Revenge on the Bad Boy

By Dressedinblackkk

6.2K 200 18

Co zrobisz kiedy najniebezpieczniejszy koleś w dzielnicy, którego nienawidzisz nie daje ci spokoju? ________... More

7 lat temu
Może już nim jesteś
To lepsze niż cię dotykać
Czego od niej chcesz
Niby jak mnie zatrzymasz
Ty tak na mnie działasz
Jeszcze zobaczymy kochanie
Obserwuje nas
Informacja
Szpital
Ale to nie był koszmar
Wesołe Miasteczko
Hey,wam!
Cześć skarby!

Nie nazwałbym tego marnotrawstwem

513 16 0
By Dressedinblackkk

*************************
Nareszcie to był ten dzień. Szkolny piknik na który czekałam juz od 2 miesiecy. Kazdy z nas miał wziąć jakas przekąskę ktora starczyłaby dla min. 20 osob. Na ta okazje babcia upiekła szarlotkę i przygotowała 20 mini kanapek z serem,szynka i warzywami. Założyłam swoją różowa sukienkę którą kupiłam specjalnie na ta okazje i do tego założyłam białe pantofelki. Po udaniu sie do szkoly poczułam jak ktos szarpie moja sukienkę. Odwróciłam sie i ujrzałam Parkera który nie chciał wziąć swojej ręki mimo ze prosiłam by puścił. Po chwili pojawił sie Blake z kolegami i kazał mu ja puścić po czym popchnął mnie a ja upadłam.

- Myślisz ze jak sie wystroisz debilko to bedziesz ładna? Zawsze taka bedziesz, brzydka i nudna. Nikt cie nie lubi i nikt nigdy nie polubi.

Moje oczy wypełniły sie łzami co nie umknęło uwadze Blake'a.

- I co, pójdziesz poskarżyć sie mamie? A nie przeciez ty nie masz mamy - powiedział na co wszyscy dookoła wybuchnęli śmiechem.

Wstałam z płaczem i wybiegłam na tył szkoly gdzie mielismy urządzać piknik, usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam płakać. Jedynym plusem było to ze nikogo jeszcze nie było bo mielismy miec jeszcze krótkie spotkanie w klasie by omówić pewne sprawy wiec mogłam sie swobodnie wypłakać. Po chwili usłyszałam kroki zbliżające sie do mnie. Spojrzałam w gore i ujrzałam panią Cross z kamerą ktora miała nagrywać cały piknik. Usiadła obok mnie i położyła kamerę obok siebie.

- kochanie tak mi przykro - powiedziala i objęła mnie a ja znów zaczęłam płakać.

- dlaczego oni tacy sa? Nic im nie zrobiłam i nigdy nie mialam zamiaru. Z nikim nie zachowują sie tak jak ze mna? Co jest ze mna nie tak? - szlochałam głośno podczas gdy mama Blake'a gładziła mnie po plecach.

- wszystko jest z tobą w porządku kochanie, jestes najwspanialsza mała osóbka jaka kiedykolwiek spotkałam i masz największe serce na świecie, to z moim synem jest cos nie tak i dzisiaj z nim porządnie porozmawiam i dostanie szlaban do końca życia, okay? A teraz nie płacz kochanie - powiedziala ścierając moje łzy kciukami.

- nie, pani nie moze mu dać szlabanu, on bedzie na mnie zły a ja nie chce zeby był na mnie zły to wszystko moja wina, po prostu przeszkadzam tu wszystkim a tylko on ma odwagę to powiedziec - oznajmiłam z bólem.

- co ty wygadujesz gluptasku. Nikomu nie przeszkadzasz, po prostu takie rzeczy sie dzieją ze niektóry dzieci sa mniej lubiane a oni po prostu cie nie znają i zbyt pochopnie oceniają. A nie myślałaś o zmianie szkoly?

- babcia próbowała juz mnie zapisać do innej szkoly ktora nie jest za daleko ale oni nie maja juz miejsc- oznajmiłam smutna. Pani Cross rownież posmutniała i mnie znów przytulila.

- to wszystko kiedys minie. Wyrosniesz na piękna dziewczynę i bedziesz miec cudownego chlopaka, nie takiego jak moj syn, i masę wspaniałych przyjaciół. Zobaczysz, musisz tylko zaczekać- uśmiechnęła sie do mnie a ja odwzajemnilam uśmiech.
- Tęsknie za mama - pomyslalam


**********************************
- Abi wychodzę do sklepu! - krzyknęłam zakładając buty po czym udałam się w stronę galerii handlowej.

Spacerując powoli oglądałam uważnie każdy dom, każde drzewo i każdy sklep który minęłam bo kiedy patrzyłam tak na to wszystko to przypominało mi sie dzieciństwo - niezbyt szczęśliwe ale jednak tęsknie za byciem dzieckiem. Brak stresu, obowiązków, rachunków ani spraw sercowych a w moim przypadku jeszcze - brak rodziców. Moi rodzice zmarli kiedy miałam 5 lat. Jechali na urlop podczas gdy ja byłam u babci. Następnego dnia dostaliśmy telefon o tym, że moi rodzice mieli wypadek i nikt nie przeżył. Pamiętam jak płakałam każdej nocy. Byłam zbyt młoda by stracić rodziców a najgorsze jest to że nie zdążyłam się nawet pożegnać. A babcia...babcia udawała silną osobę. Każdego dnia przygotowywała mi przepyszne posiłki i zaprowadzała do przedszkola. Była silna. Tak myślałam dopóki raz w nocy nie wyszłam z pokoju by pójść do toalety i będąc przy sypialni babci usłyszałam szlochanie. Postanowiłam też sprawdzić kolejnej nocy i znów je usłyszałam. Płakała każdej nocy, tak samo jak ja.

- nowa w okolicy? - ktoś przywrócił mnie do rzeczywistości.

Spojrzałam w bok i ujrzałam bruneta o pięknych niebieskich oczach, był o wiele wyższy ode mnie i ładnie ubrany.

- nie ja ... Tak,tak jestem nowa - uśmiechnęłam się i on też.

- Jestem Archer - przedstawił sie podając mi rękę.

- Al...Angie - wolałam nie mówić mojego prawdziwego imienia, nie wiem czemu po prostu wolałam tego nie robić.
Jeden kącik ust chłopaka podniósł się.

- oprowadzić cie? - spytał uważnie czekając na moja reakcje.

- nie trzeba - uśmiechnęłam się - mniej więcej się orientuje co gdzie jest.

- wole cie nie zostawiać samej. Taka ładna dziewczyna pewnie musi odganiać się od chłopaków, a ja mogę być twoim ochroniarzem - uśmiechnął się

- od nikogo się nie musze odganiać a poza tym pewnie masz lepsze rzeczy do robienia niż łażenie za mną.

- w sumie to nie mam. A z tym odganianiem to ci nie wierze - nachylił się lekko.

- wcale nie musisz - oznajmiłam.

- no weź, zrobimy tylko jedna rundę i potem odprowadzę cie do domu.

- że niby mam ci pokazać gdzie mieszkam? - spytałam z uśmiechem na co chłopak też sie uśmiechnął. Boze jaki on miał piękny uśmiech. Matko Alex skup się.

- to zaprowadzę cie tam dokąd teraz zmierzałaś.

- niech będzie- oznajmiłam i ruszyliśmy.

- wiec dokąd zmierzałaś - spytał po chwili.

- do galerii - odpowiedziałam patrząc sie na dziecko biegające po chodniku.

- na spotkanie z jakimś chłopakiem? - spojrzał sie na mnie. Haha bardzo sprytnie.

- możliwe - odpowiedziałam rownież na niego patrząc. Chlopak jakby lekko posmutniał.

- a ty? Co tu robisz skoro marnujesz czas na spacer ze mna?

- nie nazwałbym tego marnotrawstwem- uśmiechnął sie patrząc na mnie.

Tylko mnie nie podrywaj, pomyślałam. Nie jestem gotowa na związek. Nigdy jeszcze nie byłam w związku i nawet w sumie nie chce. Nie jest tak że "potrzebuje faceta". Radzę sobie swietnie i bez niego.

Następne paręnaście minut spędziłam na smianiu sie i trzymaniu za brzuch. Archer okazał sie byc świetnym chłopakiem. Ciagle mnie rozśmieszał. Mógłby byc dobrym przyjacielem. Nagle poczułam jakby ktos mnie obserwował. Odwróciłam sie i zobaczyłam Blake'a stojącego po drugiej stronie ulicy i obserwującego mnie i mojego nowego przyjaciela. Czego on znowu chce, pomyslalam.

Continue Reading

You'll Also Like

46.5K 5.5K 33
Willow to 21- letnia studentka sztuki, która na co dzień prowadzi spokojne życie i póki co, nie zamierzała tego zmieniać. Wszystko jednak obraca się...
369K 20.6K 44
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...
47.1K 1.3K 27
Noemi Lily Taylor i Alexander Noah Evans. Na pierwszy rzut oka są z dwóch innych światów i są zupełnie inni.Ale przeciwieństwa się przyciągają ❤️ Jak...
76.3K 7.6K 22
Poznaj historię córki głównego bohatera z "Wszystko, co skrywa twoje serce" Można powiedzieć, że życie Penelope Porter było idealne. Miała kochającą...