The lost prince||H.S

By RxieThealpha

31 1 0

Dawno temu żyło sobie pięć królestw. Legenda głosi że nadejdzie taki dzień w którym Pewien mężczyzna zasiądzi... More

🗡️Prolog🗡️

♕ Rozdział pierwszy ♕

13 0 0
By RxieThealpha

-𝙥𝙚𝙧𝙨𝙥𝙚𝙠𝙩𝙮𝙬𝙖 𝙃𝙖𝙧𝙧𝙚𝙜𝙤-

-spałem spokojnie ale niestety jak zawsze musiał mnie dopaść ten durny sen,widziałem małego chłopca który się świetnie bawił z swoją starszą siostrą ganiali się w ogródku i się śmieli leżąc na trawie oglądając chmury.

-hej Gemma - odpowiedział mały chłopiec do swojej starszej siostry

-słucham braciszku? - odparła ciemno włosa dziewczyna

-Jak myślisz czy jak będę dorosły to będę dobrym królem dla swoich poddanych? - powiedział oczekiwanie chłopiec

-oczywiście że tak,może nie widzę przyszłości ale jestem na stu procentach pewna że będziesz doskonałym królem - powiedziała uśmiechając się do swojego młodszego brata

-mały chłopiec nic się nie odezwał tylko się uśmiechnął do swojej ciemno włosej starszej siostry,potem zaczeło się wszystko rozmazywać i wtedy zauważyłem ich.

-Nie złapiesz nas Louis - powiedział ciemnowłosy chłopiec biegnąc za innymi

-a właśnie że złapie! - krzyknął radośnie zadowolony szatyn

-wpatrywałem się na tą piątkę dzieci jak się fajnie bawili śmiejąc się do tego ale dlaczego?

- Nie mogłem jeszcze tego zrozumieć jak oni mogli się fajnie bawić,kiedy tak na nich przez chwilę patrzyłem wtedy poczułem coś dziwnego czego nie mogłem w ogóle opisać ale dlaczego?

-Wtedy się obudziłem,kiedy wstałem od razu zauważyłem swojego młodszego brata który stał mając skierowany wzrok na mnie.

-Znowu ten sen - odpowiedział mi zirytowany tym

-Niestety tak - odpowiedziałem na co ten tylko spojrzał na mnie i potem wyszedł

-poszedłem do kuchni zjeść sobie śniadanie po czym poszedłem do łazienki umyć zęby potem poszedłem coś na siebie ubrać,kiedy byłem gotowy pożegnałem się z swoją mamą lecz ta jak zawsze nic mi nie odpowiedziała, poszedłem szybko do swojego samochodu po czym zauważyłem że mój brat już siedział w środku szybko mu to zajęło przecież dopiero co włączyłem swój samochód.

-Mojemu bratowi zawsze się gdzieś spieszyło nawet nie wiem po co przecież,jakby raz zrobił coś normalnie to by nic się przecież nie stało racja?...

***

-Wysiadłem z moim bratem z samochodu kierując się prosto do swoich klas,kiedy byłem już w szkole mogłem już zauważyć mi znajome twarze,to byli moi kumple Ryan,Jack,Damian i Athony.

-Hej chłopaki jak leci? - zapytałem ich witając się z nimi

-no mogło być raczej gorzej ale słuchaj bo mamy dobrą dla ciebie nowinę - powiedział zadowolony Jack

-Czekaj jaką nowinę - odparłem podekscytowany

-No przecież chcemy ci ją powiedzieć - powiedział Jack

-A no tak no to śmiało mów - oparłem zaciekawiony

-Dzisiaj jest festiwal a że wiemy że za tydzień są twoje urodziny to postanowiliśmy zrobić ci taki mały prezent - powiedział Anthony zadowolony

-Naprawdę? - powiedziałem zaciekawiony

-oczywiście że tak i zobaczysz będzie fajnie - powiedział Anthony

-kurczę nie mogę się doczekać kiedy pójdę z chłopakami na ten festiwal jak powiedział jack,to będzie zarąbisty dzień w moich dziejach,ciekawe czy moja mama z bratem też coś dla mnie mają.

-Po lekcjach pożegnałem się z swoimi kumplami po czym wsiadłem do samochodu a następnie Luke,kiedy byliśmy na miejscu postanowiłem zapytać Luke'a czy planuje coś z moją mamą

-Hej Luke - powiedziałem chcąc mu odpowiedzieć

-Czego chcesz - powiedział irytujacym glosem

-wiesz co będzie za tydzien za dzień - zapytałem podekscytowany

-No jaki? - powiedział żenująco

-Zgadnij - powiedziałem zadowolony czekając na jego odpowiedź

-dzień nudny w szkole - powiedział zairytowany

-Nie to nie to raczej - Nie zdołałem dokończyć bo mi przerwał

-Słuchaj młody nie mam czasu na jakieś twoje pierdolone pierdoły i powiedz mamie że nie będzie mnie do północy - powiedział po czym wyszedł trzaskając drzwiami

-Chyba zapomniał no trudno przynajmniej mama pamięta, Luke zawszę zapomina o jakich kolwiek rzeczach tak jak z zadaniem domowym nigdy go nie robił zawsze go rano pytałem czy ma odrobione lekcję a ten mi jak zawsze odpowiedział że zapomniał cały mój młodszy brat,uważa mnie za młodego ale jest jakoś inaczej bo to ja Jestem jego starszym bratem lecz on uważa na odwrót mówiąc raczej po swojemu ale co ja mogę z tym zrobić nie wytłumaczy się takiemu głubkowi jak on

***

-Wieczornym dniem oglądałem sobie coś na netflixie nawet nie wiedząc kiedy zasnąłem, Wszystko było czarne nic nie było widać

-Halo czy ktoś tu jest! - zacząłem krzyczeć aby ktoś mógł mnie usłyszeć lecz niestety nikogo nie było,zaczołem się powoli bać krzyczałem przestraszony i idąc w gdziekolwiek się dało do kiedy nie napotkałem się na dziurę do której wpadłem,zacząłem powoli wstawać kiedy nagle zauważyłem nagle to "Co jest do kurwy? "Czemu jestem taki młody? "O co tu do cholery chodzi?"

-patrzyłem na siebie dziwnie do kiedy nie usłyszałem czyjegoś głosu

-Hej Harry zaczekaj! - powiedział młody chłopiec biegnąc w moją stronę

-Dlaczego od nas uciekasz? - powiedział zadyszony chłopiec

-Ja przepraszam nie chciałem od was wcale uciekać - powiedziałem w prost chłopakowi na co ten tylko pokiwał głową rozumiejąc moje słowa

-Nigdy tak więcej nie rób dobrze? - powiedział zamartwiony szatyn

-Obiecuje Louis - powiedziałem uśmiechając się do niego po czym się przytuliliśmy razem do siebie

-"Louis" "Louis" "Louis" - ciągle mi to siedziało w głowie nie mogłem o tym wogule zapomnieć w końcu się obudziłem i poszedłem spotkać się z moimi ziomkami dzisiaj mieliśmy obrabować bank,robiliśmy to co jakiś weekend zawsze robiliśmy sobie wyzwania kto najwięcej zbierze złota ten wygrywa, oczywiście nie można zapomnieć o policji musieliśmy się postarać aby nikt nas nie przyłapał dlatego zawsze chodziliśmy wieczorem bo było mniej tłumu i było by nas słabo widać aby kto kolwiek nas przyłapał no chyba że byśmy nie założyli na sobie masek bandytów wtedy by nas mogli od razu rozpoznać i wtedy by się misja nie udała.

-Gotowi?-zapytał Anthony podekstytowany

-i ty się jeszcze nas pytasz? pewnie że tak- odparł zadowolony Jack

-Do dzieła chłopaki-powiedziałem do nich po czym wszyscy zrobiliśmy to co mieliśmy zrobić,musieliśmy uważać na ochronę która właśnie się tu wlekła, na szczęście Ryan był bystrą osobą więc wiedział jak ich stąd wypędzić.

-Ryan wiesz co robić-powiedziałem zadowolony

-Ryan zrobił to co miał zajmując tym uwagę policji tak jak to było ustalone,później włamalismy się do skarbca w którym było pełno złota.

-Wzieliśmyvwszystko to co mieliśmy i zaczęliśmy szybko wiać.

-w końcu udało nam się uciec jestem dumny z siebie i moich kumpli gdyby nie oni to nie wiadomo jakby to się mogło skończyć.

-Udało nam się chłopaki, byliście świetni - powiedziałem dumny z naszej dobrej roboty.

-To co czas na świętowanie? w końcu za tydzień Harry ma urodziny i coś mu obiecaliśmy racja? - powiedział mój kolega czekając aż inni odpowiedzą.

-No tak w końcu to Harrego urodziny a jeśli mu obiecaliśmy to tak zrobimy - patrzyłem na moich kumpli, którzy coś mówili i nie wiedziałem co oni mieli teraz właśnie na myśli.

-Harry mamy dla ciebie przysługę - Anthony wpatrywał się wprost w moje oczy a ja w jego chcąc od niego wyjaśnień.

-Więc Harry co powiesz abyśmy poszli razem na ten festiwal tak jak ci obiecaliśmy - przez chwilę nastała cisza.

-nie wiedziałem co powiedzieć zatkało mnie więc jedynie co zrobiłem to wpatrywałam się przez chwilę na tą trójkę po czym zacząłem się odzywać.

-Zgadzam się - byłem bardzo pienię cony tym wszystkim więc nie mogłem przestać i zacząłem rzucać się na Anthoniego z podziękowaniami.

-dziękuję jesteś kochani - przytulimy się przez chwilę po czym zaczęli my ruszać na festyn.

***
-Do zobaczenia Harry widzimy się w poniedziałek w szkole! - powiedzieli chłopacy żegnając się z nami.

-Dzisiaj Anthony mnie postanowił zawieść co było bardzo miłe z jego strony,przyjechaliśmy już na miejsce, Anthony mnie zaczął powoli budzić nawet nie wierzę że tą całą podróż udało mi się zasnąć.

-Szkoda że to już koniec naprawdę było fajnie z wami spędzić ten czas, gdyby tylko podróże w czasie istniały to bym mógł się znowu cofnąć do tych czasów kiedy tak się świetnie bawiliśmy - było mi trochę szkoda że to tak szybko zleciało fajnie było spędzić ten czas ze swoimi kumplami tylko w samotności.

-Wiem mi też jest szkoda tego ale nie przyjmuje się Harry jeśli będzie możliwe to zabiorę cię z chłopakami do parku na lody ja stawiam - Anthony był takim świetnym kumplem było mi go naprawdę żal że jego własnie rodzice nie mieli dla niego sporo czasu z powodu ich pracy biedny Anthony będę musiał mu się kiedyś tym wszystkim odwdzięczyć.

-będę już musiał lecieć ale jakby coś się działo to dzwoń nie chcę się znowu o ciebie martwić tak jak zeszłym roku - Mogłem ujrzeć smutek na twarzy Anthoniego wygląda na to Jack miał rację Anthony naprawdę się o mnie martwi.

-Obiecuję że to się nie powtórzy - pociągiem mu po czym ten na mnie spojrzał i zaczął mówić.

-Mam taką nadzieję Dobranoc Harry! - chłopak pożegnał mnie po czym wsiadł do swojego samochodu i odjechał.

***

-Wróciłem! -krzyknąłem wchodząc do środka zamykając po sobie drzwi.

-Wszedłem już do środka zauważając że nikogo w pokoju nie było.

-To dziwne - powiedziałem do siebie.

-kiedy chciałem wchodzić już do swojego pokoju usłyszałem czyjąś rozmowę, ktoś rozmawiał z kimś przez telefon.

-podeszłem bliżej uchylając lekko drzwi, zacząłem powoli podsłuchiwać rozmowy, kiedy usłyszałem jak ktoś rozmawia zacząłem powoli brać sobie do rozumu że ja już z skąś znam ten głos czy to nie Luke? Zastanawiałem się czy to nie przypadkiem on kiedy spojrzałem do uchylonych przez mnie drzwi ,tak to był on to był pieprzony Luke mój młodszy brat ale z kim on rozmawia?

-Postanowiłem podsłuchiwać dalej byłem bardzo ciekawy z kim mój mój młodszy brat mógł rozmawiać.

-tak no wiem NO ALE! -mój brat zaczął powoli tracić się nad sobą rozmawiając z kimś.

- Słuchaj mnie księżniczko rozumiem że mam ci dług do zapłacenia za ten cały bajzel który sam zrobiłem ze swojej głupoty ,no ale dziś raczej nie mogę - Mój brat w końcu dał na głośno mówiący więc mogłem podsłuchiwać z kim on tak wogule gadał.

-CO MA ZNACZYĆ TO ŻE NIE MASZ! - krzyknęła nie znajoma osoba ze słuchawki.

-To że nie mam i tyle posłuchaj księżniczko obiecuję że ci oddam ten dług tylko daj mi co najmniej tydzień dobrze to co zgoda? - powiedział mój brat do nie znajomej osoby aby dała mu jeszcze czas.

-Dobrze masz tydzień widzimy się w sobotę i bez dyskusji nie ma rezygnacji to jest rozkaz - powiedziała mi nie znajoma osoba po czym się rozłączyła.

-Co księżniczka!?, dług? O co tu chodzi?
muszę natychmiast się tego dowiedzieć, akurat zaczął wychodzić mój brat zacząłem udawać że nic nie słyszałem wchodząc do swojego pokoju po czym z niego wychodząc.

-A tobie co? - mój brat patrzałam na mnie zorientowany.

-Ja nic ja tylko sobie przechodziłem - spojrzałem tylko na mojego brata który się na mnie dziwnie patrzył po czym sobie poszedł.

-Zostało mi jedynie rozwiązać tą zagadkę dlaczego Luke ma komuś dług do spłacenia i co on takiego niby nabrał że ma dług do książniczki muszę to rozwiązać, wkrótce się tego dowiem obiecuję pomogę mojemu bratu się z tego wyślizgnąć.

♕♕♕♕♕♕♕

Robiłam ponad 3 miesiące przepraszam was za to ale musiałam trochę porobić sobie przerwy i dlatego mi to tak długo zajęło tylko proszę bez wyzywek ja się nad tym naprawdę napracowałam więc było by mi miło jakbyście mi zostawili gwiazdkę 🙏😩.

Continue Reading

You'll Also Like

67.8K 2.9K 58
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
70.3K 2.2K 132
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
4K 331 17
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
15.5K 3.1K 34
Dzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają...