Reine d'Angleterre [Reine of...

By Lady_Katia

7.7K 424 150

Królowa Anglii - od kilku lat czekałam na dzień aż będę tak tytułowana. W końcu jednak się doczekłam i od tej... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Nominacje
Liebster Awards
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Epilog
Podziękowania

Rozdział 5

373 29 9
By Lady_Katia

Mirabelle

Zostałam ulokowana w swoich starych komnatach. Mieszkałam tu jako księżniczka francuska i szkocka, Fille de France, Księżna Walii, a teraz odwiedzam te komnaty jako Królowa Anglii. I to nie dzięki małżeństwu. To ja byłam suwerenną Królową Anglików, dzięki propozycji Królowej Elżbiety Tudor. Ona wysłała do mnie list. Zaoferowała mi to. Wciąż nie rozumiem dlaczego mi. Nigdy tego nie wyjaśniła. Jej ojciec w końcu wykluczył z dziedziczenia Stuart'ów, z których pochodziła moja rodzicielka. Ponad to byłam i jestem córką Króla Francji. Każda myśl wykluczała mnie z posiadania angielskiej korony. Z każdą godziną przyjeżdżało coraz więcej mojego rodzeństwa wraz ze swoimi rodzinami. Nie chciałam cały czas schodzić i witać nowoprzybyłych gości. Postanowiłam odwiedzić swoją siostrę, Charlotte, w jednej z komnat. Ostatnim czasem przechodziła trudny czas. Jej mąż, który był jeden z francuskich lordów, zmarł. Był chory. Jednak moja siostra bardzo liczyła na to, że wyzdrowieje. Nadzieja okazała się złudna, z Charlotte została razem z małą Clemèntine. Przechadzając się z korytarzami zamku, zauważyłam jak robi się gwarno. Większość naszego rodzeństwa miała już dzieci, a każde miało nianie i swoich guwernantów.

- Dzień dobry - zapukałam lekko, uchylając drzwi do komnat siostry.

Charlotte lekko się uśmiechnęła, zauważyłam, że wciąż jest w czerni. Zwróciłam się do dwóch angielskich strażników, którzy stali za drzwiami.

- Przynieście to, o czym mówiłam podczas podróży.

Poleciłam i zamknęli za mną drzwi.

- Co mają przynieść? - spytała, na co się uśmiechnęłam tajemniczo.

- Zobaczysz, miło cię widzieć.

Oznajmiłam, wymieniając się z siostrą całusem w policzek.

- Powinnyśmy witać teraz rodzeństwo, które przyjeżdża.

- Może tak - wzruszyłam ramionami, siadając na fotelu. - Ale chciałam z tobą porozmawiać.

- Tak?

- Otóż dostałam list od angielskiego Księcia. Chcesz go przeczytać?

Spytałam, na co zmarszczyła czoło.

- Dlaczego miałabym go czytać?

- Ah... - westchnęłam, podnosząc oczy ku górze i rozkładając w tym czasie list. Spojrzałam na siotrę. - "Wasza Wysokość... Piszę ten list, sięgając pamięcią do koronacji, waszej wysokości. Wciąż nie mogę zapomnieć o Księżniczce  Charlotte i za przyzwoleniem Królowej, chciałbym spotkać się z nią spotkać.
Książę Lancaster." Co mam mu odpisać?

- Ty jesteś królową.

- A ty księżniczką, z którą chce się spotkać.

- Nie wiem czy jestem gotowa na... na coś takiego. Mój mąż...

- Jego już nie ma. - pokręciłam głową, ujmując dłonią, dłoń siostry. - Musisz żyć dalej. Dla siebie. Dla Clèmentine. Coś o tym wiem.

- Kochałam go, Mirabelle.

- Wiem, kochanie - przytuliłam młodszą siostrę. - Jednak... - wstałam z lekkim uśmiechem, podchodząc do drzwi i je otwierając, a dwóch strażników wniosło do komnaty, wielką skrzynię. Kiwnęłam głową w ich stronę w ramach podziękowań, na co wyszli, a ja podniosłam wieko skrzyni i wyciągnęłam pierwszą z wierzchu suknie. Była czerwona ze złotymi ozdobami. - Pomyślałam, że przyda ci się nowa garderoba. Spodoba się Księciu.

- Przecież to musiało kosztować fortunę.

- Jestem królową, nie zapominaj o tym.

***

Południem całą rodziną urządziliśmy piknik w ogrodach zamku. Co prawda, z nikim się jeszcze oficjalnie nie przywitałam. Prócz mojej siostry Charlotte. Moje służące ubrały mnie w błękitną suknię z buwiastymi rękawami i dość mocno wykrojonym dekoltem.

- Król i królowa mnie polubili, a co jak reszta mnie nie polubi? Słyszałem, że Katarzyna Medycejska jest straszna.

Mówił Książę Franciszek, gdy poporawiałam kołnierzyk jego koszuli.

- Nie możesz zawsze się przejmować, że cię nie polubią. Po prostu staraj się być pewien, że będzie dobrze.

Powiedział Matthew, wchodząc do komnaty. Spojrzałam chwilę na męża i znów przeniosłam wzrok na syna. Pogłaskałam chłopca po włosach.

- Zostawisz nas na momencik, skarbie?

Franciszek minął swojego ojczyma i zamknął drzwi.

- Chciałaś rozmawiać.

- Owszem.

Kiwnęłam głową, stając przed lustrem i gładząc materiał sukienki.

- W dzieciństwie i gdy byłam nastolatką oprócz poznawania prawa, filozofii, historii, geografii, matematyki, języków, tańców... miałam również zajęcia z teatru. I swoje aktorskie umiejętności wykorzystam dziś na rodzinnym pikniku. Będziemy grać szczęśliwe małżeństwo, lecz nie obiecuj sobie zbyt dużo.

- Jak się czujesz? Ty i dziecko? Widać, że Francja ci służy.

- Nie musisz się martwić.

Odpowiedziałam, zdawkowo, gdy Matthew wziął mnie pod ramię.

***

Pod baldachimem, który chronił nas przed słońcem, piłam herbatę w towarzystwie młodszych sióstr.

- Słyszałam, że Isolde odwiedziła cię ostatnio - Zauważyła Florence.

- Owszem. Szuka męża. Dlaczego tak jej się śpeszy.

- Pokłóciłyśmy się trochę. Chce zię uniezależnić.

Mówiłam, patrząc na Ameliè, która zdawała się myśleć o niebieskich migdałach. Jako jedyna z nas nie była jeszcze ani razu zamężna.

- Królowo Mirabelle, Królowo Gabrielle, Księżniczko Charlotte - przerwał nam strażnik. - Król prosi, aby trójka waszych wysokości przybyły do jego komnat biurowych.

Wymieniłam się spojrzeniami z siostrami i zaczęłyśmy iść za strażnikiem. W sali spotkałyśmy moich dwóch starszych braci oraz Michała, brata mojego zmarłego męża.

- Belle, czasy upływają, a ty wciąż olśniewasz swoim blaskiem.

- Michał, nadal taki sam.

Powiedziałam, uściskując swojego kuzyna. Po czym spojrzałam na twarze zgromadzonych.

- Ktoś wie po co tu jesteśmy?

Spytała Florence, na co jakby w odpowiedzi, otworzyły się drzwi do sali. Oczywiście, do komnaty wszedł ojciec wraz z wujkiem Sebastianem u boku.

- Pamiętasz list, który ci wysyłałem? Ten list, zanim przybyłem do Anglii.

Szepnął Florian nad moim uchem.

Jak mogłam zapomnieć o tym liście? List mówił o odnalezionu ciała hiszpańskiego księcia. Księcia, którego zakopaliśmy.

***

Retrospekcja

Gabrielle zaczęła prowadzić mnie, Charlotte, braci de Poitiers oraz naszych braci do środka lasu.

- Szliśmy, szliśmy... Spacerowaliśmy... a on... on nagle.... nagle upadł - Mówiła roztrzęsiona Gabrielle.

- Ale o kim my mówimy? - Spytałam.

- Uganiasz się za mężczyznami i nic nie wiesz. - Zauważył Florian, gdy spojrzałam na braci de Poisters.

- Florian - skarcił go Jan Filip. - Hiszpański Książę zabawiał się z Gabrielle.

Gabrielle wyjaśniła nam, że byli razem na spacerze. Całowali się, gdy on tak po prostu upadł. W końcu znaleźliśmy go. Wokół niego była kałuży krwi. Wyglądało to przerażająco w świetle księżyca. Nic więc dziwnego, że nasze suknie były po chwili całe brudne krwią. W siedmioro stanęliśmy wokół ciała.

- Co z nim robimy? - Charlotte pytała jakby sama siebie.

- Może się przyznamy? - Spytała Gabrielle.

- Sprowadzimy na Francję gniew Hiszpanii, nie jest to dobry pomysł. Królestwo na tym ucierpi - wyjaśniłam.

- Czyli dobrze sądziłem, że przydadzą się łopaty. - Westchnął Jan Filip, rozdając mężczyzną łopaty.

- Wracajacie do zamku. - Rozkazał Florian, patrząc na mnie i siostry.

- W tych sukienkach? O tej godzinie jest jeszcze dość sporo ludzi na korytarzu. Za duże ryzyko - Zauważyła Charlotte.

- Wrócimy wszyscy razem - postanowił Michał.

Ziemia była twarda, więc kopanie dość głębokiego dołu zajęło trochę czasu. Nic dziwnego, że zrobiłam się strasznie śpiąca i nawet nie wiem kiedy usnęłam

***

Ojciec wytłumaczył nam, dlaczego nas tu zawołał. Florian wcale się nie mylił.

- Powiniennem przesłuchać każego z was z osobna, ale konfrontacja jest jeszcze lepsza.

- To jest niedorzeczne - oburzyłam się, łapiąc się za brzuch. - To było dawno temu. Dlaczego nibu my mielibyśmy to robić?!

- Uspokój się - polecił król Francji.

- Nie zamierzamy tego słuchać - Oznajmiła Gabrielle i posłała mi porozumiewawczy wzrok. Wraz z siostrą, otworzyłam drzwi, chciałyśmy wyjsć, gdy usłyszałyśmy głośne westchnienie ojca.

- Straże! Otoczyć królowe!

Oczywiście, ojciec był królem. Oczywiście, w tym samym momencie byłyśmy okrążone przez francuską straż królewską. Spojrzałam ponownie na siostrę i pomału odwróciłyśmy się do ojca  oraz wuja.

- Naprawdę? Nasyłasz na nas straże?

Spytałam.

- Obydwoje wiemy, że nic innego na was nie podziała. Mogę je odwołać, o ile usiądziecie tu i porozmawiacie.

Przystałyśmy z siostrą na te warunki kapitulacji i spokojnie usiadłyśmy na fotelach. Stanie nam nie służyło. Szczególnie teraz, gdy pod sercem nosiłyśmy dzieci.

- Chcę od was tylko szczerych odpowiedzi, abym wiedział jak mam rozwiązać tą sprawę. Przepytałem strażników, którzy byli na warcie. Ostatni raz wychodził z Gabrielle, po czym ona wróciła sama, aby następnie wyjść z zamku z wami i nie żyjącym Franciszkiem. Następnego ranka znalazłem was w celi. Wszyscy pamiętamy jak wasze ubrania były brudne. Mirabelle powiedziała, że to od wina.

Mówił ostatnie zdanie, kierując wzrok na mnie.

- Bo to było od wina - Odpowiedziałam, wciąż się upierając.

Pamiętam, że spaliłam te suknię, aby jak najszybciej o tym zapomnieć. Myślę, że Gabrielle i Charlotte zrobiły to samo.

- Musimy porozmawiać z Królem Francji.

Oznajmił dziewczęcy głos, gdy usłyszałam jak drzwi się otwierają.
Do sali weszła córka Gabrielle wraz z moim synem.

- Otóż, uważamy, że przesłuchiwanie Królowej Anglii oraz Królowej Danii i Norwegii, gdy przyjeżdzają w goście, zdecydowanie nie ma miejscu jest je przesłuchiwać. - Tłumaczył Franciszek.

- Dlatego wraz z Franciszkiem oczekujemy zaprzestania tej farsy.

Poparła księcia księżniczka. Ojciec z przezabawnym uśmiechem spojrzał na mnie i siostrę.

- Co zatem proponujecie? - spytał ich.

- Wypuszczenie królowych oczywiście. W innym wypadku obawiam się, że Francja może stracić wielu ludzi z rąk angielskiej i duńsko-norweskiej floty.

- Wystarczą nasze podpisy. - zauważyła Wiktoria, klaszcząc w dłonie. Do sali wszedł jeden ze służących, podając księżniczce zawinięty pergamin.

- Mogę zobaczyć? - spytałam, na co córka siostry mi podała umowę pomiędzy Anglią a duńsko-norewską monarchią.

Rozwinęłam pergamin, pokazując go również siostrze, chociaż zdawałam sobie sprawę, że nie zna się zbyt na obowiązującym prawie. Mimo tego, że jest królową. Zajmowała się bardziej swoimi córkami i dumnie kroczyła u boku męża, przez co stawał się bardziej reprezentacyjny w oczach poddanych.
Umowa była dość imponująca. Określała celę, które skutkowały by do wypuszczenia królowych. Dziwnie to trochę brzmiało, że zostałyśmy uwięzione przez Króla Francji, mając tytuły francuskich księżniczek. Jednak jak sobie przypomnę z opowieści Elżbiety I takie sytuację, gdy jej własna siostra uwięziła ją, bo miała ją jako zagrożenie dla swojego panowania, wydaję mi się to całkiem normalne. Gdy przebrnęłam przez całą umowę na samym dole, zauważyłam podpis męża Gabrielle, bez którego jednak żadna flota duńsko-norweska nie mogła wypłynąć na morze.

- Jak zdobyliście podp... - chciałam spytać, jednak przerwała mi duńska księżniczka.

- Franciszek potrafi być bardzo przekonujący.

- Możecie zostawić mnie z tatą? Samą?

Wypaliła Gabrielle.

***

Było jeszcze dość wcześnie, zatem postanowiłam się udać do kaplicy, w której było pochowane ciało mojego pierwszego męża. Moja prośba przez ostatnie pięć lata została spełniona. Ktoś stale tu przychodził, aby dbać o to miejsce.

- Dawno mnie nie było, ale jak sam wiesz. Jestem królową. Zbyt dużo obowiązków, zbyt dużo intryg. Poza tym, nie jestem stale we Francji. Nie mogę przychodzić tu tak często jakbym chciała.

Pogładziłam swój, już widoczny, brzuch.

- Będę miała dziecko. Drugie dziecko. Nie z tobą, niestety. Pomiędzy mną a Matthew bardzo psuje się ostatnim czasem. To chyba będzie moje ostatnie dziecko z nim. Pierwsze i ostatnie. Ledwo mogę na niego patrzeć, nie chcę wspominać o dzielniu łóżka. Tak bardzo chciałabym, abyś tu był. Żył, a to dziecko było twoje. Nasz syn, Franciszek jest bardzo podobny do ciebie. Zaskakuję mnie swoimi pomysłami. Uważam, że będzie kiedyś świetnym królem. Takim jakim ty byłeś księciem. Innymi słowy, chcę ci wyznać coś ważnego. Nigdy, nikogo nie pokocham tak bardzo... tak bardzo jak kochałam ciebie.

Powiedziałam ostatnie słowa z łamiącym się niczym porcelana głosem. Po czym kontynuowałam już z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Wydarzyło się ostatnio też coś co może się okazać złe. Złe w skutkach. Zapewne pamiętasz noc, którą spędziliśmy w areszcie. Odkryto ciało księcia. I nie mam pojęcia jak z tego wybrniemy.

Mówiłam, uśmiechając się do wspomnień z królewskiego aresztu.

***

Retrospekcja

Obudził mnie chłód. Ogromny chłód. Musiałam kilka razy zamrugać powiekami zanim obraz zrobił się ostry.
Ujrzałam kilka osób... byliśmy...

- Ktoś mi powie co my robimy w celi?
Spytałam przecierając oczy.

- Dzień dobry. - usłyszałam nad uchem.
Obróciłam głowę i zauważyłam opartego o ścianę Franciszka de Poitiers

Siedział z wyprostowanymi nogami, więc możliwie szybko wywnioskowałam, że moja głowa podczas snu była na jego kolanach.

***

- Musieliśmy wyglądać pięknie. Brudni i aresztowani. Prawdziwe miejsce dla księżniczki i księcia.

Continue Reading

You'll Also Like

3.6K 132 20
Pierworodny syn państwa Potterów stał się świadkiem zabójstwa własnej matki. Jedno zaklęcie odmieniło jego życie na zawsze. Z Jamesa Syriusza uleciał...
1.4K 72 13
~~~~~~~~~~ - Wiesz czego w tobie nienawidzę?- zapytała się mnie a ja pokręciłam głową zaprzeczając. - Twojego uśmiechu. - Powiedziała i podeszła do...
Szczurzy Towarzysze By lomba

Historical Fiction

9K 614 54
Następca tronu Monako zostaje porwany przez kapitana statku pirackiego. W zawiłych okolicznościach nie zostaje jednak sprzedany ani wymieniony na oku...
13.3K 848 33
Alicja po raz kolejny wraca do Krainy Czarów. Spotyka swoich przyjaciół i musi stawić czoło nowym wyzwaniom.