Od momentu w którym Taehyung dowiedział się kim jest piszący z nim mężczyzna, minął tydzień. Pogodził się już z tym faktem, bo okazało się, że Jungkook wcale nie jest taki zły. Troszczył się o niego, mówił mu, że jest piękny i co najlepsze - nie naciskał. Nie pisał mu obleśnie sprośnych wiadomości, oprócz pewnego dnia w którym Taehyung specjalnie wysyłał mu zboczone zdjęcia i sprośne teksty, wiedząc że ten ma ważne spotkanie, na którym miał pewnie problem w spodniach.
Jungkook:
13.39 gdybyś był gdzieś blisko, zapewne sprawiłbym, że nie mógłbyś chodzić przez kolejne dwa tygodnie, babe
Ale dalej miał do niego szacunek, słodko nazywał i codziennie pytał, co u niego. Oczywiście zależało mu na spotkaniu Taehyunga, bo już dobrze wiedział, że mu nie odpuści. Od kilkunastu dni ciągle miał w głowie obraz jego idealnych pośladków i ud, oraz tych miękkich, malinowych warg. Jungkook lubił osiągać swoje cele, dlatego nie miał zamiaru skończyć z Taehyungiem. Dużym sukcesem było już to, że go znalazł. Teraz musiał tylko trochę go uwieść.
Jungkook:
19.00 hej skarbie, co się dzieje? ostatnio mało piszesz
Taehyung:
19.05 ostatnio mam po prostu dużo nauki, to ostatni tydzień szkoły i byłem zalany sprawdzianami, zrozum
19.05 ty masz dobrze, nie musisz sie uczyc
Jungkook:
19.06 ale za to mam ogromną firmę i codziennie siedzę w papierach od rana do wieczora
Taehyung:
19.06 ale jutro już ostatni dzień szkoły! wreszcie cała edukacja za mną
19.06 ale przynajmniej masz pieniądze :)
Jungkook:
19.07 wreszcie będziesz miał dla mnie więcej czasu.
19.07 masz rację, akurat o pieniądze nie muszę się martwić
Taehyung:
19.08 zazdroszczę
Jungkook:
19.09 czemu?
Taehyung:
19.10 bo pewnie nie mieszkasz w takich warunkach jak ja i nie biega za tobą komornik
Jungkook:
19.11 that's right
19.11 a za tobą biega? i o jakich warunkach mówisz?
Taehyung:
19.11 o grzybach na ścianach, o zimnej wodzie, o pękających tynkach, o braku ogrzewania, o okropnym smrodzie, o niebezpiecznej dzielnicy...
19.11 dużo tego
19.11 no i jeszcze ten komornik :))
Jungkook:
19.12 nie myślałeś o pracy?
19.12 życie nie jest łatwe, cóż
19.12 ale to nie zmienia faktu, ze troche mnie tym wystraszyłeś
Taehyung:
19.15 nie mam czasu na pracę, może teraz po szkole zacznę
19.15 ale nie wiem jako kto miałbym pracować, żeby zarobić tyle won w ciągu tygodnia
19.15 chyba wyląduję na ulicy, ups
Jungkook:
19.16 albo u mnie
19.16 mam sporą willę, pomieścisz się tutaj nawet z całą swoją rodziną
19.17 spodobało by Ci się
Taehyung:
19.17 znamy się tydzień i mam u ciebie mieszkać? nie dzięki
Jungkook:
19.18 całowaliśmy się i praktycznie macaliśmy, a ty boisz się spać w pokoju obok?
19.18 dziwne
19.19 pomógłbym Ci i to chętnie
Taehyung:
19.22 nie rozmawiajmy już o tym
Jungkook:
19.23 dobrze, to zmień temat i daj mi twoje zdjęcie
Taehyung:
19.25 nie
Jungkook:
19.26 czemu?
19.27 nie bądź taki, daj mi je
Taehyung:
19.28 nie, nie, nie
19.28 nie będę Ci wysyłać za darmo zdjęć
Jungkook:
19.29 albo wyślesz zdjęcia, albo się spotkamy - co wybierasz?
Taehyung:
19.30 czemu Ci tak na tym zależy?
Jungkook:
19.31 może jutro? przyjdę do Ciebie po zakończeniu ;))))
Taehyung:
19.31 wiesz, nie wiem czy to dobry pomysł.
Wyłączył telefon, nie chcąc musieć odpisywać Jungkookowi. To nie tak, że go nie lubił, ale po prostu się zestresował. Wiedział, że już raz spotkał się z mężczyzną, lecz było to nieświadome. Teraz miał go spotkać jako kto? Jako dziwka, przyjaciel, znajomy? Nie wiedział co łączy go z Jungkookiem, nie wiedział co ten miał zamiar zrobić. Bo w przypadku Taehyunga polubił go mocno, nie myśląc tylko o tym, żeby ten go wypieprzył i aby tak skoczyła się ich znajomość.
Jungkook (4):
19.31 czemu??
19.31 wstydzisz się mnie, TaeTae?
19.32 wiesz, że nie musisz się mnie obawiać
19.32 taehyung?
Taehyung:
19.40 jungkook.
19.41 musisz mi powiedzieć, kim dla Ciebie jestem
19.41 dziwką, przyjacielem albo kimś obojętnym???
Jungkook:
19.42 nigdy nie mów o sobie jako dziwka
Taehyung:
19.42 myślisz, że jestem głupi? przecież piszemy na jakiejś jebanej stronie dla dziwek. Jestem tu po to, żeby zarobić kurwa jak dziwka, a ty żeby mnie dzień w dzień rżnąć za kasę.
19.42 spójrz prawdzie w oczy, Jeon.
19.43 przecież nie ma między nami nic, niż pociąg seksualny i chęć rżenia się.
Łzy spływały po jego delikatnych, czerwonych policzkach kiedy pisał te wiadomości. Sam nie chciał tak myśleć, ale to był czas, aby spojrzeć prawdzie w oczy. Był kurwą.
-
Wygładził mundurek ręką i poprawił krawat. Nienawidził mundurków w koreańskich szkołach, bo wyglądał mało pociągająco, chociaż i tak chłopacy w szkole na niego gwizdali, czego bardzo nie lubił. Może i dodawało mu to jeszcze więcej pewności siebie, ale okropnie się ich bał, szczególnie w dniu kiedy o mało jeden chłopak nie zgwałcił go w łazience.
Spojrzał na swoją twarz, która mimo korektora była cała opuchnięta po nocnym płaczu, praktycznie w ogóle nie spał. Nawet jego włosy lekko mu odstawały, niechcąc się ułożyć po jego myśli. Sam nie wiedział czemu, po prostu czuł niesamowitą potrzebę wypłakania się w czyjeś ramie, a że owego ramienia nie było przy nim, zalał łzami całą poduszkę.
Najlepiej w ogóle nie poszedłby na zakończenie roku szkolnego i zakopał się szczelnie w łóżku, cały dzień użalając się nad jego marnym życiem. Na całe szczęście nie spotka dziś Jungkooka, bo w końcu ten nawet nie wie, o której i gdzie ma przyjechać. Od wczoraj nie włączył telefonu, nie chcąc czytać wiadomości od Jeona.
-
- Byłeś naprawdę dobrym uczniem, Taehyung! - uśmiechnął się do niego stary nauczyciel, ściskając mocno jego rękę. Blondyn był trochę zażenowany, nigdy nie lubił komplementów, zawsze się czerwienił, chociaż aktorem był niezłym. - Powodzenia na dalszej drodze! - przytulił go i odszedł do innych uczniów, nim Kim w ogóle zdążył mu podziękować. Ale może to dobrze, bo był w tym słaby.
Został mu tylko jeden nauczyciel, z którym nie miał ochoty rozmawiać, ale wypadałoby się pożegnać i wmówić, że był świetnym nauczycielem, kiedy wcale tak nie było. Przez te wszystkie lata dalej nie potrafi obliczyć banalnie prostych równań z dziedziny matematyki i chemii.
Szedł pustym korytarzem, zaglądając do wszystkich możliwych sal. Nie wyglądał najlepiej, więc chciał jak najszybciej znaleźć się w domu i nie wychodzić nigdzie przez najbliższy tydzień. Nie miał odwagi nawet iść do łazienki i spojrzeć na swoje odbicie. Był pewnie cały czerwony i miał poczochrane włosy, a oczy opuchnięte po nieprzespanej nocy.
Kiedy zajrzał do sali z której usłyszał głos jego pani od matematyki, widok który tam ujrzał sparaliżował go.
Wysoki brunet w czarnym garniturze stał bokiem do niego, zawzięcie rozmawiając z nauczycielką. Śmiali się i żartowali, kiedy blondyn stał w drzwiach i z rozwartymi wargami wpatrywał się w chłopaka. Był przystojny, ale nie do końca w jego typie, a wspomnienia z łazienki wracały ze zdwojoną siłą.
Czuł nagły strach i chęć ucieczki.
Kiedy brunet spojrzał na niego, uśmiech na jego twarzy zbladł, a w oczach pojawiła się żądza pożądania. Przestraszony blondyn szybko zerwał się z miejsca, udając, że w ogóle go tam nie było. Chcąc uciec wbiegł do sali obok i już chciał schować się na zapleczu, kiedy nagle umięśniona ręka złapała go za nadgarstek, przyciągając go torsu.
Przestraszony blondyn pisnął ze strachu, momentalnie czując ten okropny zapach papierosów i tanich perfum.
- Witaj, Taehyung - powiedział grubym głosem, łapiąc w talii przestraszonego chłopca ze łzami w oczach. - Dawno już się nie widzieliśmy - uśmiechnął sie półgębskiem, widząc jak chłopak boi się jego dotyku, kiedy zaczął zataczać kółka na jego biodrach. - Jesteś cholernie seksowny, wiesz? Ten mundurek okropnie podkreśla Ci tyłek.
- P-puść, błagam - zająkał się, rwiąc się na wszystkie strony. Nie chciał powtórki z ostatniego razu.
-Błagać to będziesz o więcej - zaśmiał się szyderczo, ciągnąc przestraszonego Taehyunga do łazienek, widząc że nie ma nikogo, kto stanie na jego drodze.
- Steven, proszę. Puść mnie - jęknął. Dopiero teraz poczuł się jak prawdziwa dziwka. Chłopak znów chciał go wykorzystać i to w szkolnej toalecie. Bał się, a wiedział, że nie ma jakichkolwiek szans z umięśnionym chłopakiem.
- Zamknij, kurwa ryj - warknął, szarpiąc delikatne ciało. - Będziesz grzecznie dawał mi się, puszczalska szmato. Kim ty jesteś, żeby mi się sprzeciwiać, dziwko? - warknął, czując znaczne podniecenie. Już od pierwszej klasy liceum Taehyung wraz z nim uprawiał seks w szkolnych zakamarkach, jednak to wszystko zmieniło się, kiedy Steven zaczął robić z nim co tylko zechce, mimo sprzeciwu Taehyunga. Z czasem stał się okropnie brutalny i zaborczy, a to jak sprawiał ból Taehyungowi znacznie go podniecało.
Taehyung skulił się, kiedy chłopak już podnosił rękę. Nie liczył na super bohatera, który go uratuje, lecz nadzieja powróciła z ciosem wymierzonym przez Jungkooka, który nagle pojawił się znikąd, w twarz przestraszonego Stevena.
________
uwielbiam Was, naprawdę.
see you soon, bby!