Promises||N.H

By Zuzia129

4.3K 253 42

Historia dziewczyny, która chcąc pocieszyć przyjaciółkę po nieudanym związku zabiera ją do rodzinnego miasta... More

Bohaterowie :D
Rozdział 1.1.
Rozdział 2.1.
Rozdział 3.1.
Rozdział 4.1.
Rozdział 5.1.
Rozdział 6.1.
Rozdział 7.1.
Rozdział 8.1.
Rozdział 9.1.
Rozdział 10.1.
Rozdział 11.1 cz.1.
Rozdział 11.1 cz.2.
Rozdział 12.1.
Rozdział 13.1.
Rozdział 14.1.
Rozdział 15.1 cz.1.
Rozdział 15.1 cz.2.
Rozdział 16.1.
Rozdział 18.1.
Rozdział 19.1.
Rozdział 20.1.
Rozdział 21.1.
Rozdział 22.1.
Rozdział 23.1.
Rozdział 24.1.
Rozdział 25.1.
Rozdział 26.1.
Rozdział 27.1.
Rozdział 28.1.
Rozdział 29.1.
Rozdział 30.1.
Rozdział 31.1.
Rozdział 32.1.
Rozdział 33.1.
Rozdział 34.1.
Rozdział 35.1.
Rozdział 36.1.
Rozdział 37.1.
Rozdział 38.1.
Rozdział 39.1.
Rozdział 40.1.
Rozdział 41.1.
Rozdział 42.1.
Rozdział 43.1.
Rozdział 44.1.
Rozdział 45.1.
Rozdział 46.1
Rozdział 47.1.
Rozdział 48.1.
Rozdział 49.1.
Rozdział 50.1.
Rozdział 51.1.
Rozdział 52.1.
Rozdział 53.1.
Rozdział 54.1.
Rozdział 55.1.
Rozdział 56.1.
Rozdział 57.1.
Rozdział 58.1.
Rozdział 59.1.
Rozdział 60.1.
Rozdział 61.1.
Rozdział 62.1.
.Epilog.
Podziękowanie :)
☆ŻYCZENIA BOŻONARODZENIOWE☆
Ogłoszenie!
Nowa książka!

Rozdział 17.1.

56 4 0
By Zuzia129

[01.08]

Obudził mnie odgłos tłuczonego szkła. Mogłam się założyć, że Louis właśnie robił śniadanie dla swojej dziewczyny. Tak się cieszyłam, że Lou i Emi byli razem. Pragnęli spędzać jak najwięcej czasu razem, więc dziewczyna "mieszkała" w pokoju swojego chłopaka. Dzięki temu ja zyskałam całe łóżko na własność. 

Dzień wcześniej wróciliśmy z Niall'em do Mullingar. Co prawda nasze rodzinne miasto nie bywało tak słoneczne i urokliwe jak San Francisco, jednak za oknem mojego pokoju świeciło słońce. Na przyjęcie urodzinowe Lil przyszło dużo dzieciaków. Dzieci bawiły się w chowanego, grały w piłkę i gry planszowe. Ruby, bo tak kazała nam na siebie mówić mama dziewczynki, zrobiła w ogrodzie mini kino za pomocą rzutnika. 

W końcu postanowiłam wstać z łóżka i się ogarnąć. Do wanny nalałam płynu do kąpieli o zapachu owoców leśnych i zalałam go gorącą wodą. Kiedy zamoczyłam moje nagie ciało od razu poczułam ulgę. Włączyłam moją ulubioną playlistę na telefonie, następnie zaczęłam rozkoszować się głosem Eda Sheerana. Usłyszawszy charakterystyczny dźwięk wydobywający się z mojego brzucha po prostu wyszłam z wanny. Osuszyłam się puchatym ręcznikiem. Na moje już nabalsamowane ciało założyłam satynowy, szary szlafrok. Zaczęłam szczotkować zęby ruszając biodrami do rytmu. Wysuszyłam moje, blond włosy i związałam je w koński ogon. 

W garderobie założyłam bieliznę, szare dresy i T-shirt z przekreślonym napisem 'MONDAY'. Na stopy dodatkowo wciągnęłam frotowe skarpety. Tamtego dnia postanowiłam posprzątać dom, ponieważ dziadek i babcia znowu byli u Jack'a. Zeszłam na dół i przywitałam się z resztą domowników. Do białej miseczki nalałam mleko, wstawiając je następnie do mikrofali. W czasie kiedy moje śniadanie się podgrzewało włączyłam ekspres do kawy. Z gotowym śniadaniem usiadłam naprzeciw pozostałej dwójki. 

-A właśnie. Zapomniałem wam powiedzieć wieczorem robimy imprezę i tr...

-Trzeba posprzątać-skończyła Emi, mierząc go groźnym wzrokiem.

-Właśnie-uśmiechnął się.

-No więc... My kończymy śniadanie, a ty biegniesz do sklepu po płyn do okien i pastę do podłogi-powiedziałam, następnie odsunęłam mu talerz z jajecznicą na drugą stronę stołu.

-Nie zapomnij o alkoholu, przekąskach i kubeczkach-chłopak skinął głową i leniwie wszedł na górę, zapewne, aby się ubrać.

-No to czeka go sprzątanie-zaśmiałyśmy się, kończąc śniadanie. Dopiliśmy swoje kawy rozmawiając o San Francisco. Po 30 minutach wrócił Louis z potrzebnymi rzeczami do sprzątania. Ja poszłam do salonu i ogródka. Em do kuchni zahaczając o łazienkę, a Louis'owi zostało całe piętro. 

Sprzątanie czas zacząć!

****

Kiedy cały dom lśnił czystością postanowiliśmy udać się do pokoi. Po długich rozmyśleniach w końcu zdecydowałam się, że ubiorę się cała na czarno. Spodenki, cropp top i ukochane Vansy. Włosy związałam w dwa warkocze. Makijaż postawiłam na trochę wyraźniejszy niż zawsze.

Wychodząc z pokoju zamknęłam go na klucz, aby nieproszony gość przypadkiem go nie odwiedził. Nie miałam zamiaru później zbierać zużytych prezerwatyw z mojego łóżka czy podłogi. To samo uczyniłam z drzwiami do sypialnie dziadków i Louisa.

-Gotowa?-głowa brata wyłoniła się zza futryny-Ślicznie wyglądasz.

-Ty również niczego sobie-ubrany był w czarne jeansy i beżowy T-shirt, który odsłaniał jego tatuaże, które nawiasem mówiąc kocham. Na jego nogach oczywiście spoczywały te same buty co na moich. W tym komplecie wyglądał obłędnie. W końcu te same geny!

-Lou ,zanieś to do ogrodu-z kuchni wyszła moja przyjaciółka. 

Jej talię idealnie opinała ciemno zielona sukienka zaledwie do połowy uda, a na nogach standardowo, czarne szpilki. Włosy spadały jej falami na ramiona. A kocie oko dodawało jej drapieżności. Para wyglądała razem słodko. Emi nawet w butach na sporym obcasie była o wiele niższa od swojego chłopaka. 

-Zaczynamy?

-Zaczynamy-krzyknęłam równocześnie z przyjaciółką.

****

Od dobrych trzech godzin świetnie się bawiliśmy. Przy barku, czyli wyspie kuchennej, stał barman, który cały czas podawał różnorodne drinki. Po całym domu roznosiła się głośna muzyka puszczana przez kolegę Louis'a, który grywał po klubach. Kilku pijanych ludzi leżało na sole, blacie czy komodzie w przedpokoju, jednak impreza dalej trwała. 

Po przetańczeniu kilku piosenek z Harrym, Niall'em i Liam'em postanowiłam usiąść na kanapie, która została zajęta przez naszą paczkę. Ni przyniósł nam kolejną dawkę alkoholu, na co wszyscy krzyknęli radośnie. Każdy odebrał od chłopaka po jednym kubeczku i tradycyjnie stuknęliśmy nimi o siebie, następnie przechylając naczynie do góry. Poczułam rozpływający się alkohol po moim ciele. Wzięłam Horan'a za rękę i pociągnęłam w stronę "parkietu". Zaczęliśmy się o siebie ocierać jak to bywa na imprezach po pewnej dawce alkoholu. Tańczyliśmy około dwie piosenki, lecz ktoś nam przeszkodził. Mianowicie Lou. Głos chłopaka rozniósł się po całym domu:

-A teraz coś dla par. Dedykuję tą piosenkę naszym gołąbeczką, Lotts, Niall. Pamiętaj, że cię kocham siostrzyczko, ale wujkiem nie chcę jeszcze zostać-usłyszałam jego dźwięczny śmiech.

Gdy usłyszałam pierwszy wers piosenki  'Photograph' Eda Sheerana, Ni objął moją talię swoimi dłońmi. Swoje zaś zarzuciłam na kark chłopaka, bawiąc się farbowanymi włosami. Błękitnooki zaczął mnie całować po szyi, co dawało przyjemne uczucie. 

******************************

[02.08]

-Więc jak do cholery masz zamiar ogarnąć ten cały bałagan?-rozejrzałam się wokół. Na plazmowym telewizorze wisiał różowy stanik, a za to w kącie dolna część bielizny jakiejś dziewczyny-Na mnie nie licz. Za Chiny ci nie pomogę-pokręciłam głową.

-Spokojnie nie musisz się martwić. Jak zawsze zatrudnię ekipę sprzątającą.

Oby była naprawdę dobra...

Żeby ogarnąć ten cały syf trzeba się naprawdę nieźle napracować. Dlatego z całego serca życzyłam powodzenia tej ekipie. Dobrze, że sposób z zamknięciem pokoju jak zawsze zadziałał. To było najbardziej czyste pomieszczenie w całym domu. Znając lenistwo Louis'a za każdym razem po imprezie wzywał ekipę sprzątającą, bo dom był idealnie czysty jeszcze przed powrotem mamy z delegacji. 

Zostawiłam brata z tym bałaganem, a sama skierowałam się do mojej sypialni. Uprzednio oczywiście wzięłam aspirynę dla Niall'a. Leki odłożyłam na szafkę nocną. Wtuliłam się w ciepły bok chłopaka, zaciągając się ulubionym zapachem. Po chwili blondyn przyciągnął mnie bliżej. Tak, że prawie leżałam na jego torsie. 

-Dzień dobry-mruknął muskając moje usta.

-Dobry-powiedziałam równie cicho.

-Jakie plany na dziś?-jego dłonie, które leżały na moich plecach zaczęły je masować.

-Razem z Emily i Louis'em jedziemy na zakupy do centrum-odparłam.

-A musimy?-zrobił słodką minkę, co oczywiście było cholernie słodkie. Chciał wywołać u mnie tym litość i zostać w domu. 

-Owszem-uśmiechnęłam się zwycięsko, na co chłopak jęknął-Ale najpierw idę pod prysznic. 

-A mogę chociaż z tobą?

-Nie! Ale ty też zacznij się ograrniać-poganiałam go. Niall połknął leki, które mu przyniosłam, następnie z prędkością światła zniknął w łazience.

Gdy weszłam do pomieszczenia zastałam Niall'a, nakładającego pastę na swoją szczoteczkę.Zrobiłam to samo i wyszłam do garderoby po ubrania, a w tym czasie chłopak wziął prysznic. Później ustąpił mi łazienkę, abym zrobiła to samo. W czasie gdy ja się malowałam mój chłopak stał za mną, uważnie przyglądając się moim ruchom. Jego ciało okrywał jedynie ręcznik luźno przewieszony wokół bioder. Tak cholernie seksownie wyglądał, że trochę rozmazała mi się kreska. Ubrał się w przyniesione wczoraj rzeczy, czyli jeansy oraz czarną bluzkę z długim rękawem. Nie zapominając o bieliźnie i kolorowych skarpetkach. 

Tradycyjnie chłopak zabrał mi większość lustra, bo "musiał ułożyć włosy", a ja czesałam się na oślep. Ponieważ pogoda za oknem nie dopisywała postanowiłam ubrać się cieplej. Białe jeansy i różową bluzę, która była za duża, ale zawiązałam na przodzie supełek, więc wyglądała nie najgorzej. 

-Emily, Louis długo?!-krzyknęła, zakładając długie, białe Conversy. Ni założył ten sam model i zasiadł przy wyspie kuchennej.

-Już idziemy, nie drzyj się-powiedział mój brat.

Gdy Harris i jej chłopak założyli buty, wzięłam kluczyki od auta Louis'a i ruszyliśmy do garażu. Jako, że najmniej piłam przypadła na mnie ta odpowiedzialność. Zasiadłam za kierownicą obok mnie Niall, a z tyłu gołąbeczki. 

Po pewnym czasie byliśmy na miejscu. Ni złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do ulubionej śniadaniodajni. Zamówiłam naleśniki z czekoladą i banem, a moi towarzysze zdecydowali się na bogatsze śniadanie, czyli gofry z bitą śmietaną, posypką czy owocami. Po zjedzonym śniadaniu weszliśmy do sklepu Vans. 

Po dwóch godzinach byliśmy, a raczej byłyśmy obładowane torbami, więc postanowiliśmy wracać do domu. Kupiłam nowe Vansy (a jakżeby inaczej), kilka bluzek, dresy i jeansy. Reszta tego dnia minęła nam na graniu w gry planszowe, takie jak Monopoly. 

*****************************

Mam nadzieję, że wam się podoba! Jeśli tak to napisz choć jeden głupi komentarz! Będzie mi bardzo miło...



Zuzia xoxo

Continue Reading

You'll Also Like

60.1K 4.4K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
60.4K 2.5K 57
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
364K 10.2K 35
Dwudziestoletnia Laura dostaje zaproszenie do posiadłości pewnego dziedzica fortuny. Czy odważy się i pójdzie? Czy zwykły bal charytatywny przerodzi...
132K 9.8K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...