"My Adventures And Stories Of...

De nataliaaaa97

1K 10 2

16-nasto letnia , młoda,utalentowana dziewczyna mająca wszystko co chce.. Jej życie obraca się o 180 stopni w... Mais

INFORMACJE NA TEMAT BOHATERÓW I NIE TYLKO
ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 2
ROZDZIAŁ 3
ROZDZIAŁ 4
ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6
ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 8
ROZDZIAŁ 9
ROZDZIAŁ 10
ROZDZIAŁ 11
ROZDZIAŁ 12
ROZDZIAŁ 13
ROZDZIAŁ 14
ROZDZIAŁ 15
ROZDZIAŁ 16
ROZDZIAŁ 17
ROZDZIAŁ 18
ROZDZIAŁ 19
ROZDZIAŁ 20
ROZDZIAŁ 21
ROZDZIAŁ 22
ROZDZIAŁ 23
ROZDZIAŁ 24
ROZDZIAŁ 25
ROZDZIAŁ 26
ROZDZIAŁ 27
ROZDZIAŁ 28
ROZDZIAŁ 29
ROZDZIAŁ 30
ROZDZIAŁ 31
ROZDZIAŁ 32
ROZDZIAŁ 33
ROZDZIAŁ 34
ROZDZIAŁ 35
ROZDZIAŁ 36
ROZDZIAŁ 37
ROZDZIAŁ 38
ROZDZIAŁ 39
ROZDZIAŁ 40
ROZDZIAŁ 42

ROZDZIAŁ 41

5 0 0
De nataliaaaa97


ALISSON POV:

Nim się objerzałam był już 10 czerwca. Czas leciał na prawdę bardzo szybko.

Od kilku tygodni mieszkam u chłopaków, i jest na prawdę bardzo fajnie. Styles nawet zakupił mi małą toaletkę z lustrem która zmieściła się w jego - teraz naszej już sypialni. Nawet miałam swoją komodę na ubrania, ponieważ mój chłopak mi udostępnił i jest już w całości moja, więc trzymam w niej wszystkie ciuchy prócz sukienek i kurtek ponieważ te akurat mam u niego w garderobie, gdyż nawet tam udostępnił mi kawałek miejsca. Nie miałam za wiele rzeczy ze sobą, ponieważ stwierdziłam że mogę sobie kupić je tu na miejscu w Londynie.

Ale wracając do teraźniejszości...

Wstałam dziś o godzinie 8.30, poszłam od razu wykonać moją poranną rutynę w łazience , a następnie po powrocie do sypialni ubrałam się w jasne, jeansowe krótkie spodenki z wysokim stanem, biały crop top z krótkim rękawem, który przy okazji miał na sobie nadruk głowy Minnie Mouse, natomiast na nogi wciągnęłam standardowo krótkie, białe converse. Po ubraniu się zgarnęłam swoją torebkę, telefon i zeszłam na dół. W kuchni zrobiłam sobie jajecznicę na śniadanie a także ciepłą herbatkę.

Po śniadaniu umyłam naczynia, a także napisałam karteczkę chłopakom której treść brzmiała:

" Chłopaki, wyszłam na miasto, postaram się wrócić jak najszybciej, ale obiadu niestety wam nie zrobiłam więc zróbcie sobie co tam chcecie. Kocham was - wasza Aliss. Ps - telefon mam wyciszony więc proszę mi nie przeszkadzać   ".

Po napisaniu karteczki, powiesiłam ją na lodówce, a następnie przerzuciłam torebkę przez ramię, wcześniej robiąc sobie selfie w lustrze i wysyłając je Harry'emu. Następnie wyszłam z domu, zakluczając go. Była dokładnie godzina 9.45 kiedy wyszłam z domu i skierowałam się na miasto.

Wcześniej nie wspominałam, ale chłopaków nie było od ok 6.00 rano w domu ponieważ pojechali na jakiś wywiad kawałek za Londyn, ale Liam mi pisał że wrócą koło południa.

Wstąpiłam oczywiście do Starbucksa po swoją ulubioną Latte Macchiato.  Po wyjściu ze Starbucks'a wstąpiłam do małego sklepiku po wodę i drożdżówkę, którą tak na marginesie zjadłam do kawy, a butelkę z wodą wsadziłam do mojej torebki. 

Dziesięć minut później poszłam sobie do parku gdzie po drodze wyrzuciłam kubek po kawie do pobliskiego kosza. Usiadłam na jednej z ławek, i wyciągnęłam na chwilę telefon by odpisać na smsa od Liama który poinformował mnie że wracają już do domu. Ludzie chodzili z psami, z dziećmi, spacerowali sobie ...

Nagle poczułam że ktoś przytyka mi do twarzy jakąś nasączoną czymś szmatkę, próbowałam się wyrywać i krzyczeć ale po chwili spowiła mnie całkowita ciemność.

***********************************************

HARRY POV: 

Była godzina 11.30 kiedy wróciliśmy do domu. Alisson nie było , ale zostawiła nam karteczkę którą chwilę wcześniej znalazł Niall.

- Zastanawiam się czemu nadal jej nie ma - powiedziałem kiedy siedziałem w salonie razem z chłopakami jedząc sushi które zamówił Zayn.

- Może spotkała kogoś znajomego, albo zasiedziała się gdzieś w sklepie - odpowiedział Liam 

- Ma wyciszony telefon - odpowiedziałem 

- Przecież napisała żeby jej nie przeszkadzać, także luz - odpowiedział Payne

- No cóż, może niedługo wróci - odpowiedziałem i włączyłem telewizor.

********************************************

ALISSON POV:

Obudziłam się na jakimiś materacu w jakimiś pomieszczeniu przypominającym mały strych. Chciałam się ruszyć ale poczułam że moje nogi i ręce są związane.

Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej, bolała mnie głowa i miałam mroczki przed oczami. Kiedy mój wzrok się wytężył, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nad materacem na którym leżałam znajdowało się okno, a na jego parapecie leżała moja torebka obok której stała moja woda... widocznie ktoś musiał ją wyciągnąć. Po drugiej stronie pomieszczenia  stał mały stolik przy którym stało krzesło.  Nad drzwiami wisiał zegar który wskazywał godzinę 11:50.

Po chwili do pomieszczenia weszło czterech , dość młodo wyglądających mężczyzn.

- Szefie, księżniczka się obudziła ! - krzyknął jeden z nich, a po chwili zjawił się ich szef który podszedł do nie i przykucnął.

- Będziesz idealna, za kilka dni będziesz w nowym mieście, daleko od Londynu- powiedział, po czym ręką przejechał po mojej twarzy na co się wzdrygnęłam.

- Z..Zo..Zostawcie mnie! - krzyknęłam

- Ooo, ale spokojnie moja droga - powiedział szef

- Pójdziecie siedzieć ...za ..za porwanie!- ponownie krzknęłam

- Nathan, może chcesz się zabawić z księżniczką? - powiedział szef po czym wstał z miejsca

- Spierdalajcie - burknęłam , a ich szef nachylił się po czym  uderzył mnie w twarz przez co syknęłam z bólu.

- Max, szefie nie denerwujmy jej, bo złość piękności szkodzi- odezwał się Nathan i zaśmiał się.

- Wychodzimy, ale niedługo wrócimy, to może wtedy będziesz chętna do zabawy - Powiedział . Ale jak będziesz teraz grzeczna to może cię odwiąże  - dodał po chwili , a następnie nachylił się aby odwiązać liny , po czym rzucił je w kont, a następnie cała piątka wyszła z pomieszczenia głośno rozmawiając.

Na moich rękach i nogach zauważyłam ślady od lin którymi byłam związana. Podniosłam się powoli i złapałam butelkę z wodą , po czym dałam małego łyka. Przez okno nie widziałam żadnych znaków szczególnych umożliwiających mi w jakimiś stopniu obmyślenie gdzie mogę być, widziałam tylko ścieżkę prowadzącą do lasu i mały parking przy lesie. 

Bojąc się że porywacze w każdej chwili mogę wrócić, trzęsącymi się rękoma wyjęłam telefon i ze łzami w oczach wykręciłam numer alarmowy, który po chwili odebrała jakaś kobieta.

- Z..zostałam po..porwana - powiedziałam cichym głosem. Nie wiem gdzie jestem , boje się - dodałam po chwili a z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Widzę tylko ścieżkę prowadzącą do lasu i mały parking przy lesie na którym nie ma żadnych samochodów, dom w którym się znajduje musi być gdzieś na jakimś uboczu czy coś- mówiłam cicho przez łzy mając nadzieję że porywacze nie wejdą. Ich jest pięciu, jeden wygląda jak ken od barbie, boje się , pomóżcie mi - mówiłam.  

Kobieta po drugiej stronie telefonu mówiła do mnie spokojnym,opanowanym głosem. Powiedziała że postarają się jak najszybciej mnie znaleźć.

- Proszę, powiadomcie policję, telewizję , cokolwiek chcę wrócić do domu, do rodziny - powiedziałam przez łzy ,po czym szybko się rozłączyłam wkładając telefon do torebki gdyż usłyszałam zbliżające się kroki na schodach . Wzięłam wodę i usiadłam na materacu jak gdyby  nigdy nic, ponieważ do pomieszczenia wrócił niejaki Nathan, który podszedł do mnie i nic nie mówiąc przejechał ręką po mojej twarzy a ja się wzdrygnęłam.

- Zostaw mnie! - krzyknęłam , a on złapał mnie za nadgarstki na tyle mocno że zaczęłam płakać, a woda wyleciała mi rąk.

- Zamknij się i nie rycz ! Masz robić co ci powiem !- powiedział ostrym tonem

- N..Nie ! - krzyknęłam i kopnęłam go w nogę , czego po chwili pożałowałam ponieważ on był silniejszy i uderzył mnie w żebra po prawej stronie przez co zwinęłam się z bólu i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.

- Idiotka, zasłużyłaś sobie na to- powiedział ,po czym wyszedł z pomieszczenia zamykając drzwi, a ja zamknęłam oczy aby po chwili odpłynąć w krainę morfeusza.

*******************************

HARRY POV: 

Kiedy wybiła godzina 15.30 , a Alisson nadal nie pojawiła się w domu, nawet nie odbierała telefonów ani nie odpisywała na wiadomości, to nawet Liam zaczął się martwić. W tle leciały wiadomości, i to co po chwili usłyszeliśmy, to zmiotło nas z planszy.

" Uwaga! Dziś w godzinach przedpołudniowych  z parku - niestety nie wiemy dokładnie którego  została porwana Alisson Payne. Dostaliśmy informację z Centrum Powiadomienia Ratunkowego , do którego udało się dodzwonić dziewczynie. Po jej telefonie, wszczęto natychmiast  poszukiwania. Z tego co wiemy, jeden z mężczyzn przypomina Kena od barbie, tak powiedziała dziewczyna przez telefon. Wszystkie osoby które mogą cokolwiek wiedzieć w tej sprawie, są proszone o pilny kontakt z najbliższą jednostką policji. Przypominamy, że Alisson trochę ponad dwa lata temu została odnaleziona i trafiła do swojej biologicznej rodziny, ponieważ w dzieciństwie też została porwana. Czy koszmar rodziny powróci na nowo? Czy uda się odnaleźć dziewczynę? Będziemy na bieżąco państwa informować, zachęcamy do udostępniania wiadomości o porwaniu na naszych social mediach.  " 


Po usłyszeniu tego komunikatu w moich oczach zebrały się łzy, Liam od razu wyciągnął telefon i zadzwonił do swoich rodziców, ja zrobiłem to samo i zadzwoniłem do swoich - płacząc. 

Zayn , Niall i Louis od razu zaczęli wchodzić na media społecznościowe i udostępniać informację o porwaniu Alisson. 

- M..musi się znaleźć - powiedziałem ocierając łzy 

- Znajdzie się, zobaczysz - powiedział Liam który usiadł koło mnie na kanapie w salonie.

**********************************************


ALISSON POV:

Obudziłam się kolejnego dnia, cała obolała. Spojrzałam na zegar, wskazywał on godzinę 10:30. Pięć minut później do pomieszczenia  wszedł cały szef który podszedł do mnie i przejechał ręką po mojej twarzy, na co znów się wzdrygnęłam. 

- Przekonamy się, czy dziś zabawisz się z którymś z moich ludzi - powiedział, a następnie zawołał resztę.

- Ta szmata wczoraj kopnęła mnie w nogę - powiedział Nathan

- Czyżbyś sobie zasłużył ? - powiedział szef śmiejąc się

- Uhh... nie ważne - odburknął Nathan

- Nie waż się mnie nawet dotykać  - powiedziałam kiedy " ken " podszedł do mnie i zbliżył rękę do mojej twarzy

- Buntowniczka - powiedział

-Jay , Tom proszę wziąć księżniczkę i przywiązać ją do krzesła, dosyć leżenia - powiedział Max , a tamta dwójka podeszła do mnie.

- Lepiej współpracuj z nami, jeśli nie chcesz żeby stała ci się krzywda - powiedział szef

Niejaki Tom i Jay wzięli mnie za ręce i nogi, po czym posadzili na krześle. Zaczęłam się wyrywać i krzyczeć, ale oni byli silniejsi ode mnie. 

Nagle podszedł do mnie Nathan, i przyłożył do twarzy nasączoną czymś szmatkę i po chwili widziałam znów tylko ciemność.

*************************************

HARRY POV:

Był kolejny dzień, godzina 11:50. Każdy z nas martwił się o Alisson. Sprawdzaliśmy nasze social media. 

- Nawet Justin Bieber i Ed Sheeran udostępnili na twitterze i instagramie informacje o porwaniu Alisson - powiedział po chwili Louis

- Oby szybko ją odnaleźli - powiedziałem, po czym wstałem z fotela i poszedłem do kuchni zrobić sobie kawę.

****************************************

ALISSON POV:

Obudziłam się przywiązana do krzesła. Zegar wskazywał godzinę 13:44. Byłam cała obolała. Chciałam wstać, ale niestety mi się to nie udało przez co przewróciłam się razem z krzesłem robiąc przy tym hałas. Po chwili do pomieszczenia wbiegł  niejaki Jay który pokręcił z politowaniem głową , a następnie podniósł mnie razem z krzesłem.  Odwiązał moje ręce i nogi od krzesła, ale nie rozwiązał ich całkowicie. Przerzucił mnie przez ramię i zrzucił na materac. Jęknęłam z bólu kiedy spadłam na niego.

- Wiesz... tu ci będzie znacznie wygodniej - powiedział 

- Spierdalaj, wszyscy pójdziecie za to siedzieć! - krzyknęłam , ale Jay uderzył mnie w twarz, a z mojej wargi zaczęła lecieć krew brudząc moją koszulkę. Chłopak wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

*********************************************

Właśnie wybił ranek trzeciego dnia kiedy mnie porwano. Była godzina 7:20. 

Byłam wyczerpana, leżałam nadal związana w kącie na materacu , kiedy dosłownie dziesięć minut później usłyszałam dobiegające z dołu krzyki, a po chwili kroki zbliżające się do pomieszczenia w którym się znajdowałam. Skuliłam się jeszcze bardziej na tyle ile mogłam i zaczęłam płakać, ponieważ drzwi do pomieszczenia zostały otwarte . 

- Tu jest! - ktoś krzyknął , a następnie usłyszałam drugą osobę która weszła do pomieszczenia. Chwilę później ktoś podszedł do mnie, przykucnął i złapał za ramię.

- Z..zo..zostawcie mnie ! - krzyknęłam przez łzy 

- Spokojnie, jesteśmy z policji, nic ci już nie grozi, jesteś bezpieczna - powiedział nieznajomy, a ja się delikatnie odwróciłam i zobaczyłam dwóch policjantów.

- Zaraz będzie karetka - powiedział drugi policjant, a następnie rozplątali liny i pomogli mi usiąść , tak że teraz siedziałam oparta o ścianę. 

- Pro..proszę powiadomcie mojego brata - powiedziałam 

- Dobrze, proszę podać numer - powiedział policjant

- Na .. na parapecie jest torebka... - powiedziałam , a po chwili widziałam tylko ciemność.

Chwilę później się ocknęłam a koło mnie byli już ratownicy medyczni, którzy przełożyli mnie na " deskę " a następnie  z pomocą policjantów znieśli mnie na dół i położyli na noszach, które wepchnęli do karetki.

- Powiadomiliśmy twojego brata, możesz być spokojna - powiedział jeden z policjantów i podał mi torebkę.

************************************

LIAM POV:

Po telefonie od policjanta, wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Koło 7:35 zebraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala.  Auto prowadził Louis, a ja w międzyczasie zadzwoniłem do swoich rodziców, a następnie do Prestona żeby razem z Georg'em przyjechali pod wskazany przeze mnie szpital, tak po prostu w razie czego. Styles również zadzwonił do swoich rodziców.

***************************************

ALISSON POV:

Od około trzydziestu minut leżę w szpitalu. W lewym zgięciu łokcia mam wbity wenflon do którego mam podłączoną już drugą kroplówkę. Oprócz mnie na sali leżą jeszcze dwie babeczki. Jedna może mieć ok 22-25 lat , i prawdopodobnie ma złamaną rękę gdyż widać na niej usztywnienie, druga kobieta jest nieco starsza, jej wiek szacuje na około 30-33 lata, ta akurat chyba jest po jakimiś wypadku samochodowym bo ma założony kołnierz, a także przy jej łóżku jest dwoje policjantów.  Spojrzałam na zegar wiszący na jednej ze ścian, wskazywał on godzinę 8:00 . Nadal byłam osłabiona. Po chwili na salę wszedł lekarz.

- Jak się pani czuje? - zapytał

- Osłabiona, bolą mnie żebra , głowa, nadgarstki i kostki przy nogach - odpowiedziałam

- Powiem tak, badania które wykonaliśmy do tej pory od razu po pani przyjeździe tutaj wykazały lekki wstrząs mózgu, lekkie odwodnienie, ogólne osłabienie. Co do pani żeber, są one mocno zbite i na szczęście nie są złamane - powiedział lekarz

- D.. do..dobrze, dziękuję za informację - odpowiedziałam , a lekarz wyszedł z sali.

*************************************

LIAM POV:

Była godzina 8:20  kiedy zaparkowaliśmy pod szpitalem, gdzie czekał na nas już Preston i George. Wyszliśmy z auta, i podeszliśmy do naszych ochroniarzy.

- Panowie, możecie na razie zostać w aucie czy na terenie szpitala, jakby coś zaczęło się dziać to będziemy w kontakcie - powiedziałem

- Nie ma sprawy, lećcie do niej - odpowiedział Preston , więc razem z chłopakami ulotniliśmy się  do szpitala. Od razu podszedłem do recepcji. 

- Dzień dobry, dzisiaj przywieziono tu Alisson Payne, moją siostrę, gdzie ona jest ? -zapytałem kobiety siedzącej za biurkiem

- Pańska siostra leży teraz na sali obserwacji. Proszę iść tym korytarzem prosto i skręcić w prawo, tam będą duże przeszklone drzwi. - powiedziała kobieta wskazując nam drogę więc się tam udaliśmy.

Kiedy dotarliśmy na miejsce, przez drzwi zobaczyliśmy leżącą pod oknem na łóżku  znajdującym się na końcu sali moją siostrę. Miała zamknięte oczy więc pewnie spała. Jej ciało do piersi było przykryte kołdrą, a ręce bezwładnie leżały na wieszku wzdłuż jej ciała. Z daleka było widać opatrunki na jej nadgarstkach, a także siniaki na rękach, i jeden znajdował się na jej twarzy.

- Myślisz że ona... że próbowała ... - powiedział po chwili Harry patrząc się na jej nadgarstki

- Na pewno nie, nie zrobiła by tego.. - odpowiedziałem 

- Kto do niej wejdzie pierwszy ? - zapytał Styles

- Ty, bo ja idę poszukać lekarza, więc ty wchodzisz do niej - odpowiedziałem a on mi cicho podziękował po czym poszedłem szukać lekarza by co kolwiek się dowiedzieć.

HARRY POV:

Kiedy Liam odszedł, a ja jeszcze raz spojrzałem na nią przez szklane drzwi, w moich oczach pojawiły się łzy.

- Ejj stary, nie płacz - powiedział Louis , a ja przetarłem oczy i wszedłem do sali. 

********************************

ALISSON POV:

Leżałam na łóżku mając zamknięte oczy kiedy usłyszałam otwierane drzwi. A kiedy otworzyłam oczy i  zobaczyłam że do sali wszedł Harry to zaczęłam płakać. Styles podszedł do mojego łożka i usiadł na jego skraju tuż przy moich rękach.

- Ćśśśś.... już dobrze, nie płacz kochanie - powiedział Harry głaskając mnie po policzku

- B..ba..bałam się, tak bardzo się bałam Harry - powiedziałam przez łzy. Widziałam też że oczy Stylesa były zaszklone, jakby niedawno płakał.

- Teraz wszystko będzie dobrze,  Liam też przyjdzie do ciebie, tylko poszedł poszukać lekarza żeby z nim porozmawiać - odpowiedział chłopak i delikatnie mnie przytulił.

- Boję się że oni wrócą - powiedziałam

- Kochanie, nie bój się oni nie wrócą , są w areszcie tymczasowym- odpowiedział chłopak. W międzyczasie otarłam swoje łzy , a do sali wszedł Liam, który od razu do nas podszedł.

- Cześć siostra- powiedział Payno i delikatnie mnie przytulił.

- Cz.. cześć - odpowiedziałam. Co powiedział lekarz ? - dodałam po chwili, a Liam powiedział to co wcześniej powiedział mu lekarz.

Koło 8:50 przyszedł lekarz oraz pielęgniarka, którzy pomogli mi przesiąść się na wózek inwalidzki, gdyż przenoszą mnie na piętro wyżej - na oddział chirurgii ogólnej, ze względu na te moje obite żebra. Dotarliśmy na salę, a wcześniej chłopcy wyszli ze szpitala żeby móc jechać do domu po moje rzeczy. Byłam zaskoczona, kiedy okazało się że mam salę jednoosobową z prywatną łazienką, a na dodatek lekarz dostarczył dodatkowo 3  krzesła do stolika znajdującego się na sali, by cała piątka One Direction miała gdzie usiąść gdy mnie odwiedzą. W mojej sali, oprócz drzwi do łazienki i oczywiście łóżka stojącego pod oknem z parapetem, znajduje się szafka nocna tuż przy łóżku, stolik z pięcioma krzesłami a także wieszak na ubrania . 

Leżałam na łóżku, które było regulowane po stronie głowy więc sobie nieco podwyższyłam tą stronę i było mi na prawdę wygodnie. Wyciągnęłam z torebki mój telefon i zaczęłam powoli ogarniać swoje social media. Zrobiłam zdjęcie wenflonu po czym dodałam je na instagrama podpisując je:

" Żyję. Dziękuje wszystkim którzy byli zaangażowani w moje poszukiwania. Obecnie przebywam w szpitalu, jestem jeszcze obolała, ale czuję się już zdecydowanie lepiej po tych wszystkich lekach i kroplówkach które dostałam do tej pory. Na moje social media wrócę w 100% jak będę w pełni sił, jednakże obiecuję, że na instastories będą pojawiać się urywki z mojego " szpitalnego życia ". Dziękuję jeszcze raz, do zobaczenia <3 " 

Po opublikowaniu posta, zadzwoniłam przez kamerkę do mamy. Gdy tylko odebrała połączenie, obie się rozpłakałyśmy, chwilę później dołączył do rozmowy tata, więc do około 9:15  gadałam z nimi. Po tym jak się rozłączyłam, to położyłam się spać.

**********************************

Obudziło mnie szturchnięcie w ramię. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Harry'ego.

- Obudziłem cię słoneczko, przepraszam - powiedział . Ale przyniosłem ci rzeczy w walizce - dodał po chwili, a ja się podniosłam do pozycji siedzącej po czym Styles położył walizkę na łóżku więc ją odpięłam. Wyjęłam potrzebne mi rzeczy do łazienki, a także piżamę i bieliznę .

- Poukładasz mi resztę rzeczy, a ja pójdę się ogarnąć? - zapytałam

- Jasne że tak, idź się odśwież, a ja zajmę się resztą - odpowiedział po czym wzięłam jeszcze ręcznik i zniknęłam w łazience. Ubrania i bieliznę które miałam na sobie, schowałam do reklamówki, a następnie weszłam w klapkach pod prysznic.

************************************

HARRY POV:

Była godzina 11:00 kiedy przyszedłem do szpitala  z rzeczami do Alisson, ale ona jeszcze spała. Obudziłem ją szturchając lekko w ramię, a kiedy się obudziła to ją przeprosiłem że ją obudziłem, a później zniknęła w łazience, więc poukładałem jej resztę rzeczy. Wyszła  z łazienki 20 minut później. 

- Jak się czujesz kochanie ? - zapytałem kiedy Aliss usiadła na łóżku

- Od razu lepiej i czyściej - odpowiedziała i się uśmiechnęła

Siedziałem u niej na łóżku opierając się o ścianę, Aliss miała głowę na moich nogach.

- Tak mi wygodnie - powiedziała po chwili

- Moje nogi zawsze robią za twoją poduszkę - odpowiedziałem i się uśmiechnąłem . Po chwili na salę weszło dwóch policjantów, więc Alisson podniosła się do pozycji siedzącej.

**************************************

ALISSON POV:

Kiedy na salę weszło dwóch policjantów , od razu podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Dzień dobry - powiedziałam a oni odpowiedzieli to samo

- Czy możemy zadać parę pytań? - zapytał jeden z policjantów 

- Jasne że tak - odpowiedziałam

- Dobrze, czy pamięta pani coś z tego dnia kiedy panią porwano z tego parku? Jakiś świadków, co kolwiek? - zapytał policjant podczas kiedy drugi poszedł do lekarza zapytać o moje zdrowie

- Umm...nie za wiele, siedziałam w parku na ławce,  byli tam ludzie , ale nie byli jakby w pobliżu tej ławki na której siedziałam , więc było chyba za daleko żeby kto kolwiek zdążył zareagować . Później ktoś przytknął mi jakąś szmatkę czymś nasączoną, próbowałam się wyrywać i krzyczeć, ale to na nic , bo później widziałam tylko ciemność - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- A jak się pani obudziła... to co wtedy było? - zapytał policjant

- Leżałam związana na jakimś materacu... nie wiem wszystko mnie bolało, później oni przyszli... m..mówili że mnie wywiozą daleko od Londynu - odpowiedziałam

- Cóż, dobrze... a jak pani udało się zadzwonić na numer alarmowy? - zapytał ponownie policjant

- Cóż... to to była chyba jakaś adrenalina, wykorzystałam moment jak oni wyszli z pomieszczenia, wcześniej mnie odwiązali ... wtedy..wtedy udało mi się szybko zadzwonić - powiedziałam

- Dobrze, dziękuje bardzo pani za chwilę rozmowy. W każdym bądź razie, może być pani spokojna, gang jest w areszcie tymczasowym, czekają na rozprawę w sądzie, pójdą siedzieć na lata, wcześniej też robili takie rzeczy, kilka dziewczyn zgłosiło się na komisariat które też były przez nich porwane, przetrzymywane więc nie była pani ich pierwszą ofiarą - powiedział policjant.

Po tym jak wrócił drugi z policjantów razem z Harrym pożegnaliśmy się z nimi.

****************************************

Czas leciał na prawdę szybko, nim się obejrzałam, to po tygodniu pobytu w szpitalu wyszłam do domu. W szpitalu każdy się dziwił że na prawdę szybko wróciłam do " zdrowia " po tym co przeszłam.  Chyba mój organizm jest bardzo silny i odporny, więc dobrze.

*****************************************

3437 słów w najnowszym rozdziale na który czekałam aby go opublikować, i w końcu jest! Dzięki niemu zbliżamy się prawie do końca pierwszej części tego opowiadania. Sądzę że drugą część będzie o wiele krótsza i będzie miała mniej rozdziałów, ale to wszystko wyjdzie w praniu. Teraz co do pierwszej części, mam w planach na pewno jeszcze jeden rozdział - oświadczyny , ale nie wiem kiedy go napiszę. Może jeszcze do tej pierwszej części napisze 2-3 rozdziały, jednakże nie wiem jak to będzie. W każdym bądź razie, cieszę się że już ten rozdział mam za sobą, teraz będzie tylko lepiej, bo już w sumie nie planuje pisać jakiś takich  " dramatycznych " rozdziałów .

Więc ja zachęcam was do zostawiania gwiazdek, obserwowania . Do zobaczenia w kolejnym rozdziale ! <3 

Continue lendo

Você também vai gostar

6.5M 179K 55
⭐️ ᴛʜᴇ ᴍᴏꜱᴛ ʀᴇᴀᴅ ꜱᴛᴀʀ ᴡᴀʀꜱ ꜰᴀɴꜰɪᴄᴛɪᴏɴ ᴏɴ ᴡᴀᴛᴛᴘᴀᴅ ⭐️ ʜɪɢʜᴇꜱᴛ ʀᴀɴᴋɪɴɢꜱ ꜱᴏ ꜰᴀʀ: #1 ɪɴ ꜱᴛᴀʀ ᴡᴀʀꜱ (2017) #1 ɪɴ ᴋʏʟᴏ (2021) #1 IN KYLOREN (2015-2022) #13...
55.1M 1.8M 66
Henley agrees to pretend to date millionaire Bennett Calloway for a fee, falling in love as she wonders - how is he involved in her brother's false c...
238K 3.3K 88
ဖအေကနေ သားကိုသွားထားတဲ့ ဇာတ်လမ်းသာဖြစ်ပါတယ် ဖေအက သားကိုသြားထားတဲ့ ဇာတ္လမ္းသာျဖစ္ပါတယ္
56.4K 2.9K 87
What if it wasn't Japan that teleported to another world, but the superpower country on Earth, America's Cold War rival that in our OTL is collapsed...