-To było nie miłe. -powiedziałam
-Przepraszam Hailie odpowiedział przytulając mnie
-I tak oglądaliśmy razem bajki, ale przeszkodził nam Vince o 22
-Co wy tu robicie? -zapytał Vince wchodząc do mojego pokoju
-Ruchamy się wiesz -odpowiedział Tony
-Proszę się wyrażać przy siostrze
-Oglądany bajki -powiedziałam cicho
-Ok, nie siedźcie długo bo około 12 ma przyjechać Maya i Wujek Monty -powiedział i wyszedł z mojego pokoju.
Godzina 12:00
-MAYA!! -krzyknełam gdy tylko weszła do rezydencji Monetów
-HAILIE!! -krzykneła gdy mnie zobaczyła i odrazu mnie przytuliła
-Hej chłopcy -powiedziała przytulając mnie dalej
-Hej Maya -odpowiedzieli.
-Cześć wujku! -powiedziałam przytulając go, a w ręku miał nosidełko z malutkim dzieckiem
-OMG hej słodziaku -powiedziałam do dziecka które było w nosidełku i odrazu je zabrałam od wujka.
-Jak ma na imię i ile miesięcy? -zapytałam
-Nazywa się Gabriella i ma 7 miesięcy -odpowiedziała Maya
-OMGGG -powiedziałam, ale w głebi serca czułam smutek. Dziecko nazwane imieniem mojej Świętej pamięci mamy.
-Mogłabym ją wziąć na ręce? -zapytałam, a Maya wyjęła ją z nosidełka
-Jasne, tylko ostrożnie -powiedziała dając mi dziecko
-Hailie kiedy robisz swojej? -zapytał prześmiewczo Dylan
-Nigdy -powiedział Tony
-Gdy będę mogła mieć kogo kolwiek wtedy będę się zastanawiać nad dzieckiem -odpowiedziałam pokazując dzięki widok za okna
-Ślicznie wyglądasz malutka z dzieckiem -powiedział Will
-Dziękuję Will -powiedziałam
-Co tam u was? -zapytałam
-A bardzo dobrze -powiedział Maya
-Jezu jaka Gabi jest cudowna -powiedziałam bawiąc się z nią
-Jezu ja chcę młodszą siostrzyczkę -dodałam po chwili
-NIE BITCH? -krzykną Tony
-Jedna dziewczynka nam starczy -powiedział Dylan
-Ale wy jesteście no nie mogę -powiedziałam
Oni gadali z sobą, a ja zajęłam się malutką.
-Hailie zobacz wiadomości na grupie rodzinnej -powiedział Vince
Wyciagnełam telefon wchodząc na grupę, a tak moje zdjęcia z Gabi
-Ale wyszłam ślicznie -powiedziałam
-No chyba n -powiedział Dylan
-XDDDD ale decha -powiedział Tony
-Nie no Hailie pięknie, nie słuchaj się tych debili -powiedział Shane
-Śliczna jesteś malutka -powiedział Will
-Dziękuje Shane, Will.
7godzin później
Niestety będziemy się zbierać kochani -powiedziała Maya. Wzięłam Gabi i położyłam ją do nosidełka bo właśnie zasnęła
-Dziękuję Hailie że nią się zajęłaś -powiedziała Maya
-Proszę Hailie -powiedział Wujek dając mi pudełeczko
-O dziękuję bardzo, ale nie musiałeś -powiedziałam
-Musiałem -odpowiedział, otwierając drzwi aby Maya wyszła z dzieckiem.
-Papa! -krzyknełam
-Siema- krzykneli chłopacy
-No co? -zapytałam bo patrzyli się na mnie dziwnie
-Kiedy twoje? -zapytał Dylan
-Skoro nalegasz nawet i za 9 miesięcy może być -odpowiedziałam
-EJ DZIEWCZYNKO -krzykną
-Co? -zapytałam
-Jesteś za młoda -powiedział
-No nie zesraj się -odpowiedziałam i poszłam na górę.
Poszłam do swojej ulubionej miejscówki za szafą i czytałam książki. Gdy skończyłam czytać 5 książkę na moim telefonie było kilka nieodczytanych wiadomości, w tym jedna od Meli.
OD: Melannie
DO: Hailie
WIADOMOŚĆ:Hej dziś jest impreza u mojej koleżanki i chciałabyś może pójść?
Mogłabym, a o której?
Dziś o 22, na ulicy ********* 23
Oki, będę tam bo mam niedaleko
Będę czekać!
Nie mogę się doczekać, aktualnie jest 19:46 więc mam mało czasu.
Godzina 21:20
Założyłam czarną sukienkę i wysokie buty na obcasie. Musiałam się jakoś wydostać z domu nie zauważalnie. Jedynym sposobem był balkon. Jak pomyślałam, tak zrobiłam, wyskoczyłam z balkonu na miękka trawę (mój balkon jest skierowany na las więc skończyłam na trawę za ogrodzeniem).
Na miejscu
-Hej Hailie -powiedziała Mela jak mnie tylko zobaczyła
-Hej, ślicznie wyglądasz -powiedziałam
-Dziękuję, ty również. Idziemy do środka? -rzekła
-Jasne chodź -odpowiedziałam
Nie minęła nawet godzina, a już się schlałam, a Mela jeszcze żyła ale także była pod wpływem alkoholu.
Godzina 01:33
Do domu wszedł mój brat i jak mnie tylko zobaczył odrazu wziął mnie na ręce i wyniósł bez słowa, a ja byłam już schala tak że dostałam oczo-pląsu.
-Gdzie ty kurwa się szlajasz dziewczynko? -warkną Dylan
-A pIeRdOl sIe -powiedziałam
-Do samochodu już! -krzykną. Poszłam grzecznie ale dosłownie przed zwymiotowałam.
-Kurwa mać Hailie, Vince cię zajebie -powiedział Dylan odciągając mnie na bok i zbierając moje włosy i robiąc mi kucyka z gumki którą miałam na nadgarstku.
-Jego telefon zaczą dzownić, wziął telefon i przełączył połączenie na głośnomówiący.
-Gdzie jesteś Dylan? -zapytał Vince swoim lodowatym głosem.
-Jestem przed domem tej dziewczyny. -odpowiedział
-A hailie -zapytał
-Jest z mną ale wymiotuje i jebie od niej na kilometr -powiedział
-Okej, wracajcie jak najszybciej -powiedział i się rozłaczyl.
Niedługo potem byliśmy już w domu.
-Hailie? -zapytał Vince
-Wezmę ją do pokoju bo jest tak schlana że gówno zrozumie z twojej rozmowy -powiedział i zabrał mnie do mojego pokoju.
A tam czekał na mnie Will.
-Malutka? -zapytał Will gdy tylko weszłam z Dylanem do pokoju i nie omal się nie wywalając
-Schlala się jak nie wiem co -powiedział Dylan. Usiadłam na łóżku i próbowałam zdjąć ubrania i buty i się przebrać.
-Czekaj pomogę ci, Dylan daj jakieś ubrania malutkiej -powiedział Will zdejmując mi buty, a ja nieudolnie próbowałam zdjąć sukienkę.
-Masz -warkną Dylan i rzucił mi czarny dres
Gdy Will pomógł mi zdjąć sukienkę założyłam dres i położyłam się w łóżku i odrazu odpłynełam
Godzina 13:23
Zeszłam na doł z ogromnym kacem, spotkałam tam Vincenta.
-Hailie jak się ogarniesz, zapraszam cię do biblioteki. -powiedział
-Okej -odpowiedziałam
20minut później
-Chciałeś abym przyszła -powiedziałam wchodząc do biblioteki
-Hailie dlaczgeo wyszłaś z domu na imprezę? -przeszedł odrazu do rzeczy
-Zakazany owoc smakuje najlepiej Vince. -odpowiedziałam z powagą
-Dlaczego wyszłaś z domu na imprezę bez niczyjej wiedzy. -powiedział głośniej
-Nie wiem, poszłam sobie i tyle -odpowiedziałam
-Telefon. -powiedział
-Co telefon? -zapytałam
-Oddaj mi swój telefon -powiedział
-Wyjęłam telefon z kieszeni i położyłam go na biurko.
-Dziękuję -powiedział.
-Jeszcze jedna taka akcja, a skończy się to gorzej. -powiedział
-Mogę już iść? -zapytałam
-Nie. -odpowiedział
-Okej -powiedziałam i czekam aż coś powie.
-Dlaczgeo spożyłaś alkohol? wiesz że nie możesz. -zapytał w końcu.
-Proponowali to wzięłam aby spróbować. nie miałam zamiaru się upijać ale niestety nie wyszło -odpowiedziałam z poważną miną
-Yhm. Szlaban aż do odwołania. Co robiłaś na tej imprezie prócz picia i tańca? -popatrzył się na mnie i zapytał.
-Piłam, tańczyłam, rozmawiałam -powiedziałam
-Czyżby? -zapytał
-Vince ja nie pamiętam, upiłam się dość mocno i mam potwornego kaca -powiedziałam, a ten pokazał mi zdjęcie na laptopie, gdzie ja leżałam na łóżku, a jakiś obcy chłopak chciał mnie zgwałcić.
-Yhm -mruknęłam z powagą ale w głębi duszy ryczałam. Najpierw Jason mnie zgwałcił w szkolnej toalecie.. a tu kolejny chciał mi to zrobić..
-Masz coś na swoje usprawiedliwienie? -zapytał
-Powtórzę się bo widzę że nie rozumiałeś. Byłam pod dużym wpływem alkoholu i nie pamiętam co się stało -powiedziałam podkreślając słowa po kropce. Nagle wszedł Dylan.
-Dylan usiądź obok Hailie -powiedział Vince.
-CO TY SOBIE KURWA WYOBRAŻASZ DZIEWCZYNO? -warkną Dylan
-Dylan uspokój się -powiedział Vince
-NIE BO TA BAWI SIE W BUNTY I SZLAJA SIĘ NIE WIADOMO GDZIE, A POTEM SIĘ DZIWI ZE NAZYWAJĄ JĄ DZIWKĄ! -krzykną głośnej
-Dylan! -krzykną Vince uderzając pięścią o blat ciemnego biurka.
Dylan w końcu usiadł.
-Masz coś jeszcze do dodania Hailie? -zapytał wkurwiony Vince
-Nie -mruknęłam
-A powinnaś. -warkną znów Dylan
-Nie mam nic do dodania, mogę wyjść już? -zapytałam.
-Nie. -odpowiedział Dylan
-Wyjdź Hailie i pokazuj mi się na oczy. -powiedział Vince.
-Wyszłam z biblioteki i pobiegłam odrazu do swojego pokoju.
Do mojego pokoju wszedł Tony
-Jadłaś? -zapytał Tony
-Nie -mruknęłam
-Chodź coś zjeść! -krzykną
-Mam się Vincentowi nie pokazywać więc będę siedzieć w swoim pokoju. -powiedziałam
-Nie pierdol i chodź -odpowiedział
-Zostaw mnie. -powiedziałam, a ten wyszedł. Zostało mi tylko czytanie książek, bo Vince zabrał mi telefon i laptopa, a komputer został zablokowany, nie mówię że się nie cieszę bo ja uwielbiam książki ale nie mam ochoty czytać 24/7.
-Malutka? -zapytał Will pukając do mojego pokoju
-Wejdź. -mruknęłam, a Will zjawił się obok mnie
-Co się stało? -zapytał
-Nic. -odpowiedziałam
-Widzę że coś jest nie tak. -powiedział
-Dylan zrobił mi jazdę, a Vince kazał mi się nie pokazywać mu na oczy + dał mi szlaban, ale wywalone w Vincenta, Dylan mi taką jazdę zrobił przed Vincentem że nie wiem. -powiedziałam na jednym oddechu
-Oj. Pogadać z nimi? -zapytał
-Nie. Nie trzeba. Zostaw mnie samą. -powiedziałam, a Will wyszedł z mojego pokoju.
Siedziałam sama w pokoju, nie miałam co robić więc zaczęłam gadać sama z sobą.
-Z kim ty gadasz? -zapytał Shane wchodząc do mojego pokoju
-Sama z sobą. -mruknęłam, a ten wyszedł, wywalone w typa. poszłam do pomieszczenia za szafą i tam się położyłam i odpoczywałam. Ta wiem przesadziłam bardzo, ale jakoś chłopaki mogą sobie wychodzić kiedy im się podoba, a ja nie.. to nie fair..Może oni chcą mnie mieć tylko dla siebie..?
Hailie -rozległo się po moim pokoju.
-Hailie wyjdź w tej chwili! -krzykną swoim lodowatym głosem, wiedziałam że to Vince. Więc wyszłam.
-Proszę zejść na dół. -rozkazał mi, a ja się cofnełam do pomieszczenia bo nie miałam ochoty jeść.
-Nie jestem głodna -mruknęłam
-Wyjdź w tej chwili -warkną na mnie
-NIE JESTEM GŁODNA -warknęłam że aż mnie gardło zabolało. Chyba zrozumiałam bo usłyszałam trzask drzwi.
skończyliśmy lekcje, poszłam do łazienki. Gdy myłam ręce zobaczyłam w lusterku Jason'a potężnie się wystraszyłam i zadałam sobie pytanie co on tu robi, poczym zaciągną mnie do jednej z kabin zamknął i zaczą rozbierać.
Było czuć od niego alkohol, papierosy i wyglądał jakby zażył narkotyki.
Szarpałam się, krzyczałam, płakałam robiłam wszytko aby mnie puścił ale nici z tego.. Zostałam zgwałcona przez osobę którą kiedyś kochałam.. nie mogłam w to uwierzyć. Siedziałam w toalecie cała zapłakana i zobaczyłam.. Will zmazał mnie tam.. okrył swoim ubraniem.. i pomógł.
-Chce do mamy.. -mruknęłam cicho, a moje policzki zrobiły się mokre od łez.
*-Dlaczego mnie tam nie było.. -pomysłam..
Byłam tak zdesperowana że jak najszybciej wyszłam z kryjówki i poszłam szukać czegoś ostrego..
Zrobiłam to..? Mamo przepraszam..Obiecałam ci..
Przepraszam.. Moje ręce i uda ją całe w krwi.. PRZEPRASZAM MAMO..!
KURWA HAILIE USPOKÓJ SIĘ KURWA JEBANA MAĆ!!
-Hailie wszytko w porządku? -zapytał przez drzwi
-Tak -odpowiedziałam, zakładając szybko bluzę i spodnie aby nie było widać
-Mogę wejść? -zapytał
-Tak wejdź -odpowiedziałam, a w progu pokoju pojawił się Vincent
-Co się stało? -mruknęłam.
-Chciałem przyjść i zobaczyć czy wszytko w porządku, chodź coś zjeść bo nie wyszła dziś w ogóle z pokoju. -powiedział patrząc się na mnie.
-Okej zaraz przyjdę. -powiedziałam wstając z łóżka i kierując się do łazienki.
5minut poniżej zjawiłam się w kuchni
-Proszę hailie siadaj -powiedział Vince odsuwając krzesło abym usiadła, a na talerzu było spaghetti.
-Dziękuje -mruknęłam cicho
Zaczęłam powoli jeść.
-Czemu masz mokry rękaw? -zapytał Tony
-Myłam ręce i oblałam się woda -powiedziałam
-Okej -powiedział
Gdy zjadłam Tony wziął mnie za rękę gdzie były rany.
-AŁŁŁ -krzyknełam z bolu.
-Co jej? -zapytał Vince.
Will podszedł do mnie i chciał podwinąć rękaw.
-Malutka? -zapytał
... -milczałam, a po chwili dodałam-NIC NIE POWIEM BEZ ADWOKATA!
-Pokaż ręce -powiedział Vince
-Hailie..? -zapytał Dylan
-Masz gdzieś jeszcze? -zapytał zmartwiony Shane