!WSTRZYMANE! Lumity ~ human w...

By Eltonjio

4.3K 281 490

14 letnia Luz Noceda zostaje wydalona ze szkoły przez co musi iść do nowej. W nowej szkole odnajduje się bard... More

🦉Szkoła🦉
🦉Przyjaciele🦉
🦉Nocowanie🦉
🦉Rodzina Blight🦉
🦉Koleżanka🦉
🦉"Możecie mieć rację"🦉
🦉Oficjalna przyjaciółka🦉
🦉Wagary🦉
🦉Koniec przyjaźni?🦉
🦉"Farbujemy włosy?"🦉
🦉Piżama party cz.1🦉
🦉Piżama party cz. 2🦉
🦉Grupka🦉
🦉Prezent🦉
🦉"Zakochalam się"🦉
🦉Luty🦉
🦉Nowy ship🦉
🦉Park🦉
🦉"bal Już Jutro"🦉
🦉Bal Walentynkowy🦉
🦉Ślepota Luz🦉
🦉praca🦉

🦉Rodzenstwo🦉

188 16 8
By Eltonjio

Pov Luz 7/01/2020

Piątek jak super, nareszcie trochę odpocznę od tej nauki i szkoły będę mogła się spotkać z przyjaciółmi i porobić sto lepszych rzeczy niż iść do szkoły.

Siedzę właśnie na lekcji przed obiadową przerwą i umieram z nudów i głodu.

-Dobrze kto mi to rozwiąże? - pan zapisał działanie na tablicy.

Nie widziałam żeby ktoś się zgłaszał więc postanowiłam rozwiązać to bez podnoszenia ręki.

-sto trzydzieści trzy-

-sto trzydzieści sześć. - usłyszałam że komuś przerwałam ale nie przejęłam się tym zbytnio zwłaszcza że ta osoba powiedziałaby by zły wynik.

-Bardzo dobrze Luz, Amity to chyba dobrze że Luz powiedziała pierwsza bo byś miała zły wynik. - powiedział nauczycieli.

A-Amity?...

Patrząc w stronę gdzie siedzi Amity widziałam jak zrobiła się czerwona i patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić, co gorsza na moich oczach złamała ołówek. Czy ona coś sugeruje?...

Po dzwonku jak najszybciej udałam się na stołówkę wraz z Willow a później jeszcze dosiadł się Gus.

-Co z nią? - skierował pytanie Gus do Willow bo ja leżałam jak trup na ławce.

-Powiedziała przed Amity wynik i jeszcze okazał się poprawny a Amity by miała zły wynik. - wytłumaczyła w skrócie.

-Ona mnie zabije. - wymruczałam dalej leżąc z głową na stole.

-Będzie dobrze serio. - Willow pogłaskała mnie po głowie

-No nie wiem, patrzcie kto idzie. - powiedział Gus i odruchowo wszyscy popatrzyliśmy przed siebie gdzie szła wkurzona Amity.

Cholera...

-Ty, Noceda! - krzyknęła.

-Co chcesz Amity? - spytała Willow.

-Nie do was przyszłam łamagi, tylko do niej. - wskazała na mnie palcem - Teraz słuchaj - zbliżyła się do mnie i nachyliła się nade mną - dziś ci odpuszczę ale jeszcze zrobisz coś takiego jak dzisiaj, nie skończy się to dla ciebie zbyt miło. - uśmiechnęła się zlowieszczo i odeszła bez słowa.

-O stara, nagrabiłas sobie... - odezwał się Gus.

-Serio? Nie wiedziałam... - odpowiedziałam sarkastycznie.

Przez resztę dnia chodziłam po kątach żeby tylko nie napotkać Amity, na lekcjach też próbowałam siedzieć cicho by jej tylko nie przeszkodzić. Nawet mi się to udawało a nawet jeśli chciałam coś powiedzieć na lekcji Willow mnie powstrzymywała. Cieszę się że ją mam.

Reszta lekcji minęła w miarę szybko. Wyszłam z przyjaciółmi już przed szkołę.

-To u kogo się spotykamy? - spytała Willow.

-Możemy u mnie! - powiedziałam a nawet że krzyknęłam - Moja mama w ten weekend będzie w pracy więc mam dom wolny, będzie tylko moje rodzeństwo.

-I super! - wykrzyczał Gus - Nie mogę się już doczekać to będzie moje... Drugie nocowanie w życiu!

-Dobra, więc jutro w parku i później idziemy do Luz. - podsumowała Willow, pożegnaliśmy się i rozdzieliliśmy się idąc do swoich domów.

***

-Jest tu ktoś? - weszłam do domu.

-Ja! - usłyszałam krzyk, zagaduje, Huntera z salonu.

-Wyszedłbyś na podwórko a nie nawalał w te twoje gry. - weszłam do salonu.

-Narzekasz, sama chętnie ze mną w nie grasz. - nie odwrócił wzroku od telewizora.

-No weź ja się nudzę chodźmy gdzieś. - zaczęłam go błagać.

-Dobra! - po moim dłuższym proszeniu w końcu uległ - możemy iść do sklepu który jest nie daleko.

-Eh dobre i to. - wzruszyłam ramionami.

Zapielam kurtkę której nawet nie ściągnęłam jak weszłam do domu i czekałam na brata aż ten się ogarnie. No wiecie przeczesze sobie włoski, musi ogarnąć w czym. dobrze wygląda i takie tam.

Po 20 minutach w końcu mogliśmy wyjść z domu.

Sklep nazywał się żabka i nie był zbyt duży ale mały też nie był, często tam chodzimy gdy nie mamy nic w domu do jedzenia.

-Zasady, możesz kupować co chcesz z wyjątkiem energoli i tym podobne. - powiedział Hunter i skręcił w jedną z kilku alejek.

Skręciłam w alejkę z lodami, bo lody najlepsze są w zimę więc trzeba korzystać jak jeszcze zimno.
Wchodząc w ciasną alejkę z lodówkami wpadłam na wysoką dziewczynę.

-Wybacz. - przeprosiłam.

-Spoko żyje. - odwróciła się do mnie, była.. Ładna. Miała ciemne zielone włosy związane w warkocz i jasne oczy. Wyglądała podobnie do Amity...

Wyciągnęłam z lodówki moje ulubione lody, jeszcze raz przeprosiłam dziewczynę i poszłam szukać Huntera.

Skręciłam w jedną z alejkę gdzie stała Amity patrząc na półke z ciastkami. Uciekłam szybko do kolejnej alejki gdzie był mój brat który rozmawiał z jakimś chłopakiem.

-Możemy iść. - podeszłam do Huntera.

-Ooo a co to za mała dziewczynka? - przykucnął do mnie zielono włosy chłopak.

-Nie jestem mała, mam 14 lat! - zawstydzilam się.

-Edric daj jej spokój. - stanęła obok niego dziewczyna na którą wpadłam wcześniej.

-Przecież ja nic nie robie Emira. - mrugnal do mnie na co się zarumieniłam.

-Dobra bo nie dokonać ogarniam co tu się dzieje. - wtrącił się Hunter.

-Zapoznajemy się z twoją siostrą, ale musimy spadać bo nasza mała siostrzyczka na nas czeka. - powiedział Edric.

-Nie jestem małą siostrzyczką.. - za Edric'iem i Emira stała AMITY?! Która wyglądała jak pomidor - i pospieszcie się czekam na zewnątrz.

-Eh ona jak zwykle sztywna. - powiedział Edric.

-Cóż, fajnie cie było poznać Luz. - - rzuciła Emira i obydwoje wyszli ze sklepu.

-Chyba cie lubią. - odezwał się Hunter.

-Chyba? Oni mnie kochają. - powiedziałam stanowczo po czym zaczęliśmy się oboje śmiać.

-Dobra chodźmy już zapłacić. - otarł zły śmiechu i poszliśmy do kasy.

Hunter kupił 2 monstery plus paczkę chipsów ja za to kupiłam lody i butelkę wody.

Wróciliśmy do domu, poszłam jeszcze z Vee i Kingem na spacer.
Kiedy już wróciliśmy Hunter odgrzał nam wczorajszy obiad.

-Czy to nie dziwne że Camila- znaczy mama zostawiła nas bez opieki dorosłego na cały weekend? - powiedziała Vee poprawiając się w wypowiedzi.

Nie mówiłam ale Vee i Hunter są moim przyszywanym rodzeństwem, ale i tak kocham ich jak prawdziwą siostrę i brata.

-Czyli nie tylko mi wydało się to dziwne. - odezwał się Hunter.

-Dajcie spokój mama po prostu nam ufa i wie że nie spalimy domu. - podsumowałam.

-No nie wiem, po naszych ostatnich wybrykach od tak nam zaufa? - spytała Vee.

-No może w sumie to trochę dziwne... Ale powinniśmy się cieszyć z całego wolnego weekendu. - podniosłam szklankę z sokiem w górę.

-Zgadzam się z Luz. - Hunter również uniósł szklanke.

-Niech będzie. - powiedziała nie pewnie Vee i w trójkę złożyliśmy toast za wolny weekend bez mamy.

Vee może i jest najmłodsza chodź trzeba przyznać że naj odpowiedzialniejsza. Chyba ja jestem ta najgłupsza... Przynajmniej mam wyobraźnię w przeciwieństwie do Huntera.

Po zjedzeniu w sumie obiado-kolacji poszłam odrobić lekcje jak skończył poszłam wziąść szybki prysznic gdyż było już nieco późno, zaczęłam czytać 2 część "Czarownicy Azury" skończył gdzieś w połowie książki, zgasiłam lampkę nocną i położyłam się spać.

Continue Reading

You'll Also Like

40.5K 5.1K 20
👔Damon Lauder był jednym z najbardziej znanych lekarzy w mieście, często prowadził wykłady, a na oddziałach przerażał studentów i budził w nich resp...
66.6K 1.3K 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...
57.3K 1.6K 45
Rzeczy, które tak bardzo są złe i niewłaściwe, są najbardziej pożądane. Olivia Williams - młoda dziewczyna, która ma całe życie przed sobą, spotkała...
297K 11.4K 36
William Edevane, świeżo upieczony młody miliarder z wpływowej rodziny próbuje utrzymać swoją pozycję. Jednak jego burzliwa dotychczas reputacja go wy...