Favourite boy... (ONE SHOT)

De Saxen_

89 8 86

-czekaj -co? -napewno nie chcesz pomocy? -a wyglądam na chłopaka który się tnie i masz wszystkiego dosyć? N... Mais

favourite boy... (ONE SHOT)

89 8 86
De Saxen_

-PANIE KIM TAEHYUNG! - krzykła nauczycielka uderzając ławkę bruneta.
-PO RAZ 3 PAN ZASNĄŁ NA LEKCJI. JESZCZE RAZ A BĘDĘ ZMUSZONA ZADZWONIĆ DO PAŃSKIEGO DOMU DZIECKA! -drążyła wysoka blondynka patrząc na nastolatka jak na diabła.

No ale co miał zrobić.

Od urodzenia mieszkał w domu dziecka. Nie miał dużego kontaktu z uczniami, a w ośrodku bili go nawet ci młodsi. Miał już 17 lat, więc za 8 miesięcy będzie wolny.

Przechodząc do teraźniejszości, chłopak wziął w rękę długopis i zaczął zapisywać zaległe pismo. W ławce z taehyungiem siedział szkolny bad boy- pan jeon jeongguk.

Od jakiegoś czasu zaczął męczyć młodszego. Za szkołą bił go, a na korytarzach go upokarzał. Dlaczego młodszego? Ponieważ jeon miał już 19 lat- czyli nie przeszedł klasy 2 razy.

Jego przyjaciele byli także starsi od tae. Wszyscy oprócz Jimina nie przeszli raz do następnej klasy. Jimin jak taehyung miał 17 lat.

Każdy z nich miał wspaniałe życie.

Suga codziennie jeździł do zamożnego wujka, od którego dostawał 100zl od ręki. Natomiast tata namjoona był bogatym założycielem wesołego miasteczka. Mama hobiasza była słynną modelką.

Reszty osób szkoda wymieniać.

Jednak zawsze było widać jak Jimin patrzy na Taehyunga z litością. Nigdy nie uderzył go i nie wypowiedział nieodpowiedniego słowa. Nawet nieraz pisze do bruneta, przepraszając za swoich przyjaciół. Jednak po jakimś czasie Taehyungowi się to znudziło i przestawał odpisywać blondynowi.

Nagle zadzwonił dzwonek. A taehyung wiedział co go czeka. Jednak około pół roku temu zaczął chodzić do opuszczonej szkolnej toalety.

Tylko tam grupa wandalów nie chodzi.

Szybko spakował książki miejąc nadzieję, że wyjdzie szybciej niż jakikolwiek członek grupy. Pobiegł jak najszybciej do ostatniej kabiny, zamykając się na klucz i jak codziennie- płacząc jakie ma beznadziejne życie.

Wziął telefon do ręki i zobaczył nową wiadomość.

Jimin: Tae, możemy się spotkać? Spokojnie, będę sam.

Zirytowany chłopak napisał Jiminowi, że jest w opuszczonej toalecie, i że za nim czeka. Otarł szybko oczy od łez i schował telefon do plecaka.

Po chwili usłyszał otwierające się drzwi i głośne chodzenie po terenie łazienki. Nagle brunet wyszedł z kabiny czując jak jeszcze jedna łza spływa mu po poliku.

-ty.. Płakałeś? -zapytał Jimin przyglądając się rysą twarzy młodszego.
-nie. Zresztą, co chcesz? Po co chciałeś się spotkać i o czym chcesz porozmawiać? - powiedział bez emocji tae wkładając rękę do kieszeni.

-chce ci pomóc.

-co?

-głuchy jesteś? Chce ci pomóc. - kontynuował kładąc rękę na ramieniu taehyunga.

Jednak brunet wziął rękę blondyna ze swojego ramienia.
-nie ufam Ci wystarczająco, żebyś mnie dotykał. Jednak jak narazie to nie potrzebuje żadnej pomocy. -powiedział stanowczo Tae żegnając Jimina i zostawiając go samego.

Trochę było mu szkoda blondyna, ale nie był pewny czy to nie pułapka i po chwili cała banda idiotów nie wejdzie do pomieszczenia, a potem zacznie go tłuc na śmierć.

Powoli zbliżał się do klasy, po czym poczuł wielgaśną rękę na jego włosach, która po chwili zaczęła go ciągnąć za brązowe jak czekolada kłaki.

Brunetowi nie chciało się sprzeciwiać, więc pozostawił tylko dusze i wyłączył się że świata czekając, aż gang pojebów go zostawi.

Timeskip 14:00

Taehyung leżał na szpitalnym łóżku w szkole.
-Co jest kurwa..? - zapytał siebie szeptem po czym próbował wstać z łóżka. Jednak obok siebie dostrzegł rękę znajomej osoby.

Była to ręka Jimina.

-co ty tu robisz? Co ja tu robie? CZEMU MY TU JESTEŚMY? - pytał zdenerwowany brunet przyglądając się jakie to Jimin ma malutkie paluszki.
- Jungkook i jego banda cię pobiła. Ale masz szczęście że baba od Polaka miała dyżur na tyle szkoły i odrazu trafiłeś tutaj. - wydusił z siebie na jednym wydechu.
- to.. Ile ja tu leżę? -zapytał zaciekawiony Tae.

-dokładnie 4 godziny. Lekarka mi powiedziała żebyś najlepiej został do 16. Ale chciała też żebyś miał towarzystwo. Więc masz mnie. - konytuował blondyn przeczesując swoje włosy ręką.

-czemu mi pomagasz?

-bo nie mam wyboru.

-jak nie masz?

-dosyć pytań. Odpoczywaj- powiedział stanowczo Jimin i na siłę popchnął młodszego na łóżko.

Pożegnał Jimina, po czym wziął swój telefon. Stuknął na aplikacje pod nazwą "notatnik" i zaczął znowu pisać jakie ma beznadziejne życie.

Jimin mi pomaga, tylko dlaczego? Dosłownie tydzień temu chodził z jungkookiem i nie było mu żal. A teraz nagle doczepil się i nie wiem czemu. Cały czas zastanawiam się czy nie popełnić samobójstwa, ale tylko lat jeszcze przede mną i może coś się zmieni? W każdym razie tak nie sądzę. Boje sie komukolwiek wyznać że bije się z własnymi myślami, że zakochałem się w jungkooku i jeszcze te jebane rany które pielęgniarka pewnie widziała. Mam już dość mojego beznadziejnego życia.

Czemu los wybrał akurat mnie..?

Brunet zapisał swoją notatkę i spojrzał na nowe powiadomienie.

Było ono od... Jeongguka?

Odrazu młodszy spojrzał co zmalował szkolny bad boy.

Taehyung pov.

Byłem ciekawy co jeon skomentował lub polubił. Czekaj.. Czy ja wysłałem swoją notatkę na twittera? Przecież wiem że pisałem to w notatniku. Zresztą, po co on to polubił? Pewnie teraz będzie się bardziej znęcał bo chce mnie wykończyć. Przecież mu tylko o to chodzi.

Jeon gguk skomentował twój post.

Co jest kurwa? Ciekawe co napisał..

Jeon gguk:
Tae.. Bez wymówki chodź na szkolny dach.

Po przeczytaniu głośno spadłem z lóżka. Chce mnie zabić? Albo jeszcze bardziej uderzyć? Albo pomóc? Nie, to nie w jego guście.


P

owoli wyszłem z sali próbując schować się w tłumie, po czym weszłem na dach szkolny.

Jak wiadomo, był tam jungkook.

Realtime

-

co chciałeś? - zapytał zdenerwowany tae który zaczął bawić się palcami.
-no podejdź bliżej. Nie zjem cię. - zszokowany brunet po słowach starszego ostrożnie podszedł do jeona modląc się w myślach żeby go nie pobił.

-jak zapewne wiesz, widziałem twój post na twitterze. -

-wiem nie powinienem wstawiać takiego czegoś ale to było przypadkowo! Nie chciałem tego wstawić sorry. - wydusił z siebie taehyung próbując nie wyjść na mięczaka i nie ryczec przed szkolnym bad boyem.

-ale po co ty się tłumaczysz mały? Wstawiłeś to wstawiłeś. - powiedział jeon przysuwając taehyunga do siebie. Zawstydzony brunet odsunął chłopaka od siebie.

-jeongguk?.. -zaczął młodszy drapiąc się po głowie i zastanawiając co on w tej chwili robi.

-tak debilu? -

-po co właściwie chciałeś żebym tu przyszedł?

-bo chce ci coś powiedzieć.

-co takiego chcesz mi powiedzieć? - tae jeszcze chwile a by zemdlał przez piękny zapach perfumów starszego. .

-kończę z dręczeniem. Chłopaki tak samo. Po tym co nam Jimin powiedział-

-CO WAM POWIEDZIAŁ- krzyknął zawstydzony miejąc nadzieję że blondyn nie powiedział za dużo.

- że masz depresję. - oznajmił przytłoczony brunet.

-i co z tego? Was to nie powinno obchodzić, prawda? -

-tae, daj sobie pomoc proszę. - szepnął dosyć głośno starszy podając rękę Taehyungowi.

Tae przez chwilę myślał, ale nie chciał od nikogo pomocy. Przecież po co? On sobie daje radę. Tylko podziękował jungkookowi i odszedł od 19 latka zostawiając go samego.

-czekaj

-co?

-napewno nie chcesz pomocy?

-a wyglądam na chłopaka który się tnie i masz wszystkiego dosyć? Nie, więc daj mi spokój jeongguk.

Jeon był zaskoczony słowami taehyunga. Nigdy go nie widział w takim stanie. Czy naprawdę dręczenie go tak wpłynęło na tego chłopaka?

Nagle dzwonek zadzwonił. Był to znak, że lekcje się zaczynają.

Jeongguk wziął swój plecak i usiadł niepewnie obok młodszego. Brunet nawet nie zwracając uwagi na chłopaka zaczął pisać temat i nieraz pytać Jimina czy pożyczy mu linijkę.

-ta lekcja musi tak długo trwać?.. -zapytał zaspany tae kładąc lekko głowę na ławce.

-Taehyung, weź tą głowę od ławki. Jeszcze raz a wezwani będą twoi opiekunowie. Chcesz tego? - zapytał poważnie jungkook lekko biorąc głowę chłopaka od ławki.

-Jeon, ja wiem co robię, okej? Co prawda nie jestem pełnoletni ale umiem się zająć sobą. Nie wtrącaj się w moje sprawy kochaniutki-. Jeongguka zatkało. Kochaniutki? Od kiedy tae go tak nazywa?

Brunet znowu położył głowę na ławce, lekko zasypiając. Nagle nauczycielka doszła do młodszego, patrząc się na niego.

-TAEHYUNG! W TEJ CHWILI DZWONIĘ DO TWOICH OPIEKUNÓW! TO JUŻ 9 RAZ W TYM TYGODNIU! - zanim nauczycielka zdążyła zadzwonić, jeon miał coś z nią do omówienia.

-proszę pani, to ja go namówiłem. Niech pani zadzwoni do moich rodziców. - oznajmił spokojnie starszy wiedząc że jego rodzice się tym nie przejmują.

Tae popatrzył na niego, po czym podziękował podając mu rękę. Lekko się zarumienił, ale nie przez starszego.

Taehyung miał crusha na sunghoonie, więc nie był zbytnio zainteresowany jeonem.

Cały czas patrzył swoimi czarnymi oczami jak wegiel na wysokiego blondyna. Jimin widząc zachowanie swojego przyjaciela odrazu poznał, że tae go kocha, lecz nie chciał zawracać mu głowy pytaniami.

Po dzwonku był już koniec, więc wszyscy skierowali się albo do wyjścia, albo czekali za autobusem. Jeon, Jimin i sunghoon jechali autobusem, a taehyunga odebrał jego przyjaciel- sunoo.

-i jak w więzieniu? - zapytał prosto czarnowłosy .

-myślę że opowiem ci wszystko zanim dojedziemy. - zaskoczony sunoo przekręcił kierownicę i zamienił się w słuch.

_________________________________________________

-no i od tego czasu mam mętlik w głowie.- zakończył tae opierając polik o rękę.

-ty byłeś w tej szkole 7 godzin czy 2 lata?- zapytał zdziwiony parkując pod dom dziecka.

- w zasadzie już sam niewiem- odpowiedział młodszy biorąc w rękę plecak i powoli wychodząc z auta dziękując sunoo za podwózke.

-tae,zaczekaj.-

-co?

-to wkońcu ufasz temu jeonggukowi czy nie?

-no...niby tak ale boje się że znowu mnie zrani.

-ale jak będziesz już wiedział czy mu ufasz na 100% to napisz,okej?- zapytał zmartwiony czarnowłosy łapiąc rękę taehyunga.

-mhm.- mruknął młodszy puszczając rękę starszego i zamykając drzwi samochodu.

Wchodząc do ośrodka położył ostrożnie plecak obok swojego pokoju i skierował się do recepcji oddając klucze do budynku.

-imie?

-taehyung.

-nazwisko ?

-kurwa ile mam pani mówić? Kim.- mruknął tae bawiąc się palcami. Starsza pani zapisała numer kluczyka, po czym dała kluczyk do pokoju kima.

-kluczyk musisz oddać do 8 rano.

-wiem.- powiedział tae powoli oddalając się od recepcji.

Wchodząc do pokoju dowiedział się, że ktoś podrzucił nowe dziecko. Ma 13 lat i nazywa się Lee felix. Jest zagubiony w sobie i potrzebuje pomocy kogoś z starszych.

-ja mu pomogę odnaleźć siebie. - oznajmił taehyung , wiedząc jak ciężko jest odnaleźć siebie.
-wiem jak jest mu ciężko bo miałem z tym doświadczenie.

-wiemy , panie kim taehyung. - powiedział znudzony hyunjin rzucając kulką z papieru toaletowego w głowę starszego.

-Hyunjin! Do dyrektorki szybko! - krzykła jedna z opiekunek wskazując drzwi do pokoju nauczycielskiego.

Wszyscy opiekunowie poszli po felixa, aby zapoznał się z taehyungiem i zajął jedno z łóżek w pokoju. Tae doskonale wiedział, że chwile potem grupa wandali przyjdzie i zacznie wyzywać felixa od "debili" i "pedałów".

_________________________________________________

-tooo... Może opowiesz jak tu trafiłeś? - zapytał zmartwiony tae podając rękę felixowi jako ich przyjaźń. Po chwili ręką felka dotknęła ostrożnie tej taehyunga.

-mogę ci zaufać, tak? -

-oczywiście. Jestem do twoich usług. - powiedział uśmiechnięty brunet głaszcząc lekko głowę młodszego.

-więc tak...Kiedy miałem 5 lat moi rodzice się pokłócili i tata od tamtego czasu zaczął pić alkohol, a mama odeszła od nas rok później. Wszystko było okej, ale pozniej mój ojciec zaczął pić nawet całą butelkę wódki w ciągu całego dnia. Bił mnie, a później nawet sprzedał mnie do jakiegoś żula spod sklepu za 1000zł. Wtedy mieszkałem z tym chłopakiem. No i on tydzień temu mnie wyrzucił bo jestem " darmozjadem" i że tylko siedzę i nic nie robię. Siedziałem pod drzewem blisko ośrodka i wczoraj jedna opiekunka mnie wzięła do siebie. I teraz siedzę tutaj, obok ciebie. - chłopiec lekko poprawił włosy, po czym nerwowo zaczął bawić się palcami.

-mhm... No dobrze więc nigdy nie byłeś w szkole, prawda? - kontynuował przygnębiony tae uspokajając młodszego.

-nie.

-a chcesz iść na próbę i zobaczyć jak to jest?

-jakbym mógł.. - odpowiedział felix przytulając się do starszego.

-dobrze. To zapytam dyrektorkę i jak się zgodzi to pójdziesz ze mną, jasne?

-mhm. -mruknął młodszy i spojrzał na godzine.

22:00.

-to ja chyba pójdę już spać..

-o tej godzinie? -zapytał zdziwiony taehyung drapiąc się po głowie.

-tak. Tylko pójdę do toalety i już nie przeszkadzam. -oznajmił felix wstając z łóżka i wędrując do toalety.

Taehyung westchnął, po czym przebrał się w piżamie i położył się z ręką w telefonie. Wszedł na twittera, po czym zauważył nowe zdjęcie .

Było to zdjęcie Jeongguka z Jiminem.

Czyli jeśli jimin zaufał jeonowi to on też ma zaufać? Tae coraz bardziej chce ufać jungkookowi, ale nie wie jak. Kiedy rozmyślał o chłopakach na zauważył, jak Felix patrzy mu w telefon.

-kto to? - zapytał zaciekawiony patrząc na taehyunga.

-moi "przyjaciele"- starając się nie mówić tego ironicznie tae popatrzył na felixa i uśmiechnął się delikatnie.

-oni nie są w domu dziecka, prawda? - zapytał blondyn nadal patrząc na taehyunga.

Taehyunga to zabolało, jednak nie chciał, aby Felix myślał że jest delikatny i tylko pokiwał głowa na znak, że mnie są.

-szkoda. Poznałbym ich.

-poznasz. Jak jutro pójdziesz ze mną do szkoły.

-zapytałeś się już?! - krzyknął szczęśliwy Felix który miał gwiazdki w oczach.

-mhm. Jutro o godzinie 7 wstaniesz, żebyś się wyrobił. Zgoda?

-taak! -8 latek wszedł na górną część łóżka po czym położył się na swojej poduszce.

-słodziak. - mruknął tae po czym znowu zaczął przeglądać twittera.

Nagle dostał wiadomość od jeona.

_________________________________________________

Jeonggukvx._
Hej.

Taeś_<3
Hej. Co chesz? Jest późno a nie mam zamiaru zaspać do szkoły.

Mam tylko pytanie.

Jakie?

Ufasz mi. Prawda?
(Seen 22:47)

Tae?
(Seen 22:50)

Haloo? Śpisz?
(Seen 22:54)

Dobra. Jutro cię zapytam. Dobranoc
(Seen 22:58)

_________________________________________________

Serce taehyunga zabiło mocniej po pytaniu starszego. Czyżby naprawdę jeon się zmienił i chce aby mu zaufał? Kim odłożył telefon na szafkę i zgasił lampkę nocną.

_________________________________________________
6:30

Tae budząc wszystkich swoim budzikiem lekko ruszył głowę, czując jak ktoś go obserwuje. Obrócił się w przeciwną stronę, po czym zauważył felixa patrzącego się na jego plecy.

-Felix... Od kiedy nie śpisz? - zapytał nadal zaspany tae przecierając oczy ręcami.

-od 5:00, a co? -

-Felix ty musisz więcej spać. Nie możesz spać po 7 godzin. -oznajmił zatroskany taehyung głaszczący głowę młodszego.

-ale mi się nie chce.. - mruknął jak na złość, po czym poszedł do toalety ogarnąć się.

Brunet lekko poprawił włosy i zamierzał iść też to toalety, lecz ktoś go zatrzymał.

Był to hyunjin.

Hyunjin to 13 letni chłopak który jest porzucony od urodzenia. Nigdy nie wiedział co to rodzice, czy rodzina. Ma czerwone włosy (chociaż w regulaminie domu dziecka dzieci do 15 roku życia nie mogą przefarbować włosów), a wzrostem Taehyungowi dosięga do ramienia. Kiedy jest w gronie przyjaciół, udaje że jest "cool" i znęca się na 17 latkiem. Natomiast jak jest sam, stara się być miły dla bruneta i pomagać w każdej chwili.

-tae czekaj.

-co chcesz? - zapytał zdenerwowany brunet .

-slyszałem że zabierasz felixa do swojej szkoły...

-no tak a co?

-mogę go zabrać do swojej jeśli chcesz..

-nie ufam Ci. Skąd mam wiedzieć że nagle go nie pobijesz na śmierć? - co prawda tae był przewrażliwiony, ale to co powiedział było akurat prawdą.

-proszę cię. Polubiłem go. - po tych słowach brunet miał w głowie tyłko jedno.

Hyunjin się zakochał.

-no dobra. Ale jak dowiem się że coś mu zrobiłeś to nie żyjesz, jasne?

-mhm. -mruknął młodszy po czym ruszył do toalety.

Tae był nadal zmęczony, ale nie mógł ominąć szkoły. Raz już tak zrobił i miał duże problemy. Powoli wszedł do jednej z kabiny w toalecie i ubrał się w luźną, czarną bluzkę, luźne spodnie dżinsowe i wielką rozpinaną bluzę.

Poprawił w lustrze włosy, po czym wrócił do pokoju po swój plecak oraz po swoje klucze. Zszedł że strumych schodów i oddał w recepcji klucze do pomieszczenia. Wzamian za to dostał kluczyki do domu dziecka, gdyby drzwi były zamknięte.

-dowodzenia się mówi taehyung!

-odpierdol się. - krzyknął tae do recepcjonistki.

-co za niewychowany chłopak.. - powiedziała starsza pani przechodząc do podpisywania papierów.

W drodze do szkoły jungkook zaczepił Kima. Ten nic mu nie powiedział, tylko kiwnął głową na przywitanie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby jeon nie dostał wiadomości od swojej dziewczyny. Co prawda 19 latek nie kochał jej, ale nie umiał powiedzieć jej że z nimi koniec.

-haloo, ziemia do Jeongguka! - krzyknął wnerwiony brunet machając ręką przed oczami jeona.

-o jezus, sorry. Zagapiłem się w telefon. To co? Idziemy?

-no. - mruknął 17 latek czując jak starszy rozwala mu włosy.

-TY KURWO! - krzyknął tae próbujac także rozwalić włosy starszego, ale nie był wystarczająco wielki aby dosięgnąć mu do jego włosów.

-dobra, uspokój się już. - powiedział znudzony jeongguk ciągnąc taehyunga za rękę.

_________________________________________________

Nauczycielka szukając swoim korkiem od butów zaczęła tłumaczyć następny temat. Oczywiście tae nie był zbytnio zainteresowany całą lekcją, więc wziął małą karteczkę i rzucił do Jimina.

Było tam napisane:

"Widzisz sunghoona? Jest taki przystojny.. "

Po rzuceniu liścika brunet miał nadzieję że wredna blondynka nie zabierze mu kartki i nie zacznie czytać na głos jak kiedyś yeonjunowi.

Jimin po odczytaniu listu popatrzył się pytająco na chłopaka, po czym się uśmiechnął. Jungkook na samą myśl o sunghoonie przygryzał polik. Najlepiej by go zabił żeby się już nie pokazywał. Lekko szturchnął taehyunga, po czym wskazał na sunghoona i podał karteczkę ze znakiem zapytania.

Ten odrazu schował twarz w ręce, wiedząc że się rumieni. Jeongguk wykorzystując chwilową nie uwagę bruneta rzucił następny liścik do Jimina.

A brzmiał on tak:

"Ty, ja i yoongi zapraszamy sunghoona do opuszczonej toalety. Wiesz co będziemy robić, prawda? "

Jimin spojrzał się na jungkooka tak, jakby miał mu powiedzieć:

-kurwa znowu zaczynasz? -.

Jeon lekko się uśmiechnął, po czym spojrzał sie na taehyunga.

-co się tak na mnie lampisz kurwo?

-a ty co się tak odzywasz? Widzę że wystarczająco mi zaufałeś że tak mówisz. - i jeon znowu spierniczył.

Tae jedynie się popatrzył na niego wystraszony, i wrócił do pisania tematu. Nagle dzwonek zadzwonił. Cała klasa wybiegła tak najszybciej jak mogła.

-Jimin, ty weź sunghoona a my z Yoongim poczekamy. - powiedział cicho jeongguk patrząc z wyrzutami na taehyunga.

_________________________________________________
15:38

-tae! Zaczekaj! - krzyknął jeon dobiegając do auta sunna.

-co chcesz? - zapytał brunet miejąc nadzieję że to nic głupiego.

-mógłbyś się dzisiaj spotkać o 18? Proszeee- nalegał starszy podając rękę sunoowi.

-może. Zobaczę. Jak będę mógł to ci napisze, jasne? -

-spoko! To nara!- krzyknął zadowolony jeongguk idąc w strone autobusu aby się nie spóżnić.

_________________________________________________
18:20

Jeon siedząc na murku blisko jeziorka czekał od 20 minut aż tae przyjdzie na spotkanie. Oczywiście brunet wspominał że może się spoznić ale 19 latek nie wiedział że aż tak.

Co chwile tylko patrzył w telefon nie sprawdzając czy młodszy napisał wiadomość że nie przyjdzie lub coś się stało i się mocno spóźni.

Jednak nie otrzymał żadnej wiadomości.

Prawie usnął, ale nie chciał wpaść do jeziora i obudzić się w Rosji. Lekko przeczesał włosy, po czym poczuł dotknięcie czyjejś ręki na swoich plecach.

-sorry że się spóźniłem, ale nie mogłem wcześniej. - powiedział młodszy z chrypą w gardle.

-tae, czy ty masz chrypkę? - zapytał zatroskany jeongguk wstając z murka i dotykając ramię 17 latka.

-nie... Przesłyszało ci się.. -

-taeś, słyszę że masz. Jesteś chory? - jungkook nie chcąc odpuścić młodszemu dotknął jego czoło.

Miał je gorące.

-wiesz co? mogłeś napisać że nie przyjdziesz bo jesteś chory. Teraz w tej chwili wracasz do ośrodka. - powiedział starszy ciągnąć taehyunga za rękę.

-jeon! Ty nie wiesz co się dzieje w domu dziecka..

-

aniołku... Możesz mi powiedzieć przecież. Wysłucham cię a może nawet pomogę. - powiedział stanowczo jeon patrząc w oczy Taehyungowi.

-no bo.. Oni mnie biją, rozumiesz..? Nawet ci młodsi.. Ja już sobie psychicznie nie daje rady.. - jeongguk spojrzał na rękę taehyunga, po czym lekko ją przycisnął do siebie.

-mam pomysł, ale serio musisz się uspokoić, jasne? -

-mhm..-mruknął smutny tae ocierając oczy od łez.

-zaadoptuje cię.

-co kurwa?

-no zamieszkasz u mnie.

-nie jeon. Ja nie mogę. Niedawno przywlókł się 13 latek nie może sobie poradzić ja muszę mu pomóc. Może jeszcze kiedyś ale nie. - jeongguk zdziwiony zrozumiał problem taehyunga.

-no dobrze, ale jak coś będzie nie tak, to zadzwoń, napisz lub powiedz, jasne?

-dobra.

Niespodziewanie jeon przyciągnął młodszego do siebie przytulając go.

-możesz mi zaufać.

-wiem, jeongguk. - 19 latek poczuł ulgę kiedy tae powiedział że mu ufa.

-dobra wiesz co? Ty to serio idź do łóżka czy coś. Nadal nie zapominaj że jesteś chory.

-zachowujesz się jak jakaś nadopiekuńcza mama...

-wolę się tak zachowywać niż widzieć cię w takim stanie. Jeszcze cię odprowadzę. Będę pewny że będziesz w łóżku.

-Uznają że jestem gejem...

-a nie jesteś?

-może jestem może nie. To idziesz czy nie?

-idę.

Jungkook wziął torbę taehyunga , po czym ruszyli w stronę ośrodka.

_________________________________________________

-przepraszam, czy mógłbym z moim przyjacielem wejść do pokoju? Oczywiście jeszcze dzisiaj wyjdzie. -zapytał tae stukając ręką o blat.

-oczywiście, ale o godzinie 24 ma już go tu nie być.

-oczywiście.

Po wejściu do pokoju jeon zauważył hyunjina siedzącego obok felixa. Lekko kiwnął głową na przywitanie i usiadł na łóżku przyjaciela.

-heeej! Jestem Felix, a ty? - 13 latek podszedł do Jeongguka i pomachał ręką.

-cześć, jestem jeon. A dokładnie jeon jeongguk. To ty jesteś tym nowym?

-mhm. Tae mi opowiadał o tobie! Widziałem cię już na zdjęciu. Ładny jesteś. - po słowach wypowiedzianych przez blondynka jeon lekko się zarumienił i spojrzał na taehyunga wiedząc że ten się na niego patrzy .

-f-felix idź do hyunjina.. Okej?

-mhm!.- Felix opuścił pomieszczenie, a chłopaki zostali sami. Tae nagle poczuł jak ręką jungkooka lekko przesuwa się w stronę ręki młodszego.

Po tym taehyung wiedział że jeongguk jest do niego idealny...

-tae?

-tak?

-mogę ci coś powiedzieć? Wolę teraz niż nigdy.

-mhm.

-kocham cie.

Taehyung wiedział co robić, więc jego ręką powędrowała na policzek starszego, po czym ich usta się zetknęły. Tae był doświadczony w całowaniu, ponieważ w wieku 15 lat miał chłopaka, jednak nie układało im się. Propo Jeongguka był to jego pierwszy pocałunek.

Właśnie z tą osobą chciał to mieć.

Powoli tae odsunął się od 19 latka, uśmiechając się przy tym jak debil.

-przepraszam za to- mruknął zdesperowany taehyung spuszczając głowę w dół.

-przecież nic złego nie zrobiłeś. Ja powiedziałem że cię kocham, więc w czym problem? Muszę ci powiedzieć że mój pierwszy pocałunek bedzie zapamiętany na zawsze.. - powiedział jeongguk przytulając powoli przyjaciela do swojego torsu.

-nie miej tego za złe, ale nie jestem jeszcze gotowy na związek. Myślę że mnie rozumiesz. - jeon tylko pokiwał głową, i lekko odsunął taesia wiedząc że ten cudowny chłopak będzie może jego..

_________________________________________________
23:50

-chyba musisz się zbierać. Nie chce żebyś dostał opieprz od dyrektorki.

-spokojnie. Już się zbieram. -oznajmił jeon biorąc kurtkę i po cichu wychodząc z pomieszczenia.

-proszę pani.. - szepnął tae oddając klucze do ośrodka.

-tak?

-oddaje klucze. Już jeongguk wychodzi. - powiedział młodszy uśmiechając się sztucznie do starszej pani.

-dobrze. A ty idź już spać.

-oczywiście pani Magdo.

________________________________________________
5:30

Jeongguk spojrzał na zegarek, po czym usiadł na biało czarnym krześle patrząc w jeden punkt. Lekko przeczesał włosy ręką, i wziął telefon.

_________________________________________________
Jeonggukvx._
Halo. Śpisz?

Taeś_<3
A jak myślisz? Nie nie śpię bo ktoś mnie obudził.

Jeonggukvx._
Oj, to sorki. Śpij dalej.

Taeś_<3
Może jak już mnie obudziłeś to powiedziałbyś mi po co budzisz mnie o takiej godzinie?

Jeonggukvx._
Tęsknię już :(

Taeś_<3
Jeon... Jak ty mnie widziałeś 6 godzin temu.

Jeonggukvx._
No wiem ale już chce cie zobaczyć ;(((

Taeś_<3
Zobaczysz w szkole. A teraz mi nie przeszkadzaj. Śpię.

Jeonggukvx._
Oki, paaa

_________________________________________________

Jeon tylko mruknął ze smutku i zszedł ze schodów do kuchni. Oczywiście nikogo nie zastał, ponieważ jego rodzice byli w "pracy". A dokładnie obydwaj pracowali w klubie 18+. Wiadome też było to, że ukrywali ich małżeństwo. Mama jedna była striptizerką, a tata barmanem.

19 latkowi było ciężko zaakceptować relacje rodziców, jednak nie narzekał na to co miał. Praktycznie w domu jeona rodziców nie było 2 tygodnie.

I podejrzewał, że przez dłuższy czas ich nie będzie.

Nagle wpadł na pomysł. A gdyby tak zabrał pewnego dnia 17 latka na wieczór filmowy i poprosić go aby tu zamieszkał? Wiedział że starzy nie będą mieć nic przeciwko.

Sięgnął po szklankę wody i poszedł do łazienki przebierając się w czarną bluzę, białą bluzkę i szerokie spodnie. Było w miarę git.

Continue lendo

Você também vai gostar

40.1K 2.4K 40
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
11.3K 916 42
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
7K 286 24
A co gdyby mama Hailie była szefową organizacji i po śmierci jej córka objęłaby jej stanowisko, zostając zabujczynią. Ale przy tym trafiłaby do 5 sw...
23.5K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...