Już miałaś krzyczeć, gdy poczułaś silne ramiona Levia. Mocno przyciągnął Cię do siebie, aż zbudzona poczułaś jego gorące i spocone ciało. Popatrzyłaś na jego twarz i widziałaś kropelki potu spływające po czole. Uświadomiłaś sobie, że jemu też śni się koszmar. Możliwe, że ten sam, co Tobie.
- (i/m) nie! zostań! -usłyszałaś jak desperacko szepcze przez sen.
- Levi... Levi... - zaczynasz go budzić- spokojnie, jestem tutaj. -dodajesz, gdy widzisz, że otworzył oczy.
- Oh... -poczułaś dreszcz przechodzący przez jego ciało.
Mężczyzna przyciągnął Cię jeszcze bliżej i zatopił twarz w twoich włosach. Poczułaś jego oddech przy skórze głowy.
- Jestem tutaj... -szepczesz, starając się nie myśleć o tym, o czym dopiero śniłaś.
- Jesteś tutaj... -odszeptał całując Cię w czoło.
- Będę tutaj... -podnosisz wzrok.
- Będziesz tutaj... -Levi pochwytuje twoje spojrzenie.
- Z Tobą. -mówisz.
- Ze mną. -Levi uspokaja się.
- A ty będziesz ze mną.
Mężczyzna puszcza Twoje ciało, tylko po to, by zaraz na nie wejść. Opierając się na Twoich kościach biodrowych i trzymając Twoje ręce nad głową, przypieczętowuje swoją obietnice pocałunkiem.
- A ja, będę z Tobą.
KONIEC
Musiałam w końcu zakończyć to opowiadanie, wydaje mi się, że to zakończenie... jest idealne. Czas na kolejne? Ktoś ma jakiś pomysł? :>