Czasem wydaje nam się, że świat jest prosty. Że życie mimo problemów i tego całego chaosu, ma prosty schemat. Rodzimy się, dorastamy, starzejemy i umieramy. Cztery, pozornie zrozumiałe, okresy. Tak, przychodzi też czas, kiedy myślimy, co jest tam, po drugiej stronie? Albo, czy aby na pewno jesteśmy sami na tym świecie i w galaktyce? Ale to mija. Pytania przychodzą i odchodzą. Jak ludzie. Choć ich odejście jest trudniejsze.
01.02.1994
Krzyk małego chłopca, który właśnie pojawił się na świecie, nagle umilkł. I nie było to spowodowane burzą, która szalała na zewnątrz. Po prostu w jednej chwili maluch zamilkł. Wpatrywał się tylko swoimi zielonymi oczkami w pielęgniarkę, która trzymała go na ręku i zaraz miała go oddać w bezpieczne ramiona matki. Kobieta była zdziwiona i nie zmieniło się to, kiedy wsiadała do samochodu, aby wrócić do domu. Stan jednak uległ zmianie i ustąpił przerażeniu, w chwili zauważenia nadjeżdżającego pojazdu. Wystarczył moment.
Śmierć otacza nas ze wszystkich stron. Jest nieuniknioną, czasem niespodziewaną towarzyszką życia. Nikt nie jest do końca pewny, kiedy nadejdzie jego pora. Kiedy pożegna się ze światem i odejdzie. Na zawsze. Choć czasem „na zawsze” nie jest tym ostatecznym słowem. Szczególnie, jeżeli pojawi się ktoś, kto może przekreślić to na „nigdy”.
01.02.2010
Szesnastoletni Harry Styles miał wszystko. Niesamowity urok osobisty, ciemne, kręcone włosy i zielone oczy, w których pojawiały się zawsze dwie radosne iskierki. Jego rodzice prowadzili jeden z największych banków i zarabiali tyle, że chłopak w najbliższej przyszłości nie musiał się martwić o swój los. W prywatnej szkole, do której uczęszczał, traktowano go jak boga wśród dziewcząt i najlepszego przyjaciela takich chłopaków jak on. Krótko mówiąc, pieniądze i wygląd potrafiły sprawić, że był najbardziej lubianym – tym, o którym wszyscy mówili. I jeszcze piękna dziewczyna. Nic więcej nie było mu potrzebne, jeżeli raj miał na Ziemi.
Tylko, że szczęście jest przewrotne. Raz ma się wszystko, a raz… za rogiem czeka śmierć.