Is everything I want

By autorka_hope

307K 16.8K 2.9K

ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelman... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
cz. II Rozdział 1
cz. II Rozdział 2
cz. II Rozdział 3
cz. II Rozdział 4
cz. II Rozdział 5
cz. II Rozdział 6
cz. II Rozdział 7
cz. II Rozdział 8
cz. II Rozdział 9

Rozdział 30

4.4K 192 17
By autorka_hope


ROZDZIAŁ 30

LEA

Przymknęłam powieki, opierając głowę o blat biurka. Byłam zmęczona i jedyne o czym marzyłam, to aby zaleźć się w ciepłym łóżku i pójść spać. Mimo to, gdy tylko zamykałam oczy przypominałam sobie o czymś, co choć wydawało się snem, wcale nim nie było.

Nic się nie zmieniło... Zwyczajnie nie potrafiłem dłużej trzymać się od ciebie z daleka...

Za każdym razem, gdy wspomnienie jego słów lub dotyku niespodziewanie i w najmniej odpowiednim momencie atakowało mój umysł, brakło mi powietrza a przez ciało przebiegał dreszcz.

– Lea – usłyszałam damski głos, tuż nad swoją głowa. – Wyspałaś się? – Margot spojrzała na mnie spod kpiąco uniesionej brwi.

Wyprostowałam się, ciężko westchnęłam i ponownie spojrzałam na kobietę, która stała przy biurku ze skrzyżowanymi rękoma na piersiach i czekała zapewne na jakieś wyjaśnienia.

– Wybacz, miałam ciężką noc – mruknęłam. – Lub raczej noce.

Bo choć to właśnie wczoraj spotkałam się z Zanderem, poprzednie noce również nie należały do najłatwiejszych. Tak naprawdę od naszego spotkania w Elysium nie byłam w stanie spokojnie spać.

– Zauważyłam. – Parsknęła, a srogi wyraz twarzy natychmiast zniknął z jej twarzy. – Zajmij się kosztorysem i możesz iść. – Zastukała paznokciem w blat obok kilku luźno rzuconych kartek i obróciła się na pięcie. Z każdym krokiem stukot jej szpilek odbijał się echem, aż nagle wszystko ucichło. – Lea – zawołała, odwracając się w moją stronę. – Powiedz chociaż, że było warto.

Na jej ustach pojawił się sugestywny uśmieszek.

– Było – odparłam lekko zawstydzona, a gdy Margot skinęła głową, odeszła, zamykając się w swoim gabinecie.

Naprawdę było warto...

Poprzedni wieczór w mieszkaniu Zandera

– Zander – wypowiedziałam imię bruneta z pewnym zniecierpliwieniem. – Co się zmieniło? – wyszeptałam, powoli zbliżając się do nagiego mężczyzny.

Patrząc mu w oczy, chwyciłam w dłoń jego penisa. Zacisnęłam na nim palce, dostrzegając, że oczy Zandera natychmiast pociemniały. Przesunęłam zaciśniętą pięścią w górę i dół, czując po chwili, że na nowo zaczął sztywnieć.

– Grasz nieuczciwie, Aniołku.

– Powiedz – wyszeptałam w jego rozchylone usta i nie przestając poruszać ręką, musnęłam koniuszkiem języka jego wargi.

– Nic się nie zmieniło. – Nie byłam w stanie ukryć zaskoczenia. – Zwyczajnie nie potrafiłem już dłużej trzymać się od ciebie z dala.

Milczałam. Poruszałam dłonią na jego sztywnym kutasie i patrzyłam mu w oczy, próbując zrozumieć to, co przed chwilą powiedział. Przełknęłam ślinę i oblizałam zaschnięte usta, wsłuchując się w jego przyśpieszony oddech.

– Wyjaśnij – poprosiłam, choć zabrzmiało to bardziej jak rozkaz.

– Możemy o tym porozmawiać później? – Parsknął, znacząco spoglądając w dół.

Domyślałam się, że ciężko było mu się skupić na wyjaśnianiu swoich wcześniejszych słów w takiej chwili. A ja nie zamierzałam mu tego ułatwiać. Pragnęłam go i chciałam, żeby on pragnął mnie równie mocno.

– Nie – odpowiedziałam krótko, a gdy uniósł brew, przeniosłam dłonie na jego ramionach i go pocałowałam, zamieniając nas w międzyczasie miejscami.

Teraz to on miał za plecami kanapę, na którą kilka sekund później go popchnęłam. Uniósł na mnie mroczne, pełne pożądania spojrzenie, czekając na to, co zamierzałam uczynić. Stojąc przed nim całkiem naga, zarzuciłam włosy na jedno ramię, tak aby mi nie przeszkadzały, po czym uklęknęłam, opierając dłonie na jego udach. Oblizał usta, obserwując, jak moja twarz ponownie zbliża się do jego penisa. Oblizałam główkę, spoglądając mu w oczy spod ciemnych, wytuszowanych rzęs, a następnie przesunęłam językiem po całej jego długości od nasady po sam wilgotny czubek.

– Wyjaśnij mi, Zander. – Ponownie zacisnęłam dłoń u jego podstawy i parokrotnie nią poruszyłam w górę i dół.

Nie miałam pojęcia, co we mnie wstąpiło. Nigdy wcześniej nie byłam na tyle odważna w kwestiach seksu i moje łóżkowe przygody zazwyczaj kończyły się na zrobieniu szybkiego loda i zaliczeniu numerku w pozycji misjonarskiej lub na jeźdźca. Z Zanderem było inaczej. Czułam się bezpiecznie i komfortowo. Pożądał mnie, a jednocześnie w tym pragnieniu było wiele sprzeczności, jednak to w jaki sposób na mnie patrzył, jak dotykał, całował i pieścił ustami... Jego dotyk dosłownie sprowadzał mnie do piekła, bo moje ciało przy nim płonęło.

– Aniołku, już wszystko ci powiedziałem – wymruczał, gdy objęłam go ustami, nie odrywając od niego wzroku. – Pamiętasz, jak kilka dni temu siedziałaś na tej kanapie? – Głośno zassał powietrze, gdy wsunęłam go głębiej, dodatkowo poruszając dłonią, by zwiększyć dotychczasowe doznania. – Zapytałaś, co tu robisz i wtedy wszystko ci powiedziałem.

Mam powiedzieć, że przez ostatnie dwa tygodnie za każdym razem, gdy zaciskałem pięść na kutasie, myślałem o tobie?... Chcesz usłyszeć, że mała, słodka Lea mnie podnieca... Mam powiedzieć, że myślę o tym, czy twoja cipka jest mokra, gdy mówię ci te wszystkie rzeczy?

Dobrze to pamiętałam, ale to nie wyjaśniało tego, co chciałam wiedzieć.

Powoli wysunęłam spomiędzy ust penisa, na koniec zasysając ustami jego główkę i spojrzałam Zanderowi w oczy. Musiałam coś powiedzieć, o coś zapytać, dlatego chwilowo zaczęłam poruszać na nim samą ręką.

– Pamiętam to – wyznałam, gdy coraz ciężej oddychał przez rozchylone usta i zaciskał pięść na poduszce, która leżała obok. – Ale to nie wyjaśnia, dlaczego teraz rżniesz moje usta. Dlaczego od tych kilku tygodni chcesz właśnie mnie?

– Kurwa – wychrypiał, gwałtownie poruszając biodrami, pieprząc moją dłoń. – Chcesz prawdy? – wychrypiał, po czym gwałtownie wstał, chwycił mnie w talii i nim się zorientowałam co się stało, leżałam na kanapie a on gwałtownie i brutalnie we mnie wszedł. – Chciałem cię nie od kilku jebanych tygodni. – Mocno dopchnął biodra, całkowicie mnie wypełniając. – Tylko od kilku jebanych lat.

Całkowicie oniemiałam i straciłam kontrolę, którą wydawało mi się, że miałam. Zander jeszcze kilka razy poruszył się we mnie, a ciężkie oddechy wymieszane z ochrypłym głosem bruneta, który klął pod nosem wypełniły salon. Chwilę później ze mnie wyszedł i po raz kolejny trysnął na mój brzuch.

***

Wróciłam do akademika, starając się przez resztę dnia nie myśleć o tym, co wydarzyło się między mną a Zanderem. Musiałam złapać dystansu. Jasno powiedział, że chodzi tylko o seks, więc nie powinnam robić sobie żadnych nadziei tym bardziej, skoro kiedyś podkochiwałam się w nim jako małolata.

Weszłam do pokoju, natrafiając wzrokiem na puste łóżka. Harper nie było i chyba trochę cieszyłam się z tego, że w końcu będę sama. Potrzebowałam dla siebie czasu i dużej ilości snu.

Odłożyłam torbę, zdjęłam bluzkę, zostając w samej spódniczce i staniku, po czym podeszłam do regału z książkami. Miałam ochotę wziąć prysznic, nałożyć maseczkę na twarz i przenieść się do zupełnie innego świata. Przesunęłam wzrokiem po tytułach, znowu zastanawiając się pomiędzy dwoma różnymi egzemplarzami. Miałam do wyboru mroczny romans albo lekką i przyjemną historię romantyczną. Przez chwilę chciałam się roześmiać, gdy zdałam sobie sprawę, że ten dylemat idealnie obrazował w tej chwili moje życie. A kiedy już wyciągnęłam dłoń, by chwycić jeden z tytułów, rozdzwonił się mój telefon.

– Serio? – wymamrotałam pod nosem i głośno wzdychając, podeszłam do torby, po chwili wyjmując z niej komórkę. – Cześć mamo – odezwałam się natychmiast, gdy tylko przyłożyłam urządzenie do policzka.

– Odebrałaś – mruknęła i nie wiedziałam, czy była zaskoczona czy rozczarowana.

– O co chodzi?

Chciałam przejść do rzeczy, bo od kłótni u nich w domu, nasze relacje nadal pozostawały chłodne i nieco napięte.

– Może wpadłabyś w weekend na obiad? – zaproponowała po chwili ciszy, którą niszczył jedynie jej ciężki, nierówny oddech.

– Nie wiem, czy to dobry pomysł.

– Lea – wypowiedziała moje imię, jakby z trudem przeszło jej ono przez gardło. – Rozumiem, że ojciec ma ciężki charakter... – napomknęła, na co miałam ochotę się roześmiać.

Odezwał się istny anioł.

Kiedy jednak w mojej głowie pojawiła się ta prześmiewcza myśl o matce, natychmiast ustąpiła miejscu czemuś zupełnie innemu. Stało się to przez jedno, krótkie słowo... Anioł.

Głośniej, Aniołku.

Zamiast głosu matki w słuchawce telefonu, usłyszałam zachrypnięty głos Zandera. Zacisnęłam uda i z trudem przełknęłam ślinę, przymykając powieki na wspomnienie mienionej rozkoszy.

– Lea – Ponownie z ust kobiety padło moje imię, brutalnie sprowadzając mnie na ziemię.

– Tak – wymamrotałam nieświadomie.

– Czy ty mnie w ogóle słuchasz? – W jej głosie natychmiast usłyszałam pretensje.

Nie mamo, myślałam o języku Zandera, który kilkanaście godzin temu pieścił moją cipkę. Oczywiście nie powiedziałam tego na głos, ale byłam ciekawa jej wyrazu twarzy i zgorszenia, które bym w niej zasiała tym wyznaniem. Gdyby dowiedzieli się o wszystkim, to pewnie od razu zostałabym wydziedziczona.

– Tak. Oczywiście, że słucham. – Kłamstwo. – Zwyczajnie coś przerywa i kiepsko cię rozumiem. – Kolejne kłamstwo.

– Dobrze, to zadzwonię może w piątek wieczorem i wtedy się umówimy? – zaproponowała i choć nie miałam pojęcia na co chciała się ze mną umawiać, to gdy tylko usłyszałam piątek wieczór, nad moją głową zapaliła się czerwona alarmująca dioda.

– W piątek nie mogę – wtrąciłam szybko.

– Dlaczego?

– Pracuję.

– Och, no dobrze. – Wiedziałam, że nie była zadowolona. – To pomyślę i się odezwę – dodała, a gdy przytaknęłam, pożegnałyśmy się i zakończyłam rozmowę.

Odchyliłam głowę do tyłu i przymknęłam powieki, chcąc już iść pod prysznic, wziąć tą przeklętą książkę i położyć się z nią do łóżka. Zamiast tego, drzwi do pokoju się otworzyły, a w nich stanęła Harper.

– Oo jesteś – rzuciła wesoło, zapalając światło.

Skrzywiłam się na tę niechcianą jasność, bo do tej pory paliła się jedynielampka nocna przy moim łóżku. Wywróciłam oczami i spojrzałam na radosną przyjaciółkę, czekając na jej opowieść życia. Znałam ją i zwyczajnie wiedziałam, że za chwilę zacznie się rozbierać i relacjonować swój dzień oraz wyjaśniać przyczynę jej dobrego nastroju.

– Lea, muszę ci opowiedzieć...

A nie mówiłam?

***

Rozdział był krótszy więc od razu zapraszam was na kolejny!

Twitter #ieiw_watt

Continue Reading

You'll Also Like

103K 1.4K 11
Pierwsza część dylogii Outrun. Grace Vergas bez wiedzy rodziców bierze udział w nielegalnych wyścigach. Nigdy nie wyciągnęła z tego odpowiednich kons...
62K 2K 24
Co byś zrobiła kiedy byś się dowiedziała, że nagle musisz się przeprowadzić do Los Angeles do nowego chłopaka mamy, który ma dwóch synów? Taki właśni...
377K 10.1K 34
𝐉𝐚𝐤 𝐦𝐨𝐠𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐮𝐟𝐚𝐜́, 𝐬𝐤𝐨𝐫𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐳𝐚 𝐦𝐢ł𝐨𝐬́𝐜́ 𝐳𝐫𝐨𝐝𝐳𝐢ł𝐚 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐧𝐚 𝐠𝐫𝐮𝐳𝐚𝐜𝐡 𝐤ł𝐚𝐦𝐬𝐭𝐰, 𝐤�...
42.1K 2.5K 21
❝ Twoje serce bije na czarno.❞ 3 część Trylogii Obsession.