Jeszcze jedna szansa [Ereri]

By Nashiro-chan

6.4K 462 77

Codziennie próbuję sobie przypomnieć kim jest. Codziennie, nie potrafię go sobie przypomnieć. Nie potrafię g... More

Prolog
Rozdział 2

Rozdział 1

1.7K 147 26
By Nashiro-chan

Zerwałem się z łóżka zalany potem i zacząłem ciężko oddychać. Wkurzony skopałem kołdrę, odkrywając moje drżące ciało i podciągnąłem kolana pod brodę. Mój wzrok powędrował na szafkę nocną, na której stał zegarek. Wskazywał godzinę 4:30

-Cholera... -przekląłem cicho sam do siebie. - Znowu te pieprzone koszmary...

Podniosłem się do siadu i ruszyłem w stronę łazienki w celu wzięcia prysznicu. Udałem się w kierunku korytarza jeszcze lekko drżąc i skierowałem się do toalety. Zdjąłem przepocone od stresu ciuchy i wszedłem do kabiny. Zimne krople wody spływały po moim ciele niosąc ukojenie. Codziennie jest tak samo, dzień w dzień przez 2 lata, cierpię na bezsenność. Moich rodziców nie interesuje to, że ich jedyny syn nie może spać po nocach. Moja matka zginęła w ataku terrorystycznym, kiedy miałem 4 lata. Terrorysta strzelił do niej na moich oczach, ale już dawno się z tym pogodziłem. Można powiedzieć, że nawet się nie przejąłem. Od zawsze wychowywała mnie twardą ręką. Przygarnął mnie mój wuj. Ojca nigdy nie znałem, może to i lepiej? Mój wujek pracuje w firmie korporacyjnej, więc prawie wcale nie ma go w domu. Nikt się mną nie interesuje, większość czasu spędzam sam. Jak go spędzam? Rozmyślam, nad sensem moich koszmarów. Dlaczego wyglądają nadzwyczaj realistycznie? Kogo nie mam zapomnieć?

Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk telefonu. Wyłączyłem wodę i wytarłem się ręcznikiem. Dostałem sms'a od Hanji. Po co pisze do mnie tak wcześnie, przecież każdy normalny człowiek śpi o tej porze?!

Nadawca: Okularnica

Temat: Nowe wieści! :D :D :D!

Hej Leviś! Wiem, że nie śpisz! Mam dla ciebie wspaniałą informację ^^ Do naszej klasy dołącza 3 nowych uczniów. Więc... Dalej masz odpracować swoją karę c'nie? :) Powiedziałam dyrowi, że zajmiesz się ich oprowadzaniem.  Miałam Ci to powiedzieć w piątek, ale jakoś nie wyszło. Nie będziesz już musiał myć okien po lekcjach!!! Nie dziękuj :*


Jest 4 nad ranem a czterookiej dopiero się przypomniało, że mam zająć się jakimiś szczeniakami. Świetnie... Szybko odpowiedziałem na jej wiadomość.

Nadawca: Levi

Temat: ...

Po pierwsze: Kobieto wszyscy już śpią. Dlaczego przypomniało Ci się to teraz? Po drugie: Nie dziękuję, wolę myć okna. Po trzecie: Gówno mnie interesuje, nie mam zamiaru tego robić. Idź spać


Nadawca: Okularnica

Temat: Okropny! >.<

Nie dość, że pobiłeś tego trzecioklasistę to ja Ci jeszcze próbuję karę złagodzić a ty mi się tak odwdzięczasz! ;-; Jesteś okrooopny~ Rozumiem, że twoja natura pedanta woli okna, ale musisz się z kimś zaprzyjaźnić! Nie tylko ja i Erwin. Reszta się ciebie boi O.o Z takim nastawieniem sobie dziewczyny nie znajdziesz! D: A teraz wracam spać, bo do 7 mam dużo czasu. Tobie też radzę, bo nie urośniesz! Papa :^

Ps. Przyśniło mi się, że zapomniałam Ci powiedzieć, więc się obudziłam! Ta dam! ^u^



Nie oszukujmy się, nie lubię rozmawiać z innymi. W ogóle nie rozmawiam. Nie widzę konieczności kontaktu z innymi. Głupia okularnica... Jak zwykle mi wypomina, że pobiłem tamtego kolesia. Nie moja wina, wkurwił mnie. Nabijał się z mojego wzrostu, więc mu przywaliłem. Jeszcze się przez niego ubrudziłem... Powinien mi dziękować, mogłem mu złamać żebra, nie tylko nos. Dobrze, że chociaż ona ma normalne sny. Nie śni się jej ktoś, kto ginie na jej oczach.

Skierowałem się z powrotem do sypialni i otworzyłem moją szafę. Wyciągnąłem z niej idealnie poskładane jeansy, czarną bluzkę  i  bluzę. Nie lubiłem nieporządku, brzydziłem się typowymi "flejami" uczęszczającymi do mojej szkoły. Przebrałem się i zszedłem schodami w dół.

Następnie przekroczyłem próg kuchni. Na blacie leżała kartka od mojego wuja. "Wyjechałem dziś o pierwszej na ważne spotkanie, wrócę za 4 dni. W misce z owocami zostawiłem pieniądze. " Jak zwykle, nie będzie go w domu. Z szafki wyciągnąłem płatki i zacząłem je jeść. Gdy skończyłem spożywać posiłek, udałem się po telefon i słuchawki. Na wyświetlaczu widniała godzina 5:13. Stwierdziłem, że się przewietrzę. Założyłem słuchawki i na pełną głośność puściłem jakiś rap. Włożyłem swoje buty i zamknąłem dom. Wiał lekki wiatr a niebo było przyciemnione, w końcu mamy wiosnę.

Maszerowałem wzdłuż przecznic, idąc w stronę parku. Praktycznie wszyscy byli pogrążeni we śnie, tylko od czasu do czasu przejechał pojedynczy samochód. Krążyłem jeszcze chwilę i znalazłem się w parku. Usiadłem na jednej z czystszych ławek i przyglądałem się okolicy. Zamknąłem oczy i po woli wdychałem rześkie powietrze. Byłem straszliwie niewyspany. Jak zwykle musiałem się czymś pobudzić, kawa nie wchodziła w grę. Z prawej kieszeni spodni wyciągnąłem paczkę papierosów i zapalniczkę. Zapaliłem szluga i zaciągnąłem się. Dla większości ludzi z mojej klasy, ten dym mógł śmierdzieć, jednak dla mnie był słodki. To było dla mnie jak wytchnienie. Moje wszystkie problemy odlatywały. Ponownie przymknąłem powieki, teraz na znacznie dłużej i wsłuchiwałem się w muzykę.

-Palenie szkodzi, wiesz? -usłyszałem czyiś głos. Natychmiast wyłączyłem muzykę i spojrzałem na chłopaka, który zakłócił mój spokój. Wyglądał jakby był w moim wieku, był może 10 cm wyższy ode mnie. Był dość drobnej postury, miał czekoladowe włosy, poruszające się lekko na wietrze. Jego zielone oczy emanowały zarazem dziecinnością jak i zdenerwowaniem. Zdenerwował się, bo palę? Co go to obchodzi?! Chyba ewidentnie chce dostać w twarz.

-A wtrącanie się w sprawy innych kończy się guzem, albo czymś gorszym...-odpowiedziałem gniewnie. Chłopak momentalnie się przestraszył, ale potem się uśmiechnął, co mnie zdziwiło. Jednak moja mimika twarzy, okazująca zazwyczaj poirytowanie wszystkim; nie zmieniła się.

-Mogę się dosiąść? -zapytał. Miałem ochotę go ochrzanić za zbytnią pewność siebie. Ale nie zrobiłem tego, nie wiem dlaczego. Wydawał mi się... tak jakby... nie potrafię tego opisać. Mruknąłem tylko, co oznaczało "tak"

-Ale musisz zgasić szluga, nie mam zamiaru się truć, tobie też to radzę.

-A co ty moja matka? Nie wychowali Cię czy jak? -odgryzłem się nastolatkowi.

-W takim razie sobie pójdę.

-Zachowujesz się, jak upierdliwy bachor... A nie, Ty nim jesteś. -zgasiłem papierosa o śmietnik przy ławeczce. Młody chłopak dosiadł się i zaczął przyglądać okolicy. Postąpiłem tak samo. Po kilku długich minutach ciszy szatyn odezwał się.

-Ładny park, nie uważasz?

-Taa...

-Następnym razem, jak nie będę mógł spać będę tutaj chodził - uśmiechnął się głupio. Czyli on też nie może spać. -A ty? Co tu robisz?

-Obudziłem się przez taką idiotkę... Nie miałem co robić... -skłamałem. Nie mam zamiaru dzielić się moimi problemami z całkiem obcą mi osobą. I co bym mu powiedział? Śni mi się, że ktoś mnie woła? I, że umiera na moich oczach? I, że nie wiem kim jest? Przecież to tylko zmyślone przez mój umysł sny.

-Fajnie masz... Jak masz na imię? -miałem ochotę mu przywalić teraz na serio. Najpierw naruszył moją strefę intymną, potem kazał zgasić papierosa a teraz się mnie wypytuje. W normalnych okolicznościach już dawno leżałby na ziemi, ale w tym chłopaku było coś takiego, coś że czułem się przy nim... bezpiecznie? Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem i niechętnie odpowiedziałem na pytanie.

-Rivaille.

-Jestem Eren, miło poznać Rivaille, mogę Ci mówić Levi?

-Ta... - Eren, tak jakbym znał to imię?

-Chodzisz tutaj do pobliskiego liceum? Liceum Zwiadowców?-zapytał.

-Taa... -nie wierzę, że tak łatwo się wygaduję. Pierwszy raz mi się to zdarzyło.

-Ja też! Do klasy 2-a. A ty? -zaczął się szczerzyć jak idiota.

-Nie twój zasrany interes.

-Okropny~ -zrobił obrażoną minę po czym się uśmiechnął. -Wiesz co jednak się zbieram. Mam nadzieję na przyszłe spotkanie. Na razie! -szatyn wstał i pobiegł w kierunku wyjścia.

-Ta... Nara -siedziałem tak jeszcze kwadrans. Zastanawiałem się nad moim nowym znajomym. Też cierpi na bezsenność, szczerze to po nim nie widać. Jego oczy są takie żywe. Można by powiedzieć- piękne. Dlaczego zwrócił uwagę na takiego zgorzkniałego człowieka jak ja? Myślałem jeszcze chwilę i wyciągnąłem telefon. Ekran wskazywał godzinę 6:03 stwierdziłem, że pora wracać. Muszę się jeszcze spakować do budy. Szybkim tempem ruszyłem w stronę mojego osiedla.

Nie wierzę, że będę chodził z tym gówniarzem do klasy.


~*~*~*~

HALO ALO. Witajcie :) Skończyłam pisać 1 rozdzialik mojego opowiadania. Piszę głównie dla siebie, bo i tak nikt tego nie przeczyta lol. Od razu mówię, że będzie to shouen-ai, bo yaoi pisać nie umiem. (Walić to, że w tagach mam yaoi, fck dis shiet im out) Także zachęcam do czytania! ^^ Miejmy nadzieję, że pisanie szybko mi się nie znudzi.

Do następnego! :3




Continue Reading

You'll Also Like

11.3K 449 39
- Ja też mam uczucia wiesz?? - powiedziałam wkurzona i smutna jednocześnie. Chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jak wryty. postanowił...
16.7K 1.5K 54
Czasem jedno, przypadkowe i niezbyt miłe spotkanie potrafi kompletnie zmienić całe życie, przewartościowując je dokumentnie. Doskonale przekona się o...
46.7K 3.4K 146
Lavena i Lando od samego początku byli tylko przyjaciółmi. Ale i to się zawsze zmienia, prawda?
920K 101K 124
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...