Obdarowana

By Magdalene3027

21 2 1

Z powodu pewnych komplikacji pierwsi mutanci, stworzeni z myślą, by szerzyć i umacniać wiarę, posiadali potom... More

Rozdział I

Rozdział II

7 0 1
By Magdalene3027

– Nasza propozycja... . Pozwól, że najpierw wyjaśnię ci sytuację.

– Dobrze. – skrzyżowałam ręce.

– Otóż, przed tysiącleciami stworzone zostały mutanty. Ich przeznaczeniem było szerzenie i umacnianie chrześcijaństwa. Niestety, z powodu pewnego niedopatrzenia posiadali oni potomstwo, u których pojawiały się mutacje, a te potomstwo z czasem przestało znać cel, dla którego ich przodkowie zostali powołani na świat. Mówiąc prościej, obecnie mutanty myślą, iż są kolejnym elementem w drabinie ewolucji i nawet posuwają się do zamachów na ludzi oraz prób przejęcia władzy nad światem. – rozwodził się Gabriel

– Od dziesięcioleci szukamy kogoś, kto byłby w stanie naprawić to co się dzieje. Potrzebujemy osoby niezwykle inteligentnej, z bagażem doświadczeń, ale jednocześnie jasno myślącej, nie kierującej się emocjami, patrzącej z perspektywy na otaczający ją świat. Chcemy obdarować ją najpotężniejszymi mocami, by była w stanie przywrócić do normy to co zostało naruszone. Będzie silniejsza od niejednego anioła czy diabła, lecz nie może być samolubna, arogancka, pyszna. Ty jesteś odpowiednią osobą. Sprawdziliśmy część twojej przyszłości, więc wiemy, że nie odwrócisz się od nas i nie staniesz po stronie zła... – mówił Lucyfer

Tak właściwie to było dosyć śmieszne, bo on teoretycznie jest diabłem, upadłym aniołem, Władcą Piekieł i złem wcielonym. Jak widać, wielu rzeczy nie jestem w stanie pojąć. Do tego próbują zwalczyć mutanty mutantem. Kolejna ironia.

– ... Mamy nadzieję, iż zgodzisz się nam pomóc oraz przyjmiesz moce jakie mamy ci do zaoferowania.

– O jakie moce chodzi? – Oczka mi się zaświeciły to mało powiedziane, naprawdę.

Większość, o czym mogłaś tylko pomarzyć i kilka, o których nawet nie śniłaś.

– Co konkretnie? – zniecierpliwiłam się

Zdolność panowania nad materią, dowolna zmiana własnego kształtu, nieśmiertelność, latanie, telepatia, jakieś moce do walki i obrony, szybkość, siła, wyostrzone zmysły, szybka regeneracja, tym samym potrzebna niewielka ilość snu w ciągu doby, do tego troszkę bardziej przyziemnych talentów jak znajomość wszystkich kiedykolwiek istniejących języków, dogłębna wiedza z każdej dziedziny, talent we wszystkim czego się dotkniesz i myślę, że jeszcze kilka innych, które przyjdą z czasem. Do tego osadzimy cię w innej rzeczywistości.

Jak to w innej rzeczywistości?

Będziesz miała wspomnienia z tej trzy lata w przód, a zostaniesz przeniesiona do takiej, w której z powodu śmierci twojego bliskiego przyjaciela otrzymujesz olbrzymi majątek i sporo kontaktów. Co jakiś jak dostaniesz od nas listę z zadaniami. W innym wypadku masz wolną rękę. Zgoda?

Dlaczego w innej rzeczywistości?

– Istnieje pewna teoria, o nieskończonej liczbie wszechświatów i alternatywnych rzeczywistości. Po części się zgadza, ale jest jedna fundamentalna różnica – niektóre rzeczy po prostu muszą się wydarzyć, na przykład obecne dzieje z mutantami. Dlatego, możemy przenieść cię do nieco innego świata, aby ułatwić ci start, lecz nie możemy zlikwidować całego zagrożenia. Poza tym nie zmienia się, aż tak dużo w ogólnym rozrachunku – kilkaset ludzi zna kilka osób więcej, zmienia się trochę sytuacja na liście najbogatszych ludzi...

Potrzebuję chwili na ochłonięcie.

– Jasne. – powiedział Gabriel, który do tej pory się nie odzywał, machnął ręką, a za mną pojawiła się ładna, czerwona kanapa.

– Dziękuję. – powiedziałam i usiadłam.

Podkurczyłam no taki miałam nogi, wygodnie się oparłam, po czym zaczęłam rozmyślać, ale wiedziałam, że zaraz się zgodzę. Miałam tylko dwanaście lat. Takie dziecko jak ja łatwo było zwieść wielkimi obietnicami, które pociągały za sobą olbrzymie konsekwencje, niewidoczne na pierwszy rzut oka.

***

Pierwsze co rejestruje mój mózg to niezwykle gładka i miękka pościel oraz piżama. Zauważam, że nie znajduję się dłużej pod drzewem na plaży. Po chwili docierają do mnie wszystkie wspomnienia, ich ogrom mnie przytłacza. Zwijam się w kłębek i zaczynam płakać.

Rozkwitająca przyjaźń i kiełkująca miłość oraz przywiązanie zniszczone przez śmierć.


Przypominam sobie pierwszy miesiąc wakacji, tak bajeczny, że niemal nierealny, a zaraz po nim drugi smutny, nerwowy ze względu na czyhającą za rogiem śmierć. Przed oczami pojawia mi się twarz Alexandra. Och, Alec... Wbrew sobie zaczynam płakać jeszcze bardziej. Był taki dobry, opiekuńczy, miły. Na samym początku wakacji podszedł do mnie na plaży i zapytał czy może więc w czymś pomóc. Odpowiedziałam mu, że życie jest do dupy. Powiedział:

– Całkowicie się z Tobą zgadzam. Myślisz, że jak zabiorę cię do kina to będzie troszkę mniej do dupy?

– Nie wiem. Warto sprawdzić?

– Jasne! Chodź ze mną!

Był niesamowity. Zarażał swoim optymizmem oraz pogodnością praktycznie każdego. Pozwolił mi tylko złapać naprędce plecak, po czym wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę parkingu, gdzie jak się okazało, miał zapakowany swój skuter. Włożył mi na głowę kask, drugi sam założył, powiedział, że możemy przez nie normalne rozmawiać podczas jazdy, bo mają system łączności bezprzewodowej, wszedł na pojazd, usadowił mnie za sobą, kazał się śmiać siebie trzymać i dopiero, gdy ruszyliśmy zapytał, jak ja właściwie mam na imię.

– Helena – odpowiedziałam

– Hej.... Ellen, jestem Alexander, mów mi Alec.

– Cześć. Mieszkasz tutaj? Nie zauważyłam ciebie wcześniej w tej okolicy.

– Przyjechałem na wakacje do cioci, ale tacie się spodobało, więc zaczynamy budować dom i chyba zostaniemy na dłużej.

– Przepraszam za moje wścibstwo, ale tak w ogóle to skąd jesteś? – zapytałam, zaciekawiona jego akcentem

– Urodziłem się w Anglii, tata jest w połowie Amerykaninem, w połowie Niemcem, a mama była w połowie Polką i w połowie Angielką.

– Była?

– Zmarła.

– Przykro mi.

– Nie ma sprawy, praktycznie jej nie pamiętam. A co tam z tobą?

– Jestem Polką, mieszkam z mamą, mam rodzeństwo – brata i siostrę. To bliźniacy, są trzy lata młodsi ode mnie. A ty?

– Jestem jedynakiem, od strony taty nie mam żadnej rodziny, babcia była latynoską, od strony mamy mam dziadków i ciocię.

Rozmawialiśmy przez całą drogę, dowiedziałam się o nim wiele różnych rzeczy. Okazało się, że oboje lubimy filmy animowane i Avengersów, więc poszliśmy na jakąś komedię dla dzieci o Thorze.

Zaczynam się śmiać na myśl o tamtej chwili.

Przed filmem zjedliśmy wielkie lody z bitą śmietaną oraz kupiliśmy popcorn. Z kolei po filmie nawzajem zauważyliśmy swoje tęskne spojrzenia rzucane w kierunku sklepu z książkami, muzyką i filmami, więc tam zaszliśmy.

– Naprawdę kogoś mi przypominasz. – powiedziałam, śmiejąc się.

– Jestem jedyny, wyjątkowy, niepowtarzalny. – odpowiedział idealnie naśladując ton jakiegoś wielkiego króla z dziecięcego słuchowiska.

Z głośników zaczęło lecieć Blaze Of Glory zespołu Bon Jovi.

– Wiem! Kojarzysz mi się z Jonem Bon Jovim!

Faktycznie wyglądał całkiem podobnie. Miał taką samą fryzurę, z twarzy całkiem podobny, dobrze zbudowany, wysoki jak na swój wiek (albo to ja jestem taka niska), tyle że oczy miał mocno zielone.

– Znasz go?! – miał minę wyrażając permanentne zdziwienie.

– Jest moim ideałem. – śmieję się – Uwielbiam „Bed Of Roses"!

– Byłem na koncercie Bon Jovi. Są niesamowici. Jak to jest, że ich lubisz, skoro słuchasz głównie latino?

– Tak jakoś. – wzruszyłam ramionami – Mimo wszystko, rock i metal to raczej nie moje klimaty.

– To trzeba zmienić. Pokażę Ci urok lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. – podszedł do półki z płytami – Skoro lubisz delikatny rock to „Let It Be" Beatlesów powinno ci się spodobać. Do tego przydałaby się płyta z balladami i pokażę Ci jeszcze zespół grający Metallicę na wiolonczelach.

– Na wiolonczelach?!

– Dokładniej to trzy wiolonczele plus perkusja. Są niesamowici.

– Tak właściwie to lubię trochę dawnego polskiego rocka.

– Ooo... Skąd Ci to się wzięło?

– Wujek ma płytę z najlepszymi polskimi utworami rockowymi. Któregoś dnia, puścił jak jechaliśmy autem, spodobał mi się jakiś kawałek, więc mi pożyczył, a jako że, miałam wtedy – i nadal mam – tylko dwie płyty na krzyż to słuchałam praktycznie cały czas. To było jakoś cztery albo pięć lat temu, nie pamiętam dokładnie.

– Całkiem przyzwoity wiek na rozpoczęcie przygody z rockiem. Ja wtedy byłem na etapie Led Zeppelin, Beatlesów...

Jeszcze długo rozmawialiśmy o muzyce, zauważyłam, że jest muzyko- i książkoholikiem. Mówił:

– Ciocia nie ma praktycznie żadnych fajnych książek, których jeszcze bym nie przeczytał. Już nawet kodeks karny zdążyłem dogłębnie przestudiować,ponieważ jest prawniczką. Na szczęście mam iPoda z jakąś muzyką, bo chyba bym tu umarł. Chodź, kupimy książki, też wybierz jakieś dla siebie, kupię ci.

Faktycznie, kupił. Zastanawiasz się pewnie: „Do jasnej cholery, skąd on miał na to wszystko pieniądze? " Z chęcią rozwieję twoje wątpliwości - jego tata jest biznesmenem, założył dobrze prosperującą firmę, posiada udziały w różnych innych, oni po prostu mają pieniądze.

Dzięki niemu naprawdę miło spędziłam popołudnie, a nie łapałam doła, puszczając kaczki nad jeziorem. Do tego dostałam kilka świetnych książek, które widzę właśnie na półce naprzeciwko. Z Alekiem umówiłam się na następny dzień, po czym wróciłam do domu.

***

Oj, wiem, zawaliłam, nie dość, że tak późno rozdział to jeszcze tak badziewny. Powiem tak: jest konieczny do właściwego rozwoju akcji. Po drugie: perspektywa. To celowy zabieg, który ma na celu ukazać główną bohaterkę jako nieco bardziej dojrzałą osobę. Żegnam!
PS. Haha! Mówiłam, że rozdział będzie dłuższy!

Szukam bety, bo jestem leniwa!

Continue Reading

You'll Also Like

6.1M 98.8K 104
>「𝘸𝘦𝘭𝘤𝘰𝘮𝘦 𝘣𝘢𝘤𝘬 𝘵𝘰 𝘵𝘩𝘦 𝘛𝘢𝘪𝘴𝘩𝘰 𝘌𝘳𝘢 𝘺𝘰𝘶 𝘸𝘦𝘳𝘦 𝘮𝘪𝘴𝘴𝘦𝘥 」 𝐒𝐋𝐀𝐘𝐄𝐑 𝐕𝐄𝐑. Demon Slayer belongs to Koyoh...
1.3M 25.7K 51
and all at once, you are the one I have been waiting for theodore nott x fem oc social media x real life lowercase intended started: 3.25.23 finished...
107K 3.2K 31
"she does not remind me of anything, everything reminds me of her." lando norris x femoc! social media x real life 2023 racing season
463K 31.5K 47
♮Idol au ♮"I don't think I can do it." "Of course you can, I believe in you. Don't worry, okay? I'll be right here backstage fo...