Niepokorna

By mleczarkaGerda

740K 25.4K 1.8K

Czy warto zadzierać z mafią? Giovanna zostaje wplątana w sprawy mediolańskiej mafii, której Ojciec Chrzestny... More

Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Rozdział czternasty
Rozdział piętnasty
Rozdział szesnasty
Rozdział siedemnasty
Rozdział osiemnasty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty trzeci
Rozdział dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty szósty
Rozdział dwudziesty siódmy
Rozdział dwudziesty ósmy
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Rozdział trzydziesty
Rozdział trzydziesty pierwszy
Rozdział trzydziesty drugi
Rozdział trzydziesty trzeci
Rozdział trzydziesty czwarty
Rozdział trzydziesty piąty
Rozdział trzydziesty szósty
Rozdział trzydziesty siódmy
Rozdział trzydziesty ósmy
Rozdział trzydziesty dziewiąty
Rozdział czterdziesty
Rozdział czterdziesty pierwszy
Rozdział czterdziesty drugi
Rozdział czterdziesty trzeci
Rozdział czterdziesty czwarty
Rozdział czterdziesty piąty
Rozdział czterdziesty szósty
Rozdział czterdziesty siódmy
Rozdział czterdziesty ósmy
Nowa książka

Rozdział jedenasty

17K 669 60
By mleczarkaGerda

Vincenzo wszedł do swojego pokoju. Otworzył drzwi od łazienki i podszedł do umywalki. Oparł się ręką i odkręcił kran. Pochlapał twarz wodą. Pokręcił głową na boki. Jedną ręką chwycił ręcznik. Wytarł twarz. Rzucił ręcznik do boku. Wyszedł przebrać koszulę, popsikał się perfumem. Przez ramię przerzucił marynarkę. Spod poduszki wyjął pistolet i włożył za spodnie. Pomyślał o czymś i zamknął drzwi. Zapukał do pokoju Giovanny. Stanął w progu. Zobaczył dziewczynę siedzącą na łóżku, kołdra przykrywała jej nogi. Dziewczyna przeglądała rzeczy w torbie. Nie spojrzała nawet na niego. Ten wziął wdech i podszedł do niej.

- Zostaniesz sama.

Ta przeglądała wciąż dokumenty. Nie reagowała. Białooki wyrwał jej rzeczy. Brunetka uniosła wzrok na niego.

- To się domyśliłam.

Westchnął. Dodał, wychodząc:

- Szczerze boję się zostawiać ciebie samą. Nie rób głupich rzeczy bella.

Zamknął drzwi. Dziewczyną rzuciła w nie poduszką. Podeszła do drzwi i przyłożyła głowę. Usłyszała, jak frontowe drzwi się zamykają. Otworzyła po cichu pokój i wyszła. Podeszła do okna. Hammera już nie było. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie. Zwinęła ręce w piąstki na wysokości klatki piersiowej i mamrotała, chodząc w tę i we w tę. Pobiegła do góry. Nałożyła na siebie wełniany sweter i zaczęła grzebać w szafce w holu. Nie mogła znaleźć klucza.

- Cholerny patafian musiał je schować – powiedziała.

Rozejrzała się i poszła do drzwi od ogrodu. Pociągnęła za klamkę. Zamknięte. Nagle przypomniało jej się coś. Poszła do kuchni. Okno było uchylone. Uśmiechnęła się do siebie. Otworzyła je szerzej. Wspięła na blat kuchenny i wyszła na zewnętrzny parapet. Zeskoczyła. Obejrzała się za siebie. Od dołu przymknęła okno na wszelki wypadek. Wyszła na ulice.

Vinz stał przy drewnianym stole. Przygryzał jedną wargę.

- Czyli oni też chcą zaoferować wyższą cenę za towar?

- Na to wygląda – mówił mężczyzna, z którym Białooki brał udział w strzelaninie.

- I po to nieśli walizki? Z pieniędzmi? – dopytywał Franc.

- Tak nam się zdaje - mówił inny.

Vinz potarł czoło. Wskazał palcem na Paolo.

- Sprawdź, czy faktycznie wpłacili ostatnio jakaś dużą sumę.

Młodziaczek złączył dłonie razem i rozciągnął je. Zaczął włamywać się do systemu. Po chwili powiedział:

- Wpłacili, wszystko by się łączyło w całość.

- Dobra, ale po co? Przecież mogą towar brać skądś indziej. Nie jest, aż tak gorszy niż ten.

- Wygląda, jakby robili to specjalnie by nam przeszkodzić – mówiła Beatrice.

Najwyższy pokiwał głową.

- Paolo miałeś mi coś do powiedzenia.

Młodziaczek niepewnie spojrzał na Ojca Chrzestnego. Po czym podrapał się po nosie.

- Benedictto wrócił do Mediolanu.

Vincenzo zamarł na chwilę i westchnął.

- Jakoś mnie to nie dziwi.

- Myślę, że to ma jakieś powiązanie – rzekł Paolo.

- Dobra z tego, co wiem, to powinni teraz wpłacać pieniądze – kontynuował Vinz. – Paolo pokaż obraz z kamer z banku.

Oliwkowoki zrobił to i oddał laptopa Białookiemu. Ten przyglądał się.

- Tak jak myślałem, są.

Nagle jego źrenice się rozszerzyły, przybliżył twarz do ekranu. Lekko otworzył usta.

- Ta mała – powiedział po cichu.

Odwrócił się i bez słowa zaczął wychodzić z budynku. Beatrice pobiegła za nim.

- Co jest?

- Wracaj i skończcie to beze mnie.

Wyszedł i wsiadł do samochodu.

Giovanna szła rozradowana przez ulicę. Chciała porozmawiać ze znajomymi. Przechodziła obok banku. Stanęła na pasach i czekała na zielone światło. Założyła ręce za plecy i zaczęła nucić. Zapaliło się zielone, ale dziewczyna nie ruszyła się. Jakiś mężczyzna stał obok niej, dotykając ramieniem jej. Brunetka nie patrzyła na niego, wstrzymała oddech.

- Idź i nie waż się uciekać.

Giovanna przełknęła ślinę, niepewnie zrobiła krok do przodu. Powoli szła i znalazła się w połowie pasów, kiedy czarny Hammer wjechał w mężczyznę. Giov spojrzała na kierowcę, to był jej wybawiciel. Ulżyło jej. Nagle zobaczyła, jak inni z mafii tego potrąconego biegną w jej stronę. Zaczęła uciekać. Vinz wyszedł z auta i strzelił do niektórych. Szybko schował się za drzwiami, aby nie dostać kulki. Wyjrzał i oddał parę strzałów. Giov zniknęła za rogiem. Ten się zaniepokoił. Wsiadł do wozu i wjechał na ścieżkę dla pieszych, trąbiąc. Wjechał w uliczkę. Widział Giov biegnącą. Wychylił zza okna i strzelił prosto w mężczyznę znajdującym się za dziewczyną. Wysiadł. Podbiegł do nich. Przewrócił bandytę i podwinął rękaw mężczyzny, na nadgarstku miał tatuaż węża. Po chwili spojrzał na brunetkę.

- Nic ci nie jest?

Pokiwała głową. Chwycił ją za nadgarstek i pociągnął za sobą, kierując do samochodu. Wsiedli, odpalił silnik. Do drzwi dobiegał jakiś bandyta. Giov otworzyła drzwi, uderzając tym zbrodniarza. Upadł. Kącik ust Białookiego uniósł się do góry. Oddalili się. Nagle samochód stanął na drodze, będąc oddalony od zabudowy. Vinz wysiadł, aby sprawdzić, co się dzieje. Giov znalazła się przy nim. Na jezdni była plama.

- Olej wyciekł, podczas strzelaniny musieli trafić w zbiornik.

Brunetka spojrzała się na Vinza.

- I co teraz?

- Jak to co? – zaczął iść. – Musimy wracać na pieszo.

Giovanna podbiegła do niego. Ten się zatrzymał i spojrzał z góry na nią.

- Tak właściwie to po co wyłaziłaś z rezydencji? Dlaczego zawsze sprawiasz mi same problemy?

Ta milczała i szła obok.

- Czegoś potrzebujesz? Przecież zapewniliśmy ci wszystkie niezbędne rzeczy. Więc czemu do cholery wyłazisz? – powiedział.

- Zapewniliście mi wszystko?! Serio. Nie pomyślałeś, że najbardziej potrzebuje teraz ludzi. Pieprzonej rozmowy!

Mężczyzna westchnął. Otworzył szeroko ramiona.

- Proszę, porozmawiaj.

Ta walnęła go w klatkę piersiową.

- Spadaj.

Założyła ręce i, pomimo że nie chciała, zaśmiała się. Ten prychnął i szedł obok niej.

- Wiesz, że przez ciebie mamy teraz przesrane? – spojrzał na nią.

- Czemu? – powiedziała wystraszona.

- Nie ważne, nie powinienem ci tego mówić.

Dziewczyna zamyśliła się. Szli tak długo. Nagle Giovanna zatrzymała się.

- Już nie mogę.

Mężczyzna podszedł do niej.

- Jestem już zmęczona, może mógłbyś...

- O nie, nie ma mowy.

Brunetka złapała go za ramię.

- No weź, błagam. Ja nie dojdę.

Vinz patrzył na nią ze złością. Wziął na barana, a ta zaplotła ręce wokół jego szyi.

- Ciężka jesteś bella – zaśmiał się.

Brunetka palnęła go ręką w głowę.

- Ale lżejsza od ciebie.

Na twarzy Vinza pojawił się uśmiech.

- Masz gadane – powiedział.

- Czasem tak bywa.

- Jakby co, to nie schodź na dół, ja muszę porozmawiać z resztą, o tym, co się stało.

Dziewczyna pokiwała głową. Mocniej zacisnęła ręce wokół szyi wybawcy i poprawił ułożenie.

- Co ja przez ciebie robię – powiedział. – Nikt nie może się o tym dowiedzieć, jasne? 

Continue Reading

You'll Also Like

479K 11.3K 49
Bogaty biznesmen ma dług u szefa mafii ale zamiast pieniędzy oddaje mu jedną z najważniejszych osób w swoim życiu Opowiadanie zawiera przekleństwa
501K 25.5K 48
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...
49.9K 3K 54
Connor Shanon jest mężczyzną o dominującym charakterze. Jego uroda przyciąga kobiety, ale ten typ nie jest otwarty na związki... Troską obdarowuje je...
137K 7.3K 62
26.06.2003r. Florencja, Włochy Młode małżeństwo zostawia swoją czteroletnią córkę pod opieką wykwalifikowanej niani, żeby świętować kolejną rocznicę...