Lilian - Legenda Strażniczki...

Bởi HelenaCarthiga

12.8K 683 80

Odkąd Avatar Korra uratowała świat przed zniszczeniem, minął ponad rok. Jednakże nie wiedziała, że Biały Loto... Xem Thêm

Witajcie
Prolog *
Wracam :)
Rozdział 1 Początek *
Rozdział 2 Wspomnienia *
Rozdział 3 Prawda *
Rozdział 4 Spotkanie *
Niemożliwe!!!
Rozdział 5 List *
Rozdział 6 Zasadzka *
Rozdział 7 Decyzja *
Rozdział 8 Wyprawa *
Rozdział 9 Kłótnia *
Rozdział 10 Wyznanie *
Rozdział 11 Koszmar *
Rozdział 12 Świątynia Białego Smoka *
Rozdział 13 Powrót Strażniczki Białego Smoka *
Rozdział 15 Powrót do domu *
Epilog *
Dodatek
Powstanie nowa wersja Lilian
Koniec?

Rozdział 14 Klątwa *

232 16 2
Bởi HelenaCarthiga

Kilian

Wpatrywałem się jak Lilii leczy rany Harmon, dzięki czemu jej rany także znikały nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Gdy skończyła, pogłaskała smoczycę po jej grzbiecie, a jej pupil zmienił rozmiar i teraz opatulał szyję swojej Pani. Dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się radośnie. Podeszła do mnie wpatrzona w jeziorko. Przez pewien czas staliśmy w milczeniu, ale chwilę później usłyszałem coś, co sądziłem, że już nigdy nie usłyszę.

– Pamiętam jak w jedną zimę zaproponowałeś jazdę na łyżwach na tym jeziorku. – na jej twarzy pojawił się piękny uśmiech. Spojrzała mi w oczy, po czym kontynuowała – Pamiętam jak nagle pękł lód pod twoimi stopami i wleciałeś cały do wody. Razem z Harmon cię wyciągnęłyśmy i prawie udałoby nam się wejść do świątyni niezauważeni, ale wtedy Kiran wybiegł razem z naszymi matkami. Stwierdziły, że nigdy nie zostawią nas samych nawet na pięć minut. – zaśmialiśmy się oboje.

– Dobrze pamiętam tą sytuację. – powiedziałem spoglądając to na jezioro, to w roześmiane oczy Lilian. – Wtedy myślałem, że wiem najlepiej chociaż to ty byłaś tą rozsądną, a ja rozwydrzonym księciem.

– Raczej księciem z trochę za dużym ego – odparła po czym zaczęła przede mną uciekać, ale już po chwili ją złapałem i przewróciłem ją na ziemię, po czym zacząłem ją łaskotać. Tak strasznie tęskniłem za moją Lilii. Nie myślcie teraz o mnie jako o hipokrycie, ale po prostu Lilian, którą poznałem w Min Sun na początku mnie nienawidziła i nie ufała, a bez swoich wspomnień niebyła całkowicie sobą, ale i tak ją kochałem. Tak samo jak obecną Lilian ze wspomnieniami.

Z oczu Lilii zaczęły płynąć łzy i widziałem, że trudno było jej już oddychać, więc przestałem i pocałowałem ją w czoło. Leżałem na trawie, a na mojej klatce piersiowej poczułem ciężar głowy mojej ukochanej. Spojrzałem na nią, po czym zapytałem:

– Czyli pamiętasz? – zauważyłem na twarzy Lilian dziwne napięcie.

– Tak, Kil. Pamiętam wszystko, chociaż niektóre wspomnienia są dla mnie okropnym ciężarem. – zamknęła oczy, jakby szukała odpowiednich słów. Coś jest nie tak. Może nie umiałem tego rozpoznać na twarzy poprzedniej Lilian, to teraz to widziałem. Usiadłem i spojrzałem na twarz dziewczyny, która unikała mojego spojrzenia. Złapałem jej twarz w obie ręce i zmusiłem, aby na mnie spojrzała.

– Lilian o co chodzi? O czymś mi nie mówisz?

– Kil ja ... – widziałem jak w jej oczach zbierały się łzy. Jedna samotna łza spływała po policzku. Otarłem ją kciukiem, ale nadal wpatrywałem się oczekująco na dziewczynę. – Kil ja straciłam je.

– Ale co straciłaś, Lilii. Proszę powiedz mi.

Przełknęła ciężko ślinę po czym spojrzała mi w końcu w oczy i powiedziała.

– Straciłam połączenie ze światem duchów.

Lilian

Kilian poderwał się z ziemi i wpatrywał się we mnie z niedowierzaniem, jakby nie umiał mi uwierzyć, że to prawda.

– Ale jak? Przecież nie można od tak stracić połączenia z duchami.

– Gdy byłeś nieprzytomny podbiegłam do ciebie i zaczęłam cię uzdrawiać, ale wtedy Kai... – złapała do ręki wisiorek, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy. To wspomnienie było teraz takie żywe i świeże, jakbym dopiero co je przed chwilą przeżyła.

W momencie, gdy złapałam wisiorek moje wspomnienia wróciły, jakby ktoś otworzył drzwi i jej wypościł. Ja nigdy ich nie straciłam, po prostu były uśpione, a wisiorek był właśnie tym kluczem, który uwolnił moje wspomnienia z najgłębszych zakamarków mojego umysłu. Dzięki wspomnieniom wróciła także moja kontrola nad ogniem jednak nie czuję więzi ze światem duchów on nie wrócił. Chociaż wiedziałam to od samego początku jak ją utraciłam, jednak nie miałam odwagi powiedzieć o tym Kilowi. W końcu i tak bardzo przeżywał nasze rozstanie.

Teraz nie mam wyboru muszę mu powiedzieć.

Spojrzałam na chłopaka, który po prostu czekał cierpliwie na moje wyjaśnienia. Patrząc w jego złote oczy zaczęłam tłumaczyć:

– Kil, gdy uzdrawiałam twoje rany, nie zwracałam uwagi na nic. Zupełnie. Chciałam po prostu cię uratować, bo gdybyś umarł Kil to ja... nie wybaczyłabym tego sobie. Rozumiesz. Ale przez swoją głupotę zapłaciłam cenę. Kai mnie podszedł od tyłu i użył mrocznej energii Czarnego Smoka. To dlatego nie mam kontaktu ze światem duchów. On jej przerwał. Prawdopodobnie na dobre.

– Nie rozumiem – Kilian przeczesał swoje już przydługawe włosy, po czym dodał – Czemu przerwał jedynie twoją wieź z duchami, a nie z twoimi mocami? To nie ma sensu!

– Kil, on w zasadzie odebrał mi więcej niż myślisz. Niszcząc więź z duchami, zniszczył mój jedyny kontakt z Białą Królową Smoków. Co oznacza, że utraciłam moc tkania energii światła, która jest, a raczej była jedyną bronią, która mogła powstrzymać Kai'a. Co oznacza, że może używać swoich mocy, a ja nie mogę go powstrzymać. Nie potrafię.

– A Korra? Jest Avatarem, na pewno udałoby jej się przywrócić twoją więź z duchami lub powstrzymać Kai'a.

Kręciłam głową i coraz mocniej zaciskałam palce na wisiorku, który przedstawiał dwa żywioły wodę i ogień otoczone srebrzystym smokiem. Jego ciało utworzył znak nieskończoności.

– Kil, te moce są starsze od mocy pierwszego Avatara. Nawet jeśli moja kuzynka nie wiadomo jak próbowała to i tak jej się nie uda. Chociaż bardzo bym chciała.

Odwróciłam się do niego plecami. Nie chciała, żeby widział w jakim jestem teraz stanie. Jednak już po chwili poczułam jak otacza mnie swoimi silnymi ramionami w talii i odwraca mnie w swoją stronę. Pocałował mnie w czoło po czym odrzekł.

– Razem coś wymyślimy, Lilii. Jak zawsze.

Kilian

Tuliłem do siebie Lilian przez dłuższy, aż przyszedł mi do głowy świetny pomysł.

– Co powiesz, abyś wybrała się ze mną do mojego domu?

– Kil dopiero co wróciłam do mojego domu nie wiem...

– Zaufaj mi. Proszę. – przerwałem jej i teraz wpatrywałem się w jej czerwone od płaczu oczy. Po czym zachęciłem – Dziadek Zuko na pewno chciałby cię zobaczyć.

Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech na wspomnienie mojego pradziadka. Odkąd się urodziła traktował ją jak własną wnuczkę. To w końcu on nauczył mamą Lilian panować nad ogniem i przygarnął ją do siebie, kiedy uciekła z domu.

Dziewczyna spojrzała przed siebie, gdzie wiele kilometrów stąd mieścił się Pałac Narodu Ognia, po czym znowu spojrzała na mnie.

– A jak tam się dostaniemy o wielki Książę Kilianie? – spytała żartobliwie.

– Z twoją oraz twojej wiernej towarzyszki, o potężna Strażniczko Smoków. – odparłem uśmiechając się do niej szelmowsko, na co się zaśmiała. Chciałbym, żeby nigdy nie schodził z jej twarzy uśmiech. Czemu jednak czułem że niedługo coś złego się wydarzy?

Lilian pogłaskała swoją smoczycę po głowie, po czym rzekła łagodnie:

– Harmon, co powiesz na małą wycieczkę do Pałacu Narodu Ognia. Musimy kogoś koniecznie odwiedzić.

– Hej, a my to co? O nas to już zapomniałaś, siostrzyczko? – usłyszeliśmy urażony głos Kirana. Odwróciliśmy się oboje w jego stronę, po czym Lilii odparła:

– Nigdy bym o was nie zapomniała, Kiranie.

Wtem Harmon zmieniła swój kształt na dorosłego smoka i cała nasza szóstka usadowiła się wygodnie na grzbiecie smoczycy i ruszyliśmy na krótką wycieczkę po mojej ojczyźnie.

***

Gdy dotarliśmy do pałacu minęło dobre pół godziny. Z powodu tak długiej nieobecności Lilian oraz przebytej przez smoczycę walce, niebyła do końca w formie. Jednak kiedy byliśmy już w Pałacowym Ogrodzie, o dziwo spotkaliśmy babcię Isumi oraz pradziadka Zuko rozmawiających z ojcem Lilii i Kirana. Na nasz widok umilkli i czekali aż do nich podejdziemy. Jednak Lilii miała inne plany i pobiegła w ich stronę po czy zarzuciła ręce na szyi ojca, który przytulił ją mocno do siebie. Po chwili tak samo przywitała Lorda Zuko. Na twarzach całej trójki pojawił się uśmiech, chociaż babcia Isumi nie okazywała, aż takiej radości jak pozostała dwójka.

Gdy już wszyscy przywitaliśmy się z nimi, cała nasza piątak zaczęła opowiadać o tym co zaszło w świątyni. Gdy skończyłem opowiadać o tym co powiedział tamten chłopak, pradziadek zmartwił się na te słowa.

– Mówisz, że Kai kazał temu chłopcu udawać jego? Ale dlaczego?

– Z pewnością w celu wystraszenia mnie. W końcu widziałam go w swoim koszmarze, więc podejrzewał, że będę się go bać. – odparła Lilii, a z jej twarzy zniknął uśmiech.

– Jednak na szczęście udało ci się przezwyciężyć lęk i teraz znowu jesteś naszą dawną Lilian. – Dziadek uśmiechnął się do niej pokrzepiająco, po czym ona odparła

– Dzięki Kilianowi. Bez niego nie miałabym znowu wisiorka – spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła. Złapałem ja za rękę i ją uścisnąłem. Babcia musiała zauważyć nasze zmęczenie i całą naszą ósemka teraz kierowała się go środka pałacu, aby zjeść kolację i położyć się spać.

Gdy byliśmy już najedzeni, poszedłem odprowadzić Lilian do jej pokoju, po czym sam udałem się do swojego pokoju. Położyłem się na swoim łóżku i już prawie zasnąłem, kiedy usłyszałem szept dziewczyny. Był słodki i melodyjny niczym najczystsza melodia. Podniosłem się z łózka i rozejrzałem się po pokoju, jednak nigdzie jej nie widziałem. Usłyszałem szept znowu. Dochodził z korytarza. Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi, aby zerknąć na korytarz i wtedy ją ujrzałem. przepiękną dziewczynę, która pociągnęła mnie na korytarz, po czym powiedziała:

– Och Kilianie jak dobrze, że cię widzę. Muszę ci koniecznie o czymś powiedzieć. – I ciągnęła mnie w stronę wyjścia z pałacu.

A ja jej na to pozwoliłem.

Lilian

Tej nocy nie umiałam zasnąć. Czułam, że coś bardzo złego się wydarzy. Wstałam z łóżka, po czym otworzyłam okno, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Tej nocy była przepiękna pełnia księżyca. Wpatrywałam się w niego przez chwilę, dopóki nie zauważyłam Kiliana idącego w stronę altany. Po cichu wyszłam przez okno używając magii wody i już po chwili byłam przed miejscem. Miałam już go zawołać, ale wtedy ujrzałam z kim tam jest.

Z dziewczyną, która wyglądała jak inne dziewczyny z Narodu Ognia. Długie czarne włosy oraz złote oczy. Schowałam się za jednym filarem i zaczęłam ich obserwować. Widziałam jak dziewczyna uśmiecha się do niego zalotnie i łapie go za rękę. Jak ona śmie! Wtem usłyszałam jej dziwnie hipnotyzujący głos.

– Kilianie zaufaj mi. Ja chcę jedynie twojego dobra. Nie to co ona. Jest egoistką i myśli, że jest niezastąpiona. Mogę ci pokazać, że się myli jeśli tylko zechcesz. – pochyliła się nad moim chłopakiem, spojrzała w moją stronę po czym uśmiechnęła się z wyższością i pocałowała go w usta. Zakryłam usta dłonią, a po mojej twarzy zaczęły płynąć łzy. Dlaczego pozwolił jej mnie obrażać. Dlaczego pozwolił jej się pocałować.

Z ociekającymi łzami biegłam w stronę swojej komnaty. Ominęłam straż niezwierzający na ich pytania. Po prostu biegłam. Nie chciałam być tam już ani chwili dłużej.

Chciałam po prostu być jak najdalej od nich.

I od mojego złamanego serca.

*********************

Hejka kochani to już przedostatni rozdział w tej części opowiadania. Dzisiaj zabieram się za ostatni oraz za epilog. Mam nadzieję, że ani mnie, ani Kiliana nie zabijecie za to co przydarzyło się Lilian. W końcu bez tragedii, nie ma wyczekiwanego Happy Endu. Mam nadzieję, że spodobał wam się rozdział i pozostawicie po sobie jakiś ślad.

Do zobaczenia już niedługo. 

Wasza Elena ;*

Đọc tiếp

Bạn Cũng Sẽ Thích

138K 4.1K 157
☆Nie wiedziałem, że masz siostrę, Potter. Oryginal by @Seselina Translation by @zadupiacz
128K 5.2K 30
- Draco? - Hmm? - Co byś najbardziej chciał dostać na gwiazdkę?- Draco spojrzał na dziewczynę. Odpowiedź była jasna, ale jakby to wyglądało, gdyby je...
73.8K 2.5K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
30.9K 2K 36
Ben & Rey alternatywnie. Kiedy ścieżki się krzyżują... Rankingowa chwalipięta: #1 w reylo ~ 10.02.2020 🎉🎉 #1 w skywalker ~ 11.02.2020 🎉🎉 #1 w alt...