Connection [Lashton pl]

By cutexlukey

84.1K 7.9K 2.1K

"puk puk" "kim jesteś?" "co z tobą nie tak gościu, miałeś odpowiedzieć 'kto tam'" lub gdzie Luke lubi pisać d... More

krótkie streszczenie
Rozmowa 1
Rozmowa 2
Rozmowa 3
Cztery
Rozmowa 5
Sześć
Rozmowa 7
Rozmowa 8
Rozmowa 9
Dziesięć
Rozmowa 11
Rozmowa 12
Trzynaście
Rozmowa 14
Rozmowa 15
Szesnaście
Rozmowa 17
Rozmowa 18
[Dziewiętnaście]
[Dwadzieścia]
Rozmowa 21
[Dwadzieścia dwa]
[Dwadzieścia trzy]
Rozmowa 24
[Dwadzieścia pięć]
Nominacja~
Attached
Hej dzień dobry

Epilog

2.7K 321 57
By cutexlukey

Luke;;

- Luke, jeśli nie przestaniesz krążyć po tym pokoju, przysięgam, że zrzucę cię z jebanych schodów.

Luke spiorunował Michaela spojrzeniem i kontynuował obchodzenie pokoju dookoła, był zbyt podekscytowany żeby się kłócić z aktualnie blond chłopakiem.

Ashton w końcu przyjeżdżał, musiał wytrzymać bez jego pocałunków i przytuleń przez dwa miesiące.

Oficjalnie byli razem już od pięciu miesięcy, widywali się co weekend i przerwę, którą mieli. Niestety, ostatnie dwa miesiące były strasznie zabiegane i stresujące dla obojga z powodu nadchodzącego końca roku szkolnego.

Za 20 minut zobaczy Ashtona.

- Gdzie jest Calum? - Luke spytał, próbując nawiązać rozmowę z Michaelem.

Wyraz twarzy Michaela zmienił się na coś nieokreślonego. - Skąd mam, kurwa, wiedzieć - rzucił i nacisnął przycisk na padzie mocniej, niż to było potrzebne.

- Bo jest twoim chłopakiem – Luke powiedział, ale wyszło to jak pytanie, bo był zdezorientowany tonem Michaela. - Znowu się pokłóciliście? Co zrobiłeś tym razem?

Michael sarknął i spojrzał na swoje palce. - Nic nie zrobiłem. Po prostu ciągle się kłócimy o pierdoły – wymamrotał miękko, jego ton zmienił się, a smutny grymas pojawił się na jego ustach.

- Musicie spędzić trochę czasu osobno. Męczycie się sobą nawzajem.

- Zamknij się do cholery, nie masz o niczym pojęcia, jesteś w idealnym związku – Michael warknął, jego oschłość wróciła.

- Ja tylko próbuję pomóc.

- Wiem, przepraszam, po prostu... po prostu bardzo kocham Caluma, wiesz? Nie chcę go stracić – powiedział Michael, wzdychając głośno.

Za 10 minut zobaczy Ashtona.

Luke nie mógł powstrzymać ciągłego wyglądania przez okno, nerwy przejmowały nad nim kontrolę, a w swoim brzuchu czuł stado motyli.

Ashton; zaraz będę na miejscu Lukey, musiałem zatankować, kocham cię mocno!!

Luke; ja ciebie też, nie mogę się doczekać aż cię zobaczę kochanie

Luke żuł swój kolczyk i westchnął z czułością, za długo przebywał z dala od starszego chłopaka.

Calum; powiedz mi kiedy Ashton przyjedzie, nie chcę być w pobliżu Michaela dłużej, niż to konieczne

Luke; musicie coś z tym zrobić, Malum nie może zatonąć

Calum; wiem

Luke obserwował zegar, wskazówki zbliżały się coraz bardziej do czwartej, godziny przyjazdu Ashtona.

Usłyszał, jak drzwi się otwierają i Luke zapiszczał z ekcytacj, zarabiając za to rozbawione spojrzenie od Michaela, był gotowy rzucić się na Ashtona i wycałować go, może nawet mu obciągnąć- okay, zdecydowanie mu obciągnąć.

Ale potem zauważył, że to był tylko Calum.

- Rozczarowałeś mnie, Hood – Luke parsknął i, decydując się zostawić Caluma z Michaelem, wyszedł na zewnątrz, żeby tam czekać na Ashtona.

Zaraz potem zauważył znajome szare auto zatrzymujące się na jego ulicy, w jego brzuchu znowu pojawiło się stado motyli i przestał myśleć racjonalnie.

Kiedy zauważył Ashtona wysiadającego z auta, żeby spotkać się z Lukiem na podjeździe, zobaczył jego niesforne, kręcone włosy, jego naturalną opaleniznę, te bandany, które tak uwielbiał, Luke był pewny, że zakochał się w nim od nowa.

Nie marnował czasu, tylko wskoczył na Ashtona, przytulając go mocno i przewracając ich na ziemię. Ashton sapnął, zaskoczony i zachichotał cicho. - Hej Lukey.

- Tęskniłem-za-tobą-tak-bardzo – Luke powiedział na wydechu, całując jego twarz po każdym słowie.

Ashton uśmiechnął się, eksponując swoje dołeczki i oplótł go ramionami. - Też za tobą tęskniłem, zwłaszcza za tobą leżącym na mnie i twoich palcach w moich włosach i...

Luke sarknął i pochylił się w dół, łącząc ich wargi, żeby go zamknąć.

- Kurwa, kocham cię tak mocno, Luke – Ashton wydyszał w usta Luke'a.

- Okay, wiem, że się bardzo kochacie i w ogóle, ale błagam, nie pieprzcie się na środku ogrodu – Calum krzyknął, przerywając ich pocałunek. - I Ashton? Chodź tu i przytul swojego ulubionego chłopaka.

- Przecież właśnie to robi! - Luke krzyknął, uśmiechając się do siebie, otrzymując za to pocałunek w nos.

- Zamknij się Luke, wiem, że wasz związek jest słodki do porzygu, ale ja też potrzebuję odrobinę miłości Ashtona.

- Za chwilę, muszę najpierw skończyć kochać Luke'a – Ashton odpowiedział z uśmieszkiem, przyciągając Luke'a do siebie.

Calum udał, że wymiotuje. - Nie w ogrodzie, zwierzęta!

Luke i Ashton po prostu go zignorowali i kontynuowali całowanie się i chichotanie w swoje usta, bo w tym momencie leżeli w ogrodzie Luke'a, byli w swoich ramionach i tylko to się dla nich liczyło.

T/N

Tak, to koniec. Przykro mi, bo zdążyłam się przywiązać do tej historii na nowo i znowu muszę przeżywać zakończenie :')

Mam nadzieję, że Wam się podobało i nie żałujecie czasu, którego poświęciliście na czytanie Connection.

Chciałabym, żeby każdy czytelnik pozostawił po sobie ślad, żebym wiedziała, co o tym myślicie~

Nie martwcie się, to jeszcze nie koniec z tą historią! Choć może zobaczycie ją z nieco... innej perspektywy.

Nie spodziewałam sie, ze tak dobrze przyjmiecie Connection, ale daliście mi ponad 1600 wyświetleń i 470 gwiazdek, za co jestem tak wdzięczna ❤️

Kocham Was wszystkich, jesteście najlepsi ❤️

Do następnego?

Wasza Cath x

Continue Reading

You'll Also Like

39.1K 1.5K 39
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
16K 1.1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...
24K 1.6K 197
1 część z życia pisarza. Zapraszam na drugą część.
9.8K 461 21
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...