Potter? ☆ Draco Malfoy

Oleh zadupiacz

149K 4.7K 591

☆Nie wiedziałem, że masz siostrę, Potter. Oryginal by @Seselina Translation by @zadupiacz Lebih Banyak

1
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
Epilog
Podziękowania + Nowe tłumaczenie

2

3.9K 124 36
Oleh zadupiacz

"Profesorze, uważam za niezwykle ważne, aby zobaczyć Harry'ego, zanim zostanę przydzielona do domu. Widzi Pani, nie jestem pewna, czy on w ogóle wie, że tu jestem." Wyjaśniłam siwowłosej Profesor, a ona posłała mi przepraszające spojrzenie. Pomyślała przez chwilę."O jej." Jej oczy rozszerzyły się, gdy mówiła." Obawiam się, że to nie będzie możliwe, panno Potter" wzdycha. "Pierwszoroczni prawie skończyli sortowanie, gdybyś tylko powiedział to wcześniej. Oczywiście, mogliśmy przełożyć to spotkanie."

"Świetnie" pomyślałam. Ten jedyny raz, kiedy chciałam zrobić dobre pierwsze wrażenie, był tym, w którym tak naprawdę nie musiałam.

"W takim razie to żaden problem." Nie mogłam ukryć rozczarowania w głosie, gdy mówiłam. "Zakładam, że powinnam już iść. Dziękuję bardzo, profesor McGonagall." Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a ona skinęła głową, otwierając przede mną drzwi.

"Powodzenia, panno Potter."

Wzięłam głęboki oddech, gdy stanęłam przed dużymi drzwiami prowadzącymi do Wielkiej Sali. Nic nie byłoby w stanie przygotować mnie na to, w co miałam wkroczyć, ani najlepsza przemowa motywująca wygłoszona przez najlepszego mówcę motywującego. Dlatego nie marnowałam więcej czasu na myślenie o tym i ze słyszalnym wydechem otworzyłam drzwi.

"Noor Potter!" Kiedy weszłam na korytarz, profesor McGonagall wywołała moje imię. Zmarszczyłam brwi w zakłopotaniu na widok stojącej przede mną Profesor, jakbyśmy nie rozmawiali w jej gabinecie kilka minut temu.

Jednak to, jak McGonagall mogła być w dwóch miejscach jednocześnie, nie było w tej chwili moim największym zmartwieniem. Była czarownicą, jestem pewna, że miała swoje sposoby.

Zamiast tego, gdy przechodziłam przez rzędy szemrających uczniów, moje oczy szukały Harry'ego. Zeskanowałam stoły Gryffindoru, rozpoznając ich po charakterystycznych kolorach.

Dopiero gdy prawie dotarłam do przodu pokoju, moje złote oczy spotkały się z jego zielonymi. Nie byłam w stanie odczytać jego wyrazu twarzy. Mieszanka zmieszania i zdziwienia, a nawet szoku?

Kiedy moje imię zostało ogłoszone, między uczniami toczyło się dużo rozmów. Słyszałem, jak szeptano je co najmniej kilkanaście razy, po czym tu i ówdzie słychać było sapanie. "Wystarczy!" krzyknęła profesor McGonagall i zapadła cisza, gdy tylko słowa opuściły jej usta. Posłała mi uspokajający uśmiech, a ja go odwzajemniłam.

Zrywając kontakt wzrokowy z Harrym tylko na ułamek sekundy, usiadłam na stołku, a tiara przydziału została umieszczona na mojej głowie. " Broda Merlina... na pewno dużo się tam teraz dzieje!" przemówiło. "Kolejny Potter... cóż, zobaczmy. Ambitna, tak... odważna, jestem tego pewna... ale też nie głupa." Myślenie zajęło chwilę. "Wiesz, czego chcesz, i wiesz, jak to zdobyć; to jest sprytne. Wiem, gdzie cię umieścić!" Wtedy głośno krzyknęło. " Slytherin! "

Oczy Harry'ego rozszerzyły się. Wiedziałam, że to nie były dobre wieści, gdy tylko odwrócił swoją uwagę ode mnie i skupił się na dwóch uczniach siedzących wokół niego, szorstko szepczących o tym, co się właśnie wydarzyło.

Przez sekundę wszystko ucichło. Wszyscy zastanawiali się nad tym samym; co Potter robił w Slytherinie? Potem, za pstryknięciem przełącznika, stół Slytherinu zaczął wiwatować, ryczeć i gwizdać. Krzycząc moje imię i machając do mnie.

Rzuciłam ostatnie spojrzenie na Harry'ego, który wciąż na mnie nie patrzył, wstałam pewnie i podeszłam do stołu Slytherinu, który wskazała mi McGonagall.

I tak zielony bardziej do mnie pasował niż czerwony, pomyślałam i mały uśmieszek pojawił się na mojej twarzy.

Moje oczy skanowały rzędy Slytherinu w poszukiwaniu znajomych twarzy. Ku mojemu rozczarowaniu ani River, ani Emilie nie siedzieli przy stole. Mimo to zostałam powitana uściskami dłoni i śmiechem, gdy usiadłam na jednym z niewielu wolnych miejsc.

"Wren Inkwood!" Dziewczyna obok mnie wyciągnęła do mnie rękę, a ja ją potrząsnęłam ją z uśmiechem. Przysunęła się trochę bliżej mnie.

"Jakie to bardzo nieoczekiwane," skomentował sarkastyczny głos kilka miejsc dalej, a moja uwaga skupiła się na blondynie z wcześniejszego spotkania.

Nie mogłem być zaskoczona, naprawdę. Sposób, w jaki się zachowywał... Tiara przydziału prawdopodobnie nawet nie dotknęła jeszcze jego głowy, a już umieścił tę ropuchę w Slytherinie. "Jak bardzo się tego spodziewałam" Odpowiedziałem z uśmieszkiem i przewróciłam oczami.

Zanim zdążyłam powiedzieć cokolwiek jeszcze, ręka na moim ramieniu sprawiła, że podskoczyłam i odwróciłam się. " Porozmawiajmy." Nie czekając na odpowiedź, mój brat złapał mnie za ramię i wyciągnął z Wielkiej Sali.

Lanjutkan Membaca

Kamu Akan Menyukai Ini

276K 11.7K 53
- Jak mnie nazwałaś? - Zapytał zdenerwowany, ale jakoś się tym nie przejełam. - Pokraką? Bo kim innym możesz być? - Zakpiłam z niego, tak jak to mam...
161K 10.6K 104
~Rhysand jest ciemnością, Feyra jest gwiazdą, A gwiazdy świecą tylko w nocy.~ W tej opowieści będą się pojawiały talksy z ACOTAR.
6K 218 21
Oto historia jak strach przemienił się w miłość
18.4K 1.2K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...