóre z nich... ☆☆☆ Za kamerami dzieją się różne... More

Wprowadzenie
One step to love ~ Ruggarol (cz.1)
One step to love ~ Ruggarol (cz.2)
Setting sun, rising feelings ~ Gastina
Measure of love
Don't be scared, just love ~ Micharolina
The promise ~ Jico
Love on the beach ~ Witteo, Laston, Mastian
One step to love ~ Ruggarol (całość)
Freedom ain't nothing but missing you ~ Pelfi
A thousand miles ~ Lutteo

If I could do it all over... ~ Ruggelaria

322 22 12
By JustNoOrdinaryMe

Hej kochani! 💕
Od razu mówię - nie zniechęcajcie się tytułem!
Shot opowiada nie o samej Ruggelarii, ale raczej o jej braku (jeśli wiecie, o co mi chodzi). Jest pisany z punktu widzenia Candelarii, trochę w formie listu do Rugge, i przedstawia jej uczucia, a wszyscy wiemy, że życie to nie bajka i nikt nie jest czarno-biały. Mam nadzieję, zezechcecie spojrzeć trochę z innej strony. (Ale oczywiście Ruggarol forever 😂😍)
Inspiracją do jego napisania była piosenka "True love" Dove Cameron i to jej fragmenty znajdziecie w tej miniaturce. Tam gdzie jest "*" zmieniłam trochę jeden wers i zamiast "mieszkasz tuż za rogiem" napisałam "widuję cię codziennie".
Jest to pierwszy oneshot inspirowany piosenką, ale nie musi być ostatni! Piszcie, co o tym pomyśle myślicie i może zaproponujcie jakieś utwory (nie obiecuję, że skorzystam).
Bardzo mi miło, gdy wyrażacie swoje opinie, kocham to czytać 😍💕 Ale jeśli nie macie nic więcej do powiedzenia oprócz obrażania Cande to proszę, oszczędźcie sobie niepotrzebnego hejtu.
Kocham was moje ludziki i zapraszam do czytania! 💖
JustNoOrdinaryMe 🎶

☆☆☆
If I could do it all over... ~ Ruggelaria

Gdy zamykam oczy, widzę nas, razem, ręka w rękę. Gdy je otwieram... widzę was - szczęśliwie zakochanych...

Jeśli mogłabym zacząć od nowa, pokierowałabym to inaczej, kochanie.
Może nie siedziałabym teraz tu, w tej pozycji

Myśląc o tym, co zniszczyło nasz związek, zawsze to była ONA. Kiedyś uważałam, że to wina Karol i tego, że pojawiając się w twoim życiu, odebrała nam szansę na stworzenie rodziny. Teraz wiem, że ta ONA to... moja zazdrość.
Prawda jest taka, że byłam zaślepiona, od początku byłam zaślepiona. Mając ciebie i twoją miłość, nie za bardzo zdawałam sobie sprawę, że mogę to utracić. Myślałam, byłam przekonana, że jesteśmy razem już na zawsze. A potem gdy widziałam was razem na różnego rodzaju galach, wywiadach i na planie... moja zazdrość rosła i zamiast wtedy przejrzeć na oczy, ONA mydliła mi je jeszcze bardziej.
Szkoda, że widzę to dopiero teraz, Ruggero...

Znalazłam cię i straciłam...
Patrzenie w przeszłość to dla mnie tortura.
I to takie ciężkie, kiedy wiem, że pozwoliłam ci odejść, a widuję cię codziennie...*

Gdy myślałam o tym, kim byliśmy dla siebie, uśmiech sam wkradał się na moją twarz. Z zamkniętymi oczami wspominałam nasze wspólne chwile, setki zdjęć, milion autografów, piosenki i koncerty, jeszcze podczas Violetty, podróże, świetną zabawę przy nagrywaniu naszych pierwszych filmików, romantyczne randki... bo zawsze byłeś romantykiem.
A teraz ona to ma...
Słone łzy bardzo szybko zmywały mój uśmiech z twarzy...

A mogłam mieć to wszystko, mogłam mieć to wszystko

Patrzę w komputer i pierwsze, co widzę to wy. Na każdym portalu społecznościowym. Na każdej okładce gazet dla młodzieży. "Karol Sevilla i Ruggero Pasquarelli w końcu razem!!!". Tłumy fanów, którzy was uwielbiają. Przecież od dawna jesteście główną shippowaną parą Disneya...
Jedyne, co mogę robić, to wyłączać internet wraz z pierwszą łzą tworzącą na moim policzku cienki korytarzyk.

Prawdziwa miłość... wiem, że ją miałam
Prawdziwą miłość tak trudno odnaleźć (...)
Prawdziwa miłość jest inspiracją
Prawdziwa miłość była tylko moja...
Prawdziwa miłość... gdybym tylko mogła ją odzyskać, już nigdy nie pozwoliłabym jej odejść

Ale nie mogę. Z mojej winy ją utraciłam. Może to i lepiej? Bo ty zasługujesz na o wiele więcej, niż oferowałam ci każdego dnia. To boli, ale niestety zauważyłam, jak bardzo mi na tobie zależało dopiero w chwili, gdy już dawno nie byłeś mój. Chociaż... czy moja miłość do ciebie była prawdziwa? Może pewnego dnia pozbędę się bolesnych wspomnień i po prostu ułożę sobie życie na nowo. Zapomnę o naszym związku. Na pewno tak będzie. Bo to nie ja kochałam cię naprawdę. To ty byłeś prawdziwą miłością, Ruggero...
A ja tę szansę zmarnowałam.
Powiedziałeś mi kiedyś, że byłam twoją inspiracją...
Tak szybko zapomniałam o tym, co dla mnie stworzyłeś.
Popełniłam wiele błędów.
Skrzywdziłam cię.
A ty byłeś prawdziwą miłością, Ruggero...

Czuję to dookoła siebie, zastanawiam się, jak to zniszczyłam
I chciałabym poznać sekret, jak oni to robią

Świadomość, że straciłam tak wspaniałego chłopaka przez własną głupotę, wykańcza mnie od środka. Ty byłeś, jesteś najlepszym, co mi się przytrafiło w życiu. Zawsze traktowałeś mnie najlepiej, nawet gdy już na to nie zasługiwałam. Podniosłeś na mnie głos tylko raz - wtedy, gdy posądziłam cię o zdradę. Zdradę, którą sobie wyimaginowałam. Gdy widziałam was razem, w mojej głowie było tylko pytanie, jak dobrymi aktorami musicie być, żeby nawet przede mną ukrywać swój związek. Którego notabene nie było. A doszło to do mnie dopiero po naszym zerwaniu. W swojej złości i głupocie myślałam, że od razu do niej pójdziesz i już na następny dzień będę mogła o was przeczytać na wszystkich stronach internetowych. Ale nic takiego się nie stało. Opublikowałeś tylko krótki post o tym, że nie jesteśmy już razem i tyle. Nawet zdjęcia nie dodałeś. Oczywiście fani od razu coś wymyślali, ale ty nic. Zero. U Karol też była cisza. Czułam się... dziwnie. Ale nawet wtedy uparcie twierdziłam, że coś poważnego między wami jest.

Jakiś niecały miesiąc po rozstaniu zaczęłam się denerwować, bo nie wstawiałeś prawie żadnych zdjęć na portale. I wtedy... po raz pierwszy, odkąd zamknęły się za tobą drzwi naszego mieszkania, zobaczyłam cię. Po prostu, przechodziłeś tym samym przejściem dla pieszych. Spojrzeliśmy na siebie bez słowa. Przez te sekundy zdążyłam zauważyć, że... wyglądałeś inaczej. Naprawdę źle. Nigdy cię w takim stanie nie widziałam przez lata znajomości. Nawet nie próbowałeś się uśmiechnąć, udawać, że cię to nie ruszyło. I wtedy pojęłam jedną rzecz - ty nigdy nie potrafiłeś kłamać, mimo zawodu, zawsze byłeś szczery. I wszystko, co robiłeś też takie było.
Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, nawet pomyśleć, przejście się skończyło. Poszedłeś w przeciwną stronę niż ja. Wtedy nasze drogi się rozeszły. Dosłownie i w przenośni. Już na zawsze.

Nie ma czegoś takiego jak doskonałość, ciągle uczę się tej lekcji
Przebaczenie jest kluczem do zapomnienia mnie
A ja wpatruję się w moje odbicie...
Mogłam mieć to wszystko, mogłam mieć to wszystko!

Od tamtej chwili moje myślenie zmieniło się o 180 stopni. O nasze zerwanie już nie obwiniałam całego świata prócz siebie. Zrozumiałam... zobaczyłam, jak bardzo cię skrzywdziłam. Zaczęłam odtwarzać w myśli kolejno nasze kłótnie, do których doprowadzałam ja i moja chora zazdrość. W mojej głowie pojawiały się obrazy twojego najpierw zaskoczenia, potem smutku, złości i rozczarowania... Właśnie, rozczarowania. W końcu doszło do mnie, że przecież zakochałeś się w zupełnie innej dziewczynie, niż przyszło ci zerwać. Już wiedziałam... To ja się zmieniłam, ja do tego doprowadziłam i tylko sobie mogę podziękować za to, jak to się wszystko potoczyło.

I choć cierpiałam, to wiedziałam, że dużo większy ból zadałam tobie. Musiałam cię przeprosić.
Wysłałam wiadomość z prośbą o spotkanie dwa miesiące po zerwaniu.
A chwila, kiedy na kilka minut przed wyznaczoną przeze mnie proponowaną godziną, gdy już straciłam nadzieję, że odpowiesz, na wyświetlaczu mojego telefonu pojawiło się twoje imię, była najbardziej zaskakującą w całym moim życiu. Zgodziłeś się.
Niezwłocznie wybiegłam z domu tak, jak stałam. Stojąc już twarzą w twarz, z trudnością spojrzałam ci w oczy. Przeprosiłam cię za wszystko, a w moich oczach lśniły łzy. Usilnie próbowałam się uśmiechnąć, mówiąc, że życzę ci jak najlepszej przyszłości u boku dziewczyny, która będzie cię kochała miłością niezaznaną ode mnie. Bo chociaż była to prawda i chciałam, żebyś był szczęśliwy, to ból po stracie był jeszcze świeży, wszak dopiero co odkryty. Nie obwiniałam cię. Nie oczekiwałam wiele. Nie sądzę, żebym dobrze sprawiła się w roli twojej przyjaciółki.
I wtedy, po mojej małej przemowie, usłyszałam od ciebie tylko kilka słów: "Cande, ja już ci wybaczyłem. Nie ma co nosić w sobie żalu i bólu. Nasze drogi rozeszły się już dawno, a twoja czeka na ciebie nieodkryta. Ale na pewno nie jestem jej częścią." To były ostatnie zdania jakie od ciebie usłyszałam. Więcej już nie było nas.

Gdybym wtedy wiedziała to, co wiem teraz, dzisiejszego wieczoru byłabym z tobą
Gdybym wtedy wiedziała to, co wiem teraz, wszystko byłoby dobrze...

Tak... Gdyby zazdrość mnie nie zaślepiła. Gdybym myślała o naszej przyszłości realnie. Gdybym miała więcej zaufania do ciebie. Gdybym znała cię na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że nigdy byś nikogo nie zdradził. Gdybym nie była taką egoistką. Gdybym nie miała w sobie tyle nienawiści. Może bylibyśmy wciąż razem. Ale nie wiem czy to byłoby dla nas najlepsze. Myślę, że prędzej czy później rozstalibyśmy się i tak. Nie bylibyśmy razem w pełni szczęśliwi...
I na pewno wiem to teraz, gdy mija pół roku od naszej ostatniej rozmowy. Właśnie wczoraj oficjalnie ogłosiliście swój związek. Ruggarol w końcu es real. I sama się sobie dziwię, ale nie mam wam tego za złe. Jej, tobie. Jesteś szczęśliwy. I oto mi chodziło, bo po tym, co przeszedłeś, zasługujesz na to. Może i wciąż tęsknię za miłością, bo przecież byliśmy razem przez dobre kilka lat.

A mogłam mieć to wszystko, mogłam mieć to wszystko...

Ale nie zamierzam więcej tego roztrząsać. Może w przyszłości moją miłość ofiaruję komuś innemu. Na razie... czuję, że jest dobrze tak, jak jest.

Teraz to dla niej jesteś prawdziwą miłością...

☆☆☆

©JustNoOrdinaryMe2017

Continue Reading

You'll Also Like

2.6K 214 12
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
5K 264 23
Lucyfer wielki król piekła, Alastor overlord który budzi a bardziej budził postrach oboje cierpią do siebie nienawiścią ale serce nie sługa. [shipy...
38.9K 2.3K 39
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
16.3K 618 46
Theodora Harrington to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo dawno temu w pogoni...