• Always You • / Min Yoongi

By btslovexx

23.6K 2.5K 1K

Podświadomie wiedziałem, że to zawsze Ty. More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1.2
2.2
3.2
4.2
5.2
6.2
7.2
8.2
9.2
10.2
11.2
12.2
13.2
14.2
15.2

19

498 55 13
By btslovexx

Przez kolejne tydognie nie działo się nic specjalnego, co tydzień chodziłam na obiady z Jin-Youngiem. Yoongi zaczął częściej nocować u Dani.
Spędzałam więcej wolnego czasu z dziadkiem, myśląc jak odwołać ślub. A resztę wolnego czasu poświęcałam dla Hoseoka, albo chłopaków.

Wybiegłam z łóżka słysząc dzwoniący telefon, widząc numer ojca przełknęłam ciężko ślinę. Czego mógł ode mnie chcieć w mój wolny dzień?  Wystarczy mi na jakiś czas poniżania z jego strony i przemocy.

- Halo? - odezwałam się.

- Też się nie cieszę, że dzwonię, ale muszę Ci coś przekazać.

Brzmiał bardzo poważnie, wyczułam jak głos mu się trzęsie.

Co jest grane?

- Co takiego? - zmrużyłam oczy.

Słysząc informacje jaką mi przekazał, czułam się jakby ktoś wylał na mnie wiadro zimnej wody. Upuściłam dłoń, z której wyleciał mi telefon.
Myślałam że to jakiś jego słaby żart, ale nikt nie wyskoczył z kamerami, ani nic.

Upadłam na ziemię, odsuwając się w kąt. Podkuliłam swoje kolana i przyciągnęłam do klatki. Przecież jeszcze parę dni temu wszystko było okej, a teraz takie coś?

Moja pozycja nie zmieniła się od dobrych dwóch godzin, mój telefon nieustannie wibrował, a ja nie miałam nawet siły się ruszyć do niego.

Tak bardzo potrzebowałam Yoongiego, jego przytulenia i zapewnienia, że wszystko będzie okej.

- [Y/N]? - usłyszałam wołanie z korytarza - Jesteś? Twój dziadek dzwonil do mnie, że nie może się z tobą skontaktować.

Drzwi do mojego pokoju się otworzyły, a ja wpatrywałam się w jeden martwy punkt.

- [Y/N]? - słyszałam kroki w moją stronę - Hej.. mówię do ciebie. Dlaczego siedzisz w kącie? - Yoongi złapał za moje poliki, by odwrócić moją twarz w swoją stronę - Co się dzieje? Hej... powiedz mi.

- Yoongi... - powiedziałam łamliwym głosem.

- Co się dzieje? Powiedz mi.

- Dz...dzwonił mój ojciec...

- Co chciał? Skrzywdził cię? Twój dziadek się martwi.

- Moja mama odeszła.

- Wyprowadziła się?

- Nie... - pokręciłam głową - Moja mama nie żyje.

Yoongi spiął swoje mięśnie, zamrugał parę razy I wziął mnie w swoje ramiona mocno przytulając.

- C..co? - zaciął się - Tak mi przykro skarbie - kołysał naszymi ciałami.

- Dlaczego? - zacisnęłam dłonie na jego bluzce.

- Jestem przy tobie, nie myśl o niczym. Uspokój się.

Po kompletnym wyciszeniu się, Yoongi przeniósł mnie na kanapę i wyręczył mi kubek herbaty do ręki.
Patrzyłam cały czas w jeden punkt, nie mówiłam nic. Moje myśli krążyły wokół mamy i jej ostatnich dni. Nic nie wskazywało na to, by coś z nią było nie tak. Może nie uroniłam żadnej łzy, ale było mi źle teraz.
Skrzywdziła mnie, nie mówiła że mnie kocha, nigdy nie broniła przed ojcem, ale to była osoba, która mnie urodziła. Zdaję sobie sprawę, że święta nie była, ale jednak to była mama.

Moje myśli przerwał chodzący Yoongi po mieszkaniu z telefonem przy uchu.

- Nie przyjadę Dani, zostaję z [Y/N] - odpowiedział pewnie - Co? Co ty bredzisz? Potrzebuje mnie! Właśnie się dowiedziała, że straciła rodzica. Tak. Teraz ci przykro. Przekażę jej. W kontakcie.

Rozłączył się, a ja wlepiałam w niego spojrzenie.

- Coś wiesz? - usiadł obok mnie.

- Nie. Tylko tyle, że poszła na drzemkę i się nie wybudziła. Są w domu, czekają aż przyjadą ją zabrać.

- Chcesz pojechać się pożegnać? - złapał za moją dłoń.

Pokiwałam przecząco głową.

- Boję się jechać.

- Pojadę z tobą, będę obok ciebie. Powinnaś to zrobić, póki masz okazję.

- Nie zasługuję by pojechać, nawet nie uroniłam łzy.

- Masz swoje powody, nie miałyście dobrych kontaktów - wstał i ciągnął mnie w górę - Nie jesteś taka jak twoi rodzice, więc pojedziesz się pożegnać, tak jak na córkę przystało. Zrób to dla siebie samej, byś nie musiała sobie w przyszłości wypomnieć tego.

Zrobiłam tak jak powiedział Yoongi, pojechałam się pożegnać. Cały czas czułam jego osobę za mną, nie opuścił mnie nawet na krok. O dziwo ojciec nie komentował niczego w głupi sposób, po prostu siedział cały czas przy mamie i poprawiał jej opadającą grzywkę na oczy. Mimo tego że był chujem, to na ten widok przymknęłam oczy.

Nigdy nie było u nas normalnie i nigdy już nie będzie. Jedyną osobą, która wciąż mnie tu trzyma jest dziadek i nikt więcej. Wyszłam na ogród, czując jak ciężko mi się oddycha z nerwów. Rozsiadłam się na altanie i patrzyłam na swoje buty.

- Już ci lepiej? - Yoongi kucnął przede mną łapiąc się za moje kolana.

- Nie wiem - spojrzałam na niego - Boli mnie głowa. Chciałabym, by już ją zabrali. Chcę być po pogrzebie i mieć to z głowy.

- Czekanie jest natrudniejsze, ale zobaczysz że później będzie już tylko lepiej.

- Przepraszam Yoongi.

- Za co? - wydawał się zdziwiony.

- Że musisz tu być, powinieneś siedzieć z Dani teraz.

- Jestem tutaj, bo tego chcę jasne? Dani nie ucieknie.

- Co jeśli to zrobi? - westchnęłam.

- To znaczy, że nigdy nie kochała mnie na tyle, by zrozumieć naszą relację.

- Naszą relację? - spojrzałam na niego - Jaką relację?

- No właśnie jaką? - usiadł obok i dotknął mojej dłoni - Przecież się kochamy nie? Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi tak?

Pierwszy raz dopuściłam do siebie moje łamiące się serce, które do tej pory chroniłam od tego.

Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham...

- A co z pocałunkami? - wyszeptałam.

- Ahh.. tego dnia oboje chyba potrzebowaliśmy jakiegoś kontaktu fizycznego, ale chyba nie chcesz mi tego teraz wypomnieć?

Byłam zbyt zmęczona, by się wykłócać i ściemniać z czymkolwiek.

- Nie.

- Cieszy mnie to.

- Yoongi... - wlepiłam w niego swoje zmęczone spojrzenie.

- Tak skarbie? - dotknął mojego policzka.

- Bo ja.. Umm.. czy mogę w ten dzień poprosić cię o kontakt fizyczny?

- Masz na myśli....

- Pocałunek - dokończyłam za niego - Czuję że tego potrzebuję, muszę skupić myśli na czymś przyjemniejszym..

- Aish.. co ja z tobą mam co? - Yoongi wciągnął mnie na swoje kolana i przytulił do siebie - Jak mam Ci odmówić? Wiem, że nie powinienem tego robić, ale nie mogę ci powiedzieć nie.

Odsunął mnie od siebie, tak by patrzeć na mnie.

- Gdyby może był tutaj Hobi... - zaczęłam, by się z nim podroczyć.

- Nie - przerwał mi od razu - Nie chce słuchać o nim i o tym co byś z nim robiła.

- Ale..

- Zamknij się.

Poczułam jak usta chłopaka zaczynają muskać moje, przez co od razu odwzajemniłam pieszczotę. Przelałam w ten pocałunek chyba wszystkie swoje uczucia, które dzisiaj mi towarzyszyły. Smutek, złość, miłość..
Już po chwili czułam, jak moje ciało się rozluźnia, a przykre myśli na chwilę uciekają z mojej głowy.

Nie wiele potrzebowałam by się lepiej poczuć.

Właściwie to potrzebowałam tylko Min Yoongiego.

~~~~~~~

Continue Reading

You'll Also Like

240K 4.5K 49
opisy scen z bangtanami z Tobą w roli głównej. [a/n] przepraszam za 3/4 dotychczasowych reakcji, pisanych gdy dopiero zaczynałam przygodę z BTS (kie...
375K 14.9K 43
Różne reakcje z Tobą w roli głównej
96.8K 2.6K 71
Czasami zastanawiamy się po prostu dlaczego to ta osoba a nie inna. Dlaczego ten największy łobuz skradł serce Ronnie i dlaczego to właśnie ona skrad...
40K 1K 101
[𝐙𝐀𝐊𝐎𝐍𝐂𝐙𝐎𝐍𝐄] Preferencje zespołu Seventeen. Zapraszam!