!WSTRZYMANE! Lumity ~ human w...

By Eltonjio

4.2K 279 490

14 letnia Luz Noceda zostaje wydalona ze szkoły przez co musi iść do nowej. W nowej szkole odnajduje się bard... More

🦉Szkoła🦉
🦉Przyjaciele🦉
🦉Rodzenstwo🦉
🦉Nocowanie🦉
🦉Rodzina Blight🦉
🦉Koleżanka🦉
🦉"Możecie mieć rację"🦉
🦉Oficjalna przyjaciółka🦉
🦉Wagary🦉
🦉Koniec przyjaźni?🦉
🦉"Farbujemy włosy?"🦉
🦉Piżama party cz.1🦉
🦉Piżama party cz. 2🦉
🦉Grupka🦉
🦉"Zakochalam się"🦉
🦉Luty🦉
🦉Nowy ship🦉
🦉Park🦉
🦉"bal Już Jutro"🦉
🦉Bal Walentynkowy🦉
🦉Ślepota Luz🦉
🦉praca🦉

🦉Prezent🦉

184 13 43
By Eltonjio

Pov. Luz 25/01/2020

Tak ja wiem że ustawiłam sobie wczoraj budzik, nawet na wcześniejszą godzinę niż zwykle. I co? Nie obudziło mnie cholerstwo!

-Piernicze spóźnienie się jak nic! - biegałam jak oszalala po całym domu szykując się do szkoły.

Nagle usłyszałam trąbienie, był to mój autobus do szkoły który w nie które dni po nas przyjeżdża. NIE ZDARZĘ, JA W PIŻAMIE DALEJ JESTEM.
Gdy tylko skoczyłam się na szybko ubrać zbiegłam na dół, ale cóż autobusiku już nie było.

-No nieeeeeeee!! - wydarłam się prawdopodobnie na cały dom.

-Co wrzeszczysz?.. - po schodach zeszła Eda.

-Eda! Szybko ubieraj się, musisz mnie zawieść do szkoły!

-Ehhhh...chodź jedziemy. - powiedziała i zaczęła ubierać buty.

-Nie..ubierasz się?

-Po co skoro jak wrócę to znów pójdę spać. - ubrała kurtkę i wyszłyśmy z domu po czym wsiadłyśmy do auta.

-Wyglądasz jak naćpany menel. - zaśmiałam się.

-Przynajmniej hot menel. - na te słowa wybuchnęłam śmiechem a Eda odpaliła samochód.

Do szkoły na całe szczęście nie było specjalnie daleko dla tego autem zajmuje to co najmniej 5 minut. No chyba że ktoś jest nie przytomny i kieruję autem, tak jak teraz Eda to w tedy jest troszkę dłużej.

-Mogłabyś nie zasypiać przed kierownicą? - naprawdę mam wrażenie że zaraz będziemy mieć jakiś wypadek.

-Trza było wstać na czas a nie mnie prosić o pod wózke. Jesteśmy. - Eda zatrzymała się przed szkołą - A z resztą mógł cie zawieź Raine, to on jest rannym ptaszkiem-

-Nie dzięki, pa! - rzuciłam nerwowo i wyszłam szybko z auta. No co? Chyba nie miałam jej powiedzieć że nie jestem do niego przekonana i że mu nie ufam? No właśnie, lepiej było uciec.

Wbiegłam szybko do szkoły, wiedząc że już trwają lekcje przyspieszyłam jeszcze bardziej.

-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie! - wbiegłam do klasy zdyszana.

-Luz Noceda, spóźnienie, siadaj i nie przeszkadzaj proszę w lekcji. - dziękuję za miłe powitanie proszę pana.

Nie możliwe. Ami i Willow siedzą razem w ławce! Widać moje starania nie poszły na marne!

Ruszyłam więc na miejsce tuż za nim które na całe szczęście było puste.

-Dziewczyno gdzie ty byłaś? - spytała mnie Willow.

-Jakaś masakra, nie dość że zaspałam to jeszcze mi autobus odjechał. - zaczęłam wypakowywać książki - Ale nie jest najgorzej spóźniłam się tylko 5 minut.

-Luz! - zwrócił mi uwagę nauczyciel.

-Przepraszam... - zaczął kontynuować.

-Szlas piechotą? - spytała Amity tym razem.

-Nie, na szczęście od mojego wrzasku Eda się obudziła i zgodziła się mnie zawieść. - nauczyciel spiorunowal mnie wzrokiem po raz drugi więc już ucichłam i skupiłam się na lekcji.

Po lekcji wyszłam z dziewczynami na korytarz.

-Już myślałam że nauczyciel mnie zabije. - powiedziałam odkładając książki do szafki.

-Myślę że było blisko by to zrobił. - zaśmiała się Willownz Amity.

-Ale najważniejsze że żyje. - zamknęłam drzwi od szafki.

-Czeeeeeesc! - przybiegł do nas Gus.

-Jak twój klub? - spytałam od razu.

-Jeszcze na szczęście w nim żądze aleee nie będzie to pewnie trwać długo, Mattholomule jest dobry w przekonywaniu ludzi.

-Trzymam kciuki żeby Ci się jednak udało!

-Dzięki, będę leciał bo dzwonek za chwilę do zobaczenia na stołówce! - odbiegł od nas Gus.

-My też może się już zbierajmy do sali. - powiedziała Amity i tak też zrobiłyśmy.

Lekcje do obiadowej na szczęście nie specjalnie się dłużyły. Skoczyłam jeszcze do łazienki więc moi przyjaciele zajęli już stolik, wzięłam jedną tackę z obiadem i skierowałam się do stolika.

Byłam już blisko gdy ktoś podłożył mi nogę i wywaliłam się twarzą w jedzeniu.

-Ojc sorki, przypadkiem. - zaśmiała się Boscha wraz ze swoimi psiapsiulkami.

-Ehh.. - podniosłam się - Dlaczego jesteś taka nie miła, co?

-Mówiłam Ci kiedyś, nie odpuszczę ci zabrania nam Amity.

-Ile mam Ci tłumaczyć- - zaczęłam mówić ale Amity mi przerwała.

-Luz wszystko okej? - stanęła obok mnie.

-Tak jest dobrze. - Amity spiorunowala Bosche wzrokiem i odeszłyśmy we dwie do przyjaciół.

-Trzymaj, Luz. - Willow podała mi chusteczkę.

-Dzięki.

-Wybacz że ona się tak ciebie doczepiła. - powiedziała Ami.

-Hej spokojnie, to nie twoja wina, to ona nie umie zrozumieć że możesz mieć innych przyjaciół. - położyłam rękę na jej ramieniu w zamiaru pocieszenia.

Po skończeniu się przerwy wróciliśmy na lekcje. Ostatnia lekcja strasznie mi się dłużyła pewnie dlatego że myślałam tylko o pójściu już z Amity do niej.

-Do jutra! - pomachałam moim dwóm przyjaciołom.

-Idziemy? - spytała Amity.

-Tak tak! - ruszyłyśmy do domu dziewczyny - Właściwie to gdzie są Twoi rodzice?

-Wyjechali gdzieś w sprawach pracy na cały tydzień.

-Oh znam to. Moja mama często wyjeżdża ostatnio na weekendy ale teraz wyjechała aż na cały tydzień!

-Dlatego mieszkasz z ciocią?

-Właśnie tak! A wami kto się teraz opiekuje?

-Nikt. Mieszkamy teraz w domu ja, Ed i Em i oczywiście cały dom jest na mojej głowie.

-Chyba tak nie powinno być że mieszkacie sami..

-Może i tak, ale moi rodzice uważają inaczej.

Po kilkunastu minutach byłyśmy już pod domem dziewczyny.

-Chcesz co do picia? - spytała od razu gdy weszłyśmy do domu.

-Nie, dziękuję.

-Luz! - przybiegło rodzeństwo Amity przytulając się do mnie.

-Zaraz ją udusicie. - odezwała się Amity.

-Oj tam cicho, dawno się nie widzieliśmy co tam u ciebie? - spytała Em.

-A dobrze nawet, a u was?

-To co zwykle, nudy w domu.

-No dobrze, będziemy już iść do pokoju. - popchała mnie Amity w stronę schodów.

Weszłyśmy do jej pokoju i oczywiście panował w nim większy porządek niż w moim.

-Nie mogę uwierzyć że jest tu 2 raz!

-Też nie sądziłam że do tego kiedyś dojdzie... No ale fajnie że przyszłaś.

-Raczej! Nie odmówiłabym mojej najlepszej przyjaciółce! - widziałam że dziewczyna się rumieni i gwałtownie odwróciła głowę.

-A właśnie...mam coś dla ciebie. - Amity podeszła do swojej szafy otwierając ją - Dałaś mi swoją sukienkę ze swoim ulubionym zwierzęciem więc.. - dziewczyna wyjęła coś białego - ja też Ci coś dam, w podziękowaniach.

Amity rozłożyła białą rzecz. Okazała się to być biała bluza z kapturem na której na środku był jeden fioletowy kotek i brązowa wydra.

-Sama robiłam, nie jest perfekcyjnie bo nie mam jakiegoś dużego talentu ale mam nadzieję że się spodoba. - podrapała się nerwowo po karku.

-Ami to jest... Prześliczne!! Masz wielki talent! - przytuliłam się do dziewczyny.

-Cieszę się że ci się podoba..

-Oooo! - popatrzyłyśmy ze zdziwieniem na drzwi gdzie byli Emira i Edric.

-Jak długo tu jesteście!? - Amity zrobiła się czerwona.

-Przed chwilą przyszliśmy! - Amity skrzyżowała ręce podnosząc jedną brew do góry.

-Naprawdę! - poparła Em brata.

-Nie ważne, ale teraz sobie idźcie! - dziewczyna zamknęła drzwi - Przepraszam za nich.

-Spokojnie, hej to znaczy że twoim ulubionym zwierzęciem są koty?

-Takk, są takie słodkie chciałam mieć kiedyś ale moi rodzice się nie zgodzili..

-Ja też uwielbiam kotki! Popatrz! - założyłam kaptur od swojej bluzy - miał miał.

-Super bluza. - zaśmiała się Amity, ma naprawdę śliczny uśmiech... ZNACZY CO.

Później z Amity robiłyśmy dużo innych rzeczy. Na przykład oglądałyśmy film o "dobrej wiedzmie Azurze" potem rysowalysmy co jak co ale Amity naprawdę ma talent to rysowania. Po rysowaniu pomogłam robić dziewczynie obiad dla całej naszej czwórki po czym na mówiłyśmy Edrica żebyśmy mu zrobiły makijaż, który całkiem nas dobrze wyszedł.

-Szkoda że już idziesz. - podała mi kurtkę Amity.

-No wiem, ale zobaczymy się jutro, o i jeszcze raz dziękuję za cudną bluzę! papatki! - wyszłam z ich domu.

Byłam w domu już po 5 minutach.

-No hejj! - krzyknęłam.

-Gdzie byłaś? - zeszła na dół Vee.

-U Amity, gdzie reszta?

-Hunter nie dawno gdzieś wyszedł a Eda i Raine poszli z Kingem do parku.

-Pogodzili się? Nareszcie!

-W sumie to nie wiem.

-Oni to serio jacyś dziwni są.

Poszłam do pokoju ogarnąć wszystkie zadane lekcje na jutro a po skończeniu lekcji umówiłam się z Vee na oglądanie trzeba wykorzystać że jesteśmy same w domu.

-Co dzisiaj oglądamy? - spytałam siadając z miską popcornu.

-Co powiesz na Mandaloriana?

-To są nowe odcinki?

-Tak!

Vee włączyła star wars "Mandalorian" a ja jeszcze ogarnęłam dla nas coś do picia. Mało kto wie ale Vee jest fanką star wars a ja lubią z nią to oglądać.

Skończyłyśmy oglądać parę odcinków gdy Hunter wrócił do domu, ale on po prostu poszedł do pokoju. Obejrzałyśmy kolejne odcinki gdy do domu wrócili Raine z Edą.

-Jesteśmy dzieciaki! - krzyknęła Eda.

-No i koniec oglądania. - powiedziała do mnie Vee a ja się cicho zaśmiałam. Fakt gdy Eda jest w domu ciężko co kolwiek oglądać.

-Czemu tak długo w parku byliście? - spytałam gdy weszli do salonu.

-No booo zahaczyliśmy o jeszcze kilka miejsc, nie ważne. Lecę spać bo przez pewną osobę się dziś nie wyspałam. - spojrzała na mnie a ja się uśmiechnęłam nie zręcznie.

-Wiem jak sprawdzić czy się pogodzili. - szepnęłam do siostry.

-Jak?

-Zobaczymy czy Raine będzie dalej spał na kanapie.

-No w sumie, to ma sans.

Było już dość późno a ja nie mam zamiaru się znów spóźnić do szkoły więc poszłam się umyć i ogarnęłam się do snu.

Jeszcze przed tym, zeszłyśmy z Vee na dół czy może Raine szykuje się do spania na kanapie.
Weszłyśmy do salonu ale nikogo w nim nie było w dodatku nawet nie było ścielone żeby ktoś na niej miał spać.

-Chyba się pogodzili. - powiedziała Vee.

-Lub może jeszcze nie szykuje się do snu. - powiedziałam i usłyszałyśmy otwieranie drzwi z Edy pokoju.

-Oh, um, wy nie śpicie? - w drzwiach stanął Raine.

-Właśnie już idziemy. - pociągłam Vee w stronę schodów.

-Dobranoc! - krzyknęła do niego.

-Chyba się pogodzili skoro śpią w jednym pokoju. - powiedziałam.

-Też mi się tak wydaje, no ale dobra dobranoc. - weszła do swojego pokoju.

-Dobranoc. - powiedziałam i również poszłam do pokoju.

Od razu skoczyłam na łóżku, w tej chwili nawet nie chce mi się sprawdzać czy mam jakieś wiadomości na telefonie, po prostu zgasiłam świtało i poszłam spać.
___________________________________
Ogólnie mogą być teraz rzadziej rozdziały bo mi strasznie dużo nauki nawalili w szkole i no rozumiecie, mam przynajmniej nadzieję że tak :>>


Continue Reading

You'll Also Like

203K 13.7K 50
Walker miał dobre życie. Był Prezydentem klubu, wychował córkę na mądrą i silną kobietę... Miał też członków klubu, którzy oddaliby za niego życie. I...
36.4K 701 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...
152K 3.8K 24
Valencia Briven po kłótni ze swoją najlepszą przyjaciółką, postanawia pójść do baru by zapomnieć o tym co się wydarzyło. Tam spotyka przystojnego chł...
115K 2.4K 33
16-letnia Nessa Parker przeprowadza się wraz z rodzicami na wybrzeża Beverly Hills. Na dzielnicę gdzie wszyscy się znają. Zaczyna nowe życie. Nowy do...