Nie mam białych butów, no bo one przeszły długą drogę
Pogrążam się w smutku, skręcam sobie drugą nogę
Mówią do mnie "Dawid dupku, weź ty tą dziewczynę olej"
A ja na to "chciałem, no ale, no ale nie mogę"
Czytam nowy rozdział w książce mego życia
Mogę znowu jej zaufać, choć ona jest z piekła rodem
Otwiera w moim pokoju okna na oścież
Woła moich przyjaciół, którzy zniknęli tak szybko jak powiew wiatru
Białe Nike'i, za blokiem palone fajki
Teraz życie jak z bajki, gramy w te Counter Strike'i
Nie noszone CK majtki, z nudów zagrajmy w statki
Przez ten cały czas na nogach białe, brudne Nike'i
Białe Nike'i, za blokiem palone fajki
Teraz życie jak z bajki, gramy w te Counter Strike'i
Nie noszone CK majtki, z nudów zagrajmy w statki
Przez ten cały czas na nogach białe, brudne Nike'i
Łe, łe, białe, brudne Nike'i
Łe, łe, białe, brudne Nike'i
Ej, ej, ej, ej, na nogach cały czas białe, brudne Nike'i
Białe, brudne Nike'i, yeah
Białe, brudne Nike'i, yeah
Białe, brudne Nike'i, łe, łe
Czasem nie mam sił, kiedy wszystko na raz się wali
Miałem wielu ziomków, którzy poszli spać i nigdy nie wstali
Minął dzień, widzę rok, a może więcej
Ona dalej na ramieniu mi się żali, że wszystko okej
Wszystko, oprócz mnie i jej
Napisałem najlepszy tekst, miałem już tak nie pisać nigdy więcej (nigdy więcej)
Znowu ta samotność mnie dobija, proszę powiedz, gdzie ty jesteś?Ej, daj mi serce, (daj mi serce) ej, jo
Daj mi siebie (daj mi siebie)
Nie chcę już więcej wracać do tych chwil, gdy czułem się, jakbym był w piekle, yeah
Nie chcę już więcej (nie chcę już więcej)
Nie chcę już więcej (nie, nie) daj mi kolejną tabletkę, o wszystkim zapomnę, uwolnię się wreszcie
No bo znowu dzwoni rzeczywistość, ale ja nie chcę odebrać
Bo to wszystko bardzo boli mnie
Jedna chwila, drugą goni, życie szybkie jest jak Tesla
Wredni ludzie tylko ranią mnie
I w życiu czasem trzeba przegrać, żeby poczuć smak zwycięstwa
Zapierdalam, sam już nie wiem gdzie
I czasu coraz mniej, czasu coraz mniej, czasu coraz mniej, ej
Czasu coraz mniej