SasuSakuSara: Time-No Jutsu!

De Viking7890

21.8K 908 322

Sarada wraz z przyjaciółmi odkrywają tajemnice przenoszenia się w czasie. Jej ojciec skrywa wiele sekretów, k... Mais

NIC WAŻNEGO
Rozdział pierwszy
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
OGŁOSZENIE 📢
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty

Rozdział drugi

2.1K 96 23
De Viking7890

Za błędy przepraszam!!!

Gdzieś w Konoha...

-Gdzie my jesteśmy?

Spytał lekko poturbowany blondyn.

-No jak to gdzie w Konoha... Eh nie udało się!

Nie ma nic gorszego od porażki postawionego samemu sobie celu.

A celem Sarady było spotkanie wuja.

-Nie martw się może następ...

-NIE BEDZIE NASTEPNEGO RAZU BORUTO!- krzyknęła rozjuszona Sarada

Czarnowłosa dziewczynka wybiegła z biblioteki prosto na swoje pole treningowe- miejsce które jej ojciec pokazał i jak sam mówił- sam tu trenował. Tylko pytanie dlaczego tak daleko od wioski?

-------------------------------------------------------------------------------------------

-Chodzcie trzeba zgłosić zniknięcie Sarady!

Zaczął nerwowo blondyn. Sarada zawsze działała pod wpływem emocji.Wiedział że nienawidziła przegrywać.Uzumaki nie mógł machnąć ręką na swoją przyjaciółke gdy ta potrzebowała pomocy.W końcu są razem w drużynie.

-Chłopaki...

-Może mój ojciec będzie wiedział gdzie poszła, albo Kotesu będzie coś wiedział!! Datebassa!

-Chłopaki...

-Inojin co z tobą!?

-Od kiedy zniszczyli głowy siódmego i szóstego hokage?

-Co ty bredzisz- zezłościł się Boruto

Po chwili wszyscy wiedzieli o czym mówił Inojin.

Na górze Hokage widniało pięć głów . Chyba że to genjutsu! Ale jak to... Nie... TO NIEMOŻLIWE!

-O cholera!- krzyknął Boruto. Nagle zaczął się szarpać i targać na lewo i prawo jakby miał robaki w tyłku

-Co ty robisz Boruto?-Zapytał zaniepokojony zachowaniem Inojin

-Uspokój sie!Chyba sie udało!

Boruto dostał olśnienia i na usta cisnęło mu się jak narazie tylko jedno imię

-SARADA!

KUSOKUSOKUSOKUSO Przecież jej może się coś stać! Za czasów kiedy ich rodzice byli gówniarzami było jeszcze bardziej niebezpiecznie .....

-Ruszamy na pomoc!

----------------------------------------------------

Na pewnym polu treningowym dosyć daleko od Konoha młoda kunoichi walczyła ze swoimi emocjami. Dziewczynka zebrała w swojej drobnej rączce chakre i zaczęła nerwowo walić w duże i rozłorzyste drzewo.

-Nie udało się!- pierwszy cios. Zawiodła siebie. Jej wiara w umiejętności zniknęła.

-Nie udało sie!-drugi cios. Matka miała racje że nie jest na tyle duża aby poznać tajemnice ojca skoro nie potrafi nawet tej techniki.

-Cholera- po trzecim ciosie drzewo runęło na ziemię. Uchiha w swojej głowie miała przykre i smutne myśli dotyczące jej osoby i z głośnym westchnieniem runęła na kolana i jedyne co ją pocieszało to slowa matki która była jej wsparciem, murem który odgradzał jej złe myśli. "Wierz w siebie, nawet jeżeli polegniesz. Walcz do końca. Nie bez powodu jesteś Uchiha!" Lecz tak naprawde to wszystko zawdzięczała Sharinganowi. Jej mama mówiła że tylko ciężką pracą można dojść wszędzie. A ona od urodzenia miała podane jak wszystko na tacy. Jej rodzice to "Legendarni Sannini" , na dodatek jest z wyginiętego prawie klanu, ma tak bardzo rzadkie i bardzo niebezpieczne kekkei genkai. Jej rozmyślania przerwała bardzo cicha wymiana zdań.Uruchomila swojego Sharingana i po cichu czekała na ruch.

Cisza.Cichy szelest liści. Sharingan.

Ktoś się poruszył w krzakach.

Ktoś o podobnej chakrze co....Uchiha?

----------------------------------------------------------------

Itachi

Wściekły Kisame wraz z Itachim podążali leśną ścieżką w poszukiwaniu chakry Dziewięcioogoniastego Lisa

-Itachi! Do cholery rusz ten tyłek!- powiedział zły już Kisame

-Czekaj... Wyczuwam chakrę... dosyć podobną do mojego brata...

-Może to on?W koncu cie zabje.-wyszczerzył się rybiogłowy

-Dość długo czekam.Z resztą jak on tego nie zrobi to sam to zrobie. Coraz bardziej tracę wzrok... Robie się coraz starszy...

-I coraz bardziej bezużyteczny- dokończył Kisame, a na jego twarzy zagościł ten ponury uśmiech.

Tych dwóch lubiało takie sprzeczki. Rozluźniały one napiętą atmosfere. Lecz w tej chwili Itachi nie miał ochoty na tego typu żarty. Przed chwilą poczuł dosyć potężny zasób chakry oraz dźwięk walącego sie drzewa.

-No na co czekasz. Idź bo ci ucieknie. I tak mieliśmy się niedaleko zatrzymać

-Wyślę ci kruka z wiadomością, jeżeli  go nie otrzymasz to znaczy że nie żyje.

Po tej krótkiej wymianie zdań Itachi poszedł w strone źródła chakry

Uchiha kochał swojego brata nad życie i bolało go że musi go tak ranić... Oddał by wszystko aby było tak jak dawniej zanim zrobił to co zrobił... Teraz musi ponieść tego konsekwencje. Już ma dosyć trzymania tego ciężaru...Nagle coś dostrzegł. Zdecydowanie to nie był jego brat ponieważ była to dziewczynka ale najbardziej przykuło jego uwagę ten czerwon-bały wachlarz ten który go gnębił przez te kilka nędznych lat.

-Kim jesteś? Wychodź tchórzu!- doszedł do niego piskliwy głos dziewczyny

-Chyba nie wiesz z kim masz do czynienia dziecko.

Itachi wyszedł z ukrycia i zaczął taksować dziewczynke wzrokiem. Czarne krótkie oczy i ciemne oczy... Dokładnie tak wyglądało każde dziecko z klanu Uchiha. Lecz jej chakra była dosyć dziwna... Jakby cząstka jego braciszka się zaszyła się w tej drobnej istocie.

-Zapytałam się kim jesteś. Czy to nie wystarczy byś zrozumiał że cie nie znam?

Kogoś mi przypomina z charakteru...

-Jesteś Uchiha?-Wypalił od razu Itachi

-A nie widać?- Odgryzała się czarnwłosa

-Jesteś dosyć wygadana ile masz lat?

-To cie nie powinno interesować. Kim jesteś?

Itachi tracił już cierpliwość do niej a jak wiadomo jego bardzo trudno wyprowadzić z równowagi. Ma talent...Pomyślał

-Itachi Uchiha.

Myślał że oczy dziewczynki wypadną z orbit. No tak jest poszukiwany w całym kraju jako przestępca klasy S.

Jedyne co usłyszał to:

-Wujku..

Po chwili pojawił się sharingan a Itachi wiedział juz wszystko

Kim jest, skąd jest . Sarada pokazała mu nawet pewne wspomnienia z rodziną, jak jej matka opowiadała o rodzinie Uchiha oraz wszystko co Itachi musiał wiedzieć żeby stwierdzić że Sarada to jego...

-Bratanica...

Po chwili dziewczynka podbiegła do wuja aby rzucic się w ramiona

-Opowiesz mi o tacie,babci i dziadku?- wymknęło jej się z ust-Chce poznać cząstkę życia klanu Uchiha a jeśli to możliwe to dogłębnie chce poznać twoje i ojca życie. Mi nigdy nie chciał opowiedzieć kto wymordował nasz klan...Proszę powiedz- Sarada wręcz błagała Itachiego . Starszy Uchiha napiął mięśnie. Nie spodziewał się takiego pytania od jego brataicy. A to szlag! W ogóle nie spodziewał się że będzie ją miał.Ciekawe jak Sarada zareaguje na wieść że to on jest mordercą ich rodziny.

-Sarada-chan ... Po pierwsze bardzo się cieszę, że mogę cie poznać jak i jestem szczęśliwy, że mojemu bratu udało się odbudować nasz klan.-Właściwie to gdzie on jes? Jesteś tu sama?-Itachi postanowił wejść na temat jego braciszka i kiedy rozglądnął się za miejscem gdzie będą mogli spokojnie uśiąść i pogadać, przycupnął na trawie i zaczął wszystko od początku.

-----------------------------------------------------------

W posiadłości rodziny Nara

-No no Sakura widze że Sasuke ci po nocach spać nie daje-zaśmiała się Temarii i upiła trochę wina z kieliszka

-Ja bym powiedziała że dziecko...-powiedziała Hinata lekko się czerwieniąc

Pani Nara zawsze potrafiła mówić o rzeczach intymnych bądź prywatnych otwarcie i tym wprawiając Uzumaki w zakłopotanie. Wraz z Sakurą rzucały śmiało podtekstami seksualnymi nie mówiąc już o tym, że przy dzieciach ledwo co się hamowały.

-Wyobrażam sobie Sakura znowu będzie wyglądać jak bańka.- zarechotała Ino

-Zamknij się Ino-świnio!-ryknęła Uchiha

-Oho hormony buzują...- szepnęła do Hinaty Temarii

-Wcale nie!-krzyknęła Sakura-Zejdźcie ze mnie okej!?

-Już współczuję twojemu małżonkowi i Saradzie- powiedziała Ino jeszcze bardziej dolewając oliwy do ognia

Sakura uspokoiła swoje nerwy i ze sztucznym uśmiechem odwrócła się w stronę Yamanaki

-To nie JA chciałam jeść o trzeciej nad ranem frytki z lodami a potem NIE rzuciłam jedzeniem w Saia mówiąc że prosiłaś o ramen. GDZIE TY RAMENU NIE LUBISZ!

-Oh.. Dobra ucisz się już Uchiha...

Temarii ryknęła śmiechem a Uzumaki cicho zachichotała

-Też cię kocham- powiedziała Sakura w stronę Ino

Ta tylko się uśmiechnęła i znowu pogrążyły się w rozmowie

------------------------------------------------------------

Itachi opowiedział już kolejną historię swojej bratanicy

-To stąd tato jak nie może ze mną spędzać czasu zawsze tak robi...- po czym pstryknęła wuja w czoło

Bardzo dobrze im się rozmawiała. Sarada czuła smutek kiedy powiedział, że to on musiał wybić cały klan, lecz gdyby nie został zmuszony to nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Powiedział także, że to go przesladuje przez całe życie i nie potrafi sobie wybaczyć takiego karygodnego czynu. Jego bratanica starała się zrozmieć wuja i nie chciała być na niego zła. W takiej sytuacji gniew nic nie pomoże. Wuj opowiadał jej o tym jak Sasuke zbłądził i za wszelką cenę pragnął go uśmercić, a Itachi czekał aż ten będzie gotowy i przy ich spotkaniu sprawiał dodatkowe cierpienie swojemu bratu.

-Chyba już pora pożegnania...

Czarnowłosa dziewczynka wiedziała że pożegnanie nastąpi mimo tego jej warga zaczęła drżeć a ona nie potrafila juz powstrzymać łez. Po chwili popłakała się jak malutkie dziecko i kurczowo trzymała płaszcz Itachiego. Za bardzo chciałaby poznać smak tego kiedy cała rodzina jest razem. Miała babcię i dziadka od strony mamy, ale historia ich klanu jest intrygująca i jakby na to patrząc bardzo... przykra. Itachi wspominał o jego matce Mikoto. Mówił o niej jak o marzeniu, o tym jak przychodził do posiadłości jak potrafiła zrozumieć, przytulić. I w tym momencie przed twarzą stanęła jej mama. Fugaku Uchiha- jej dziadek był dosyć surowy i poważny lecz go to uczyło odpowiedzialności i powagi oraz bardzo ważnych w ich klanie umiejętności. Tu pojawił się obraz jej ojca.Bardzo za nimi tęskniła. Sarada odkleiła się od Uchihy i spojrzała na niego z bólem wymalowanym na twarzy.

-Będę tęsknić wujku....Bardzo się cieszę z tego że mogłam cię spotkać i usłyszeć co nie co o dziadkach, Arigatou...

-Mam przeczucie że jeszcze się spotkamy- pocieszył Saradę starszy Uchiha

Po tym jak ucałował Sarade w czoło oboje się rozeszli w dwie różne strony

-Braciszku... jestem z ciebie bardzo dumny.

-----------------------------------------------------------------

Troje chłopców w tym czasie było w drodze do Icharaku Ramen

-Aleee jestem głodny!-krzyknął Uzumaki

-Jak zawsze...-westchnął Inojin

-Przenieślismy się w czasie tylko po to by pójść na ramen?-Zapytał zirytowany Shikadai

-Nie ale na głodnego nic nie odkryjemy!Datebassa!

Shikadai wiedział jak bardzo Uzumaki jest uparty dlatego tylko westchnął i razem z Inojinem udali se za Boruto do budki z ramenem.

-Jak tylko weszli nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli...

------------------------------------------------------------------------

-Jest już późno a dzieci dalej nie ma ...- zamartwiała się Sakura

-Ich misje nigdy tak długo nie trwały-stwierdziła Nara

-A może im się coś stało?

-To są nasze dzieci Hinata-wysmiała ją Ino- One sami dla siebie są niebezpieczeństwem

-Aczkolwiek ... To nadal dzieci...

-Chodźcie sprawdzić do biblioteki , podobno tam miały misję-zapropowała Hinata

-----------------------------------------------------------------------

Sarada samotnie przechodziła leśnym ścieżkami w rozmyślaniu kopiąc kamień

była smutna i równocześnie szczęśliwa... Poznała wuja, spełniło się jej marzenie... Itachi opowiedział jej o dziecinstwie jego i ojca. Było cudownie usłyszeć jego śmiech kiedy opowiadał o Sasuke w taki.... ciepły i radosny sposób? A jednak on bardzo cierpiał...

Powedział jej wszystko... o swoich przemyśleniach i uczuciach które były sprzeczne z czynami. Jeszcze tego co się dowiedziała o swoim ojcu totalnie ją zaskoczyło...szkoda że nie pozytywnie. W tych czasach kiedy ktoś wspominał o nazwisku Uchiha było można widzieć w oczach ludzi strach i to nie przez to co słyszeli o całym klanie o zasadach jakie tam panowały a mianowicie o jednym członku ...Sasuke Uchiha- przestępca klasy S, morderca, bezduszny był gotowy poświecic swoje ciało,przyjaciół i całą wioske zemście.... był nieudanym mścicielem... przynajmniej jak narazie nieudanym . Robił wszystko aby jego zamiary się wykonały. Dziewczynka była przerażona lecz nie mogła w to wszystko uwieżyć ,dla niej to za dużo.... Trzeba zobaczyc to na własne oczy...Trzeba go odszukać

================================================================================Jest rozdział! Postaram się dodawać rozdziały jak tylko będę miała czas!!!

Żegnam. Życzcie mi miłej nauki :|

Continue lendo

Você também vai gostar

274K 10.5K 7
"Kłamca na zawsze pozostanie kłamcą". Wydawać by się mogło, że historia Vivian i Venoma już dawno dostała swoje zakończenie. Chłopak wyjechał z miast...
369K 33.3K 18
Historia Molly McCann i Aresa Hogana - spin-off dwóch dylogii: "Reguł pożądania" i "Związanych układem". Ostrzeżenie: Książka zawiera treści skierowa...
20.7K 2.2K 15
Do Ponyville przyjeżdża przyjaciel Fluttershy z czasów dzieciństwa. Podczas, gdy ona jest nim zachwycona, Discord zaczyna odczuwać coś w rodzaju zazd...
1K 70 11
13 letnia Mayumi idąc na trening koszykówki spotyka swoją starą przyjaciółkę Line, która prosi ją o pomoc w pokonaniu kosmitów. Zgodziła się, lecz ni...