Rozdział 1 - One and Only

1.4K 64 2
                                    

„ Nawet perfekcja w oczach innych nigdy nie jest idealna dla nas. Zawsze brakuje pewnego elementu, który zabrał nam los."

Ciemnowłosy chłopak leżał na zasłanym łóżku, głową opierając się o błękitną ścianę. W dłoniach, które unosił nad brzuchem, trzymał telefon komórkowy, bawiąc się nim. Lubił to uczucie spokoju, beztroski, a nawet nudy. Uwielbiał to, mimo częstych narzekań. Spokój był przeciwieństwem perfekcji i wyścigu szczurów, w którym uczestniczyli jego rodzice. Prowadzili niemały bank, który zapewniał ich rodzinie stabilność finansową nawet w dalekiej przyszłości. Jednak mimo sporej fortuny, państwo Styles nie myśleli o tym, aby ich syn nie robił w życiu niczego innego poza wydawaniem kolejnych banknotów. Mieli już dla niego wszystko zaplanowane, tak samo jak dla jego siostry, Emily. Rodzeństwo musiało się podporządkować. Nie mieli innego wyboru.

Jak na razie, jeszcze siedemnastoletni Harry leżał w pokoju swojej dziewczyny Emmy i przyglądał jej się z uśmiechem, kiedy siedziała przy biurku i ze skupieniem pisała coś w swoim notesie. Tworzyli zgrany duet, który wszyscy w okolicy podziwiali. Oboje byli piękni, bogaci i wielce w sobie zakochani. On był dobrze ułożonym dzieckiem bankierów. Ona miała ojca prawnika i matkę pisarkę. Razem stali na czele szkolnej piramidy sławy, ale tak naprawdę mało ich to obchodziło. Nie byli zadufanymi w sobie osobami ze skłonnością do wywyższania się. Wręcz przeciwnie. Faktycznie, Harry jeszcze dwa lata temu uważany był za nieco chamskiego podrywacza, jak określała to Emma, ale dziewczyna zdołała szybko zdusić w nim to zachowanie, kiedy już zgodziła się z nim umówić. Dzięki niej był, kim był. Dobrym uczniem, przewodniczącym samorządu szkolnego i porządnym człowiekiem. Choć czasem miał ochotę zerwać ze swoją opinią pantoflarza, z którego żartowali koledzy, ale nie potrafił i nie chciał. Ich życie wydawało się perfekcyjne. Byli szczęśliwi, mieli wszystko i nieodczuwalni w sercu uczucia zwanego bólem. Choć nie była to całkowita prawda. Przynajmniej, jeżeli chodziło o Emmę.

- Wiesz, że lubię ten stan spokoju? - zapytał, uśmiechając się sam do siebie.

- Ale to nudne. - Panna Adams odwróciła się na krześle w jego stronę.

Emma była symbolem idealnej dziewczyny z sąsiedztwa. Miała bogatych rodziców, którzy mimo sporej sumki na koncie i wymagającej pracy, starali się zawsze poświęcać jej dużo czasu. Sama zaś mogła zostać modelką. Miała do tego idealne predyspozycję. Długie nogi, piękne włosy, zgrabną sylwetkę, której zazdrościła jej niejedna osoba w szkole. A do tego jeszcze był przystojny, popularny chłopak. Wiele ludzi powiedziałoby, że pragną takiego życia. Bajkowego raju na Ziemi, gdzie można być utożsamianym z niejedną księżniczką. Emma zaś oddałaby wiele za jedną, pozornie dla niektórych mniej ważną, rzecz. Dziewczyna, która miała wszystko, marzyła o byciu w pełni zdrową.

Harry znał ją doskonale. Wiedział, jakim bólem są dla niej kolejne wizyty w szpitalu, w którym spędziła połowę swojego dzieciństwa. Podziwiał ją. Za każdym razem, kiedy był przy niej, nie patrzył na nią jak na zwykłą dziewczynę. Nie, Emma była dla niego kimś o wiele ważniejszym. Była wsparcie w trudnych chwilach, pomocą w problemach, miłością w sercu. Zanim ją poznał nie był idealny, nadal tak nie było. Jednak zmienił się. Wcześniej chciał się tylko bawić, ale los zastawił na niego pułapkę, zakochał się.

- Ale za to jakie przyjemne - odpowiedział zadowolony.

Emma pokręciła tylko głową, wracając do pisania, które sprawiało, że zapominała o rzeczywistości.

„Marzenia są piękne i warto je spełniać. Jednak nie wszystkie. Są takie, które pozostaną tylko w naszej wyobraźni."

- Chciałabym, aby zawsze tak było. - Emma usiadła obok Harry'ego, przytulając się do niego.

Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Magiczny czas rodziny. Dziewczyna jednak nie potrafiła cieszyć się nimi tak jak kiedyś.

Give me your life // Harry Styles ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz