I'll never let you down. | An...

By czvrnvv

28.5K 2.2K 394

Angel to nietypowa 16- latka, zwana przez innych "emo"... Z pozoru jest bezuczuciowa, choć jedyne z emocji ja... More

PROLOG
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
POPRAWKI
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Nominacja
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
EPILOG
THE END

Rozdział 22

504 47 3
By czvrnvv

15:46.
Od jakiejś godziny siedziałem w sali, w której leżała Angel. Patrzyłem na nią. Skanowałem każdy milimetr jej ciała, który był widoczny. Dopiero wtedy zrozumiałem, co to znaczy stracić wszystko. Co prawda, wierzę w to, że ona się wybudzi, ale... Nie wytrzymuję psychicznie.

Trzymałem ją za rękę, kciukiem głaskając jej zabandażowany nadgarstek. W pewnym momencie, poczułem lekki uścisk. Przez chwilę, myślałem, że to znowu moja chora wyobraźnia, ale tak nie było. Powoli otwierała oczy. Akurat, jak na zawołanie, do sali wszedł lekarz.
⁃ Ona żyje...- powiedziałem szeptem.- ona żyje.- powtórzyłem, normalnym tonem.- żyje.- pojedyncza łza wydostała się spod moich powiek. Popatrzyła na mnie z żalem i bólem. Dlaczego?
Tak jakby żałowała, że to się nie udało...
Zbadano ją, trwało to z pół godziny. Wtedy była w pełni przytomna i można było z nią normalne rozmawiać, tylko musiała leżeć i odpoczywać. Miała na prawdę dużo szczęścia, doktor powiedział, że około 5 milimetry głębsza rana i nie byłoby jej tu z nami...
Wszyscy weszli do sali, wypytywali jak się czuje, dlaczego chciała to zrobić. Nie była zbyt rozmowna. Poprosiłem, czy mogliby wyjść, zrobili to.
⁃ Angel... Powiedz, chociaż mi.- przerwałem na chwilę.- dlaczego? Dlaczego chciałaś to zrobić?
⁃ Andy... Mówiłam ci, nienawidzę siebie przez to co zrobił. Nie udało mi się...
⁃ A ja ci mówiłem, że to tylko i wyłącznie jego wina. Zapłaci za to.- uroniła kilka łez.- Angel... Ja bym bez ciebie nie przeżył. Kocham cię.
⁃ Ja ciebie też.- patrzyłem na nią.
    - Wiesz co?
⁃ Hm?
⁃ Kilka godzin temu, zdałem sobie sprawę, że na prawdę mogłem stracić wszystko.- nie odpowiedziała. Spuściła wzrok. To chyba odpowiedni moment, aby jej to powiedzieć.- jak zobaczyłem cię wtedy koło wanny... Wspomnienia wróciły.
⁃ Co? O czym ty mówisz?
⁃ Angel... Pamiętasz, jak pytałaś mnie o te dwa lata przez które nie zdałem?
⁃ Tak.
⁃ Ja... Ja... Chciałem popełnić samobójstwo. Byłem w podobnej sytuacji jak ty, nie całe 2 milimetry głębsza rana i byłoby po mnie. Przez te 2 lata,  byłem w szpitalu psychiatrycznym. To było moje prawie udane samobójstwo. Było ich wcześniej jeszcze wiele. Do tego byłem uzależniony od robienia sobie krzywdy... I miałem jakieś urojenia. - patrzyła się na mnie, jakbym był duchem.
⁃ Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? I dlaczego chciałeś to zrobić?- była w szoku.
⁃ Nie powiedziałem ci, bo wątpię, że ktokolwiek chciałby być z kolesiem, który siedział w psychiatryku... A chciałem to zrobić, bo... muzyka od zawsze była moim życiem, ale miałem wtedy problemy ze wszystkim. Z wiarą w siebie, samooceną, z ludźmi, ze wszystkim. Nie widziałem swojego dalszego powodu, by żyć. Ja nie umiałbym żyć nie śpiewając, muzyka była dla mnie całym światem, a byłem pewny, że moje marzenie się nie spełni. Po wyjściu z psychiatryka, postanowiłem wziąć się za siebie. Poznałem chłopaków, którzy po części pomogli mi wyjść z tego gówna, wyprowadziłem się do Los Angeles, BVB podpisało kontrakt z wytwórnią... Wszystko było potem okej. Mogłoby mnie tu teraz nie być, rozumiesz? A patrz ile osiągnąłem. Gdybym się zabił nie spełniłbym marzenia, nie poznał chłopaków, a co najgorsze... Nie poznałbym ciebie.- wtedy całkowicie się rozpłakała.- zrób to dla mnie i obiecaj, że nigdy więcej tego nie zrobisz. Ja ci pomogę. Słyszysz? Nie będziesz całe życie winiła siebie za czyn tego skurwysyna.
⁃ Dziękuję, że odważyłeś mi się o tym powiedzieć, to musiało być trudne... I... Dziękuję, że chcesz mi pomóc. Kocham cię.- przytuliłem ją i pocałowałem w czoło.- nigdy cię nie opuszczę.- uśmiechnąłem się, gdy to powiedziała.

Na tą noc zostałem u Angel. Następnego dnia miała zostać wypisana.

**********

10:36.
Gdy się obudziłem, Angel jeszcze spała. Postanowiłem pójść się ogarnąć.
Wróciłem do sali, a An robiła coś w telefonie.
⁃ Dzień dobry, Aniołku.- powiedziałem z uśmiechem. Tak dawno to mówiłem...
⁃ Bardzo dobry.- zaśmiała się.
⁃ Przebierzesz się, idziemy po wypis i szybko do domu, co nie? Nie wiem jak ty, ale ja mam już dosyć szpitali.- znowu się zaśmiała.
⁃ Jasne. Ja też...

Tak zrobiliśmy.
Po 11:00 byliśmy już w domu. Rozmawialiśmy o tym wszystkim i uwaga... Ustaliliśmy datę ślubu. Dokładnie za 2 miesiące i 6 dni, Angel będzie moją żoną. W tym tygodniu jedziemy załatwić sprawy z tym związane.


*********

6 dni później.

Poprzedniego dnia byliśmy oglądać salę weselną. Jest idealna. Nie jest duża. W jednym z kątów jest nie mała scena, w drugim wielki stół z ciastami i tego typu rzeczami, reszta to parkiet. Stoły i krzesła są na zewnątrz, w wielkim ogrodzie. Prowadzi do niego droga, z kamieni.
Zajęliśmy się również zaproszeniami.

Dzisiejszej nocy, Angel pozwoliła mi na coś więcej. Jestem bardzo szczęśliwy. Nie dlatego, że mogłem sobie ulżyć, ale dlatego, że jej stan się poprawia. Co prawda, wcześniej też tak myślałem i co... Ale teraz jestem tego pewien. Wiele razy gdzieś wychodziłem i nic sobie nie zrobiła. Pierwszy raz od jej powrotu ze szpitala wyszedłem po kilku dniach "do sklepu". Tak na prawdę wyszedłem przed dom, spaliłem szybko papierosa i jeszcze szybciej wróciłem do domu, z pretekstem, że nie było tego co chciałem. Na szczęście moje przyszła żona siedziała przed telewizorem oglądając nic innego jak nie Spongeboba.

POV ANGEL

Za 2 miesiące będę żoną Andy'ego Biersacka. Angel Biersack... Jak to ślicznie brzmi.

Planowaliśmy ten dzień spędzić razem, ponieważ rodzice Dennisa pojechali do jakiejś ciotki, która mieszka w LA, ale niestety chłopaki (jak zwykle) lubią nam pozmieniać plany.

Siedzieliśmy sobie z Andy'm na sofie, oglądając Batman Returns i jedząc popcorn, żelki i chipsy na raz.
⁃ Siema nowożeńcy!- krzyknął perkusista, wchodząc z resztą jak do siebie do domu. Typowe. Przyzwyczaiłam się.
⁃ Jeszcze 2 miesiące, CC...- odpowiedziałam, gdy mnie przytulał. Tą czynność powtórzyłam z 3 następnymi chłopakami.
⁃ Nadal nie wierzę, że nasz mały Andyś się żeni...- powiedział Purdy.
⁃ Ash... Tu nie chodzi o wiek, tylko o dojrzałość.
⁃ Która w twoim przypadku jest na minusie.- dodał Jinxx. Zaśmialiśmy się.
⁃ Jak twoja inteligencja.- odgryzł się basista.
⁃ Ostro.- odrzekł sarkastycznie skrzypek, który nie przejął się słowami Ashley'a.
Rozmawialiśmy o ślubie i jak zwykle, o głupotach.
⁃ Aaa...- zaczął Jake.- Angel?
⁃ Hm?
⁃ Już... Wszystko w porządku?
⁃ Tak. Staram się o tym zapomnieć.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Żałuję tego, co zrobiłam. Zawiodłam wszystkich, szczególnie najważniejszą osobę w moim życiu. Andy uświadomił mi, że mimo tego co się stało, potrafię żyć jak kiedyś.
⁃ To dobrze. Na prawdę nas wystraszyłaś... Andyś to aż płakał.
⁃ Na prawdę?- zapytałam wyżej wymienionego.
⁃ Em... Tak. Nie... Nie wyobrażałem sobie... Życia bez ciebie. Zresztą nadal sobie nie wyobrażam...- mówił zestresowany.
⁃ Pierwszy raz w życiu widziałem, żeby płakał...- dodał CC.
⁃ Ja drugi. Pierwszy raz przed komisariatem. Chociaż to była tylko jedna łza, ale jednak.- powiedział Ash.
⁃ I codziennie do dnia, w którym prawe mu się udało...- powiedziałam bardziej do siebie, patrząc na chłopaka. Zasmucił się.
⁃ Już wiesz...?- zapytał Jinxx.
⁃ Tak.- uroniłam jedną łezkę. Biersack ją wytarł. Przytuliłam go.
⁃ Jakie to urocze...- skomentował basista głosem małej dziewczynki. On zawsze potrafi pocieszyć.
Nie obyłoby się bez alkoholu. CC przemycił whisky, a Ash na luzie przywiózł wódkę.
Grałam z trochę podpitymi chłopakami w xboxa. Wybraliśmy grę w tenisa. Od razu wszystkich sparowali, nie miałam nawet nic do gadania... Ash był z CC'm (dwa psychole), Jake z Jinxx'em, a Andy z nikim innym jak nie ze mną. Z par wygrał CC, Jinxx i ja. Coś czuję, że Biersack dał mi wygrać... Potem się pozmienialiśmy. Ja byłam z CC'm (to już źle), Andy z Ashem (jeszcze gorzej), a Jake i Jinxx sobie odpuścili, ponieważ nadmiar alkoholu nie pozwolił im na dalszą pracę fizyczną.
CC uderzył mnie piłką w głowę w grze, za to ja jego ręką w realu... W końcu wygrałam, jak się zagapił, bo się popisywał. Zdenerwował się za to i zaczęliśmy się bić na poduszki.
Gra Andy'sia i Ashley'a zaczęła się normalnie. Grali spokojnie, jak nie oni. Potem zaczęli grać w jakieś bijatyki. A skończyło się na biciu w realu. Nie bili się na serio, za bardzo się... kochają.
Około 18:00, wszyscy (poza wokalistą) zezgonowali. Dosłownie. Znowu... Wtedy zadzwonił telefon CC'ego. Tiffany.
⁃ Halo?- powiedziałam, odbierając połączenie.
⁃ Angel?
⁃ Tak.
⁃ Gdzie CC?
⁃ Eeeeem... Zasnął na stole.
⁃ Co?! Mówił, że jedzie na chwilkę sprawdzić jak tam u was...
⁃ No... Wiesz, to on przywiózł whisky. Nie będę mówiła o Ashu, bo u niego to standard.
⁃ No ja go chyba zabiję... I całe BVB u was jest?
⁃ Tak.
⁃ I wszyscy pijani?
⁃ Taak...
⁃ Dobra... To ja przyjadę, porozwożę ich do siebie, a z CC'm rozprawię się jak wytrzeźwieje. Będę za 10 minut.
⁃ Okej, do zobaczenia.- powiedziałam i rozłączyłam się. Andy nie był tak pijany jak reszta. Najgorzej było z CC'm i Ashem, jak zwykle. Najczęściej wokalista zdycha razem z nimi, ale dzisiaj postanowił nie zostawiać mnie samej. Ja nie piłam. Brałam tzw. "Psychotropy", a wolę nie mieszać alkoholu z lekami.
Przyjechała dziewczyna Comy i zabrała 4/5 BVB do swoich domów.

Poszliśmy z Andy'm do sypialni, mimo wczesnej godziny, chcieliśmy się zdrzemnąć.
Po 20 minutach zostaliśmy obudzeni, ponieważ nasze koty stwierdziły, że te 20 minut to wystarczająco dużo.

••••••••••••••••••••

Angel żyje! 😊

Doszłam do wniosku, że ponieważ znowu zaczyna się szkoła (przeklinam tego, który to wynalazł), rozdziały będą co sobotę ;> Ewentualnie mogą czasami być w piątek/ niedzielę.

Continue Reading

You'll Also Like

11.9K 606 14
-Granger...-powiedział chłopak po dłuższej przerwie milczenia-przepraszam. -Za co?-zapytała dziewczyna -Za wszystko. Pisałam to dawno temu, nie wyzyw...
100K 8.4K 51
kimhasang_x:AAA YeonYeon!! kimhasang_x:Sehun mi odpisał!! pcy_luv:Serio?!?! kimhasang_x:Nie😂 kimhasang_x:😭💔
86.4K 3K 48
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
11.1K 408 29
Ale nie boisz sie spać z nim w jednym pokoju moze chcesz spać u mnie -zaproponowałem -Ale po co lubie Roberta a na dodatek śpi bez koszulki i widać...