➶furia [kinny zimmer]

By horrible-decision

30.3K 1.2K 301

❝czy to vvs, czy to si?❞ More

Prolog
Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Podziękowania

Rozdział siódmy

2.2K 101 22
By horrible-decision

— Po co się tak pindrzysz?

— Bo chcę. — odburknęłam stojąc przed łazienkowym lustrem i nakładając na powieki finalną partię cieni. Za kilka minut miał po mnie przyjechać Wiktor, bo jak to wczoraj stwierdził nigdy nawet nie byliśmy na prawdziwej randce. Chłopak uparł się, że zabierze mnie do Nolity mimo moich usilnych protestów, że to za drogo i żebyśmy po prostu poszli do Nero.

Dlatego teraz od ponad godziny stałam przed lustrem próbując doprowadzić do ładu moje jak zwykle nieskore do współpracy włosy. Byłam głodna i delikatnie mówiąc zestresowana, a głupie komentarze mojego brata, który opierał się o framugę łazienkowych drzwi zdecydowanie nie pomagały.

Rozległ się dzwonek do drzwi, a Michał mruknął coś, że otworzy. Wygładziłam moją czarną spódnicę i biały top. Spojrzałam w lustro. Będzie dobrze.

Usłyszałam jak chłopaki się witają, więc wzięłam głęboki oddech, zabrałam torebkę leżącą na krawędzi wanny i wyszłam z pomieszczenia. W drzwiach stał Wiktor, ubrany w czarne jeansy i tego samego koloru jedwabną koszulę, której najwyższe dwa guziki były rozpięte. Na górę narzucił swoją zwyczajową ciemną kurtkę. Niby nic takiego, ale wyglądał cholernie przystojnie. Urwał swoją wypowiedź w połowie zdania kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnął się szeroko i wyciągnął rękę w moją stronę.

— Witam piękną damę. — ucałował moją dłoń i pomógł mi nałożyć płaszcz. Poczułam jak na moje policzki wypływa rumieniec. Michał tylko poruszył zabawnie brwiami, mruknął coś o tym, że jeszcze nie chce być wujkiem i życzył nam udanej randki. Kiedy tylko zamknęły się za nami drzwi, usta szatyna znalazły się na moich. Przyparł mnie do ściany i poczułam jego ciepłe ręce wkradające się pod moją bluzkę.

— Wiktor... — mruknęłam między pocałunkami. — Wiktor, rezerwacja nam przepadnie jak się spóźnimy...

Odsunął się z niezadowoloną miną, a ja zaśmiałam się cicho. — Nie moja wina, że mam taką niesamowitą kobietę obok siebie.

— Chodź już, napaleńcu.

Chłopak uśmiechnął się i wsunął swoją dłoń między moje palce. — Serio pięknie wyglądasz, Klara.

— Ty też znośnie. — mruknęłam i oparłam głowę na jego ramieniu.

-----

— I... i wtedy zacząłem się na nich drzeć, że kurwa robimy to dla zasięgów na TikToku i że mają się bardziej postarać! — tłumaczył mi chłopak. Zaśmiewałam się w głos i chociaż słyszałam tę historię już tyle razy, to z każdym kolejnym wydawała się jeszcze zabawniejsza. Swoim niewątpliwie za głośnym jak na taką restaurację zachowaniem zwróciliśmy uwagę części gości, ale mimo moich próśb, szatyn ani myślał się uspokajać.

— No i się postarali. — uśmiechnęłam się szeroko przypominając sobie moje ulubione momenty vlogów z Krzykosów. — Co robisz? — zapytałam kiedy nagle oślepił mnie flesz z telefonu chłopaka.

— Pięknie wyglądasz. — powtórzył chyba po raz setny tego wieczoru. — Muszę się pochwalić.

— Pokaż. — chłopak podał mi telefon. Skrzywiłam się; makijaż mi się rozmazał, a włosy były już w całkowitym nieładzie. — Nie ma opcji, nie wstawiasz tego nigdzie.

— Oj no Klara...

— Nie. — byłam nieugięta. — Masz, wstaw to. — mruknęłam i zrobiłam zdjęcie naszego jedzenia, które właśnie pojawiło się na stole. Szatyn pokręcił głową zrezygnowany, ale posłusznie dodał na stories fotkę makaronów. Po chwili usłyszałam ciche ping i sprawdziłam telefon.

Użytkownik @kinnyzimmer wspomina cię w swoim zdarzeniu!

Uśmiechnęłam się. Dawno przy nikim nie czułam się tak wyjątkowo jak przy nim.

-----

— Maciek Kacperczyk nas zaprasza do siebie w najbliższą sobotę na imprezę urodzinową. — poinformowałam chłopaka. Spacerowaliśmy ulicami Żoliborza, bo mimo, że było już bardzo późno, a z nieba zaczynał sypać się śnieg, to żadne z nas nie miało ochoty na powrót do domu.

— Nas?

— No. — zaśmiałam się. — Napisał: Hej Klara, mam urodziny 22.01 i będzie impreza u mnie, także masz zaproszenie i przekaż też swojemu chłopakowi, żeby przyszedł.

— Nazwał mnie twoim chłopakiem? — uśmiechnął się szeroko.

— Ta. — mruknęłam. — Nawet nie wiesz od ilu osób to ostatnio usłyszałam.

Nie miałam pojęcia jak zareagować. Od kilku dni nie wiedziałam na czym stoję w relacji z Wiktorem i bardzo mnie to przytłaczało, ale doszłam do wniosku, że przecież teraz już chyba nikt nie pyta się o chodzenie. Po prostu... Jakoś tak samo to wychodzi.

— No to chyba nadszedł czas, żeby to zrobić. — szatyn zatrzymał się nagle i klęknął przede mną.

— Ty się dobrze czujesz? — zapytałam zdezorientowana. — Przecież tu wszędzie jest śnieg, zaraz się przeziębisz!

— Chuj w to. — mruknął. — Klara... Cholera, znam cię tak krótko, a mam wrażenie jakby to była cała wieczność. I chyba nigdy przy nikim się tak nie czułem, tak bezpiecznie i swobodnie i... kurwa sprawiasz, że jestem lepszym człowiekiem, rozumiesz? — pokiwałam głową, a oczy zaczęły zachodzić mi łzami. — I wiem, że nigdy nie będę dla ciebie wystarczająco dobry, bo zasługujesz na wszystko co najlepsze, ale... Jezu, to tak głupio brzmi, nikt już nie pyta o chodzenie. — zaśmiał się, ale słyszałam, jak łamie mu się głos. — Zostałabyś moją dziewczyną?

Nie byłam w stanie odpowiedzieć, bo w gardle miałam ogromną gulę. Częściowo przez łzy szczęścia, ale też przez strach. W końcu wystarczy sobie przypomnieć jak skończył się mój ostatni związek...

Poryczałam się już na dobre, a chłopak szybko wstał i wziął mnie w objęcia. Jak zwykle poczułam zapach złotych Malboro i tych jego perfum. — Boże, mała nie płacz... Pośpieszyłem się, hm? Nie powi-

— Cicho bądź. — oderwałam się od szatyna i złączyłam nasze usta. — Oczywiście, że zostanę twoją dziewczyną, głupi jesteś? — szepnęłam. Na jego twarz wypłynął szeroki uśmiech.

— Głupi, ale twój. — zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami.

— To co? Odpiszę Maćkowi, że zabiorę ze sobą mojego chłopaka...



rozdział krótszy niż zazwyczaj (kurde, mniej niż 1000 słów), ale to dlatego, że w przygotowaniu jest już następny w którym pojawi się obiecana i wyczekiwana drama... *

jak zwykle dajcie proszę znać jak wam się podoba (uwielbiam czytać wasze komentarze i dziękuję za każdy z nich)!

jeszcze jedna sprawa w której liczę na waszą pomoc. czy tego chcemy czy nie, to ta książka kiedyś będzie miała swój koniec (buu!), ale mam już dużo pomysłów na następne (jej!) tylko nie mogę się zdecydować kogo dać do roli głównej... także dajcie mi proszę znać o kim chętnie byście przeczytali, może ktoś kogo mało jest na wattpadzie a akurat jest waszym ulubieńcem? najlepiej ze świata rapu i głównie sbm, bo na nich się znam haha, ale jestem otwarta na wszystkie propozycje!

z góry dziękuję pięknie i widzimy się jutro<3 buziak, alicja

* - i teraz chcę powiedzieć przed pisaniem, że jest mi ciepło, żyję, to po pierwsze. robię to dlatego, że zrobiliśmy już półtora tysiąca wyświetleń, już nawet ponad pod tą książką i ROZPIEEERDALAMY! (szczególne pozdrowienia dla tych, którzy wiedzą do czego to nawiązanie...)

[916]


Continue Reading

You'll Also Like

4.3K 490 13
Ich pierwsze spotkanie bynajmniej nie należało do udanych. Jej kot omal nie zamordował jego sowę, a jego wzrok omal nie rozpruł jej kota. I na tym hi...
397K 13.5K 70
wyślesz nudeska? #55 miejsce w fanfiction 06.05.2018 #87 miejsce w dramat 15.08.2019 #27 miejsce w dramat 20.08.2019 #1 miejsce w timetable 15.09.201...
26.4K 815 22
| Kiedy dziewczyna wraca do Outer Banks po roku nieobecności nie zdaje sobie sprawy co ją czeka. Od stawienia się twarzą w twarz z chłopakiem, któreg...
6.2K 317 7
Przypadkowe spotkanie dwójki nastolatków. Chłopaka i dziewczyny. Księżyca i słońca. Deszczu i śniegu. Ciepła i zimna. Wody i ognia. Jak potoczy się...