Jesteś moja W trakcie poprawek

By sweetmonster96

266K 10K 340

Bogata dziewczyna , każdy myśli że ma wszystko co zapragnie ale nie wie nic... nie wie że najbardziej pragnie... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
ROZDZIAŁ 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Informacja

Rozdział 6

10.1K 436 7
By sweetmonster96

Przechodzimy do elegancko zastawionej jadalni i siadamy przy dębowym stole, gdzie ojciec rozlewa wino do kolacji. W tym atmosferycznym oświetleniu, czuję, jak moje napięcie stopniowo maleje, wchłaniane przez ciepło i przyjemną atmosferę. Biorę większy łyk wina, próbując złagodzić napięcie w moich nerwach, które wzrosło po pojawieniu Marcela.

Wciąż zatopiona w swoich myślach, od czasu do czasu macham sztućcami, udając zainteresowanie jedzeniem, chociaż w rzeczywistości moje myśli krążą gdzieś indziej. Ojciec zaczyna rozmawiać z Marcelem na tematy biznesowe, a ja tylko udaję zainteresowanie, starając się być jak najbardziej obecna. Nagle czuję dłoń Marcela na moim kolanie.

Marszczę brwi, czując jak dłoń przesuwa się po moim udzie, delikatnie, jakby próbując mnie uspokoić. Mimo że próbuje udawać spokój, czuję, jak moje serce bije mocniej, a dłonie stają się lekko spocone. Strzepuje jego dłoń, próbując pokazać, że nie zamierzam tolerować takiego zachowania. Jednak on wydaje się być zupełnie niezrażony i ściska moje kolano jeszcze mocniej.

Zaciskam usta, próbując zachować spokój, gdy ojciec wreszcie proponuje drinki w salonie. Wstaję, pospiesznie ruszając na taras, starając się ukryć swoje wzburzenie. Oddycham głęboko, chcąc uspokoić nerwy, ale widząc Marcela, którego spojrzenie wciąż na mnie ciąży, czuję, że moje wysiłki są daremne. Nagle słyszę dźwięk przesuwanych drzwi, odwracam się i widzę Marcela, który stoi z rękami w kieszeniach, patrząc na mnie uważnie.

"Co ty wyprawiasz?" pyta, a ja wybucha śmiechem zdezorientowana jego pytaniem. Marszcząc brwi, zaskoczony moją reakcją, czeka na moją odpowiedź. "Powinnam zapytać to samo, nie sądzisz?" ripostuję, starając się zachować zimną krew w obliczu tej napiętej sytuacji.

Podchodzi do mnie, a ja cofam się, jednak łapie mnie za nadgarstek i pociąga do siebie. "Tak, pracuję z twoim ojcem i wiedziałem, że tu będziesz," mówi, próbując wytłumaczyć swoją obecność, "ale to nic nie zmienia między nami," dodaje.

Prycham na jego słowa, odczuwając nagłe poczucie złości i zawodu. "Mylisz się, to bardzo dużo zmienia. Mogłeś powiedzieć mi, że tu przyjdziesz, mogłeś powiedzieć, że znasz mojego ojca, cokolwiek," ripostuję, czując, jak moja frustracja narasta.

"To nie ma żadnego znaczenia. Znam go tylko z naszych wspólnych interesów biznesowych, i dopiero po tym, jak cię poznałem, domyśliłem się, że to ty. To wszystko." Marcel brzmi spokojnie, ale ja walczę z nim, próbując się uwolnić z jego ramion.

"Uspokój się już," dodaje, próbując złagodzić moje napięcie. Ale dla mnie to ma znaczenie. Nie mówił mi nic, dopóki nie doszło do mojego przyjazdu. "Nie powiedziałbyś mi o znajomości z moimi rodzicami, gdybym nie pojawiła się tutaj. A co jeszcze ukrywasz? Co tak naprawdę o tobie wiem?" krzyczę na niego, czując, jak moja frustracja osiąga zenit.

"Przestań się tak zachowywać. Wściekasz się o nie wiadomo co," odpowiada chłodno, bez widocznych emocji. "Mówiłem ci, że poznasz mnie z czasem. Nie chcę mówić ci, kim jestem, co lubię. Sama ocenisz, jaki jestem według ciebie. Na tym mi zależy. Ludzie mają o mnie wiele opinii, choć wcale mnie nie znają," dodaje.

Kiwam głową, przestając się szarpać. Odsuwa się ode mnie, gdy widzi, że już uspokoiłam się. Zastanawiam się głęboko nad jego słowami, próbując uwierzyć w to, co mówi. Czy naprawdę mam mu zaufać i ocenić go na podstawie własnych doświadczeń? To pytanie krąży w mojej głowie, gdy patrzę na niego z mieszanką niedowierzania i niepewności.

Nagle, przerywając ciszę, Marcel kontynuuje: "Nie chcę, żebyś myślała, że ukrywam coś istotnego. To nie tak. Po prostu czuję, że pewne rzeczy nie powinny być wyjaśniane od razu. Pozwól mi, abyśmy się poznali, nim zaczniesz wydawać o mnie wyroki." Jego słowa brzmią szczerze, ale wciąż czuję się skonsternowana. Czy to jest podejście, które mogę zaakceptować? 

Gdy moje emocje się uspokoiły, Marcel puścił mnie, a ja wróciłam do środka, siadając na kanapie obok mojego ojca. Marcel dołączył do nas, a tata wlał wino do kieliszków. Wzięłam długi łyk wina, czując, jak jego ciepło rozlewa się we mnie, a jednocześnie próbując ukoić napięcie.

"Wszystko w porządku?" zapytał tata z troską w oczach. Kiwnęłam głową z uśmiechem, starając się sprawić, by wyglądało to naturalnie. "Dobrze, wróćmy więc do naszej wcześniejszej rozmowy, Marcel," oświadczył ojciec, zwracając się do mężczyzny. Marcel nie spuszczał mnie z oczu, ale ja unikałam jego spojrzenia, skupiając się na kieliszku wina przed sobą.

W miarę jak rozmowa trwała, czułam spojrzenie matki na sobie. "Wytłumaczysz swoje zachowanie?" zapytała poważnie, a ja wzruszyłam lekko ramionami, próbując znaleźć słowa. "Musiałam się przewietrzyć," odpowiedziałam ostatecznie, niezbyt przekonując.

"Przestań się tak zachowywać. Skąd go znasz?" dopytywała moja matka z irytacją w głosie. Popiłam jeszcze raz wino, próbując wydobyć z siebie spokój. "Poznaliśmy się na urodzinach Carol," oznajmiłam, starając się zachować neutralny ton.

"Mam nadzieję, że na tym się skończyło," mówiła, patrząc na mnie badawczo. Przyjęłam to z wyrozumiałością, choć w głębi ducha czułam się nieswojo. "Oczywiście, mamo," odpowiedziałam, stawiając pusty kieliszek na stoliku. Wstałam, mówiąc: "Dziękuję za kolację, ale chyba już pójdę odpocząć." Uśmiechnęłam się do nich delikatnie, a potem spojrzałam na Marcela. Widziałam, jak jego spojrzenie mówiło więcej niż słowa. Zanim ktoś zauważył cokolwiek więcej, po prostu poszłam do swojego pokoju. 

Oddycham z ulgą, gdy wreszcie mogę cieszyć się chwilą samotności. W drodze do łazienki rozbieram się, a kiedy wchodzę pod prysznic, pozwalając ciepłej wodzie złagodzić napięcie w moich mięśniach, czuję, jak całe moje ciało rozluźnia się. Skupiam się na tych przyjemnych odczuciach, próbując odgonić nerwowe myśli.

Po chwili wychodzę z kabiny, owijając swoje ciało w miękki ręcznik. Zanurzam się w moje wieczorne rytuały pielęgnacyjne, a gdy wychodzę z łazienki, mam nadzieję na spokojny wieczór. Jednak moje serce prawie staje w miejscu, kiedy widzę Marcela stojącego w moim pokoju. "Co ty tu robisz?" pytanie wypływa z moich ust, zaskoczona jego nagłym pojawieniem się.

"Chciałem się odpowiednio z tobą pożegnać," mówi z lekkim uśmiechem, zbliżając się do mnie. Moje ciało napina się, gdy jego dłonie muskają moje ramiona, a ja czuję, jak jego oddech przyjemnie muska moją skórę. "Przestań," szepczę, kiedy jego usta zbliżają się do mojej szyi. Całuje mnie delikatnie, sprawdzając moje reakcje, a ja czuję, jak moje serce bije coraz szybciej.

Nagle jego dotyk staje się bardziej zdecydowany, a ja jęknęłam zaskoczona. Odsuwa się ode mnie, patrząc na mnie uważnie, gdy opada ręcznik, odsłaniając moje nagie ciało. Rumienię się, czując jego spojrzenie na sobie, kiedy szybko okrywa mnie ręcznikiem. "Nie mogłem się powstrzymać," wyznaje mi, a ja widzę w jego oczach szczerą troskę.

Kiedy wychodzi z mojego pokoju, czuję, jak moje serce wciąż bije szybko. Zakładam na siebie piżamę i kładę się na łóżku, starając się uspokoić. Jednak obrazy z tego wieczoru nie opuszczają mojej głowy, gdy próbuję zasnąć.

Budzę się w swoim starym łóżku, czując się wypoczętą po spokojnej nocy. Przeciągam się leniwie, czując, jak mięśnie rozluźniają się po nocnym odpoczynku. Kiedy otwieram oczy, widzę szarą i pochmurną pogodę za oknem, co natychmiast przygniata moje nastroje. Niechętnie wstaję z łóżka i przeczesuję moje włosy, zastanawiając się, jak przegonić ponurą aurę.

Po chwili rozważań postanawiam zacząć dzień od orzeźwiającego prysznica. Ciepła woda koi moje ciało, a delikatny zapach mydła unosi się w powietrzu, otulając mnie przyjemnymi aromatami. Kiedy wychodzę z łazienki, czuję się odświeżona i gotowa na kolejne wyzwania.

Po szybkim ubraniu się w ciepłe, wygodne ubrania zbieram swoje rzeczy do torby, przygotowując się do wyjścia. Zostawiam torbę przy drzwiach i kieruję się do kuchni, gdzie moja matka i ojciec przygotowują śniadanie.

"Będę już wracać do siebie," informuję ich, zatrzymując się w progu kuchni.

"Tak szybko? Zjedz chociaż śniadanie," proponuje tata, patrząc na mnie z troską w oczach.

"Mam trochę pracy do zrobienia," tłumaczę, uśmiechając się delikatnie, "ale obiecuje, że wpadnę wkrótce na dłużej."

"Oczywiście, kochanie. W każdej chwili jesteś tu mile widziana," odpowiada matka, kładąc mi rękę na ramieniu z ciepłem.

"Pa mamo, pa tato," mówię, kierując się w stronę drzwi, czując się trochę skrępowana ich troską.

Gdy wychodzę z domu, deszcz już mocniej pada, a wiatr rozwiewa mi włosy. Szybko biegnę do samochodu, czując krople deszczu na twarzy. Gdy wreszcie docieram do mieszkania, od razu rozbieram mokre ubrania i osuszam się ręcznikiem. Po chwili ubieram ciepłe, wygodne ubranie i rozgrzewam się kubkiem ulubionej herbaty. Siadam na kanapie, otulając się kocem, i włączam ulubiony serial, próbując zapomnieć o deszczowej pogodzie i skupić się na chwilach relaksu.

Po kilku godzinach intensywnej pracy wreszcie odrobina głodu przypomina mi o swoim istnieniu. Kieruję się więc do kuchni, a gdy otwieram lodówkę, widok prawie pustej półki przyspiesza bicie mego serca. Rozczarowanie maluje się na mojej twarzy, gdy spojrzenie przesuwa się na pochmurne niebo za oknem. Deszczową aurę ledwo znoszę, ale postanawiam nie pozwolić na to, by zepsuła mi nastrój.

W kroplach deszczu przemykam do sklepu, zmotywowana obietnicą smacznego jedzenia. Docieram na miejsce i szybko robię zakupy, po czym wracam pod osłonę mojego mieszkania. Powiew deszczu dodaje mi tempa, a gdy w końcu dostaję się pod drzwi, zauważam mężczyznę stojącego pod moją klatką schodową.

Podchodzę do niego z zaciekawieniem. "Czemu nie wszedłeś do środka?" pytam, zerkając na jego zmoczoną postać.

"Dopiero co przyjechałem i zobaczyłem, jak biegniesz," wyjaśnia, sięgając po moje torby z zakupami. "Idziemy?" proponuje, a ja kiwam głową, otwierając drzwi i zapraszając go do środka.

Po wejściu do ciepłego mieszkania, on odkłada zakupy, a ja szybko przynoszę ręczniki. Podając mu jeden z nich, nasze spojrzenia spotykają się. "Myślałam, że spotkamy się za kilka dni," mówię, próbując zrozumieć, co spowodowało jego niespodziewaną wizytę.

"Przyjechałem dzisiaj, bo będę musiał wyjechać niedługo."tłumaczy, siadając przy wyspie kuchennej.

"Dokąd?" pytam, zaintrygowana.

"Do Nowego Jorku," odpowiada, a ja kiwam głową, zaczynając przygotowywać posiłek. Podczas gotowania słyszę, jak przemieszcza się po kuchni, a w tle leci spokojna muzyka. Wkrótce czuję, jak jego ręka obejmuje mnie w talii, a ja delikatnie uśmiecham się, czując jak napięcie opada z moich ramion.

Gdy wspólnie delektujemy się kolacją, zauważam, że jego obecność sprawia, że jestem bardziej zrelaksowana. Po zakończeniu posiłku, kiedy wyraża swoją wdzięczność, uświadamiam sobie, że mimo wszystko, ta niespodziewana wizyta przyniosła coś wyjątkowego, co sprawia, że dzień nabiera nowego blasku.

Po obiedzie zasiadliśmy na kanapie, trzymając kieliszki w dłoniach. Oparłam się o jego klatkę piersiową, czując ciepło jego bliskości. "Mam nadzieję, że uda ci się wrócić szybko," szepnęłam, spoglądając mu głęboko w oczy, które promieniały delikatnym blaskiem. Uśmiechnął się w odpowiedzi, a jego spojrzenie wyrażało ciepło i troskę. "Będziesz tęsknić?" zapytał, wciąż trzymając mnie w ramionach.

"Może," odpowiedziałam, lekko uśmiechając się. Nie chciałam go martwić, ale wewnętrznie już tęskniłam za jego obecnością. Wzięłam łyk wina, czując, jak wypełnia mnie ciepło i ulga. Nagle jego dłoń delikatnie sięgnęła po mój policzek, zmuszając mnie do spojrzenia mu prosto w oczy. "Też będę tęsknić," powiedział, cmokając mnie delikatnie w usta, a potem opierając się wygodnie na kanapie.

Jego ramiona były dla mnie jak bezpieczna przystań, gdzie mogłam odpocząć od trudów dnia. Czułam się szczęśliwa, zatopiona w chwili spokoju i bliskości. Słyszałam delikatne szmery jego oddechu, które układały się w rytm serca. Powoli zaczęłam zasypiać, czując, jak ciepło jego ramienia otula mnie niczym kołdra.

"Zasypiasz, dziewczynko," powiedział, jego głos brzmiał jak muzyka kojąca duszę. Przez mgłę senną dostrzegałam jego uśmiech, a potem poczułam, jak zanurzam się w objęciach snu. Zdawało mi się, że płynę w morzu spokoju, w jego serdecznych ramionach. Wziął mnie w ramiona i podniósł niosąc w stronę sypialni, ułożył mnie na łóżku i przykrył.

"Nie zostaniesz?" zapytałam, patrząc na niego z niepewnością, kiedy on tylko potrząsnął głową. "Jutro mam wcześnie samolot."

Skinęłam zawiedziona głową, kiedy pochylał się i całował mnie w czoło. "Śpij słodko, moja dziewczynko," powiedział, zostawiając mnie samą. Zamykając oczy, czułam ciepło jego dotyku jeszcze przez chwilę, zanim całkowicie zasnąłem, zanurzona w spokojnym śnie.

Marcel

Zostawiłem ją samą w sypialni, czując, jak duszny powiew niepokoju towarzyszy mi na kroku. Wybiegłem szybko z jej mieszkania, krocząc po mokrym chodniku, który odbijał światło ulicznych latarni. Kierowałem się w stronę domu, kiedy nagle zadzwonił telefon.

"To ja, Isabella nadal nie wróciła," powiedział głos szefa ochrony, który zabrzmiał jak dźwięk alarmu w mojej głowie. Zaciąłem dłonie na kierownicy i skupiłem wzrok na mokrej szklance przed sobą. "O której wyjechała i dokąd?" zapytałem, przeklinając pod nosem. Potrzebowałem wiedzieć, gdzie mogła być o tej godzinie.

"Wzięła auto zaraz po panu i wyjechała na zakupy," odpowiedział, a ja poczułem, jak mi pulsuje żyła na skroni. "Zaraz zadzwonię," oznajmiłem, rozłączając się i wybierając numer kobiety. Po kilku próbach wreszcie odebrała.

"Gdzie jesteś?" zapytałem, starając się zachować spokój, ale czując, jak adrenalinowy strumień płynie mi po żyłach. "Wracam już do domu," usłyszałem spokojną odpowiedź, która nie ukoiła moich obaw. "Dość długie te zakupy," rzuciłem chłodno.

"Przedłużyło mi się parę spraw," powiedziała, ale jej głos brzmiał niespokojnie. "Porozmawiamy o tym w domu," oznajmiłem, rozłączając się i skupiając na drodze, która stawała się coraz bardziej mglista wraz z nasilającym się deszczem.

Docierając do domu, wybiegłem z auta i wszedłem do środka, gdzie natychmiast podszedł do mnie szef ochrony. "Wróciła," poinformował, a ja tylko kiwnąłem głową i poszedłem do salonu, gdzie siedziała kobieta.

"Świetnie, że już jesteś. Teraz powiedz mi, gdzie dokładnie byłaś?" zapytałem, usadzając się na fotelu naprzeciwko niej. Widziałem, jak przełykała nerwowo ślinę, a w jej oczach migotał niepokój. "Zasiedziałam się u przyjaciółki, Kate, znasz ją," odpowiedziała, patrząc mi prosto w oczy.

Marszczyłem brwi. "Mam nadzieję, że mnie nie oszukujesz, wiesz o tym," powiedziałem stanowczo, a ona energicznie kiwnęła głową. Wstałem i wyszedłem do swojej sypialni.

Kiedy oczom ustępuje ciemność snu, czwarta rano wydaje się nieco bardziej znośna. Wstaję, czując na sobie dotyk chłodnego powietrza, który skłania mnie do ruchu. Pod prysznicem woda ożywia każdy zakamarek mojej skóry, rozganiając resztki snu.

W garderobie wybieram jeden z moich eleganckich garniturów, starannie dopasowując każdy detal. Poprawiam rękawy, wygładzam krawat, dbając o nienaganny wygląd. Wybieram zegarek, który dopełni całość, psikam sobie odrobinę perfum, czując ich subtelny zapach rozchodzący się wokół.

Zjeżdżam do kuchni, gdzie zapach świeżo zmielonej kawy wita mnie serdecznie. Przygotowuję sobie filiżankę, chłonąc energię, którą mi dostarcza. Siadam przy stole, wdychając aromat gorącego napoju, i rozpoczynam planowanie dnia.

Telefon w ręce, wysyłam kilka szybkich wiadomości do ochrony, upewniając się, że Isabella, moja siostra i Lily będą miały odpowiednią opiekę w mojej nieobecności.

Dopijam ostatni łyk kawy, czując, jak pobudza ona moje zmysły i przygotowuje na nadchodzące wyzwania. Pakuję się szybko, zbierając potrzebne rzeczy, i wychodzę z domu w kierunku samochodu, gotowy na kolejny dzień pełen możliwości i wyzwań, które czekają na mnie.

Continue Reading

You'll Also Like

213K 3.9K 58
Meghan nigdy nie spodziewała się, że na ślubie własnej siostry spotka mężczyznę, o którym nie chciała już nigdy więcej myśleć. Ale życie potrafi być...
2.3M 99K 79
ONA- Emily . młoda, wygadana, twardo stąpająca po ziemi. ON- Nick- pewny siebie, bogaty.Połączy ich uczucie, którego nie wiedzieli , że potrzebują...
59.4K 7.5K 37
Carla nienawidzi swojej pracy. Jest kelnerką i hostessą, zatrudnioną w firmie obsługującej różnego rodzaju imprezy i eventy. Właśnie podczas jednego...